lipiec 2009
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Archiwa

Czy stracimy deputat opałowy?

Jest pewną prawidłowością, że kiedy brakuje weny twórczej udziwnia się to co już jest, albo likwiduje.
Nie ulega wątpliwości, że naszym władzom leśnym brakuje weny twórczej. Postanowili więc swoją aktywność nastawić na odbieranie tego, co przez wiele dziesięcioleci było przypisane do zawodu leśnika.
Zaczęło się od rozporządzenia ministra (do którego sam minister nie przyznawał się) zabierającego mieszkania służbowe podleśniczym, strażnikom i inżynierom nadzoru.
Teraz kolej przyszła na deputata opałowy. Do związków zawodowych Dyrektor Generalny przesłał propozycję likwidacji tego składnika wynagrodzenia, w zamian za zwiększenie płacy zasadniczej o 200 zł. (pismo Dyrektora Generalnego w sprawie likwidacji deputatu) Można i trzeba rozważać uproszczenie systemu wynagrodzeń, ale rozważania te powinny być oparte o rzetelną analizę wszystkich za i przeciw. Podkreślamy – rzetelną analizę. Dokument przesłany do konsultacji ze związkami zawodowymi niestety opiera się o fałszywe założenia. A ze szkoły wiemy, że teza jest prawdziwa wtedy, gdy założenie do jej wyprowadzenia jest prawdziwe.
Przeanalizujmy więc przedłożony dokument.

Po pierwsze mamy poważne obiekcje do prawdziwości przedstawionych danych. Jeżeli czytamy w nim, że deputat
w naturze lub w postaci ekwiwalentu pieniężnego w 2008 roku pobierano w 52% jednostek LP, to od razu nasuwa się pytanie – czy w pozostałych 48% jednostek nie stosuje się zapisów PUZP, czy też istnieje jeszcze inna, niż wymieniono, forma wypłaty ekwiwalentu?. Dlaczego, jak pisze Pan Dyrektor, 937,80 zł płacy brutto rocznie ma rzekomo zrekompensować w pełni 1462,20 zł rocznie ekwiwalentu?.  Przecież obecnie deputat jest traktowany jak płaca brutto, niezależnie czy wypłacany jest w naturze, czy w postaci ekwiwalentu pieniężnego.
Po drugie, czy prawdą jest, że to pracownicy nie są zainteresowani odbiorem drewna w naturze, czy też forma ekwiwalentu została niejako „narzucona” przez pracodawców, bo zdecydowanie upraszcza księgowanie deputatu
i rozliczanie podarku VAT?.
Istnieje wykładnia Dyrektora Generalnego (oczywiście nie obecnego), która mówi, że jeżeli pracownik pobiera deputat opałowy w formie ekwiwalentu pieniężnego, to w przypadku zakupu drewna opałowego na własne potrzeby,  należy mu sprzedać je po cenach jak do wyliczenia ekwiwalentu. Czy ktoś prowadzi statystykę zakupu drewna na własne potrzeby przez pracowników?
Po trzecie, kompletną nieprawdą jest, że nowe technologie ogrzewania spowodowały spadek zainteresowania drewnem. Obecny, kryzysowy rok pokazał jednoznacznie, że zainteresowanie zakupem drewna opałowego jest olbrzymie i wzrasta z roku na rok. Również pracownicy, nawet jeśli w osadach służbowych uszczęśliwiono ich ogrzewaniem olejowym lub gazowym, na własny koszt montują kominki opalane drewnem, aby zmniejszyć coraz wyższe  koszty ogrzewania.
I na koniec coś o zmniejszaniu pracochłonności. Lepiej Dyrekcja Generalna zajęłaby się  koniecznością wprowadzania nawet do kilkunastu umów sprzedaży drewna dla jednego klienta i ich późniejszego, niezwykle czasochłonnego
i skomplikowanego rozliczania, a przestała się martwić o nadmiar pracy we wprowadzaniu do płacy deputatu opałowego, który i tak dla każdego pracownika jest daną niemal stałą i jego wprowadzanie nie zabiera więcej czasu niż kliknięcie kilkoma klawiszami.

Podsumowując nasze rozważania o likwidacji deputatu opałowego –  można i trzeba dyskutować, ale przyczynki do tej dyskusji powinny mieć merytoryczne uzasadnienie, bo argumenty o złej prasie i konserwatyźmie (a czemu miałoby to mieć pejoratywne znaczenie?) leśników oraz wątpliwe argumenty ekonomiczne skłaniają do podejrzenia o jakieś nieznane, aczkolwiek niecne  zamiary.

7 komentarzy Czy stracimy deputat opałowy?

  • marchewa

    Dali mieszkania, ale zabrali się za deputaty. Widac trzeba czymś zabic nudę.

  • borus

    Gdyby przeprowadzić mały sondaż okazało by się, że większość prawdziwych leśników (tych z lasu) woli deputat w naturze ponieważ palą drewnem w swoich osadach. Likwidacja deputatu jest kolejnym prymitywnym sposobem ograbienia pracowników. Gdy deputat wejdzie w płacę wystarczy nawet jednorazowo nie dać premii lub podwyżki i temat załatwiony, a ekwiwalent stracony bezpowrotnie. Mam spore wątpliwości, czy związki to jeszcze związki a nie banda wazeliniarzy. Pod rządami byłych związkowców lasy i leśnicy poniosą największe straty w historii.

  • Alek

    Zabrano już nam zniżki na kolej, 1,5% stażowego, szykuje się zabranie bezpłatnych miszkań ideputatu ….. . Co jeszcze?

  • marchewa

    Liberalizacja? Niech Bdzikoty i Ulenieccy nam wytłumaczą dla czego w bankach czy prywatnych firmach moga mieć „deputaty” a my nie?

  • ewa

    Stanowisko MKK we Wrocławiu jest za utrzymaniem dep opałowego

  • Nerwus

    „Zaczęło się od rozporządzenia ministra (do którego sam minister nie przyznawał się) zabierającego mieszkania służbowe podleśniczym, strażnikom i inżynierom nadzoru”.
    Szanowny autorze to od od rządów SLD i PIS zaczęła się niesprawiedliwość z mieszkaniami ( za SLD mieszkania kupili pracownicy DGLP i RDLP oraz służba Leśna dział Techniczny, za PIS mieszkania pokupowali Główni Księgowi). Bo reszta pracuję w terenie i nie ma czasu na politykowanie. A Ci co kupili to się nie źle ustawili i bez przerwy wypowiadają się, że po co teraz sprzedawać pozostałym mogą brać kredyty i budować a nie żądać od LP.

  • Trochę lania wody nikomu nie zaszkodzi? Przykro mi, ale ten artykuł to lanie wody na wyższym poziomie. Szkoda poświęconego czasu i oczu na czytanie takich artykułów.