Archiwa
Kategorie
|
27 marca o godz. 13.00 odbyła się Konferencja prasowa Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski nt.” W obronie Polskich Lasów i Polskiej Ziemi – obywatelska akcja zbierania podpisów”. Transmisja z konferencji dostępna jest na stronie internetowej http://sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje_arch.xsp#2D524BDC25AF6795C1257CA8002F24DF
Poseł Dariusza Bąka powiedział, że według aktualnie obowiązujących przepisów obcokrajowcy będą mogli nabywać polską ziemię już w 2016 roku. Obie sprawy – przyszłość lasów i liberalizacja handlu polską ziemią – łączą się ze sobą. Dariusz Bąk, poseł PiS i były dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu, zwracał uwagę, że nałożony przez rząd i parlament styczniową nowelizacją ustawy o Lasach Państwowych haracz już spowodował, że w dalszym ciągu przedsiębiorstwo Lasy Państwowe nie ma zamkniętego planu finansowo-gospodarczego na ten rok, a dodatkowo zostanie zmuszone okolicznościami wycofać się z planowanych już inwestycji, np. budowy dróg leśnych.
– Ten haracz nałożony na Lasy Państwowe, które finansują swoje wydatki z własnych przychodów, doprowadzi do niewydolności finansowej tego przedsiębiorstwa. A jeżeli doprowadzi do niewydolności, to obawiamy się – a społeczeństwo przerabiało to wielokrotnie – że może dojść do tego, że zacznie się handel zasobami tego przedsiębiorstwa, czyli lasami znajdującymi się na jednej czwartej powierzchni kraju – ocenił Bąk.
Już dzisiaj zagraniczni inwestorzy zgłaszają chęć nabycia ziemi w naszym kraju, zwłaszcza że cena hektara polskiej ziemi jest dla inwestora z Europy Zachodniej bardzo atrakcyjna. – Na przykład w Holandii cena jednego hektara ziemi to 38 tys. euro, w Danii 36 tys. euro, a w Polsce – 6 tys. euro. Jest już blisko do maja 2016 r., kiedy będzie wolny obrót ziemią. Kto wie, czy ci, którzy mieli takie pomysły w sprawie lasów, nie współuczestniczą w tym, żeby udostępnić wielkie zasoby polskiej ziemi obcym kontrahentom. A to przecież jest nasze dobro – mówił Bąk. Jak zaznaczył, „chwilowy” rząd Donalda Tuska „nie może robić spustoszenia w majątku narodowym”. – Już to w minionym 25-leciu przeżywaliśmy. Świadomie doprowadzano różne przedsiębiorstwa do niewydolności, a następnie je prywatyzowano, i to niejednokrotnie za bezcen – dodał. Przeprowadzona na początku tego roku w błyskawicznym tempie przez Sejm rządowa nowelizacja ustawy o Lasach Państwowych przewiduje, że w tym i przyszłym roku Lasy Państwowe zobowiązane są wpłacić do budżetu państwa po 800 milionów złotych rocznie. Od 2016 r. mają wpłacać 2 proc. swoich przychodów.
źródło: Nasz Dziennik
Do Trybunału Konstytucyjnego trafi dziś wniosek Prawa i Sprawiedliwości o uznanie niekonstytucyjności zapisów znowelizowanej ustawy o lasach – dowiedział się „Nasz Dziennik”.
Szczegóły wniosku prof. Jan Szyszko przedstawi na dzisiejszej konferencji prasowej. Już blisko 1,3 miliona Polaków poparło wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie przyszłości Lasów Państwowych i wezwania rządu do renegocjacji zapisów traktatu akcesyjnego wprowadzających od 2016 roku możliwość nabycia polskiej ziemi przez obcokrajowców. Akcja zbierania podpisów trwa.
Aby zgłosić w Sejmie obywatelski wniosek o przeprowadzenie referendum, niezbędne jest zebranie przynajmniej pół miliona prawidłowo złożonych podpisów. Te, które do tej pory już przeliczono i sprawdzono poprawność numerów PESEL, znacznie przewyższają tę liczbę. – Efekty akcji zaskoczyły nawet nas jako organizatorów. Podpisy są zbierane wszędzie. Od małych miasteczek po duże miasta. Rząd PO – PSL błyskawicznie, w ciągu 26 godzin, przyjął poprawkę do ustawy o lasach, destabilizując ich system finansowy, ale i reakcja społeczeństwa była równie szybka – stwierdził poseł Jan Szyszko (PiS), były minister środowiska.
Wielki wstyd Tuska
Do wczoraj organizatorzy zweryfikowali dokładnie 1 mln 286 tys. 927 podpisów, a do przeliczenia są kolejne worki z listami poparcia dla przeprowadzenia referendum. Szyszko podkreślał, że akcja zbierania podpisów poparcia pod referendów jest ponadpartyjna, o czym świadczą przychylne głosy płynące od różnych środowisk politycznych. – Wszyscy są zaniepokojeni, że polski rząd postanowił zdestabilizować system finansowy polskich Lasów Państwowych i tym samym rozpocząć proces ich destrukcji. Rząd wstydzi się swojej decyzji, ale sprawy nie udało się zamieść pod dywan. W tej chwili mówi się, że te pieniądze z lasów przekaże albo na drogi, albo na niepełnosprawnych. Próbuje się skłócać społeczeństwo – ocenił Szyszko.
Wniosek o przeprowadzenie referendum zawiera dwa pytania. Pierwsze to pytanie o przyszłość Lasów Państwowych i zachowanie dotychczasowego systemu ich funkcjonowania. Drugie dotyczy zobowiązania rządu do podjęcia pilnej renegocjacji traktatu akcesyjnego w zakresie wolnego obrotu ziemią dla obcokrajowców w Polsce w celu wynegocjowania takich przepisów, by zakup polskiej ziemi przez obcokrajowców był możliwy dopiero od roku, w którym siła nabywcza średniej pensji Polaka będzie stanowiła minimum 90 proc. średniej siły nabyw- czej średniej pensji mieszkańców pięciu najbogatszych państw Unii Europejskiej.
Całość artykułu można przeczytać na http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/72771,lasy-juz-w-trybunale.html
Artur Kowalski
Źródło Nasz Dziennik
Informujemy, że 28 marca br. o godz. 10.00 w Sejmie RP odbędzie się konferencja prasowa nt. „Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP przepisów ustawy z dnia 24 stycznia 2014r. o zmianie ustawy o lasach”.
Udział w konferencji biorą Posłowie Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak oraz prof. Jan Szyszko.
Konferencję można oglądać na stronie internetowej: http://sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje.xsp?unid=D842917969AA06E0C1257CA900294EEE#
Gorąco polecamy
Nie ustają prace poprawiaczy prawa leśnego, nie mający żadnego wpływu na realną zmianę zapisów. Może na całe szczęście, bo pomysły w głowach poprawiaczy rodzą się coraz bardziej kuriozalne.
Redakcja „Prawego Lasu” weszła w posiadanie „Sprawozdania z prac nad zapisem konstytucyjnym dotyczącym społecznej własności lasów Skarbu Państwa” – dokumentu opracowanego z inicjatywy społecznej przez tzw. czynnik społeczny.
W sprawozdaniu tym zaproponowano między innymi zapis, stanowiący, że „lasy państwowe podlegają zarządowi jednostki organizacyjnej Skarbu Państwa w zakresie w jakim ustawa nie przekazuje zarządu innemu organowi władzy publicznej dla potrzeb realizacji celu publicznego uniemożliwiającego prowadzenie trwale zrównoważonej gospodarki leśnej”.
Pomijając okoliczność, że na przykład parki narodowej nie mają lasów państwowych w zarządzie, lecz w użytkowaniu wieczystym (co samo w sobie jest rozwiązaniem kuriozalnym), wprowadzenie proponowanego zapisu do Konstytucji oznaczać będzie zaliczenie Państwowego Gospodarstwa Leśnego do sektora finansów publicznych – ze wszystkimi tego możliwymi konsekwencjami dla przyszłego systemu finansowego tego podmiotu (por. system finansowy agencji wykonawczych)..
Proponowany zapis jest w sposób kategoryczny nie do przyjęcia – bowiem (być może wbrew intencjom pomysłodawców) wpisuje się w realizację planu wykreowania Lasów Państwowych jako jednostki sektora finansów publicznych z przyszłościową opcją wykorzystywania tego podmiotu do udzielania koncesji podmiotom prawa prywatnego na prowadzenia gospodarki leśnej lub/oraz z opcją działania tego podmiotu w ramach partnerstwa publiczno – prywatnego.
Obecny status oraz formę organizacyjno – prawną prowadzenia państwowej działalności leśnej (w tym występowanie Lasów Państwowych w roli przedsiębiorcy w ramach podsektora przedsiębiorców publicznych ) należy uznać za rozwiązania najbardziej racjonalne z punktu widzenia obowiązku prowadzenia przez LP trwale zrównoważonej gospodarki leśnej, tj. rynkowej działalności gospodarczej w zakresie gospodarki leśnej zintegrowanej z obowiązkiem realizowania na zasadach nierynkowych pozaprodukcyjnych funkcji lasu.
Obecnie do sektora finansów publicznych nie mogą należeć podmioty będące przedsiębiorcami publicznymi (choćby byli to przedsiębiorcy, wykonujący zadania publiczne). Jednostki sektora finansów publicznych nie mogą co do zasady prowadzić rynkowej działalności gospodarczej.
Na podstawie analizy ustawy o lasach, Kodeksu cywilnego, rozporządzenie unijnego dotyczącego rachunków narodowych, wyroków sądowych, praktyki ewidencjonowania nadleśnictw i regionalnych dyrekcji LP w systemie Regon – nie ulega wątpliwości, że:
1. Działające od 1 stycznia 1992 r. Państwowe Gospodarstwo Leśne „Lasy Państwowe”, utworzone na mocy ustawy z dnia 28 września 1991 o lasach – jest podmiotem gospodarki narodowej, działającym na własny rachunek oraz własne ryzyko gospodarcze, z wykorzystaniem lasów własności Skarbu Państwa.
2. Tytułem prawnym władania przez Lasy Państwowe dobrami majątkowymi Skarbu Państwa jest nieodpłatny zarząd, określony w ustawie z dnia 28 września 1991 r. o lasach (zwanej dalej ustawą o lasach) ; w odniesieniu do nieruchomości w posiadaniu LP – tytuł ten nie jest trwałym zarządem, o którym mowa w ustawie z dnia 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami.
3. Lasy, będące w zarządzie Lasów Państwowych , choć z formalnego punktu widzenia są własnością Skarbu Państwa, to z punktu widzenia roli i znaczenia w gospodarce zasługują na traktowanie tak, jakby były przedmiot wspólności majątkowej społeczeństwa.
4. W rozumieniu Kodeksu cywilnego Lasy Państwowe stanowią, legitymowaną zdolnością prawną (nadaną temu podmiotowi z mocy przepisów ustawy o lasach), jednostkę organizacyjną niebędącą osobą prawną; do Lasów Państwowych ma zastosowanie art. 331 Kodeksu cywilnego; w rozumieniu regulacji Unii Europejskiej Lasy Państwowe pod względem funkcjonalnym stanowią osobę prawną.
5. Środki pieniężne we władaniu Lasów Państwowych stanowią co do zasady własność tego podmiotu.
6. Państwowe Gospodarstwo Leśne „Lasy Państwowe” (prowadząc działalność wytwórczą w zakresie: (a) gospodarki leśnej, (b) świadczenia usług w zakresie wspomagania i wyręczania administracji publicznej w sferze dominium, (c) zarobkowej działalności dodatkowej w zakresie lub na rzecz gospodarki leśnej, jak również w zakresie (d) szeroko rozumianej działalności rozwojowej) – w ramach gospodarki leśnej jest obowiązane do realizacji na warunkach nieodpłatnych tzw. pozaprodukcyjnych funkcji lasu; oznacza to, że do podstawowych obowiązków Lasów Państwowych należy w szczególności ochrona i kształtowanie środowiska przyrodniczego: leśnego i środowisk funkcjonalnie powiązanych ze środowiskiem leśnym, a także udostępniania lasów społeczeństwu w celach rekreacji, rehabilitacji oraz zbiorów płodów runa leśnego.
7. Niektóre (kierownicze) organy wewnętrzne oraz stanowiska pracy w Lasach Państwowych prowadzą w konkretnych sprawach imieniem państwa (z mocy prawa, w tym wydanych decyzji administracyjnych lub na podstawie porozumień administracyjnych) działalność w zakresie sprawowania władzy publicznej w sferze imperium; organy te oraz stanowiska pracy, na gruncie Kodeksu postępowania administracyjnego, stanowią w większości przypadków „inne podmioty, jeżeli z mocy prawa lub na podstawie porozumień są powołane do załatwiania spraw rozstrzyganych w drodze decyzji administracyjnych”.
8. Działalność w Lasach Państwowych, o której mowa w zdaniu poprzedzającym, jest działalnością drugorzędną; przeważającą (główną, podstawową) działalnością, prowadzoną przez Lasy Państwowe, jest działalność w zakresie gospodarki leśnej, której integralną częścią jest ww. realizacja pozaprodukcyjnych funkcji lasu.
9. W aktach prawa powszechnego Lasy Państwowe ani żadne organy i stanowiska pracy w Lasach Państwowych nie zostały określone jako centralne lub terenowe organy państwowe; Lasy Państwowe oraz wewnętrzne organy lub stanowiska pracy w Lasach Państwowych nie stanowią zatem w świetle aktów prawa powszechnego organów państwowych; Lasy Państwowe nie stanowią części składowej administracji publicznej, w szczególności nie stanowią części składowej administracji rządowej; Lasy Państwowe nie stanowią części składowej sektora finansów publicznych
10. Państwowe Gospodarstwo Leśne „Lasy Państwowe” jest przedsiębiorcą działającym z mocy prawa (w rozumieniu statystyki publicznej) jako obligatoryjna Grupa Przedsiębiorstw.
11. Lasy Państwowe jako podmiot gospodarki narodowej należą do części publicznej zgrupowania jednostek instytucjonalnych, zwanych w statystyce publicznej przedsiębiorstwami.
Byłoby kardynalnym błędem doprowadzenie do zmiany powyższego statusu oraz formy organizacyjno – prawnej Lasów Państwowych poprzez wprowadzenie do Konstytucji zapisu, zaliczającego nas do sektora finansów publicznych jako części składowej administracji rządowej. Powyższe uwagi zasługują aktualność, jeżeli w proponowanym zapisie nastąpiłoby wykreślenie słowa „innemu” („lasy państwowe podlegają zarządowi jednostki organizacyjnej Skarbu Państwa w zakresie w jakim ustawa nie przekazuje zarządu organowi władzy publicznej dla potrzeb realizacji celu publicznego uniemożliwiającego prowadzenie trwale zrównoważonej gospodarki leśnej”).
Gra w pozory już się skończyła. Reputacji Putina nic już nie może zaszkodzić, on już nie udaje i jemu już nie są potrzebne brawka międzynarodowego chórku pochlebców.
No i historia znów sprawiła, że my – mędrki, analitycy – stoimy z opadniętą szczęką i pełni nabożnego lęku już tylko oczekujemy co będzie dalej.
Władimir Władymirowicz Putin naraz wywrócił stolik z kartami i warknął: – teraz będziemy grać w moją grę, zagramy w to w co zwykle wygrywam, w gangsterkę!
Nagły ruch Putina – obliczony na wiele większe niż Warszawa horyzonty – wprowadził też sporo zamętu pomiędzy rozplenione w okolicach sejmu i budynków rządowych karaluszki.
Zwykle bowiem tak jest, że wietrzenie pokoju, czy też nagłe zapalenie światła w kuchni powoduje wrzenie w karaluszym świecie i niemiły dźwięk tupotu setek karaluszych stópek.
Putin nagle zapalił światło, znudziło mu się odgrywanie dobrze wychowanego pana, w dobrze skrojonych garniturach.
Swoją drogą zauważyliście jak on chodzi?
Przecież on ciągle maszeruje. Z trudem przytrzymuje jedną rękę, ale drugą wymachuje jak na defiladzie. Pewnie od najmłodszych lat uczono go karnego maszerowania i lano po niewielkiej łepetynie trzciną, gdy wykazywał się niezdyscyplinowaniem.
Nasz W.W.Putin nie czuje się dobrze w garniturach, gdy obserwowałem jego zachowanie na światowych szczytach, to zauważałem, że nosi te cywilne łachy z niejakim wstrętem.
Pasował się w ten poprawnościowy kostiumik, a i tak w wielu momentach wychodził z niego prawdziwy bezpietczyk: warknął, poniósł brew, zimno się uśmiechnął – znam takie uśmiechy, tak uśmiechał się każdy kto zakosztował ludzkiej krwi. Taki uśmiech widziałem u „Arkana”, Fikreta Abdicia, Ratko Mladicia, nawet u byłego albańskiego prezydenta Sali Berishy. To ludzie, których spotykałem i którzy uśmiechali się tak jak Władymir Władymirowicz Putin.
No, ale dość tej beletrystyki, bierzmy się za konkret. A konkretem jest fakt, że grając z Amerykanami, Niemcami czy Chińczykami Putin radykalnie (ale niejako przy okazji) zmienił klimat panujący w Warszawie.
Naraz okazało się, że pracowicie lepione przez karaluchy „mosty pojednania z Moskwą” runęły jak rozsypany w kuchni ryż. Nie ma już mowy o „cywilizowaniu Rosji”, o „przyjaźnieniu się z demokratyzującym się rosyjskim państwem”, nie ma po prostu mowy o przyjaźni z bandytą, który – jak tylko przyjdzie mu na to ochota – każdemu może poderżnąć gardło.
Putin zrzucił już cywilne ciuchy i pozory, przestał udawać mądre miny, rozpiął marynarkę wsadził swoją małą piąstkę do kieszeni i drwiąco spogląda w oczy całemu światu. Putin nigdy się nie zmienił i przez ostatnie lata po prostu odtwarzał struktury agresywnego, zamodrystycznego państwa.
Co z tego wynika dla karaluszków nad Wisłą?
Ano to, że gra w pozory już się skończyła. Reputacji Putina nic już nie może zaszkodzić, on już nie udaje i jemu już nie są potrzebne brawka międzynarodowego chórku pochlebców. On spokojnie może dziś wycedzić: – tak zamordowałem polskiego prezydenta i tyle! Co mi zrobicie? Może zabierzecie mi za to Krym?
Azjaci padną przed nim na kolana z szacunku przed siłą, a świat znów uda, ze nic się nie stało.
Jeśli boimy się nieprzyjemnego typa, to za plecami pohukujemy na niego, ale na wszelki wypadek schodzimy mu z drogi. Potem najwyżej, jak Stefek Burczymucha, przed lustrem prężymy muskuły.
Czy teraz rozumiecie dlatego wodzowie karaluchów – Tusk i Konmorowski – nagle poszarzeli na twarzach? Dlaczego trzęsą im się łapki, dlaczego piskliwie wychodzi im, to co u mężczyzn jest po prostu podniesionym ździebko tonem, synonimem aktywnej determinacji i odwagi?
Przecież Putin w każdej chwili może wyrzucić, na polski rynek, nowe fakty w sprawie katastrofy smoleńskiej!
Dziś przecież cały świat już wie, że wiarygodność „śledztwa” generalisssy Anodiny (a w ślad za nią komisji Millera) bliska jest prawdzie dzisiejszych rosyjskich deklaracji, o tym, że na Krymie nie ma żadnej rosyjskiej armii, a są tam tylko siły jakiejś mitycznej samoobrony.
Kłamstwo smoleńskie obnażane jest przez samych Rosjan, dziś nie jest już im do niczego potrzebne.
Putin się śmieje, kto jednak drży – na widok tego śmiechu – najmocniej? …Komorowski i Tusk. Przeciez jak im teraz kagiebista wywali, z całą jaskrawością, nowe rzeczy na temat Smoleńska, to się natychmiast samozanieczyszczą ze strachu.
Przecież Putin może ich teraz ugrillować na wolnym ogniu. Pewnie nawet to zrobi, aby – jak widz akwarium – pooglądać sobie jak wściekła polska ulica wypłaca obu panom i ich kamarylom należne im „apanaże”.
Putin, aby tylko zagrzać pod polskim kotłem, na pewno coś zrobi.
Jak będzie miał w tym interes, to jednym gestem zmiecie Komotusków z powierzchni politycznego życia nad Wisłą. Zamiesza, a przecież właśnie to – po azjatycku – lubi najbardziej.
Oczywiście, przez pewien czas ( jak w przypadku Janukowycza) główne media będą opowiadały, że to rosyjskie wrzutki, że dochodzenie prawdy o Smoleńsku służy Rosji i jest prowadzone przez rosyjską agenturę, że tak naprawdę to PiS jest rosyjską ekspozyturą FSB.
Takie propagandowe wywracanie kota do góry ogonem już się zaczęło i to w momencie gdy śmieszne pieski z Tok FM rozjazgotały się na swoje dotychczasowe bożyszcze: W.W. Putina. Karaluchy próbuja uciec w zakamarki, przepoczwarzyć się nagle w walecznych bohaterów…w pewnym momencie jednak Moskwa wyłączy im prąd, a Berlin przehandluje ich za daleko bardziej lukratywne interesy.
Tusk, Komorowski i ich rzedniejące kamaryle, będą usiłowały w panice zmieścić się do samolotu lecącego….no właśnie gdzie?
Ludzi podłych, czeka podły los. Satrapowie bywaja kapryśni, a wiszenie u ich nogawek nie zawsze jest programem na całe życie.
Życie bowiem ma ciężką stopę i w finale zwykle rozgniata karaluchy ze wstrętem.
Witold Gadowski
Komunikat z dnia 8 marca 2014 roku. Uprzejmie informujemy, że do dnia dzisiejszego rozsegregowaliśmy, sprawdziliśmy i przeliczyliśmy już 1 081 391 podpisów.
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/70771,polacy-w-obronie-lasow-panstwowych.html
Podpisałeś się już pod wnioskiem? NIE? Możesz to uczynić, podbierając formularz tutaj. Podpisz! Zachęć innych! Obroń Lasy Państwowe i polską ziemię!
Mariusz Michalski były Koordynator Straży Leśnej w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie był człowiekiem zawsze pozytywnie myślącym, mającym plany na przyszłość, cieszącym się życiem.
Swoją odwagę budował na zaangażowaniu w życie pełne pasji, a decyzje podejmował w oparciu o zaufanie do Siebie i wiarę w Siebie nie uchylając się od ryzyka gdy zło wymagało postawy jednoznacznej.
Odszedł 11 marca 2010 roku niespodziewanie, tragicznie, pozostawiając nas z labiryntem myśli.
Kto stanął na Jego drodze ?
Czy brakło nam odwagi ?
Czy bezczynność nasza nie rozzuchwaliła zło ?
Pytania te powtarzają się w naszych myślach jak echo w lesie.
Prawda nie jest relatywna!
Prawdy nie ma w liczbie mnogiej!
Jaka ona jest ?
Gdzie przebiegły człowiek schowa liść ? W lesie !
A prawdę ?
Czy słysząc to uporczywe echo myśli pozostaniemy tacy sami ?
Czy będziemy wciąż pytać i szukać sensu życia ? …
A może nas to echo odmieni i zaczniemy nadawać życiu sens!.
Czy znowu: „ wszyscy będziemy zgadzać się na wszystko a będzie nadal tak jak jest” ?
Czy będziemy budować nasz światopogląd na STM (short time memory) czyli tymczasowym a więc zmieniającym się w zależności od okoliczności poglądzie?
Kontrastem naszych czasów jest wypucowany samochód, skomplikowany wielofunkcyjny telefon komórkowy w naszym władaniu i będący tuż obok a jednak opuszczony człowiek-bliźni i do tego ten permanentny strach przed ujawnieniem własnego poglądu bo tym też możemy się narazić.
Minęło parę lat od śmierci Mariusza Michalskiego, zmieniły się czasy bo też i polityka się zmieniła. Dzisiaj już widać jak bardzo potrzebny jest Mariusz. Ile miałby do zrobienia !
Jeżeli chcemy żyć przyzwoicie nie uciekniemy od tego rachunku sumienia.
Pospolici ludzie – nie ważne jakie mają szlify – odchodzą z tego Świata nie zapisując się w pamięci im współczesnych – poza najbliższą Rodziną a zdarza się że nawet w niesławie, wyjątkowe osoby natomiast trwają w świadomości wielu pokoleń.
Na cmentarzach w Dzień Wszystkich Świętych gromadzą się ludzie tworząc szczególną wspólnotę opartą o pamięć bliskich i modlitwę w Ich intencji. Przy grobie Mariusza w ten Święty Dzień zawsze są myśli i modlitwy wielu, którzy nie mogą osobiście stanąć przy Jego grobie ale pamiętają.
Pamięć o ś. p. Mariuszu Michalskim trwa.
10 marca 2014 r.
Samo powołanie przez „mianowanego” z układu PO – PSL Dyrektora Generalnego Pana Adama Wasiaka, za wiedzą i zgodą Sekretarza Stanu w MŚ i samego „dziwnego” MŚ, którzy to w ramach struktur Dyrekcji Generalnej LP utworzyli Biuro Marketingu, na czele którego mianowali Pana Andrzeja Ballauna, może budzić wśród leśników właśnie teraz po niekonstytucyjnych poprawkach do Ustawy o lasach, złamaniu prawa i wynikających z niej skoku na kasę LP liczne dyskusje, podejrzenia i wielkie emocje nie tylko wśród podzielonej braci leśnej.
A dlaczego?. Otóż obecny „dyrektor” (takie ma stanowisko) Pan Andrzej Ballaun to absolwent Technikum Chemicznego nr 3 w Warszawie, studia ukończył na Wydziale Technologii Drewna SGGW AR w Warszawie w 1980 roku. W latach 1980 – 1985 Mazowieckie Przedsiębiorstwo Przemysłu Drzewnego, oraz Zakład Przemysłu Drzewnego w Łomiankach (specjalista, p/o dyrektora zakładu) – specjalizacja w przemysłowym przetarciu drewna, produkcji domów drewnianych, mebli szkieletowych i tapicerskich. Od 1985 roku NZLP, następnie DGLP – Wydział Użytkowania Lasu i Transportu, Gospodarki Drewnem, Marketingu i Handlu. Od 1993 roku, z przewagą w latach 1997 – 2001, kieruje Wydziałem Marketingu i Handlu DGLP, od czerwca 2013 roku Biurem Marketingu DGLP.
Historia wspaniała, ale zapewne nie przypadkowa i czy oby tak do końca w imię dobra LP i dla ich dobra?.
Ta ciekawa postać powołana przez obecną władzę odegra kluczową rolę w dalszej perspektywie zmian czekających lasy w obszarze kasy LP – czy będzie, czy jej nie będzie?.
Pan ten chyba musiał podpisać glejt o zakazie konkurencji?. Ale kogo on obejmuje – chyba tylko zwykłych „szaraczków leśnych” a nie przysłowiowej”elity”, która robi co chce?.
Czy nie jest tak, że teraźniejsze silne lobby przemysłu drzewnego coraz odważniej stawia lasom nowe żądania korzystne dla siebie a nie dla lasów?. Przecież „pożytecznych idiotów” nie brakuje i usłużnych leśników również?.
Czy nie dzieje się coś złego w tym wszystkim?.np. w krótkiej perspektywie czasu przy udziale samych leśników i przyzwoleniu MŚ wydzielą oni sprawy związane z pozyskaniem i sprzedażą drewna i wyłączą je ze struktur LP?.
Ciekawym jest również fakt powołania przez obecnego DGLP Adama Wasiaka zespołu zadaniowego do spraw analizy, pomiaru ewidencji i obrotu drewna średniowymiarowego stosowego, przy czym paragraf nr 5 brzmi cyt. „zespół przedstawi analizę wraz z wnioskami dotyczącymi propozycji zmian w systemie klasyfikacji oraz ewidencji i obrotu surowca drzewnego w PGL LP. To przecież zupełna nieścisłość (o co tu chodzi naprawdę?).
Można zatem zapytać: W co tak naprawdę grają Panowie i czy ich kariery nie skończą się aby tak, jak wielu znanych, niezatapialnych przywódców krajów „wielkiego” i „trzeciego świata”?.
Czas pokaże.
Uprzejmie informujemy, że do dnia dzisiejszego rozsegregowaliśmy, sprawdziliśmy i przeliczyliśmy już 794 985 podpisów.
Przed nami jeszcze dużo pracy!
Dotąd liczba przesyłanych list poparcia przerastała wstępne szacunki. Pierwsze korespondencje zawierające listy z poparciem dla referendum zaczęły napływać już po tygodniu od ogłoszenia akcji. Z początkiem lutego przeliczono 10 tys. głosów. Wtedy też listy zaczęły napływać coraz szybciej. Po kolejnym tygodniu prac udało się przeliczyć 100 tys. podpisów, a w połowie lutego było ich już 300 tysięcy. Jeszcze tydzień temu przekroczona została wymagana liczba pół miliona podpisów, obecnie jest ich już ok. 800 tysięcy. To wyłącznie przeliczone i sprawdzone głosy, bo nadesłanych listów jest więcej, a kolejne wciąż napływają.
Redakcja Prawy Las!
Aktualnie trwa medialna dyskusja w sprawie zapisu konstytucyjnego, gwarantującego społeczną własność lasów Skarbu Państwa.
Ponadto trwają prace „Zespołu Sterującego” do opracowania treści poprawki.
Krajowy Sekretariat Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność” uczestniczył w trzech spotkaniach ww. zespołu.
Na ostatnim spotkaniu zostało przekazane nasze Stanowisko, w którym dokonano: oceny „społecznej” propozycji zapisu poprawki do Konstytucji z jednoczesną analizą: prawną zapisów, wykazu zagrożeń, jakie mogą się pojawiać wobec lasów państwowych w przyszłości, wraz autorską propozycją poprawki do konstytucji.
Według nas leśnicy powinni sprawdzić obietnice Premiera Donalda Tuska (w załączeniu Porozumienie oraz ulotka wyborcza Donalda Tuska z 2007r.).
Dziękując za dotychczasowe wsparcie w sprawie Lasów Państwowych prosimy o zapoznanie się z załączonym naszym stanowiskiem.
Jesteśmy do dyspozycji Państwa.
Kontakt: Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność” – Zbigniew Kuszlewicz tel. 600 833 541, email: [email protected]
lub mój: Wiceprzewodnicząca Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność” – Grażyna Zagrobelna
tel. 502 568 487, email: [email protected]
z poważaniem
Wiceprzewodnicząca Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność” – Grażyna Zagrobelna
Czy można ochronić Lasy przed prywatyzacją ?Stanowisko KSZNOŚiL NSZZ Solidarność ws Konstyt. RP
” …Grażyna Zagrobelna obawia się, że zapis zmian, jaki proponuje PO – PSL, to furtka do nadużyć. Jej zdaniem, zapis ten nie tylko nie chroni lasów, a wręcz przeciwnie, jest zapowiedzią ich prywatyzacji, wystarczy tylko zmienić ustawę.
Leśnicy z NSZZ „S”, podając w wątpliwość, sygnalizują też istotne wady projektu PO – PSL, który ich zdaniem wymaga modyfikacji. W innym wypadku, mimo zapisów, bezpieczeństwo lasów państwowych nadal byłoby zagrożone. – Wyjątki ustawowe w Konstytucji mogą dotyczyć tylko praw i wolności, a nie obowiązków państwa, co zakłada projekt koalicji PO – PSL. Obowiązków konstytucyjnych państwa nie można wyłączać na drodze ustawowej – argumentuje Grażyna Zagrobelna. Wątpliwości dotyczą także pojęć, które zdaniem leśników wymagają uściślenia.
– W naszej ocenie, lasów państwowych nie można nazywać „dobrem wspólnym”, bo dobro wspólne to cała Rzeczpospolita, o którą mają obowiązek dbać obywatele, a nie państwo. Dlatego proponujemy nazwę „dziedzictwo narodowe”, jako organizm, na którym pracują kolejne pokolenia – tłumaczy nasza rozmówczyni.
Ponadto leśnicy chcą, aby lasom zagwarantować w Konstytucji RP samodzielność organizacyjną, co oznacza, że gospodarkę leśną powinni prowadzić leśnicy, oraz samodzielność finansową. Kolejna sprawa dotyczy wprowadzenia do Konstytucji pojęcia „racjonalnej gospodarki leśnej”, co zapobiegłoby prowadzeniu towarowej gospodarki leśnej oraz gospodarki rabunkowej polegającej na zaniechaniu lub ograniczeniu odnowień, bez których lasom grozi degradacja” (Nasz Dziennik 26.02.2013 r.) http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/69461,przygrywka-do-prywatyzacji-polskich-lasow.html


Od Redakcji
Nie czas i nie miejsce zmieniać Konstytucję, kiedy w kraju rządzą wrogowie polskich lasów. Wystarczy przestrzegać dotychczasowych zapisów i kierowć się dobrem wspólnym wszystkich Polaków, nie kolesi z partii. Koalicja rządowa pokazała, gdzie ma Konstytucję, przy okazji przepychania zmiany ustawy o lasach. Nie o zapisy prawne chodzi, ale o ducha prawa.
Ustawa o lasach z 1991 roku pisana była przez merytorystów, nie polityków. Nie przypadkowo wybrano status prawny jednostki gospodarczej nie posiadającej osobowości prawnej. Nie z powodu braku wiedzy, czy wyobraźni, zrezygnowano z obłożenia PGL LP podatkiem od osób prawnych. Pieniądze Lasów miały być, w zamysłach twórców ustawy, reinwestowane w lasy. Dziś nikomu nie przychodzi do głowy ściągać haraczu z państwowych, wyższych uczelni, bo nie do zarabiania pieniędzy zostały powołane. I tak powinno być z lasami. Nie do wypracowania zysków zostały powołane Lasy Państwowe, a do ochrony lasów i ich wielowymiarowego rozwoju.
Nie tylko więc o destabilizację finansów Lasów Państwowych chodzi w zmianie ustawy o lasach, ale o podstawy ustrojowe polskiego leśnictwa.
Zacni przedstawiciele elity leśnej, z szacownym Profesorem Kazimierzem Rykowskim na czele, intensywnie pracującym wraz z plejadą tuzów leśnych nad Narodowymi Programem Leśnym (pomimo że Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych, nie czekając na ten narodowy program, opracowała własną strategię rozwoju, a także pomimo że w międzyczasie Unia opracowała już i przyjęła własną strategię dla leśnictwa – który to fakt na dobrą sprawę powinien z racjonalnego punktu widzenia zawrócić pracą naukowo-badawczą nad Narodowym Programem Leśnym do punktu startowego ) – otóż ci zacni przedstawiciele elity leśnej, jak dzieci, dali się nabrać na hasło: „zmieńmy Konstytucję, aby lasy Skarbu Państwa nie podlegały przekształceniom własnościowym, oczywiście za wyjątkiem wyjątków przewidzianej w ustawie „. W tę narrację wpisuje się Krajowy Sekretariat Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ Solidarność, proponując własne zapisy konstytucyjne, mimo, że nie ma żadnej reprezentacji w parlamencie, a co za tym idzie żadnej mocy sprawczej. Od początku uprzedzaliśmy, że hasło to to jedynie zasłona dymna dla nagłego i niespodziewanego sięgnięcia po kasę Lasów. Ustawa podpisana przez Prezydenta. Skok został prawie dokonany. Czas na rozpoczęcie wycofywania się z hasła o wpisaniu lasów do Konstytucji. I oto we wczorajszej GW ukazał się zwiastun tego procesu. Głos zabrał niezastąpiony w takich sprawach konstytucjonalista – Prof. Piotr Wienczorek. W załączeniu tekst jego artykułu, który pozostawiamy bez komentarza.

Jak donoszą media, Platforma Obywatelska nosi się z zamiarem zgłoszenia projektu zmiany konstytucji w kwestii lasów państwowych. Ma być to jej odpowiedź na zarzut opozycji, głównie PiS, że koalicja rządowa, dążąc do uzyskania dodatkowych dochodów, próbuje wydusić z Lasów znaczne kwoty, a to może doprowadzić do ich bankructwa. W konsekwencji lasy państwowe trzeba byłoby sprywatyzować, co oznacza, że kolejny sektor gospodarki narodowej znajdzie się w cudzych rękach i będzie mógł być dowolnie eksploatowany. PO i PSL zaprzeczają, że jest to ich zamiarem oraz że realizacja ich projektu może doprowadzić do przewidywanych przez opozycję skutków. Proponowana zmiana konstytucji ma więc odebrać argumenty oponentom. Wedle podanych przez prasę informacji, zmiana ta polegałaby na dodaniu do konstytucji przepisu stanowiącego, że lasy znajdujące się we władaniu skarbu państwa są dobrem wspólnym i podlegają szczególnej ochronie.
Nie mogą być przedmiotem przekształceń własnościowych, a więc sprzedaży w prywatne ręce, z wyjątkiem przypadków przewidzianych w ustawie. Pomysł ten jest moim zdaniem potrójnie chybiony.
Po pierwsze, czemu to właśnie lasy państwowe mają zostać w sposób szczególny potraktowanym dobrem wspólnym? Takim dobrem mogą być też kopaliny, grunty, zabytki, dzieła sztuki, instalacje transportowe i energetyczne, placówki służby zdrowia, kultury i oświaty itp. Wszystkie one służą całemu społeczeństwu i poszczególnym jego członkom, a więc mogą być uznane za mienie wspólne znajdujące się pod ochroną państwa lub jednostek samorządu terytorialnego. Wymienienie ich wszystkich lub znacznej części w konstytucji byłoby zabiegiem karkołomnym i otwierałoby drogę do dalszego rozszerzania takiej listy.
Po drugie, proponowany przepis miałby zawierać klauzulę pozwalającą na odstąpienie od konstytucyjnej ochrony przed przekształceniami własnościowymi w wyjątkowych, przewidzianych ustawą przypadkach. Umożliwiałoby to poddawanie lasów takim zabiegom, ponieważ granice owych wyjątków nie byłyby chyba w konstytucji doprecyzowane. Jeśli tak, to po co zapowiadać to, co niekoniecznie musi być w pełni konstytucyjnie gwarantowane?
Po trzecie i najważniejsze, konstytucja nie jest aktem, który można i należy poddawać zmianom w rytm aktualnych i wygasających z biegiem czasu gier politycznych. Jeśli mamy ją traktować poważnie, musi być w miarę stabilna. Nie może być przedmiotem instrumentalnego i agitacyjnego manipulowania. Jeśli obecnie i w przyszłości rządzące ugrupowania polityczne nie będą chciały prywatyzować lasów państwowych, to niech tego po prostu nie robią. Nie muszą w tym celu powoływać się na konstytucję. Wprowadzanie proponowanych przepisów niepotrzebnie rozwodniłoby i zaśmieciło ten akt. Powinny się w nim bowiem znajdować jedynie rozwiązania fundamentalne, o trwałym ustrojowym znaczeniu.
Pojawienie się propozycji PO i PSL, co było łatwe do przewidzenia, po raz kolejny otwiera szufladę z dziesiątkami projektów dalszych zmian zgłaszanych przez różne ugrupowania polityczne. Gdyby, nie daj Bóg, ktoś wpadł na pomysł, aby skłonić Sejm i Senat do przyjęcia rozwiązań dotyczących lasów za cenę akceptacji tych projektów, nasza konstytucja stałaby się workiem niepowiązanych ze sobą i niekiedy wręcz osobliwych rozwiązań prawnych. Oznaczałoby to, że w istocie nie mamy już konstytucji. ?
|
Najnowsze komentarze
Ostatnie wpisy
|