maj 2025
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  

Archiwa

Kategorie

Janusz Śniadek – Dziękuję Wam za „Solidarność”!

Przemówienie Janusza Śniadka, przewodniczącego KK NSZZ „Solidarność

Lech Kaczyński, Anna Walentynowicz, ks. Henryk Jankowski, Maciej Płażyński, Arkadiusz Rybicki, Janusz Kurtyka – jakże wielu ludzi „Solidarności” już dziś nie ma wśród nas. To długa lista – nie tylko spod nieszczęsnego,  zamglonego, smoleńskiego lasu. To lista górników z Wujka, bohaterskich kapłanów  z błogosławionym księdzem Jerzym Popiełuszko, uczestników sierpniowych strajków i twórców „Solidarności” z Alinką Pieńkowską. Spotkaliśmy się tutaj także po to, aby oddać Im hołd. Przyrzekam, że pozostaniecie w naszej  pamięci i sercach. „Solidarność” nigdy o Was nie zapomni!

Urodziny „Solidarności” to czas, kiedy powinniśmy pochylić głowy    przed zwykłymi ludźmi. Bo  w  Sierpniu 1980 roku   – ku zaskoczeniu tzw. ludowej władzy – podmiotem stał się stoczniowiec, górnik,  motorniczy! Chcieliśmy, żeby to było n a s ze Państwo,  chcieliśmy odzyskać  Polskę! To święto wszystkich, którzy w imię wspólnych ideałów zrzeszyli się w „Solidarności”. Święto tych,
którzy znosili zniewolenie i terror stanu wojennego, a później – w niepodległej Ojczyźnie – ponosili konsekwencje wychodzenia z komunizmu. Szczególnie pochylmy czoła przed tymi, którzy pozostali wierni „Solidarności” do dzisiaj.

Jest jedna „Solidarność”! Jeden Niezależny Samorządny Związek Zawodowy  „Solidarność”, który zmienia się tak,  jak Polska i Polacy.

Spełniły się nasze najpiękniejsze sny o wolności, za którą pokolenia przelewały krew. Żyjemy w  wolnej Polsce należącej do NATO  i Unii Europejskiej. Do wielkiej rodziny wolnych  demokratycznych narodów. Tylko od nas zależy, jaki użytek robimy z tej wolności. Dzięki pracy milionów ludzi dzięki ich wyrzeczeniom Polska gospodarka staje się coraz silniejsza, przepaść dzieląca nas od krajów rozwiniętych maleje.

Dlaczego jednak nie ma w nas tak wielkiej radości, satysfakcji i dumy, jakiej można by oczekiwać?

Czy możemy  z ręką na sercu powiedzieć,  że zrobiliśmy co tylko możliwe,  aby Polska była dla wszystkich, a nie tylko dla tych, |którym się powiodło? Nie sprawiedliwość i Solidarność lecz kłótnie i podziały – to nasza rzeczywistość.  Filozofia radź sobie sam,  złudna idea taniego państwa, język szyderstwa i kpiny obecny w debatach politycznych  –  zbierają swoje żniwo.

Polacy nie cenią swojego Państwa, nie ufają żadnej władzy, nie chcą brać aktywnego udziału  w życiu publicznym.

Tanie Państwo okazało się bardzo drogim państwem, które nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa swoim obywatelom, więcej,  swoim elitom z prezydentem na czele,   powodzianom.

Symbolicznie  – to robotnicy wraz z kierownictwem zakładu heroiczną walką  ocalili miejsca pracy w sandomierskiej hucie szkła.

Sierpniowy zryw,  tak jak Poznań 56,  Grudzień 70,  czy Radom 76, to kolejne wielkie wołanie o wolność  i o godność. Prawda o sierpniu, o „Solidarności”  ma trzy filary: wolność,   sprawiedliwość społeczną   i wiarę w Boga. Uosobieniem tych wartości był błogosławiony  ksiądz  Jerzy Popiełuszko.   Nasz przewodnik i nauczyciel. Uczył,  że zło dobrem zwyciężać,  to znaczy stać po stronie prawdy. Jako jego uczniowie  musimy patrzeć na świat oczyma potrzebujących pomocy,  potrzebujących „Solidarności”. Z perspektywy bezrobotnych,  cierpiących biedę,  ofiar powodzi.

Dlatego tak mocno przypominamy o sierpniowych postulatach:

– godziwej   zapewniającej byt naszym rodzinom  płacy za pracę,
– niezbywalnym prawie do wypoczynku,
– zapewnieniu dzieciom miejsc w żłobkach  i przedszkolach,
– o zasiłkach rodzinnych,
– o dostępnej dla wszystkich  ochronie zdrowia.

Brak realizacji tych postulatów  przez lata tłumaczyliśmy sobie – Polska jest biednym krajem,  na wiele rzeczy nas jeszcze nie stać. Ale 20 lat po odzyskaniu niepodległości,  musimy zadbać o wszystkich, a nie tylko o wybranych. Kraj,  w którym Niezależny Związek Zawodowy „Solidarność”  wywalczył wolność  – który dziś szybko się rozwija, jest europejskim rekordzistą  w rozwarstwieniu płacowym, bije w Unii haniebne rekordy  ubóstwa ludzi pracujących i  rodzin wielodzietnych, w niedożywieniu dzieci.

\Niesprawiedliwie dzielimy się owocami wzrostu. Nie zbliżamy się,  lecz oddalamy od wielu europejskich standardów socjalnych.

Panie Prezydencie – martwe dźwigi nie staną się  polską statuą wolności. Zróbmy razem wszystko,  żeby polską statuą wolności były dźwigi pracujące!

Nie będzie wzrostu gospodarczego, rozwoju realnej gospodarki bez dobrych miejsc pracy,   bez stałego zatrudnienia. Chodzi nie tylko o bezpieczeństwo pracownika,  ale również o bezpieczeństwo gospodarki i kraju. Panie premierze,  miał Pan rację –  gospodarka to portfele zwykłych ludzi! Jesteśmy dumni z odzyskanej wolności,  ale Polska sprawiedliwa i solidarna,  Polska dialogu,  szacunku dla ludzi pracy  i troski o rodzinę,  to ciągle nasze marzenie.

Polska dialogu! Demokracja to sztuka dialogu!! Dyskutujemy  o ratowaniu finansów publicznych, a jednocześnie trwonimy inny bezcenny kapitał,  Kapitał społeczny. Bez odbudowania poczucia wspólnoty,  bez wzajemnego zaufania, bez zaufania obywateli do instytucji publicznych,  bez szacunku dla partnerów i dialogu  nie zbudujemy silniejszego i bezpiecznego państwa. Trzeba wzmacniać,  a nie niszczyć związki zawodowe. Tymczasem „Solidarność”  przypominająca o przesłaniach sierpnia, podnosząca trudne problemy   i wskazująca na rosnącą niesprawiedliwość,  stała się bardzo niewygodna. Dlatego część politycznych i gospodarczych elit  od lat prowadzi antyzwiązkową krucjatę.

Powtarza się zarzut  o upolitycznienie związku. Takie oskarżenia padają zawsze,  gdy podnosimy trudne problemy. Każda władza  chce w ten sposób usprawiedliwić  brak woli dialogu i porozumienia. Zapewniam,  że oskarżeniami o mieszanie się do polityki  nie damy sobie zamknąć ust!

Polscy pracownicy! Tylko zorganizowani,  liczni i silni wartościami,  które nas łączą, możemy stawić czoła piętrzącym się zagrożeniom. Dlatego pod hasłem: „Zorganizowani mają lepiej” budujemy związek. Jesteśmy dumni z historii, ale Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” nie da się odesłać do muzeum.  Trzymamy mocno swoje sztandary. „Solidarność” zawsze będzie tam,  gdzie pracownicy potrzebują pomocy w obronie swojej godności.

Dziękuję Wam za „Solidarność”! Proszę Was o „Solidarność”!

Gdynia, 30 sierpnia 2010 r.

Nie zamykajcie ust leśnikom – Stanowisko KK NSZZ Solidarność

Prezydium Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność” przesyła w załączeniu: Stanowisko Nr 12/10 Krajowej Komisji NSZZ „Solidarność” dotyczące planu zakwalifikowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe do podmiotów sektora finansów publicznych oraz nowelizacji ustawy o lasach.

Prezydium KSZNOŚiL ma świadomość wielu ułomności aktualnego systemu prawnego Lasów Państwowych, który należy stopniowo poprawiać. Ułomności te potęguje omijanie przez władze, aktualnie obowiązującego prawa.

Nie będzie jednak lekarstwem na to zamiana obowiązującego systemu prawnego na proponowany gorszy – niedostosowany do specyfiki leśnej.

Zapraszamy do odwiedzania naszej strony: www.solidarnosc.org.pl/szn/

31.08.2010 r.

Za: Prezydium Krajowego Sekretariatu
Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa
NSZZ „Solidarność”

Z-ca Przewodniczącego

Grażyna Zagrobelna

sis 36(190)2010

Jak wykosić konkurenta na stanowisko dyrektora?

Dziwne rzeczy dzieją się w Technikum Leśnym w Miliczu. Pełniąca obowiązki dyrektora, chcąc osłabić pozycję swego konkurenta na stanowisko dyrektora szkoły zwolniła go z pracy, kwestionując jego przygotowanie pedagogiczne. Co ciekawe, komisja konkursowa, przed którą stanęli oboje, nie dopatrzyła się takich uchybień. A Ministerstwo Środowiska, sprawujące nadzór nad technikum, nabrało wody w usta. Całą sytuację ze szczegółami opisuje Głos Milicza w artykule „Iwanicka eliminuje rywala”

Minister Kraszewski deklaruje współpracę w obronie Lasów

Ponad 1,5 godziny trwało w dniu 16 sierpnia 2010 roku spotkanie Ministra Środowiska Andrzeja Kraszewskiego z Sekretariatem Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ Solidarność, na którego czele stoi niezależny od wrocławskich układów  Zbigniew Kuszlewicz. Minister Środowiska zadeklarował pełną współpracę z Sekretariatem w obronie PGL Lasy Państwowe przed pomysłami włączenia tej instytucji w sektor finansów publicznych.
Niestety, potwierdził przy okazji nasze przypuszczenia, że na Parki Narodowe brak jest pieniędzy. Z czego więc Pan Minister chce sfinansować rozszerzenie Parku Białowieskiego???.
Biblijnym „po owocach ich poznacie” – tak można skomentować to pełne uśmiechów i dobrych chęci spotkanie. A powszechnie wiadomo – dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.

Adamczak przegrał apelację

Podczas zjazdu wyborczego Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność” w Jedlni jeden z delegatów zapytał nadleśniczego bez konkursu Wojciecha Adamczaka, czy prawdą jest, że został skazany przez Sąd Rejonowy we Wrocławiu za  działanie na szkodę podległych mu pracowników. W. Adamczak w pierwszej chwili zaprzeczył, a kiedy w sukurs przyszli mu dyżurni usprawiedliwiacze z RDLP we Wrocławiu, idąc ich śladem przyznał wprawdzie, że przegrał sprawę w sądzie, ale mówienie o nim skazany, w sytuacji gdy wyrok nie jest prawomocny, jest nadużyciem. Zapewniał również, że w Sądzie Apelacyjnym zostanie oczyszczony z zarzutów. Niestety, skazany Wojciech Adamczak bardzo się pomylił. Sąd Okręgowy podtrzymał wyrok pierwszej instancji. Część uzasadnienia tego wyroku może stanowić akt oskarżenia w innym procesie Adamczaka, wytoczonym mu przez Państwową Inspekcję Pracy za prześladowanie działacza NSZZ Solidarność.   Swoją drogą trzeba mieć wiele tupetu i bezczelności, by w tej sytuacji ubiegać się o funkcję w związku zawodowym. Ciekawe ile wyroków będzie musiał mieć Wojciech Adamczak aby zarządzający Lasami Państwowymi zrozumieli, że nie nadaje się na żadne stanowisko kierownicze.

Pełny wyrok Sądu Okręgowego we Wrocławiu

Stanowcze „nie” dla włączenia PGL LP w sektor finansów publicznych

Porozumienie z PO i Donaldem Tuskiem

Na „pochyłe Lasy” i minister skoczy

Na pochyłe drzewo i koza wskoczy. To stare, ludowe przysłowie jak ulał pasuje do sytuacji Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe w połowie 2010 roku.
Upolityczniona do granic absurdu władza leśna już nawet nie próbuje zachowywać resztek pozorów  obrońców swego miejsca pracy. Osłabione Lasy są atakowane ze wszystkich stron. Różne grupy interesów usiłują wyrwać z aktywów Lasów Państwowych co tylko się da. Parafrazując powiedzenie Bogusława Radziwiłła z „Potopu” Sienkiewicza, dziś Lasy są jak postaw zielonego sukna. Kto tylko może ciągnie w swoją stronę i stara się wyrwać  z tego sukna jak największy płacheć.
Pierwszy stara się sięgnąć  po pieniądze Lasów dwojga obywatelstwa Jan Vincent Rostowski – minister finansów. Bezpieczeństwo ekologiczne Polski to dla Niego pojęcie obce (sam pewnie nie wie czy jest już Polakiem, czy Brytyjczykiem), natomiast kasa, to brzmi mile. Łupić więc chce nie tylko mieszkańców naszego kraju (podwyżka VAT), ale też tradycyjnie polskie firmy, takie jak PGL Lasy Państwowe.
Przy tej okazji mocniejsze poczuło się lobby drzewne, dla którego ceny drewna w Polsce są zawsze za wysokie. A że na tanim drewnie korzystają coraz chętniej firmy zagraniczne, nie wzbudza ten fakt żadnych refleksji u rodzimych drzewiarzy. Większość z nich pojęciowo żyje jeszcze w komunie i marzą im się ceny regulowane (oczywiście dużo niższe niż obecne), umowy wieloletnie wiążące jedynie Lasy Państwowe (bo przecież jak kryzys to i tak nie odbiorą drewna) oraz zamknięcie rynku drzewnego na konkurencję z zagranicy (poza oczywiście importem taniego drewna ze wschodu).
Dlatego za pośrednictwem swoich ludzi z rządzącej Platformy Obywatelskiej i PSL  wymyślają wyjęcie spod kurateli Lasów handel drewnem, do czego niewątpliwie przygotowują poprawki do ustawy o lasach autorstwa min. Zalewskiego.
Na koniec sam minister środowiska dr Andrzej Kraszewski, który na ochronie przyrody zna się tak, jak tzw ekolodzy, czyli nic, korzystając z ogólnego rządowego bałaganu, usiłuje „uszczęśliwić” miejscową ludność rozszerzając w błyskawicznym tempie Białowieski Park Narodowy. Wychodzi w ten sposób szantażystom z Greenpeace, którzy na konserwatorskim sposobie ochrony przyrody w Polsce robią niezłą kasę. Pan minister nie wskazuje, skąd weźmie pieniądze na utrzymanie dotychczasowych parków, a chce dołożyć do i tak śmiesznie niskiego budżetu dodatkowe koszty.  Czyżby w łonie rządu działała V kolumna, chcąca rozwalić budżet?

(przeczytaj Kraszewski chce wyprowadzić samorządy w las)

Lance do boju, szable w dłoń, bolszewika goń, goń, goń czyli Cud nad Wisłą 15 sierpnia 1920 roku


Wojna polsko-bolszewicka (1919-1921), walki toczone przez Polskę przeciw Rosji Radzieckiej o kształt granicy wschodniej i utrzymanie niepodległości. Po kapitulacji Niemiec rząd radziecki unieważnił ustalenia pokoju brzeskiego i rozpoczął operację zbrojną o kryptonimie Wisła (operacja Wisła, 1919). W jej wyniku wojska radzieckie miały wesprzeć ferment rewolucyjny ogarniający po zakończeniu I wojny światowej Europę Środkową. Akcja ta miała zapoczątkować rewolucję europejską i przynieść zwycięstwo komunizmowi.

Pochód wojsk radzieckich w pierwszej kolejności skierował się przeciw niepodległym republikom Białorusi i Litwy. W grudniu 1918 wojska radzieckie zajęły Mińsk, w styczniu 1919 Wilno i Kowno. 27.II.1919 proklamowano powstanie Litewsko-Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Zajmowaniu terenów białorusko-litewskich przez Armię Czerwoną przeciwstawiała się jedynie ludność polska, organizując oddziały samoobrony.

UTWORZENIE FRONTU POLSKO-RADZIECKIEGO

Rząd polski, dążąc zahamowania marszu wojsk radzieckich na zachód, zawarł 5.II.1919 umowę z wycofującą się armią niemiecką o przepuszczenie oddziałów Wojska Polskiego przez tereny zajęte przez Niemców. 9-14.II.1919 wojska polskie obsadziły pozycje na linii: Kobryń, Prużany, wzdłuż rzek Zalewianka i Niemen. Po kilku dniach do obsadzonych przez Polaków pozycji dotarła Armia Czerwona, doszło do utworzenia frontu polsko-radzieckiego na ziemiach Litwy i Białorusi. Na początku marca 1919 Polacy podjęli natarcie. Grupa wojsk generała Stanisława Szeptyckiego zajęła Słonim i utworzyła przyczółek na północnym brzegu Niemna, grupa generała A. Listowskiego zajęła Pińsk i obsadziła rzekę Jasiołdę oraz Kanał Ogińskiego. W wyniku kolejnego uderzenia, w IV.1919, Polacy opanowali Nowogródek, Baranowicze, Lidę i Wilno, to ostatnie miasto zdobyła 1 Dywizja Legionów (2,5 tys. żołnierzy) generała Edwarda Rydza-Śmigłego i grupa kawalerii (800 żołnierzy) podpułkownika Władysława Beliny-Prażmowskiego. Od połowy maja do połowy lipca linia frontu ustabilizowała się

FRONT BIAŁORUSKO-LITEWSKI

Oddziały Wojska Polskiego utworzyły Front Białorusko-Litewski pod dowództwem generała Stanisława. Szeptyckiego. Wobec fiaska rozmów pokojowych w Białowieży (czerwiec-sierpień 1919), strona polska podjęła ofensywę zajmując Mińsk (8.VIII.1919), przekraczając Berezynę i zajmując Bobrujsk (29.VIII.1919). Wojna polsko-bolszewicka na Ukrainie rozpoczęła się w lipcu 1919, dopiero po zakończeniu walk polsko-ukraińskich i zajęciu Galicji Wschodniej przez Wojsko Polskie po rzekę Zbrucz. We wrześniu strona polska zawarła układ z S. Petlurą, przywódcą Ukraińskiej Republiki Ludowej, w sprawie wspólnej walki przeciwko Armii Czerwonej. Wobec stanowiska generała A.I. Denikina, zmierzającego do odbudowy Rosji w granicach sprzed I wojny światowej, odmawiającego uznania niepodległego państwa polskiego, Józef Piłsudski zarządził przerwanie działań, aby nie wspierać ofensywy nieprzyjaznych Polsce białogwardzistów. Strona polska podjęła, trwające od października do grudnia 1919, pertraktacje pokojowe z bolszewikami w Moskwie i w Mikaszewiczach na Polesiu. Przerwanie działań ofensywnych Wojska Polskiego uwolniło część sił Armii Czerwonej, co przyczyniło się do klęski A.I. Denikina i S. Petlury. Pod koniec 1919 pod polską kontrolą znajdowały się tereny na zachód od linii: rzeka Zbrucz, Płoskirów, rzeka Słucz, Zwiahel, rzeka Uborć, Bobrujsk, rzeka Berezyna, Borysów, Lepel, Połock, Dyneburg

OPERACJA RYDZA ŚMIGŁEGO NA ŁOTWIE

W styczniu 1920, na prośbę rządu łotewskiego, E. Rydz-Śmigły na czele 1 i 3 Dywizji Legionów wyruszył pod Dyneburg i wspierany przez znacznie słabsze siły łotewskie zdobył miasto i przekazał je Łotwie. Wykorzystując przerwę w działaniach w okresie zimowym, obie strony czyniły przygotowania do ofensywy. Armia Czerwona gromadziła siły na Białorusi, Polacy w Galicji Wschodniej. Rząd radziecki czynił taktyczne starania o kontynuowanie rozmów pokojowych (nota G.W. Cziczerina do L. Skulskiego z 22.XII.1919), przygotowując jednocześnie plany ofensywy. Rząd polski odpowiedział na notę 27.III.1920, proponując jako miejsce rokowań Borysów położony na linii frontu. Propozycja była nie do przyjęcia przez stronę radziecką z uwagi na przygotowywaną ofensywę na Białorusi. W marcu Wojsko Polskie zajęło ważne dla Rosjan punkty strategiczne: Mozyrz i Kalenkowicze, co opóźniło przesunięcie wojsk radzieckich na Front Zachodni.

OFENSYWA BIAŁORUSKO-UKRAIŃSKA

Po zawarciu umowy politycznej i konwencji wojskowej z rządem ukraińskim S. Petlury (21 i 24.IV.1920), 25.IV ruszyła polska ofensywa na Ukrainie. Oddziały polskie pod dowództwem Edwarda Rydza-Śmigłego, wspierane przez oddziały ukraińskie, 7.V.1920 zajęły Kijów, a 9.V.1920 zdobyły przyczółki na Dnieprze. 14.V.1920 dowództwo radzieckie rozpoczęło ofensywę nad Dźwiną i Berezyną. Uderzenie radzieckie zostało powstrzymane. 26 maja Rosjanie rozpoczęli ofensywę na Ukrainie (dowodził generał A.I. Jegorow), 5.VI armia konna S.M. Budionnego przerwała polską obronę pod Samohorodkiem i zagroziła odcięciem polskich oddziałów w Kijowie. 10.VI Wojsko Polskie opuściło miasto i w ciągłych walkach wycofywało się na zachód. Posuwająca się za Polakami Armia Czerwona dotarła pod Lwów i Zamość. Sukcesem zakończyła się także ofensywa Rosjan rozpoczęta 4.VII na Białorusi. Do końca lipca wojska radzieckie zajęły Wilno, Lidę, Grodno i Białystok, w połowie sierpnia Armia Czerwona dowodzona przez M.N. Tuchaczewskiego dotarła do Wisły i zagroziła bezpośrednio Warszawie. W obliczu tych wydarzeń rząd L. Skulskiego podał się do dymisji.

Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski

Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski, TKRP, utworzony 1 sierpnia 1920 w Białymstoku na polecenie Rosyjskiej Partii Komunistycznej jako namiastka rządu na ziemiach zajętych przez Armię Czerwoną podczas wojny polsko-bolszewickiej 1919-1920. W skład TKRP weszli komuniści polscy, członkowie Biura Politycznego Komitetu Centralnego Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików): J. Marchlewski (przewodniczący), E. Próchniak (sekretarz), F. Dzierżyński, F. Kon i J. Unszlicht. Kierownictwo wydziałów (ministerstw) objęli: J. Dalecki (administracja), S. Bobiński (leśnictwo), T. Radwański (propaganda i informacja), B. Zaks (przemysł), S. Heltman (rolnictwo), S. Pilawski (sprawiedliwość i bezpieczeństwo). O przejęciu rządów przez TKRP informował komunikat ogłoszony 30 lipca 1920. TKRP pozbawiał władzy dotychczasowy rząd polski, powoływał komitety fabryczne, folwarczne i rewolucyjne, którym oddawał w zarząd fabryki, majątki ziemskie i administrację w terenie. Od ludności wymagał lojalności wobec nowych władz. W ogłoszonym równocześnie Manifeście do polskiego ludu roboczego miast i wsi zapowiadał utworzenie po zakończonej wojnie Polskiej Socjalistycznej Republiki Rad, wzywał do walki z obszarnikami i fabrykantami oraz tworzenia komitetów rewolucyjnych. W okresie działalności TKRP powstało 65 komitetów rewolucyjnych. Komitet przystąpił do organizowania 1 Polskiej Armii Czerwonej (dowódca R. Łągwa), wydawał pismo Goniec Czerwony. Współpracę z władzami bolszewickimi podjęła część ludności białoruskiej i żydowskiej. Ze strony ludności polskiej TKRP spotkał się z jednoznacznie nieprzychylnym stanowiskiem. Zakończył działalność 22 sierpnia 1920 po zwycięstwie polskim nad wojskami bolszewickimi w bitwie warszawskiej

RADA OBRONY PAŃSTWA

Nowy premier Stanisław Grabski przekazał 1 lipca pełnię władzy Radzie Obrony Państwa, w skład której wchodzili: Naczelnik Państwa, marszałek sejmu, premier, 3 ministrów, 3 przedstawicieli armii i 10 posłów. Podjęte przez dyplomację zachodnią, na prośbę rządu Grabskiego, próby mediacji nie znalazły odzewu ze strony rządu Rosji Radzieckiej. W tej sytuacji rząd Grabskiego podał się do dymisji, premierem nowego gabinetu został Wincenty Witos. 28.VII Rosjanie utworzyli w Białymstoku namiastkę rządu polskiego, Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski.

CUD NAD WISŁĄ

Bitwa warszawska (13-25 VIII 1920) – decydująca bitwa w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920. Na początku lipca 1920 roku ofensywę wojsk rosyjskich, liczących około 100 tys. żołnierzy, pod dowództwem M. Tuchaczewskiego, strona polska próbowała zatrzymać początkowo na linii Niemna, a gdy to się nie udało – na linii Bugu i Narwi. 29 VII 1920 roku rozpoczęła się bitwa o utrzymanie pozycji obronnych na linii tych rzek. Nie udało się jednak obronić Brześcia nad Bugiem, w krwawych walkach odparto początkowo ataki rosyjskie na Łomżę, ale wobec nadejścia przeważających sił rosyjskich, oddziały polskie wycofały się w kierunku Ostrołęki. Szczególnie dawał się we znaki korpus kawalerii dowodzony przez G. Gaja, który posuwając się wzdłuż granicy z Prusami Wschodnimi zajął 6 VIII 1929 roku Przasnysz. W tym dniu Piłsudski podpisał rozkaz operacyjny nakazujący odwrót wojsk polskich na przedpola Warszawy i Modlina oraz na linię rzeki Wieprz, skąd miałom wyjść decydujące kontruderzenie. W tym celu miała być utworzona silna grupa uderzeniowa. Jednocześnie powstał front północny pod dowództwem gen. J. Hallera, mający za zadanie obronę linii Wisły od Torunia do Dęblina. Podporządkowano mu 5 armię gen. Sikorskiego (obrona Modlina), 1 armię gen. F. Latinika (obrona przedmieścia Warszawy) i 2 armię gen. B. Roi (obrona linii Wisły od Góry Kalwarii do Dęblina). Decydująca rola przypadła wojskom Frontu Środkowego pod dowództwem gen. E. Rydza-Śmigłego, obejmującego 4 armię gen. L. Skierskiego i 3 armię gen. Z. Zielińskiego. Z tych armii pochodziła grupa uderzeniowa, której dowództwo objął Piłsudski. Front Południowy stanowiła broniąca miedzy innymi Lwowa 6 armia gen. W. Jędrzejewskiego, wspierana przez oddziały ukraińskie. 13 VIII 1920 roku, mając przewagę liczebną, sześć dywizji rosyjskich rozpoczęło atak w kierunku Warszawy. Miejscem krwawych trzydniowych walk stał się Radzymin, który kilka razy przechodził z rąk do rąk. W tej sytuacji 14 VIII 1920 roku działania zaczepne na linii Wkry podjęła 5 armia gen. W. Sikorskiego, mająca przeciw sobie siły 4 i 15 armii rosyjskiej. 16 VIII 1920 zdobyła ona śmiałym atakiem Nasielsk. Mimo to inne jednostki rosyjskie nie zaprzestały marszu w kierunku Brodnicy, Włocławka i Płocka. 16 VIII 1920 roku o świcie nastąpiło polskie uderzenie znad Wieprza. Jednostki polskie przełamały opór stosunkowo słabych na tym odcinku frontu sił rosyjskich i wykorzystując zaskoczenie w ciągu doby przesunęły się o 45 kilometrów na północ. Następnego dnia odbiły Mińsk Mazowiecki, Siedlce, Międzyrzecz i Białą Podlaską. 18 VIII 1920 roku po krwawych starciach pod Stanisławowem, Łosicami i Sławatyczami siły polskie znalazły się na linii Wyszków-Stanisławów-Drohiczyn-Siemiatycze-Janów Podlaski-Kodeń. W tym czasie 5 armia gen. Sikorskiego, wiążąc przeważające siły rosyjskie nacierające na nią z zachodu, przeszła do natarcia w kierunku wschodnim, zdobywając Pułtusk, a następnie Serock. 19 VIII 1920 roku jednostki polskie na rozkaz Piłsudskiego przeszły do działań pościgowych, starając się uniemożliwić odwrót głównych sił Tuchaczewskiego, znajdujących się na północ od Warszawy. 21 VIII 1920 roku rozpoczęła się decydująca faza działań pościgowych: 1 dywizja piechoty z 3 armii polskiej sforsowała Narew pod Rybakami, odcinając drogę odwrotu resztkom 16 armii rosyjskiej w kierunku na Białystok, natomiast 15 dywizja piechoty z 4 armii polskiej po opanowaniu Wysokiego Mazowieckiego odcięła odwrót oddziałom 15 armii rosyjskiej z rejonu Ostrołęki. Podobnie 5 armia polska przesunęła się w kierunku Mławy. Część sił rosyjskich nie mogąc się przebić na wschód 24 VIII 1920 roku przekroczyła granicę niemiecką i schroniła się na terytorium Prus Wschodnich. Do niewoli dostało się ponad 60 tys. żołnierzy rosyjskich. Straty polskie wyniosły 2 tys. zabitych i 20 tys. rannych. Cud nad Wisłą można określić zwrotnym punktem w historii XX wiecznej Europy. Gdyby „czerwona inwazja” została zrealizowana mieli byśmy do czynienia z kolejnym rozbiorem Polski. Tym razem było by tylko dwóch zaborców, ale za to jakich – bolszewicka Rosja i rozjuszone z nienawiści za Powstanie Wielkopolskie Niemcy. Stanowiło by to koniec porządku wersalskiego. Ciekawy w całej tej sytuacji jest fakt iż „całkiem nie dawno”, caryca Katarzyna obawiała się zalewem Rosji „francuską zarazą” (rewolucją), z kolei teraz Europa obawiała się komunistycznej rewolucji robotniczej. Widmo komunizmu wisiało nad Europą a niemalże wszyscy alianci nie zauważali tego. Anglicy ze swoim wyspiarskim, chyba już genetycznie zakodowanym dystansem nie dawali się przekonać iż Rosjanom chodzi nie o załatwienie spornej kwestii miedzy nami a o inwazję na Europę. Jako nieliczni podzielali nasze obawy Francuzi i Węgrzy którzy mimo szczerych chęci byli krępowani przez oszołomionych bolszewicką propagandą Czechów i upatrujących korzyści terytorialnych Niemców. Taką a nie inną postawę Anglii należało by upatrywać w postawie premiera Lloyda Georga który w tamtych okolicznościach politycznych blokował Winstona Churchilla który dostrzegał widoczne gołym okiem zagrożenie dla Europy i chciał wspomóc siły polskie eskadrami RAF-u stacjonującymi w Kolonii. Gdyby jego plan doszedł do skutku prawdopodobnie spowodowało by to rezygnację sowietów z planu podboju Europy. Tak się jednak nie stało. „Cud nad Wisłą” na szczęście „wypalił”. Wojsko Polskie jeszcze raz dało przykład wielkiego męstwa

Ostateczne pokonanie Armii Czerwonej

We wrześniu M.N. Tuchaczewski próbował zorganizować obronę na linii Niemna, gdzie przyjął bitwę i został pobity. Klęskę poniosła także Armia Czerwona na południu Polski. Po bitwach pod Komarowem i Hrubieszowem, zakończonych rozbiciem armii konnej S.M. Budionnego, nastąpił odwrót wojsk radzieckich. Do połowy października Wojsko Polskie wyszło na linię: Tarnopol, Dubno, Mińsk, Dryssa. 12 października 1920 podpisano układ o zawieszeniu broni, 18 października ustały działania wojenne.

Traktat ryski

Traktat ryski – traktat pokojowy zawarty 18 III 1921 roku w Rydze między Polską a Rosją bolszewicką. Po długotrwałych rokowaniach ustalono treść traktatu, zawierającego 26 artykułów, regulujących podstawowe kwestie: sprawę granic, suwerenności państw, obywatelstwa i zasad repatriacji, zwrotu zabytków kultury oraz mienia polskiego znajdującego się w Rosji i na Ukrainie. Traktat przewidywał wypłatę 30 mln rubli w złocie tytułem odszkodowania za wkład Polski w rozwój gospodarczy Rosji oraz postanawiał, że nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Polską a Rosją nastąpi natychmiast po zawarciu traktatu. Traktat ryski rozstrzygał sprawę granicy wschodniej na korzyść Polski: linię jej na północnym wschodzie wyznaczała Dźwina, a na południowym wschodzie Zbrucz; nie podejmował natomiast kwestii Wileńszczyzny. J. Piłsudski stworzył „fakt dokonany” – zajęty przez gen. Żeligowskiego okręg wileński został na mocy uchwały sejmu z 24 IV 1922 roku wcielony do Polski.

Lasy Państwowe w sektorze finansów publicznych

Nowy patch wgrany w nadleśnictwach, gdzie obok kont potrzebnych (lub nie) do  bieżącego funkcjonowania PGL Lasy Państwowe, instaluje się równoległe konta kosztowe z dopiskiem budżet, wprowadzany pośpiesznie Jednolity System Planów, wskazuje na świadome przygotowywanie przez kierownictwo Lasów Państwowych politycznej decyzji o przejściu Lasów do sektora finansów publicznych. Nie musimy chyba tłumaczyć naszym Czytelnikom, że jest to koniec Lasów Państwowych w obecnej postaci prawnej. A przyczyna jest nader prozaiczna. Dotychczasowa kreatywna księgowość (o której pisał Jerzy Bielewicz w publikowanym przez nas artykule „PO zielonej wyspie zostanie tylko ocean długów”) w zakresie budżetu państwa już nie wystarcza. Aby nie trafić przed Trybunał Konstytucyjny za przekroczenie dopuszczalnego deficytu budżetowego, liczonego w procentach, rząd włącza w przychody i koszty budżetu państwa coraz to nowe dziedziny gospodarki. Podobnie włączono już  fundusze specjalne np.  Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska oraz Wojewódzkie,  Powiatowe i Gminne Fundusze OŚ.
Rządowy dokument pod nazwą Wieloletni Plan Finansowy Państwa 2010 – 2013 tak oto tłumaczy konieczność dalszego oszukiwania Unii Europejskiej.

„…W efekcie nominalny deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych wzrósł z 3,7% PKB w 2008 r. do 7,1% PKB w 2009 r. Przy nieznacznie tylko ujemnej luce produktowej w ubiegłym roku deficyt strukturalny ukształtował się na zbliżonym poziomie do deficytu nominalnego i wyniósł ok. 7% PKB.

Konsekwencją przekroczenia przez deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych jeszcze w 2008 r. wartości referencyjnej 3,0% PKB było podjęcie przez Radę Ecofin decyzji o istnieniu w Polsce nadmiernego deficytu i wydanie zaleceń dotyczących jego redukcji. Zgodnie z tymi zaleceniami, Polska powinna do 2012 r. zredukować nadmierny deficyt do wartości poniżej 3% PKB w sposób wiarygodny i trwały.

Strukturalne podłoże nierównowagi fiskalnej w połączeniu ze skutkami światowego kryzysu doprowadziły do szybkiego wzrostu długu publicznego w Polsce. W bieżącym roku relacja długu publicznego do PKB prawdopodobnie przekroczy pierwszy z ustawowych progów ostrożnościowych (50%), przy równoczesnym ryzyku przekroczenia kolejnego progu (55%) w roku następnym. Brak działań nakierowanych na uzdrowienie finansów publicznych przyczyniłby się do materializacji tego ryzyka, a co za tym idzie konieczności silnego zacieśnienia polityki fiskalnej, wynikającej z procedur sanacyjnych przewidzianych w ustawie o finansach publicznych…”

Uzasadnienie podane na stronie 24 tego dokumentu nie pozostawia najmniejszej wątpliwości, że włączenie PGL Lasy Państwowe ma charakter czysto manipulacyjny i spowodowany jest tylko i wyłącznie ucieczką przed odpowiedzialnością za zrujnowanie finansów państwa, przez nieudolne nimi zarządzanie.

„…Dodatkowym czynnikiem o charakterze instytucjonalnym, jednak mającym mniejszy wpływ na wynik sektora finansów publicznych jest zakwalifikowanie w ramach planowanej nowelizacji ustawy o finansach publicznych do podmiotów sektora finansów publicznych jednostki PGL Lasy Państwowe. Za zaliczeniem PGL Lasy Państwowe do sektora finansów publicznych przemawia zarówno forma organizacyjno-prawna jak i realizowane zadania. PGL Lasy Państwowe jako państwowa jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej reprezentuje Skarb Państwa w zakresie zarządzanego mienia (np. lasami stanowiącymi własność Skarbu Państwa)…”

(WIELOLETNI PLAN FINANSOWY PAŃSTWA 2010 – 2013)

Sekretariat Ochrony Środowiska ZNiL NSZZ Solidarność przeciwko zmianom ustawy o lasach

Krajowy Sekretariat Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność” nie akceptuje wprowadzenia nowelizacji Ustawy o Lasach według założeń ujętych w projekcie z dnia 18 maja 2010 roku.

(Czytaj całe uzasadnienie stanowiska SOLIDARNOŚCI w sprawie LASÓW 1.07.10 )