Epitafium
„Człowiek twardszy od głazu ale delikatniejszy od róży”.
Ś. P. Mariusz Michalski..
Urodził się w Tarnowie 27 lipca 1967 roku. Od dzieciństwa jego marzeniem była praca w Lasach. W 1987 r. ukończył Technikum Leśne w Starym Sączu, szkołę z której całe życie był dumny. Z wielką pasją wręcz żarliwością rozpoczął pracę w Nadleśnictwie Gorlice jako stażysta. Wówczas marzenie ziściło się Mariuszowi. Jako człowiek wielkiego optymizmu cieszył się każdą chwilą, każdym dniem w Lasach. Mówili o nim górale, że był pazerny na Las. 09 lipca 2009 r. uzyskał tytuł inżyniera ale naukę kontynuował nadal pragnąc uzyskać następne stopnie i kwalifikacje. Miał wielką przewagę nad wieloma z leśników ponieważ pracował w kilku firmach i znał Lasy z pozycji klienta, kontrahenta a także pracownika. To wspaniały i bogaty bagaż doświadczeń dający o wiele szerszą perspektywę spojrzenia niż przysłowiowy czubek własnego nosa.
Zaczynał pracę w Nadleśnictwie a później był sekretarzem w Nowosądeckim Przedsiębiorstwie Produkcji Leśnej „Las” w Nowym Sączu, następnie zatrudniony był jako brakarz w Zakładzie Leśno-Drzewnym Miasta i Gminy Piwniczna, pracował także w Zakładzie Zieleni „EPOL” w Starym Sączu aby ponownie wrócić dla Lasów jako strażnik leśny a później jako sekretarz w Nadleśnictwie Brzesko.
Uwieńczeniem jego kariery wydawało się pełnienie obowiązków koordynatora Straży Leśnej w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie jak to w Lasach mówią i tak to powinno być Komendanta Regionalnego S L.
Pomimo wielu sukcesów w tej pracy po odwołaniu dyrektora powołującego Go na to stanowisko został pogardliwie potraktowany, pomijany w kompetencjach i wreszcie odwołany.
Ostatnio zatrudniony był w nadleśnictwie Brzesko jako specjalista do spraw użytkowania lasu.
Oddany całym Sobą, całym swoim życiem pasji, która była jego pracą ! Lasy były częścią Jego Ojczyzny najistotniejszą, najbliższą, realną i aktualną. W Świecie nowoczesności nic nie jest konieczne oprócz konieczności wyboru przy czym rezygnacja z wyboru również stanowi jego dokonanie.
Mariusz wybrał !
Dane Mu było żyć w czasach zmierzchu idei, dyktatu formy z blichtrem pozoracji, w czasach przeorientowania tradycyjnego systemu wartości a może i zmian cywilizacyjnych. W czasach odchodzącego prymatu etyki nad prawem !
W teraźniejszości, w której wolność wewnętrzna kołacze się szukając miejsca i sposobu wyrazu nie tylko w sumieniu.
Nie godził się aby w naszej Firmie w Lasach budowana była Polska zdziecinniała, Polska infantylna, co przejawia się pogubieniem ludzi i trudnością odróżniania dobra od zła !
Nie godził się na budowanie w Lasach Polski nie potrafiącej skonfrontować się ze zwykłym złem. Nie godził się na budowanie naszego małego „Świata Zawodowego” w przemilczaniu zła, na choćby nawet cichym przyzwoleniu uprawiania procederów.
Budował Świat w którym słowo miało mieć wartość rzetelności a nie tylko spekulacyjną, manipulacyjną i marketingową.
Mariusz nigdy nie był byle jaki.
Nie chciał ulegać szczepionce relatywizmu, która przenikała do naszych krwiobiegów z
mlekiem poprawnej politycznie „Matki-Subkultury Zawodowej”.
Był bardzo dumny z trójki Swoich Dzieci.
Pełen optymizmu, planów i radości z życia.
Po Mariuszu widać było tę radość !
W chwili, gdy wydawało się że marzenia Jego ziściły się nagle, niespodziewanie, tragicznie odszedł 11 marca 2010 r. w domu w Żegocinie.
W najtrudniejszym dla Niego okresie zdołał pozostawić dziennikarzom wiele nagrań.
Wspomnienie o Mariuszu przywołuje pieśń: „Biały krzyż”, której muzykę napisał Krzysztof Klenczon a słowa Janusz Kondratowicz wyrażającą samotność człowieka względem historii.
Dla niektórych myśl o Nim będzie dozgonnym wyrzutem sumienia !
Ufam Opatrzności i ludziom, że pamięć o Mariuszu Michalskim przetrwa i będzie uwieczniona.
Baczność !
Cześć Jego Pamięci !
Jest zbyt wielu leśników których historie naznaczone są upokorzeniami i odwołaniami tylko dlatego, że niezachwianie trzymali się swoich zasad i byli „twardzi jak głaz”. Niestety, a może na szczęście jeszcze żyją i nie można przytoczyć ich historii, bo byliby narażeni na kolejne szykany. Być może niedługo ci najtwardsi będą leczyć raka jaki dziś toczy Lasy.
Ten rak jest niuleczalny!
Wyrazy głębokiego współczucia dla rodziny. Przykre ale może zaduma da do myślenia tym, którym czynią zło – takim admczakom, rudympodczszkom i innym małym nikczemnym ludziom powoływanych do czynienia zła i siania gangreny.
O Matko!
Jeszcze coś dodać?
Mariusz zawsze będziesz w mej pmięci.