maj 2025
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  

Archiwa

Kategorie

Sztuka dla sztuki i las dla lasu – Robert Grzeszczyk

Porozumienia Sękocińskie

Porozumienia Sękocinskie zapoznaj się dzięki uprzejmości Marka Hejmana

Epitafium dla Mariusza Michalskiego

Epitafium

Człowiek twardszy od głazu ale delikatniejszy od róży”.

Ś. P. Mariusz Michalski..

Urodził się w Tarnowie 27 lipca 1967 roku. Od dzieciństwa jego marzeniem była praca w Lasach. W 1987 r. ukończył Technikum Leśne w Starym Sączu, szkołę z której całe życie był dumny. Z wielką pasją wręcz żarliwością rozpoczął pracę w Nadleśnictwie Gorlice jako stażysta. Wówczas marzenie ziściło się Mariuszowi. Jako człowiek wielkiego optymizmu cieszył się każdą chwilą, każdym dniem w Lasach. Mówili o nim górale, że był pazerny na Las. 09 lipca 2009 r. uzyskał tytuł inżyniera ale naukę kontynuował nadal pragnąc uzyskać następne stopnie i kwalifikacje. Miał wielką przewagę nad wieloma z leśników ponieważ pracował w kilku firmach i znał Lasy z pozycji klienta, kontrahenta a także pracownika. To wspaniały i bogaty bagaż doświadczeń dający o wiele szerszą perspektywę spojrzenia niż przysłowiowy czubek własnego nosa.

Zaczynał pracę w Nadleśnictwie a później był sekretarzem w Nowosądeckim Przedsiębiorstwie Produkcji Leśnej „Las” w Nowym Sączu, następnie zatrudniony był jako brakarz w Zakładzie Leśno-Drzewnym Miasta i Gminy Piwniczna, pracował także w Zakładzie Zieleni „EPOL” w Starym Sączu aby ponownie wrócić dla Lasów jako strażnik leśny a później jako sekretarz w Nadleśnictwie Brzesko.

Uwieńczeniem jego kariery wydawało się pełnienie obowiązków koordynatora Straży Leśnej w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie jak to w Lasach mówią i tak to powinno być Komendanta Regionalnego S L.

Pomimo wielu sukcesów w tej pracy po odwołaniu dyrektora powołującego Go na to stanowisko został pogardliwie potraktowany, pomijany w kompetencjach i wreszcie odwołany.

Ostatnio zatrudniony był w nadleśnictwie Brzesko jako specjalista do spraw użytkowania lasu.

Oddany całym Sobą, całym swoim życiem pasji, która była jego pracą ! Lasy były częścią Jego Ojczyzny najistotniejszą, najbliższą, realną i aktualną. W Świecie nowoczesności nic nie jest konieczne oprócz konieczności wyboru przy czym rezygnacja z wyboru również stanowi jego dokonanie.

Mariusz wybrał !

Dane Mu było żyć w czasach zmierzchu idei, dyktatu formy z blichtrem pozoracji, w czasach przeorientowania tradycyjnego systemu wartości a może i zmian cywilizacyjnych. W czasach odchodzącego prymatu etyki nad prawem !

W teraźniejszości, w której wolność wewnętrzna kołacze się szukając miejsca i sposobu wyrazu nie tylko w sumieniu.

Nie godził się aby w naszej Firmie w Lasach budowana była Polska zdziecinniała, Polska infantylna, co przejawia się pogubieniem ludzi i trudnością odróżniania dobra od zła !

Nie godził się na budowanie w Lasach Polski nie potrafiącej skonfrontować się ze zwykłym złem. Nie godził się na budowanie naszego małego „Świata Zawodowego” w przemilczaniu zła, na choćby nawet cichym przyzwoleniu uprawiania procederów.

Budował Świat w którym słowo miało mieć wartość rzetelności a nie tylko spekulacyjną, manipulacyjną i marketingową.

Mariusz nigdy nie był byle jaki.

Nie chciał ulegać szczepionce relatywizmu, która przenikała do naszych krwiobiegów z

mlekiem poprawnej politycznie „Matki-Subkultury Zawodowej”.

Był bardzo dumny z trójki Swoich Dzieci.

Pełen optymizmu, planów i radości z życia.

Po Mariuszu widać było tę radość !

W chwili, gdy wydawało się że marzenia Jego ziściły się nagle, niespodziewanie, tragicznie odszedł 11 marca 2010 r. w domu w Żegocinie.

W najtrudniejszym dla Niego okresie zdołał pozostawić dziennikarzom wiele nagrań.

Wspomnienie o Mariuszu przywołuje pieśń: „Biały krzyż”, której muzykę napisał Krzysztof Klenczon a słowa Janusz Kondratowicz wyrażającą samotność człowieka względem historii.

Dla niektórych myśl o Nim będzie dozgonnym wyrzutem sumienia !

Ufam Opatrzności i ludziom, że pamięć o Mariuszu Michalskim przetrwa i będzie uwieczniona.

Baczność !

Cześć Jego Pamięci !

 

 

10 kwietnia 2010 – Pamiętamy

Mija jedenasty miesiąc od tragedii, jaka dotknęła nasz naród. Oto ci, którzy w naszym imieniu lecieli, aby oddać hołd bohaterom pomordowanym przez rosyjskich zbrodniarzy, tylko za to, że byli Polakami, oddali swe życie w katastrofie samolotu. Dziś, wielu odpowiedzialnych moralnie, politycznie czy karnie za tę tragedię stara się wymazać z pamięci narodu tę śmierć, tak jak przez dziesiątki lat komuniści polscy i rosyjscy starali się wymazać pamięć o ofiarach Katynia, Tweru, Miednoje i innych, nie znanych dotąd miejsc kaźni na tej nieludzkiej ziemi.

Dlatego, tym większy obowiązek spoczywa na nas, którzy w sprawie pamięci o bohaterach mamy czyste sumienie, abyśmy pamiętali o ofiarach i pamięć tę przekazywali następnym pokoleniom. Jutro w wielu miastach odbędą się uroczystości poświęcone ofiarom tragedii smoleńskiej. Starajmy się czynnie wziąć udział w tych obchodach, dając tym samym wyraz umiłowania naszej umęczonej Ojczyzny.

http://niezalezna.pl/7306-10-marca-msza-sw-i-marsz-pamieci

Nie dla prywatyzacji BULiGL – Stowarzyszenie na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski

Najwierniejszym z wiernych – oświadczenie posła Dariusza Bąka

6 kadencja, 86 posiedzenie, 04-03-2011

Oświadczenie

Poseł Dariusz Bąk:

Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! 4 dni temu, 1 marca, obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci ˝Żołnierzy Wyklętych˝ i po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej dzień ten miał rangę święta państwowego. Czcimy pamięć żołnierzy Armii Krajowej, żołnierzy zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, a także innych organizacji niepodległościowych, czcimy jako bohaterów narodowych. Nad ich pamięcią pochylają się flagi państwowe.

Pragnę przytoczyć w swoim oświadczeniu nazwiska i życiorysy niektórych ˝żołnierzy wyklętych˝ z terenu działania okręgu radomsko-kieleckiego. Rozpocznę od księdza majora Stanisława Domańskiego pseudonim Cezar. Był kapelanem 1. batalionu 3. Pułku Piechoty Legionów Armii Krajowej, dowodzonego w czasie akcji ˝Burza˝ przez kapitana Stanisława Poredę pseudonim Świątek. Żołnierz AK oraz WiN. Pełnił posługę kapłańską w kościele parafialnym w Siennie od 1939 r. do 1946 r. Zamordowany w wieku 32 lat przez funkcjonariuszy UB ze Starachowic za to, iż chciał Polski biało-czerwonej, a nie czerwonej, a także godła z orłem w koronie i szacunku do krzyża. Odznaczony w 1944 r. Krzyżem Walecznych oraz w 2010 r. pośmiertnie przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Podporucznik Tadeusz Zieliński ˝Igła˝, dowódca oddziału partyzanckiego zrzeszenia Wolność i Niezawisłość na terenie powiatów radomskiego i iłżeckiego w latach 1945-1948. Zamordowany przez UB w wieku 22 lat w 1948 r. Żołnierz AK, uczestnik akcji ˝Burza˝.

Porucznik Aleksander Życiński pseudonim Wilczur. Żołnierz Armii Krajowej od 1942 r. do 1944 r. w zgrupowaniu ˝Ponurego˝, Jana Piwnika, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych Brygady Świętokrzyskiej do 1945 r. Dowódca grupy zrzeszenia Wolność i Niezawisłość na kielecczyźnie do 1948 r. Aresztowany 7 maja 1948 r. Skazany wyrokiem sądu wojskowego na karę śmierci. Wyrok wykonano 24 września 1948 r. w Kielcach.

Porucznik Aleksander Młyński pseudonim Drągal to jeden z najsłynniejszych żołnierzy antykomunistycznego podziemia, ale także jeden z najsłynniejszych żołnierzy partyzantki w okresie okupacji. Żołnierz wileńskiej Armii Krajowej, powstaniec warszawski. Po wojnie stworzył oddział zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. W lutym 1947 r., jak większość żołnierzy podziemia, Aleksander Młyński ˝Drągal˝ ujawnił się podczas lutowej amnestii, jednak prześladowany przez UB po kilku miesiącach wrócił do podziemia. W 1947 r. współpracował z oddziałem Antoniego Szeligi pseudonim Wicher oraz ponownie z podporucznikiem Tadeuszem Zielińskim ˝Igłą˝. Po okresie współpracy z podporucznikiem ˝Igłą˝, którego oddział wywodzący się bezpośrednio z inspektoratu ZZK został rozbity w czerwcu 1948 r., a ˝Igła˝ otoczony i ranny rozerwał się granatem, na przełomie lat 1947 i 1948 Aleksander Młyński podjął samodzielną działalność. Współpracowali z nim i walczyli:

Janusz Durski, Jan Gregorczyk pseudonim Jastrząb, Roman Sobolewski pseudonim Daszko, Zygmunt Wójcicki pseudonim Kawka, podporucznik Antoni Sobol pseudonim Dołęga, Jerzy Sobol pseudonim Gil, Józef Oko pseudonim Kat, Czesław Gomuła pseudonim Bejok, Zbigniew Ejnenberg pseudonim Powstańczyk oraz Zygmunt Chmielewski pseudonim Lew. Wszyscy oni zostali zamordowani do 1950 r. bądź aresztowani przez UB. Aleksander Młyński pseudonim Drągal został zamordowany w 1950 r.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przypominanie tych nazwisk jest naszym obowiązkiem, albowiem dzięki takim postaciom, takim żołnierzom, najwierniejszym z wiernych, Polska jest wolna, a oni przez tyle lat byli w zapomnieniu. Dzisiaj dzięki decyzji posłów tej kadencji Sejmu, a także dzięki prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej Lechowi Kaczyńskiemu, możemy czcić ich pamięć w randze święta państwowego. Cześć ich pamięci!

BULiGL do prywatyzacji

W nocy z czwartku na piątek przedstawiciel rządu, podczas obrad Komisji Skarbu,  zgłosił poprawkę nakazującą komercjalizację, a następnie prywatyzację Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej.  Przypominamy, że w  Ministerstwie Środowiska jednym z pomysłów było stworzenie z BULiGL swoistego organu nadzorczego nad Lasami Państwowymi. Czyżby teraz prywatne podmioty miały decydować o zadaniach Lasów Państwowych. A może ten pomysł kiełkował już od dawna. Skoro nie można stworzyć rad nadzorczych w Lasach, to utwórzmy prywatną firmę, która zadecyduje za Lasy co i ile ma pozyskiwać.

Relacja Krzysztofa Kowalczyka – ciąg dalszy

Redakcja Portalu Prawy Las publikuje dalszą część relacji Pana Krzysztofa Kowalczyka. Prawdziwość faktów tu przedstawianych może potwierdzić tylko autor i Prokuratura Rejonowa w Sławnie. Jednak, ze względu na wagę zawartych w tej relacji zdarzeń zdecydowaliśmy się ten tekst opublikować, szczególnie że autor podpisuje się pod nim imieniem i nazwiskiem i bierze za to odpowiedzialność.

Wiadomym mi jest, że Nasza RP jest w UE na szczytach statystyk pod kątem ilości zakładanych podsłuchów, inwigilacji itp… A jak wygląda to w LP za obecnej władzy?
Poniżej publikuję treść postanowienia Prokuratury Rejonowej w Sławnie (w oryginale!!!) – aby każdy z leśników (i nie tylko) miał pełną świadomość fałszu, obłudy i cwaniactwa, ze strony osób min. widniejących na powyższym dokumencie.
Niebawem na tej stronie opublikuję 100% fakty i dane dotyczące ogromnych podłości, które miały i mają nadal miejsce w ALP na najwyższych szczeblach władzy! Na „rozgrzewkę” podam detale w jaki perfidny sposób „załatwiono”
(to bardzo odpowiednie słowo) Pana A. Modrzejewskiego – odwołując go z pełnionej funkcji dyrektora RDLP Szczecinek (do dziś jest bez pracy).
Podam także detale i treści nagrań, że każdy z was (a nie jakieś tam organa sprawiedliwości) może upewnić się w 100% WHO is WHO?
Darz Bór!

K. Kowalczyk

CDN…

Moje poglądy dotyczące niejednokrotnie złego zarządzania mieniem Skarbu Państwa w RDLP Szczecinek i ukrywania tego przed opinią publiczną są ogólnie znane i nie ukrywam, że przez to mam i miałem problemy zawodowe. Ale jestem niezależny od Kretynów… Potrafię dosłownie w przysłowiowy PYSK powiedzieć prawdę o lasach i to każdemu notablowi bez względu na to co on ma na swych przysłowiowych PAGONACH!!!
Prawdy obecnie nie lubi się nie tylko w Lasach Państwowych. Za pomocą przeróżnych historyków, którzy eksternistycznie stali się niby leśnikami obecnie się tą prawdą manipuluje. NIE BĘDĄ JUŻ MILCZAŁ NA TEMAT KŁAMSTW, FAŁSZERSTW oraz OBŁUDY i PO-litycznych, kombinacyjnych gierek osób z DGLP Warszawa dotyczących
min. RDLP Szczecinek.
Dla mnie CZAS MILCZENIA (2009…2010…2011…) PANIE DYREKTORZE PIGAN MINĄŁ. Teraz będę mówił o tych sprawach po imieniu a raczej po nazwiskach.
W dniu 26 października 2009 roku w obecności 11 świadków osobiście przekazałem do rąk własnych Dyrektorowi Generalnemu Lasów Państwowych Marianowi Pigan moją korespondencję prywatną. Nie miałem wówczas zielonego pojęcia w co „bawi się” Dyrektor Pigan, który tego dnia przebywał w budynku RDLP Szczecinek powołując nowego Dyrektora RDLP S. Cichoń. Oto kilka cytatów z tej korespondencji: (cyt.):”Szanowny Panie Dyrektorze! Proszę traktować ten list jako korespondencję prywatną, a powyższe informacje o których opisuję jako poufne – płynące ze szczerości moich intencji
(…) Jest kilka bardzo ważnych dla Pana kwestii, uważam że wartych wspólnego omówienia, ale w nie tak licznym jak dziś gronie – które „hasłowo” podaję poniżej. BADZO PROSZĘ O DYSKRECJĘ!
Od dłuższego czasu pragnę Panu poszerzyć wiedzę na temat:
1.KTO powołując się na polecenie Pana Dyrektora – polecił kilku leśnikom „zbierać kwity” (WSZYSTKO z życia prywatnego lub zawodowego!) dotyczące:
a.) byłego Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych dr inż. Janusza Dawidziuka (np. sporządzono dla Pana tzw. „PREZENTACJĘ” w formie elektronicznej dotyczącą Nadleśniczego RYSZARDA STANDIO (Złotów) jego posiadłości pod Krajenką, tartaku żony Urszuli i ewentualnych związków ww. z Dyrektorem Dawidziukiem.
b.) byłego Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych dr inż. Konrada Tomaszewskiego (na temat którego dopytywało CBA w Szczecinku” Spotkanie to zorganizował w Hotelu „Przyjezierze” w Szczecinku (pokój nr 001) po godzinie 21 Mariusz Faliński – były Inspektor Lasów Państwowych w RDLP Szczecinek, który po „akcji” pełnej fałszerstw dotyczących Dyrektora RDLP Andrzeja Modrzejewskiego został natychmiast awansowany na szefa Inspekcji (DGLP) w RDLP Wrocław. Czy to przypadek, że zjawiają się dwaj oficerowie CBA (młoda kobieta i mężczyzna) ze wschodniej delegatury CBA, którzy chwalą się, iż brali udział w aresztowaniu 11 sierpnia 2008 roku Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych Konrada Tomaszewskiego.
(cyt.):”3. KTO chcąc przekonać Pana Dyrektora oraz Wice Ministra Środowiska (Stanisław Gawłowski) do szybszego odwołania ze stanowiska Dyrektora RDLP Szczecinek Andrzeja Modrzejewskiego – sporządził tj. sfałszował (fotomontaż) szereg zdjęć, które umieścił w KOLEJNEJ „PREZENTACJI” ELEKTRONICZNEJ dostarczonej do ww. Są to zdjęcia, których ja mam oryginały dotyczące wizyty w Sławnie Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w maju 2009 roku i niby pobytu i „tajnego” spotkania z nim w lesie A. Modrzejewskie go!!!”
Nomen omen z ust ex Dyrektora RDLP Szczecinek A. Modrzejewskiego dowiedziałem się po kilku miesiącach, że to NIKT INNY JAK WICE MINISTER ŚRODOWISKA (PODSEKRETARZ STANU) STANISŁAW GAWŁOWSKI… okazywał w Warszawie A. Modrzejewskiemu WŁAŚNIE TE SFAŁSZOWANE ZDJĘCIA JAKOBY BYŁ ON Z PREZYDENTEM RP
L. KACZYŃSKIM NA SPOTKANIU W SŁAWNIE W MAJU 2009 ROKU.
Dyrektora A. Modrzejewskiego wzywano wiele razy do GDLP w Warszawie przed tzw. „ścięciem” … ZA NIC !!! Do dziś z HONOREM jest bez pracy.
(cyt.):”4. KTO fałszując fakty dotyczące tej wizyty Prezydenta RP w
Sławnie – np: wstawił w tłum częściowy wizerunek (część twarzy + popiersie) Dyrektora RDLP Andrzeja Modrzejewskiego podczas przemarszu Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Urzędu Miasta w Sławnie – ulicą Basztową w stronę Placu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiegoetc, etc
5. KTO stoi za tymi fałszerstwami, fotomontażami i kieruję się jak dotąd BARDZO SKUTECZNIE dewizą: (cyt.)”Do celu po łbach jak po kamieniach w strumieniu”
6. KTO często kontaktuję się w „RÓŻNYCH SPRAWACH” dotyczących Lasów Państwowych i personalnie wybranych osób z wyznaczonymi od dawna oficerami CBA!!!”… namawiający leśników do kłamstw Inspektor DGLP Mariusz Faliński!!!
(cyt.):” 7. KTO celowo wprowadzając w błąd (głównie ze względów politycznych) naraża Pana Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych na utratę dobrego wizerunku, a jednocześnie krzywdzi wybrane osoby
(leśników), poprzez sporządzanie na ich temat „wyśrubowanych” wywiadów (tzw. „PREZENTACJE”) np. obecne „prace” nad Dyrektorem RDLP Łódź Andrzejem GAPIŃSKIM – którego znajomość języka rosyjskiego – jest ODPOWIEDNIO I POD STOSOWNE „POTRZEBY” kilku osób ALP interpretowana i kaleczona” (… Pan Dyrektor RDLP Łódź A. Gapiński nagle po tym dostaje w 2010 roku wylewu krwi do mózgu i CUDEM przeżywa śmierć i jest obecnie na rehabilitacji).
(cyt.):” To HASŁOWO zaledwie parę tematów, których nie mam zamiaru zbyt długo ukrywać”.
(cyt.):” NIE BOJĘ SIĘ POTWIERDZIĆ TEGO NA WYPADEK „W” NAWET PRZED SĄDEM – BO MAM MNÓSTWO DOWODÓW I PARU ŚWIADKÓW, KTÓRZY TO TAKŻE POTWIERDZĄ” koniec cytatów z tej korespondencji.
CZAS MILCZENIA MINĄŁ POCZYTAJCIE JAKIE DNO MAMY TERAZ W DGLP!

Krzysztof Kowalczyk

Tu…Andrzej Kowalski z Poznania

Andrzej Kowalski z Poznania
A oto prawda której nie boję się upublicznić tj. ciąg dalszy tego cwaniactwa z roku 2009 dotyczącego pewnych (jak im się wydaje) leśnych „notabli” z DGLP . Znając detale i mając 100% dowody na fałszerstwa inspektora M. Falińskiego (obecnie RDLP Wrocław) – postanowiłem W TRAKCIE PRÓB ZWALNIANIA DYREKTORA RDLP SZCZECINEK ANDRZEJA MODRZEJEWSKIEGO (aczkolwiek w wielu kwestiach się z nim nie zgadzałem) przestrzec przed fałszerstwami z tym związanymi Wice Ministra Środowiska, posła na Sejm RP (PO) Stanisława Gawłowskiego oraz Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych Mariana Pigan. Teraz już wiem, że wówczas byłem (… ale już ku zmartwieniu wielu nie jestem!) naiwnym idiotą, który wierzył w jakieś tam prawo, honor i skuteczność tego „typu” urzędników państwowych w zwalczaniu wszelkich przejawów cwaniactwa, podłości i fałszu pośród bezwzględnie obłudnych ludzi w mundurze leśnika. Liczyłem na pomoc posła z mojego województwa (zachodniopomorskie) tego samego kraju, o którym przecież obydwaj mówimy OJCZYZNA!!!

Już wiem, że słowo LIPA nie jest zarezerwowane wyłącznie dla leśników…
W dniu 24.06.2009r. Bardzo późno tj. o godz.23:20 przekazałem moje ostrzeżenie do Wice Ministra Środowiska Stanisława Gawłowskiego, a dotyczące obłudnych fałszerstw przeciwko A. Modrzejewskiemu. Około północy otrzymałem sms-em odpowiedź (cyt.)”??????”
Następnego dnia tj. 25.06.2009r. O godzinie 15:02 zadzwonił do mnie telefon z Ministerstwa Środowiska z Warszawy (nr tel. 512-305-…). Przez 21minut i 26 sekund byłem wypytywany na temat mojego ostrzeżenia dotyczącego fałszerstw i kłamstw inspektora Falińskiego, podałem na wcześniejszą prośbę mój prywatny nr tel. do ewentualnych kontaktów. Miałem wrażenie, że był włączony zestaw głośno-mówiący, a to co mówię słyszało kilka osób. Tutaj dodam, że jeszcze wówczas siedziba DGLP i Ministerstwa Środowiska mieściła się w Warszawie przy ul. Wawelskiej 52/54. Po tym co się stało wręcz paru minut a potem kilku godzin szybko zrozumiałem jak te fałszerstwa i zbieranie „kwitów” wpływowych leśników śmierdzą, a ja chcąc dobrze wdepnąłem w g… (patrz: Zawiadomienie Prokuratury Rejonowej o wszczęciu śledztwa).

Tuż przed telefonem z Ministerstwa Środowiska (8 minut) siedząc sobie w domu, wówczas w poczuciu ludzkiej przyzwoitości już tam tj. w DGLP + MŚ wiedzą o fałszerstwach i kłamstwach – nagle o godz. 14:54 dzwoni do mnie telefon!!! Wyświetla mi się numer dzwoniącego tj. 668-456-767!!! Odbieram telefon pytając: – SŁUCHAM?! Głos mężczyzny czuję jakby stremowanego, poddenerwowanego wręcz podnieconego pyta mnie:
(cyt.) „ PAN DZWONIŁ DO MNIE parę RAZY?!”
odpowiadam cyt.)”nie nie dzwoniłem!”
ów męski głos cyt.)” JAK TO??? PRZECIEŻ WIDZĘ DZWONIŁ PAN DO MNIE ! TRZY RAZY WYŚWIETLIŁ MI SIĘ PANA NUMER…”
Zaskoczony tą sytuacją pomyślałem … cóż to za idiota???! Zdziwiony tym cwaniackim i kretyńskim podejściem dzwoniącego do mnie odpowiedziałem krótko słowami cyt.)” NIE proszę PANA! TO POMYŁKA! JA NIE DZONIŁEM ANI MÓJ TELEFON SAM DO PANA NIE DZWONIŁ-BO ON JEST BARDZO, BARDZO GRZECZNY I SIĘ MNIE WYJĄTKOWO SŁUCHA! A TAK NA MARGINESIE – TO Z KIM ROZMAWIAM?”- zapytałem!
Padła bez zastanowienia odpowiedź: (cyt.)”ANDRZEJ KOWALSKI Z POZNANIA!”
„No to dowidzenia Panu – to pomyłka!” – odparłem i… po rozmowie, która trwała 35 sekund.

Włączyła mi się w głowie natychmiast tzw. „czerwona lampka” gdyż, skojarzyłem ów Andrzeja Kowalskiego z Poznania z rozmową z Ministerstwem Środowiska.
Nie zebrałem się dobrze ze swymi myślami, gdy około godz. 16 dzwoni nr tel. 696-121-624! To inspektor DGLP M. Faliński wręcz z panicznym głosem: (cyt.)”COŚ TY KUR… NAROBIŁ ŻE TAM TAK NA GÓRZE WSZYSTKO JUŻ WIEDZĄ?! PODANO MI NR TEL. DO PILNEGO SPRAWDZENIA – KTO TO JEST TEN GOŚĆ, KTÓRY ZNA NASZE PLANY!!!? JA TU CHCĘ SZUKAĆ – A TO KUR… TWÓJ NR PRYWATNY! NIC NIE RÓB! KUR… NIC NIE RÓB! BO ZEPSUJESZ WSZYSTKO…BŁAGAM CIĘ!!!”
W rozmowie z inspektorem DGLP M. Falińskim dowiedziałem się, że to polecenie znalezienia: kim jest ten ktoś?, kto zna tak poufne plany wąskiego grona z DGLP dotyczące zbierania „kwitów” na innych leśników otrzymał on parę minut wcześniej od … JERZEGO ŁOKIETKO Z DGLP. Byłem w szoku a w rozmowie z Falińskim ten rzekł mi, abym w ogóle z nikim nie rozmawiał i nie odbierał już od nikogo telefonów, bo … wszystko popsuje!!! Podał mi nr telefonu tj. 668-456-767, który szczególnie miałem nie odbierać! Zapytałem kto to jest? A ten mi odparł, że to Jerzy Łokietko z DGLP.

Faliński był panicznie przestraszony tą sytuacją. Po skończonej rozmowie doznałem szoku!!! analizując ta sytuację stwierdziłem, że nr tel. który mi podał Faliński tj. 668-456-767 to … TEN SAM NUMER TELEFONU 668-456-767 JAKOBY ÓW ANDRZEJA KOWALSKIEGO Z POZNANIA, KRÓRY DZWONIŁ DO MNIE 8 MINUT PRZED TELEFONEM Z MINISTERSTWA ŚRODOWISKA.
WSZYSKO TO DZIEJE SIĘ 25.06.2009 R. w czasie gdy trwają zagrywki (fałszerstwa) dotyczące A. Modrzejewskiego. Nie wytrzymałem!!! Dzwonię ze swego numeru telefonu, który CELOWO ZASTRZEGŁEM! Jest już godzina 20 dnia 25.06.2009 r. odbiera telefon TEN SAM MĘSKI GŁOS ANDRZEJA KOWALSKIEGO Z POZNANIA – który TYM RAZEM PRZEDSTAWIA MI SIĘ (cyt.) „JERZY ŁOKIETKO! SŁUCHAM!”
Natychmiast zrozumiałem wszystko!!!
(cyt.) „Miło mi Pana poznać w ten sposób Panie Łokietko, albo Andrzeju Kowalski z Poznania” – odparłem!
On na to cyt.)”no głupio to trochę wyszło…”

Jeśli ktoś nadal wierzy, że tylko sprawami mieszkaniowymi w DGLP zajmuje się ów ANDRZEJ KOWALSKI z Poznania, to jest takim samym naiwniakiem jakim ja wówczas byłem!!!
O wszystkim powiadomiłem Dyrektora Pigana.
Moja rada: Rozgonić wszelkie dziadostwo z LP póki jeszcze nie jest za późno, by nie dopuścić do bezprawnych dalszych inwigilacji leśników manipulując faktami z ich życia!!!

Krzysztof Kowalczyk

CDN…

1 marca – Święto „Żołnierzy Wyklętych” – wywieś flagę

(Czytaj-o-ostatnim-wykletym-ktory-zginal-z-bronia-w-reku)