13 marca 2012 roku odwołany został nadleśniczy Nadleśnictwa Piotrków. Przeciwko takiej decyzji zaprotestowali pracownicy Nadleśnictwa bardzo wysoko oceniający swojego szefa, ale w RDLP otrzymali zagadkową odpowiedź, że przyczyny odwołania wyjaśnią się w piątek.
A w czwartek spotykają się w Sękocinie dyrektorzy regionalnych dyrekcji z Dyrektorem Generalnym. Wygląda na to, że w Łodzi zastosowany został „wariant katowicki” stworzenia miejsca dla odwołanego dyrektora. Czyżby sprawdziła się prognoza Senatora Wojciecha Skurkiewicza, że na miejsce Gapińskiego powołany zostanie Pigan? Jak widać z tego, stanowiska w Lasach są elementem gierek polityczno – personalnych i kompetencje nie mają z tym nic wspólnego.
16.03.201 r.
O efektach czwartkowych ruchów kadrowych pisze na swoim blogu Senator Wojciech Skurkiewicz http://skurkiewicz.blox.pl/html
Nowi dyrektorzy we Wrocławiu i Pile (a może powinni być p.o. dyrektorzy?) http://www.lasy.gov.pl/zakladki/aktualnosci/nowi-dyrektorzy-we-wroclawskiej-i-pilskiej-dyrekcji-lp
Bysio ściągnął sobie do Piły do brudnej roboty Poziomke, Wiśnie, Łososia, Mareckiego i myślał, że w razie co to on będzie czysty, że to oni będą BE BE. Zapomniał biedaczek ,że to on Dyrektor podejmował decyzje i za nie odpowiadał.
Bracia Leśnicy przekażmy sobie ZNAK POKOJU i wspólnie wypijmy KIELICH GORYCZY. Dajmy razem ODPÓR POpierdkowym rządą by nie doprowadziły nas wszystkich do ruiny!
AMEN!
@ Van33 „Najwyraźniej w bez t nie ma pojęcia co pisze. Może w dziekanacie SGGW wyjaśnią”
A samodzielnie na kilka prostych pytań van 33 nie potrafi odpowiedzieć? Czy może odpowiedzi są zbyt kompromitujące dla bronionego działacza, który własnie utracił stanowisko?
Gdybyż to ten podły PiS strącił ze stołka dyrektora można by było wszystko prosto wyjaśnić. A tu taki kłopot… Współczuję.
rządom*
czy to koniec zmian na regionalnych fotelach? czy są jeszcze jacyś chłopcy którzy dali tak czadu w ostatnim czteroleciu że mają spakowane walizki
W bez t – czy masz kłopoty z rozumieniem czytanego tekstu ?
Napisałem ci gdzie możesz zapytać o uregulowania dotyczące prac dyplomowych oraz dyplomów. Zamiast żądać od innych wstaw tu na początek swoją pracę dyplomową. Poza tym na nic ci nie muszę odpowiadać. Działacza nie muszę bronić, nie jestem niczyim adwokatem.
Prawdziwym widzę kłopotem we Wrocławiu były niestety związki i mentalność dożywotniego sprawowania funkcji. Do tego jeszcze najwyraźniej niektórym się wydawało że nadleśny to odpowiada wyłącznie przed Bogiem i historią a nie regionalnym. Ktoś widać zaczął coś z tym robić i nagle hasła o koszmarze Żenada, Wrocław podzielić między Katowice i Zieloną Górę – od razu zrobią porządek
Słuchaj toronto, po Twoim trzecim poście trudno już było wytrzymać. Otóż, należy domniemać, że kompetencje Łokietki są wprost proporcjonalne do Twojej znajomości zasad pisowni języka ojczystego. Słowniki poprawnej polszczyzny nie gryzą!
Nie mam kłopotów z rozumieniem czytanego tekstu. Zadałem kilka prostych (zdawałoby się) pytań na które van 33 najwyraźniej uchyla się od odpowiedzi.
Repeto:
czy zdaniem VANA 33 można w ciągu 4 semestrów zgłębić program 5-letnich trudnych studiów czy może jest to mało prawdopodobne?
Czy zdaniem Vana 33 ukończenie takich przyspieszonych kursów daje wiedzę i doświadczenie, pozwalające zdystansować w konkursie na stanowisko dyrektora absolwentów wydziałów leśnych mających wieloletni staż w LP, w tym zarządzanie nadleśnictwami czy też była to typowa nominacja polityczna a konkurs był kpiną?
Czy zdaniem Vana 33 rzeczą normalną jest, że nawet tytuł pracy dyplomowej urzędnika państwowego jest utajniony?
A teraz: znam przepisy i procedury. Wiem, że praca dyplomowa MUSI znaleźć się w bibliotece uczelnianej i figurować w katalogu bibliotecznym. Nawet wówczas, gdy absolwent nie podpisze zgody na jej udostępnienie.
Moja praca jest na mojej uczelni i każdy może do niej zajrzeć. Zapewniam, że gdybym ubiegał się o jakiekolwiek stanowisko w Lasach Państwowych spełniłbym prośbę Vana 33.
Ostatniego zdania nie rozumiem, choć nie mam problemów z czytaniem ze zrozumieniem. Albo Van 33 uważa, że dobrze się stało, że ktoś zaczął robić porządek i odwołał szefa wrocławskiej rdlp, albo Van 33 ma kłopoty z… pisaniem.
Gdyby
Tak czytam sobie te wpisy i też mam pytania. Ktoś studiując historię nie miał fizyki, chemii, matematyki i paru innych przedmiotów. Czy przerabiając zaocznie skrócony kurs przedmiotów zawodowych jest równoprawnym „mgr inż.” Leśnictwa po którym (przynajmniej teoretycznie) inżynier powinien umieć wyliczać obciążenia i naciski występujące w jakimś tam urządzeniu. Albo ta nieuchwytna praca jest na żenującym poziomie i nie jest wskazane aby maluczcy posiedli tę wiedzę, albo wcale jej nie ma, a magisterka jest z historii. Tak czy inaczej odwalać taki numer leśnikowi roku 2011 to skandal. Nawet jeśli wylądują na dużo niższych stołkach, to nie jest to koniec drogi zawodowej, ponieważ w momencie zmiany opcji spadną jeszcze niżej. I z tą myślą ich zostawiam, niech się oswajają. Na pocieszenie dodam (żeby nie było smutno), że niebawem będzie ich więcej.
Widzimy ,że nasz apel nic nie pomógł – wielkie ożywienie na Prawym Lesie- czy to zwiastun tylko wiosny Panie i Panowie?
W bez T
W dalszym ciągu udowadniasz że kiepsko u ciebie z rozumieniem.
Dlatego odesłałem cię do dziekanatu – tam ci z pewnością wytłumaczą jaka jest istota tak wyśmiewanych przez ciebie studiów. Skoro uczelnia je otwarła więc chyba wiedziała co robi (zaraz pewnie przeczytam że otwarto je pewnie tylko dla działacza) Od SGGW to raczej mądrzejszy w stosowaniu przepisów o szkolnictwie wyższym nie jesteś. Skoro utajniono na SGGW tytuł pracy dyplomowej więc można było to zrobić. Nie przeczy to oczywiście temu że praca znajduje się w zasobach uczelni. Może ciągle zamiast zadawać mi pytania o cudzą pracę dyplomową to zadaj je bezpośrednio „działaczowi”. Gdyby mnie to tak interesowało to pewnie tak bym zrobił.
Jeżeli ktoś uważa zakończone dyplomem studia za kursy bo sam akurat ukończył swoje w innym trybie to niech sobie weźmie coś na nerwy albo pozwie SGGW za niesprawiedliwość.Nic innego poradzić ci nie mogę.
Na temat organizacji konkursu nie mam żadnej wiedzy.Ktoś w każdym razie musiał podpisać się pewnie pod jakimiś dokumentami i ktoś kogoś powołał na stanowisko. Problemem jak widać było i jest nie to nazwisko jakiego sobie niezadowoleni życzyli.Kłopot widać nie do przeskoczenia.
Jeżeli chodzi o ostatnie zdanie to myślę że doskonale rozumiesz. Widocznie szef tamtej rdlp został odwołany bo zaczął robić w końcu porządki (z tego co mi powiedziano wyniki tamtej rdlp były bardzo dobre, znacznie lepsze od mojej). Wtedy zaczął się pewnie dla niezadowolonych ten „koszmar”.
Ps.Tego schłodzonego szampana przed piciem z okazji takiego sukcesu i końca koszmaru to proponowałbym najpierw przyłożyć do głowy.
A na pytania van…? pytania… Nie da się odpowiedzieć? A tak prosto sformułowane…
A przed niezwykłą logiką vana chylę czoła i pozostaję w zachwyceniu: skoro utajnili to znaczy, że mieli prawo utajnić!
Miałem logikę na studiach. Mam 5 w indeksie. Ale van 37 rzucił mnie na kolana tym niezwykłym wnioskowaniem.
PS: dla mnie odwołanie dyrektora rdlp to nie żaden sukces. Ot, poprztykali się w rodzinie. To nie jest moja rodzina. Niech się leją!
P.PS.
To van 33 zareagował na moją odpowiedź na pytanie toronto o wykształcenie odwolanych dyrektorów.
Tu l’as voulu Georges Dandin…!
Vansęt też mówi że ma wspaniałe wyniki, a jak jest każdy widzi. Panowie, historia i przyszłe pokolenia to ocenią.
Te Kedros, a co to co jest? Kwartalkin małego profesora?
Nie portalik, na którym wpisuje sie komentarze.
Widać internet odkryłeś tydzień temu. To nie Trybuna, żeby pisać na 10 stronach o czymś co można napisać w dwóch zdaniach.
Niestety widać żeś się nie przystosował do XXI w. i zostałeś w 85r.
Dalej nie otrzymałem odpowiedzi od wielmożnego Pana, co do CV Leśnego które dawało by prawo do zarządzania jednostką LEŚNIKADOLNOŚLĄSKIEGO.
Albo będzie elaborat…albo uciekł na pigipedię…
A najlepszym oszołomem tygodnia został????
Pan Krzysztof K i jego blog pinipedia…Już ogłosił Urbi et Orbi, jakim to jest POLAKIEM i CZŁOWIEKIEM który niczym NELSON rozbił Armadę Hiszpańską a teraz oczekuje w swojej samotni na należny mu awans na Dyrektora
Bez konkursu.
😛
co do wypowiedzi toronto to przychodzi mi tylko jedno stwierdzenie: PSY SZCZEKAJĄ A KARAWANA IDZIE DALEJ.
To są psy którym już wyrwano kły i stać ich teraz tylko na wściekły jazgot i toczenie piany z pyska. Następnym objawem będzie wodowstręt, a to oznacza tylko WŚCIEKLIZNĘ.
W lasach takie osobniki dla bezpieczeństwa innych należy natychmiast odstrzelić.
Największymi oszołomami nie tylko tygodnia, ale i minionych lat w Lasach Państwowych była ekipa kolesi Mariana Pigana, którą już na szczęście prawie do końca rozmontowano, nieliczne mniejsze ,,płotki” czekają już w kolejce na spuszczenie wody ze swojego stawu w LP.
Przed kolegą Krzysztofem Kowalczykiem chylę czoło z szacunkiem i podziwem za upór, determinację, wolę walki, niezłomność w dążeniu do prawdy oraz obnażaniu fałszu, kłamstwa, obłudy, przestępstw popełnianych przez Mariana Pigana i jego ekipę. W swoich działaniach opiera się wyłącznie na prawdzie i dowodach. Jakoś do dzisiaj mimo wielu gróźb i straszeniu żaden prokurator nie zdecydował się postawić kol. Krzysztofowi Kowalczykowi zarzutów bezprawnego działania, mówienia oraz publikowania nieprawdy, chociaż Pigan i jego ekipa oraz ich mocodawcy bardzo, ale to bardzo o to się starali. Teraz to prokuratorzy pukają do nich. Smród ich potu już czuć w lasach polskich. Jedyna nadzieja, że przyjdzie wiatr i deszcz i wywieje ten odór z kniei. Inaczej cała zwierzyna może migrować z lasów do sąsiadów w poszukiwaniu korzystniejszych warunków życia, jak te łosie z RDLP Lublin na Białorus przed sezonem polowań.
Życzę kol. Krzysztofowi dalszych sukcesów w swojej działalności. Zawsze podziwiałem jego talent i umiejętności strzeleckie. Jest to człowiek, który nie pudłuje. DARZ BÓR KOLEGO !!!!
30 06 zawsze do celu !
Nie ma to jak pisać o sobie pod innym nikiem. Co do niby kolesiostwa, to raczej po odpisanych listach na pisma Pana K.K., widać że raczej go zbywają. Jestem przekonany że w końcu sprawa o pomówienia zakończą się w sądach i po jednym konkretnym wyroku, Pana K.K. zamilknie.
Za chwileczkę z braku „konkretnego stanowiska” dla Pana K.K. będzie kolejna nagonka tym razem na ludzi Nowego Dyrektora GDLP. Bankowo.
Smród potu widać Kolego 30 06, nie przyklejaj oponii innym swoją miarą. Myj się Kolego codziennie a nie od parady.
Wracając do postu toronto, a zwłaszcza jego ostatniej części to widzę, że osoba owa ,,zna się” nie tylko na leśnych sprawach, ale również doskonale zorientowana jest w historii. Osobiście znam w Lasach Państwowych dwóch dyplomowanych historyków z tytułem magistra (mam nadzieję, że nie kupionych za margarynę Kasię), którzy oboje ukończyli przyśpieszoną, wyższą edukację leśną na SGGW. Do pracy dyplomowej jednego z nich mgr Jerzego Łokietka do dzisiaj nie można dotrzeć, aby się zapoznać z rewelacjami w niej zawartymi. Podobno jest utajniona, nie wiem tylko czy z powodu tajemnej wiedzy w niej zawartej czy też mikroskopijnej wielkości, która utrudnia jej odnalezienie. Mgr Jerzy Łokietko znany jest również ,,z noszenia tzw. wrzodów pod pachami” Drugi z owych historyków to mgr Mariusz Faliński arcy fałszerz, oszust i przestępca w Lasach Państwowych. Obaj już odeszli ze swoich stanowisk ku radości ogromnej rzeszy leśników i nie ma co ukrywać wydatnie przyczynił się do tego Krzysztof Kowalczyk demaskując na swoim blogu http://www.pigipedia.blog.com ich oszustwa, kłamstwa oraz przestępstwa. To niebawem oni dołączą do swojego kolegi Andrzeja Bolesława Bdzikota pseudonim ,,Wujek” razem z Wojciechem Adamczakiem z wyrokami i przy odrobinie szczęścia będą mogli razem zagrać pod celą w brydża lub bierki.
Z jednym z przyjemnością zgodzę się z historykami, że Krzysztof Kowalczyk doskonale dałby sobie radę na każdym stanowisku kierowniczym w Lasach Państwowych, np. jako dyrektor (przepracował ponad 20 lat w LP). Z tego co wiem i znając go od wielu lat, to jestem pewien, że Krzysztof Kowalczyk nigdy nie przyjąłby tego typu stanowiska w zamian za oszczerstwa, kłamstwa lub też stanowisk nie słusznie zwalnianych w ostatnich latach leśników. Z takich okazji i sytuacji korzystali za to Łokietko i Faliński którzy załatwiali (atrakcyjną robótkę w lasach) swoim POlitycznym kapusiom np. w RDLP Wrocław, Piła i Szczecinek
Na temat postu erwina to widać w nim jak owe ,,zbywanie” pism kol. Krzysztofa przez byłe już kierownictwo LP wyszło im bokiem. Gdyby potraktowali owe pisma i argumenty tak jak powinni z racji zajmowanego stanowiska, a nie po kolesiowsku i POlitycznie to zapewne w LP byłoby normanie, nie było by tego całego bagna, a oni sami pracowali by do dnia dzisiejszego i cieszyli się ogólnym szacunkiem. Jak się okazało pytania Krzysztofa Kowalczyka i brak lub wymijające odpowiedzi kierowane do niego okazały się zbyt grubego kalibru, co skutkowało w ostatnim okresie tym, że Pigan, Łokietko i Faliński zostali ODSTRZELENI.
Bełkot erwina ma swój określony cel – spowodować aby na http://www.pigipedia.blog.com nie pojawiały się tak regularnie detale, szczegóły, argumenty i fakty dotyczące personalnie kilku osób z Lasów Państwowych, których smród stał się ostatnio mniejszy, a czas deratyzacji (odszczurzanie) jest coraz bardziej zaawansowany. Na efekty tego należy tylko cierpliwie poczekać.
Kończąc, zapraszam do poczytania ,,Wścieklizna w Lasach Państwowych” na http://www.pigipedia.blog.com
30 06 zawsze prosto do celu !
No teraz to już wiadomo że Kolega 30 06 jest Kolegą Krzysztofem K.
Śmiać mi się chce, bo widać Kolega Krzysztof faktycznie ma oczekiwania względem swojej osoby na wysokim stanowisku.
Chciałbym się dowiedzieć (bo historykiem mgr pewnie nie jest) jaka to jest historia pracy w LP Pana Krzysztofa doświadczenie i takie tam.
Może faktycznie mamy z swoich szeregach człowieka którego jeden palec pośledni od stopy jest inteligentniejszy od całej masy Dyrektorów.
pozdrawiam
I tak na koniec, nie wiem w jakiej skali moje wypowiedzi to bełkot, ale jeżeli na blogu pigipedii stek, ciąg informacji pisanych widać że przez osobę lekko pobudzoną (czym niewiadomo), z wstawkami, skokami, ciągłym odchodzeniem na boki tematu, to bełkot do entej.
Ja czekam cały czas na wyroki w sprawach o których pisze Pan Krzysztof, cały czas czekam…widzę tylko pisam które śle wszędzie i do wszystkich…ale nic po za tym.
A już na pewno Panie Kowalczyk vel. 30-06 to że Prokuratura prowadzi rozpoznanie, nie równa się z przyznaniem Panu racji.
To tak dla Pańskiego rozluźnienia (vel rozwolnienia) 😛
p.S.
Panie 30-06 vel Kowalczyk – włącz Pan możliwość komentarzy. Na pewno blogers taki jak Pan nie musi ukrywać się wyłącznie za wpisami bez możliwości polemiki 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=kZKcg2J3TDY&feature=related
napisał:” erwin
20 marca, 2012 at 10:39
jest inteligentniejszy od całej masy Dyrektorów.”
… kto wie? kto wie? może i jest?
A w sumie co to było, ta piganeria? Koszmar jakiś
nam sie wydaje ,że to POpierdki
A ten link sympatyku, to ma być niby co? I do czego ma to pasować?
Rozumiem że nauczyłeś się wklejać linki na forach. Gratuluje.
No to się Pan Kowalczyk zdenerwował! Cenzurę wprowadził na swoim blogu. Miota, bluzga na ludzi, manipuluje, wpisuje co się da i o kim się da po 100 razy. Może ktoś uwierzy. Boi się innych i żyje we własnym wyimaginowanym świecie. Rozumiem że jedyną rzeczą którą Pan Kowalczyk (który z pewnych względów nie pracuje i nie może powrócić do LP) może robić, to wpisy na blogu i podniecanie się opiniami pozytywnymi na jego temat.
Faktycznie Kolega Kowalczyk ewidentnie miał pożar w inkubatorze lub ktoś biedaka za młodu na główkę opuścił. Jak powiedział Król Julian w słynnym monologu: „nie śmiejmy się z dziwolągów”. I przynajmniej ja będę tę zasadę stosował.
Cudowni lesnicy! Cudowny Łokietko i cudowna jego żona, cudownie awansowani czereśniacy!