maj 2019
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Archiwa

Bitwa u bram

Jeżeli wybory majowe wygra czerwono- tęczowa koalicja jednym lub dwoma mandatami cała „postępacka” Europa uzna to za przełomowe zwycięstwo. Jeżeli w podobnym wymiarze wybory wygra PiS uznane to zostanie za fakt mało znaczący któremu polsko języczne media nie nadadzą żadnej rangi

Trwające od kilku dni majowe Polaków rozmowy (z kopcącym się grilem w tle) tworzą atmosferę wzajemnego otwarcia się i okazywania własnych szeroko pojmowanych przemyśleń. O wszystkim. O życiu, o osobistej „ zdrowotności”, o kondycji bliższej i dalszej rodziny oraz o sporcie .

Szczególnie o czekających naszą reprezentację piłkarską 2ch meczach z Izraelem. A wtedy robi się nam wszystkim dobrze czyli mówiąc „pasławiańsku” jest nam wówczas duszo szczypatielnie. Stajemy się więc pożądaną jednością. Przeklinamy okolicznościowo (mimo że wokół hasają dzieci ), opowiadamy sprośne dowcipasy o seksie (mimo, że dzieci to słyszą) oraz rozmawiamy – bo to temat niezwykle na TOPIE – o dewiantach w koloratkach, broniąc jednocześnie – z zakresu seksu – wszelkiej odmienności. Nasze zachowania a szczególnie bezkonfliktowość tematów zaświadcza o naszej NOWOCZESNOŚCI. Nie wypadało natomiast w tych dniach i takich okolicznościach przyrody ujawniać swych sympatii politycznych. Szczególnie gdy dotyczą one dwóch najbardziej rywalizujących ze sobą partii. Dochodzi często do sytuacji gdy gospodarze „Świetnego Grila” ( niektórzy mylą to ze „Świętym Gralem”) witając nas na progu proszą by dziś się odprężyć i nie rozmawiać o polityce. Nie wdajemy się więc w polityczne debaty unikając (jak przysłowiowy diabeł święconej wody) jakichkolwiek dyskusji o osobistych sympatiach partyjnych. Oczywiście że nie mówimy też na kogo należy głosować gdyż wszystko to może wywrócić cudowny nastrój majowego grila . W trakcie rozwoju imprezowych sytuacji nabieramy przekonania iż unikanie politycznych dysput jest słuszne gdyż CI którzy mogą zwyciężyć nie dowiedzą się, że nie zagłosowaliśmy na NICH a to z kolei może (przyszłościowo) uratować naszą MAŁĄ STABILIZACJĘ. I tak ostrożni ponad miarę zbliżamy się do dnia wyborów. Patrząc na statystyki wyborcze to udział i zaangażowanie Polaków w wyborach do PE w porównaniu z państwami „STAREJ UNII” jest niewielki.

W r.2009 w wyborach do Parlamentu Europejskiego na ogólna ilość osób uprawnionych do głosowania (30.714.800 ) głosy oddało zaledwie 7.364.763. Wybory te wygrała PO – otrzymując 3.271.852 głosów co stanowiło 44.43 proc. i co przełożyło się na uzyskanie 25 mandatów. PiS w tych wyborach zajął 2 miejsce otrzymując 2.017.607 głosów co stanowiło 27.40 proc. i co przełożyło na otrzymanie 15 mandatów. Frekwencja w Polsce w tych wyborach wyniosła 24.53 proc. Średnia frekwencja w tych wyborach we wszystkich państwach UE wyniosła 42.94 proc

W r.2014 w wyborach do Parlamentu Europejskiego na ogólną ilość osób (w Polsce) uprawnionych do głosowania (30.636.537) – głosy oddało zaledwie 7.295.481 osób. Na PO oddało 2.271.215 osób co stanowiło 32.13proc. Na PiS oddało 2.476.870 osób co stanowiło 31.78 proc. Obie partie otrzymały po 19 mandatów. Frekwencja w Polsce w tych wyborach wyniosła 23.83 proc. Średnia frekwencja we wszystkich państwach UE wyniosła 42.69 proc.

Tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego różnią się o tych z roku 2009 i 2014 .Różnica ta polega na tym, że w tamtym czasie nie było widać wyraźnie (przynajmniej w Polsce) walki dwóch Ideologi. PRAWICOWEJ uznającej konserwatywną moralność wynikającą głównie z prawa naturalnego i LEWICOWEJ, która uważa moralność konserwatywną za hamulec rozwoju CZŁOWIEKA w XXI wieku. Wg. lewicy ( a właściwie wg Lewactwa ) człowiek XXI wieku musi być wyzwolony ze wszystkich ograniczeń a głównie z takich pojęć jak: rodzina, ród , naród , państwo – stąd też pomysły na inną ( jakże zgubną ) definicję małżeństwa i pojęcie rodzica. Nie do pomyślenia jest (tak interpretuję ostatnie wypowiedzi Króla Europy) – by w Polsce i innych państwach „ mało kolorowych” – o przynależności do narodu decydowała wspólnota kulturowa (etniczna) i obyczaj. I wreszcie rzecz najważniejsza. Społeczeństwo Nowoczesne powinno być bezreligijne, a kultura i obyczaj chrześcijański powinien być celebrowany wyłącznie w domach, kościołach, cmentarzach. W szkołach księży lub katechetów powinni zastąpić (definitywnie!!) seks-edukatorzy a o programach nauki i wychowania nie będą decydowali rodzice lecz różne (przedziwne) komisje. Nad oceną poglądów całego społeczeństwa wobec poglądów OBOWIĄZUJĄCYCH ma decydować kanon poprawności politycznej

W chwili obecnej Parlament Europejski liczy (zgodnie z traktatem lizbońskim) 751 posłów działających w 8-miu ugrupowaniach + 18 posłów niezrzeszonych. W całym Parlamencie Europejskim zdecydowaną przewagę mają partie (określające się jako grupy czy konfederacje) o poglądach zdecydowanie lewicowych. Największa ilość posłów usytuowana jest w Grupie Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) mającej 214 posłów. Należy zaznaczyć, że wartości chrześcijańskie dawno zniknęły z programowych haseł tej grupy. Do tej „chrześcijańskiej” grupy należy łącznie 22 posłów z PO i PSL. Następną bardzo liczną frakcją jest Grupa Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów licząca 189 posłów. Tak więc na ogólna ilość 751 posłów stanowiących Parlament Europejski 403 opowiada się wyraźnie za za wartościami lewicowymi a wielu z nich za postępackim (postępowym) lewactwem. 19 posłów Prawa i Sprawiedliwości ) należy do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, którzy ogółem mają 73 posłów. Jest to obecnie 3 siła w tym parlamencie. Na 5 pozostałych grup 2 w swych programowych hasłach głoszą eurokomunizm i „zieloność” (łącznie 103 głosy) co ich wyraźnie sytuuje obok tzw. Chrześcijańskich Demokratów, 1 ugrupowanie ALD głosi hasła liberalizmu i centryzmu (68 głosów) i można je zaliczyć jako te, które nie określają się „za” czy „przeciw” lewicy. 2 pozostałe ugrupowania głoszą eurosceptycyzm, narodowy konserwatyzm, nacjonalizm ( łącznie 103 głosy) i mogą być w niektórych przypadkach zbliżyć się ideologicznie do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Tak więc w obecnej konfiguracji Lewica ma zdecydowana przewagę i po wygraniu wyborów majowych może w sposób demokratyczny przegłosować WSZYSTKO. Ideologiczna specyfika w tegorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego przypomina nieco Bitwę Warszawską z 1920 roku. Wtedy zjednoczeni Polacy najpierw zatrzymali, a potem przegnali za granicę własnego kraju CZERWONĄ ZARAZĘ (wiersz Józefa Szczepańskiego) przedłużając o 20 lat narodowy byt własnego kraju. W maju 2019 nie słychać kanonady dział, nie ma dywanowych nalotów, a na ulicach nie widać żadnych zniszczeń. Wojna się jednak toczy. Na razie niewidoczna. Tak więc niezwykle ważny będzie akt wrzuconej karty do przezroczystej urny, gdyż zadecyduje on o losach tej bardzo dziwnej WOJNY, czyli o tym czy fala lewackiej ideologi zatopi całkowicie państwa tworzących unię i bądź czy ta fala zostanie zatrzymana, zahamowana – pozwalając prawicy na zebranie sił by zawalczyć o normalność. Zastanówmy się więc czy chcemy by nadal większość naszych posłów w Brukseli wywodziła się z pezetpeerowskich ELYT, które znakomicie przeżyły czas wyprzedaży majątku narodowego mówiąc o nim WYRAŹNIE (jeszcze na początku lat 90-tych) , że MAJĄTEK ten jest WŁASNOŚCIĄ LUDU PRACUJĄCEGO MIAST i WSI. Czy chcemy też by w Brukseli nadal reprezentowała NAS partia odpowiedzialna za wyciek 250 mld zł,oraz za afery: poliso-lokatową, hazardową, wyciągową, autostradową, melioracyjną, informatyczną w MSW (za czasów szefostwa Grzegorza Schetyna) oraz za inne afery dotyczące: budowy elektrowni atomowej czy afery opóźniającej publikację ustawy o rajach podatkowych oraz afer będących teraz naprawniczym „topie ” tj. AmberGold i wielkiej warszawskiej czyli Reprywatyzacyjnej. Czy chcemy by w Brukseli w sferach ideologicznych oddawali głosy z naszego mandatu posłowie którzy chcą wyrugować z naszego życia religię , wprowadzić seksualizacje od najmłodszych lat oraz tych, którzy chcą promować wzorem państw POSTĘPOWYCH eutanazję. Szczególnie wobec osób wiekowych. Ponadto chcą akceptacji kilkudziesięciu (ponoć) odmienności pożycia intymnego tak by zostały uznane za normę (bez odpowiedzialności prawnej) co dla wielu z nas jest dewiacją a dla nich Nowoczesnością. Zatem czy godzimy by oprócz zalewu Europy ideologią lewactwa wpłynęła do naszych granic fala niezidentyfikowanych „uchodźców”, którym trzeba będzie (koniecznie) płacić 500+, a którzy oprócz bezczynności zawodowej niczego nie wnoszą do naszego życia i którzy w niedalekiej przyszłości (rosnąc liczbowo) uzyskają prawo głosowania powodując w sposób demokratyczny przemianę naszego państwa. Za tym idźmy gremialnie na te wybory i głosujmy na tych, którzy tak jak nasi przodkowie w 1920 r. powstrzymają w r.2019 TĘCZĘ, deprawację ekonomiczną i PÓŁKSIĘŻYC

złośliwiec pospolity

4 komentarze Bitwa u bram

  • takipionek

    Kapitan Schettino ( przez dwa „tt” ) przez swoją głupotę spowodował katastrofę statku „Costa Concordia”
    Kapitan Schetino w swej homilii powyborczej najbliższy program dla grupy „POKO (spoko)-Orinoko” czerpał chyba z historycznych memów tow . „Wiesława” (znaczy Gomółki)…” Towarzysze przepaść przed nami o dwa kroki… więc idźmy do przodu..” Kapitanie idźcie..idźcie . w tę stronę. Nie lękajcie się. To dobry pomysł. Wniosek ! Więcej kap. Schetino we wszystkich telewizorach a „pisiory” październikowe wybory mają w kieszeni.
    takipionek

  • kizior

    Siła złego na jednego
    no i wyszło ….wno z tego
    kizior

  • mikesh

    Koniec Wiosny!

  • mikesh

    Gdyby nie MARNOTRAWNY PARADYGMAT TRANSFORMACJI, realizowany w pierwszych latach niepodległej Polski, to zasoby naszego Kraju wcale nie wymagały tak wielkich wyrzeczeń, jakich Polacy doświadczyli w tym okresie – dwukrotnie bezrobocie osiągnęło 20,0% aktywnych zawodowo, a poziom aktywizacji zawodowej spadał poniżej 50,0%.

    To oznacza, że „DEMOBILIZACJA” i „DEMORALIZACJA” – a także DE-PROFESJONALIZACJA i EMIGRACJA – którymi rzekomo grozi Polsce paradygmat rozwoju gospodarczego realizowany przez PiS – była udziałem Polaków przez całe ćwierćwiecze poprzedzające „rewolucję PiS”; warto podkreślić, że ta ostatnia zapewniła niemal PEŁNĄ AKTYWIZACJĘ ZAWODOWĄ POLAKÓW, co jest chyba największym sukcesem Niepodległej Polski, dobrze rokującym polskiej gospodarce. W poprzednim okresie kilka milionów Polaków utraciło pracę i było zmuszonych do WYRZECZEŃ przez tych, stosunkowo nielicznych, którzy niczego wyrzekać się nie musieli.

    A tych ostatnich było, do niedawna, zaledwie kilkanaście procent, góra 20-25,% – i ich zamożność często wywodziła się z poprzedniego systemu…

    https://www.salon24.pl/u/wpankow/959579,polska-kaczynskich-przyszla-w-sama-pore