Dyrektor Generalny Lasów Państwowych
dr inż. Marian Pigan
List otwarty
Czytając na oficjalnej stronie internetowej DGLP w Warszawie (www.lasy.gov.pl )informację zamieszczoną dnia 7 marca 2011r. pt.: ”Rocznica porozumień sękocińskich. „ ze szczerym pokłonem i pełnym szacunkiem oddaję osobiści cześć tym leśnikom, którzy tuz przed stanem wojennym w PRL nie obawiali się swych poglądów i przekonań walcząc o poprawę bytu zwykłych leśników w Polsce. Miałem przyjemność poznać z tego grona Pana Dyrektora Jana Podmaskiego.
Nie mogąc jednak pogodzić się z aktualną hipokryzją, którą Pan Dyrektor Generalny Lasów Państwowych toleruje obecnie w tych lasach a nawet śmiem dodać iż ją sam wprowadza jako wręcz aktualne standardy w LP – korzystając jeszcze z okazji, kiedy jest Pan na swym stanowisku MUSZĘ ZADAĆ PUBLICZNIE Panu Dyrektorowi Generalnemu
Lasów Państwowych Marianowi Pigan pytanie, które od 26 października 2009 roku od godz. 17.00 mnie bardzo nurtuje i nie daje spokoju!!! Skoro Dyrektorowi Generalnemu Lasów Państwowych jest tak „bliski” ruch związkowy „Solidarność” w Lasach Państwowych, to DLACZEGO dnia 26 października 2009 roku tuż po oficjalnej PREZENTACJI nowego Dyrektora RDLP Szczecinek S. Cichoń – podczas jednego z dwóch Pana nieoficjalnych spotkań po tej nominacji NAMAWIAŁ PAN PUBLICZNIE (w mundurze dyrektora LP) szeregowych leśników tej regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych do zapisania się w szeregi tego ruchu związkowego „Solidarność” w RDLP Szczecinek i … (cyt.)”ZNISZCZENIA TEGO ZWIĄZKU OD WEWNĄTRZ”!!!
Świadkami tej Pańskiej szokującej nie tylko mnie „propozycji” było kilkanaście osób tj. leśnicy z nadleśnictw: Karnieszewice, Czarnobór, Sławno, Trzebielino, Połczyn, Warcino, Czaplinek, Czarne. Przypomnę Panu Dyrektorowi iż ta szalona propozycja padła z Pana ust natychmiast po tym, gdy osobiście przedstawiałem Panu Dyrektorowi leśników min. związanych z „Solidarnością” w RDLP Szczecinek od wielu lat!
Przewodniczącym tej leśnej „Solidarności” w RDLP Szczecinek, był wówczas (2009 rok) Kol. Zbigniew Kuszlewicz (Nadleśnictwo Karnieszewice).
Gdyby Pan Dyrektor stracił pamięć, to dysponuję nie tylko zdjęciami z tego spotkania, gdyż wielu z nas ta Pańska propozycja wówczas …„ścięła z nóg”.
To hipokryzja Szanowny Panie Dyrektorze oficjalnie „promować” zasługi leśnej „Solidarności” w Polsce umieszczając je na oficjalnej stronie DGLP, utożsamiać się z nią – a nie oficjalnie tak jak 26 października 2009 roku w siedzibie RDLP Szczecinek, namawiać leśników do niszczenia tych struktur … od wewnątrz!
Czy fakt, że związek zawodowy leśników „Solidarność” RDLP Szczecinek nie podpisał się w Jedlni-Letnisko w roku 2007 pod pewnym politycznym porozumieniem, które dało Panu PO… lityczny awans na stanowisko Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych upoważnia Pana aż do takiej hipokryzji???!
Przypomnę również, że na tym drugim nieoficjalnym spotkaniu rozjuszony insp. DGLP Mariusz Faliński w obecności nowo powołanego Dyrektora RDLP Sławomira Cichoń przedstawiał Panu „swoją ekipę” nakonkretne stanowiska – które stały się w większości faktem! A przecież dopiero potem były konkursy lub rozpatrzenie ofert…
Darz Bór
Krzysztof Kowalczyk
Jeżeli moderatorzy będą kasować komentarze wyłącznie osób które nie są po linii PRAWEGO LASU i PISu…to nie mamy o czym rozmawiać.
Albo kasujecie niepotwierdzone nie zakończone prawomocnym wyrokiem fakty. Albo pozwalacie pisać „SWOIM” co im się żywnie podoba…a reszcie kasujecie każdą ripostę (nawet jak by była celna, prawdziwa i słuszna)
Co do tych 100.000 tyś zł Związkowych…
Kolego.
Ja wiem że kłamstwo powtórzone 1000 razy w końcu można uznać za prawdę…ale nie rób z Leśników idiotów….
30.06.
Proponuje żeby Pan VAN33 oraz 30.06 i Pan Kowalczyk podpisywał się w jednym nicku…wygodniej jest czytać…
Mylisz się Maliku – leśny. Wpis który został zablokowany obrażał Twoich kolegów, nie Prawego Lasu. Powtarzamy. Posługujmy się faktami, polemikami z poglądami, nie epitetami.
Jeśli zaś chodzi o 100 tys zł, to jest to oficjalny rząd nierozliczonych przez Bdzikota pieniędzy, podany po przejęciu dokumentów finansowych przez Komisję Krajową. Późniejsze dokumenty, uzasadniające wydatki, są wg zasady opisanej w jednym z komentarzy -są wydatki (bez akceptacji organów statutowych Związku) nie ma celu w jakim zostały poniesione. Nadal brakuje dokumentów na kilkadziesiąt tysięcy zł.
Niedawno organizacja prawników zajmujących się ochroną środowiska, Fundacja ClientEarth, poinformowała, że gospodarka leśna została wyłączona z odpowiedzialności za szkody wyrządzone w środowisku, bo Lasy Państwowe zrobiły dla siebie wyjątek w przewidującej to ustawie. Bez trudu przepchały to przez parlament, choć takich wyjątków nie przewiduje unijne prawodawstwo, i nie było ich też w złożonym w Sejmie projekcie rządowym. Każdy podmiot, czy to państwowy, czy prywatny, który na przykład zniszczy miejsce życia chronionych unijnym prawem gatunków będzie za to odpowiadał np. finansowo, ale nie Lasy Państwowe. Nie jest wykluczone, że za takie wyłączenie Polska zostanie postawiona przez Komisję Europejską przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, ale to nie będzie już zmartwienie Lasów tylko rządu.
Z drugiej strony, każda próba odzyskania kontroli na Lasami Państwowymi kończy się wrzaskiem, że ktoś chce sprywatyzować nasze wspólne dobro. Choć ostatnio celuje w tym PSL i PiS, to Lasy mają przyjaciół w każdej partii (och te leśniczówki i polowania w obwodach zamkniętych).
Tylko, że Lasów nie trzeba prywatyzować. Już je „sprywatyzowali” sobie niektórzy leśnicy. To taka trochę inna prywatyzacja pracownicza. Wyrok w sprawie Romka, który zapadnie w piątek przed sądem w Hajnówce będzie precedensowy. Dzięki niemu dowiemy się, czy ta prywatyzacja postępuje dalej, i czy leśnik będzie mógł bez ograniczeń decydować, kto chodzi po lesie, który do niedawna podobno należał do wszystkich obywateli.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75968,9674103,Lasy_Panstwowe_kontra_Romek.html?fb_xd_fragment#?=&cb=f26b7ba22bce2a&relation=parent&transport=fragment&frame=f2f53f9c2df1d1#ixzz1O11hOT2w
@Prawylas z dnia 01.06.2011 godz. 06:41
Drogi PrawyLesie tą dzisiejszą poranną informacją zrobiliście mi dzisiaj wspaniały prezent, chociaż nie jestem już dzieckiem. Bardzo się ucieszyłem, że w końcu zainteresowała się mną PROKURATURA. Nareszcie po kilku latach nie będę musiał za nimi chodzić, tylko przyjdą do mnie sami. Cóż za radość i wielkie szczęście. Ale o tym za chwilę. A teraz inna ważna informacja, dla tych mało inteligentnych leśnych ,,elit …” oraz tych, którzy się jeszcze boją lub nie są pewni czego chcą naprawdę.
WYROK EUROPEJSKIEGO TRYBUNAŁU PRAW CZŁOWIEKA W STRASBURGU z października 2009 r. w sprawie przeciwko Polsce, w którym Trybunał orzekł, że ,,obowiązek przekazywania informacji i idei w kwestiach będących przedmiotem społecznego zainteresowania posiada np. prasa (czyli media), a czyniąc to może odwołać się w pewnym stopniu do przesady, a nawet prowokacji”
W moich wypowiedziach nie ma przesady, a są fakty, brak jest również prowokacji tylko zwykła prawda. Kolejny dokument DZIENNIKA URZĘDOWEGO UNII EUROPEJSKIEJ z 14 XII 2007r. dodaje- ,,każdy ma prawo do wolności wypowiedzi. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych bez względu na granice państwowe”
Polski europoseł w wywiadzie o godz. 09:04 udzielonym dla RMF FM publicznie wyraził swój pogląd (do czego oczywiście miał prawo), że obecne organy ścigania są na garnuszku aktualnej opcji rządzącej w Polsce. Czy w związku z tą wypowiedzią ma sprawę karną ???!!! Dodatkowo na str. 65 pewnej bardzo poczytnej gazety z miesiąca maja 2011r. czytam ,,SĄD SĄDEM, A SPRAWIEDLIWOŚĆ MUSI BYĆ PO NASZEJ STRONIE !!! WYSTARCZY MIEĆ GRANAT”. Te słowa napisał w artykule ,,FESTIWAL OBŁUDY” Henryk Sz. za pośrednictwem internetu. Czy tą formą wypowiedzi zainteresowany jest prokurator ???
Bardzo się cieszę na spotkanie z PROKURATURĄ. Upublicznię wszystkie posiadane dokumenty, fakty, dowody które do dzisiaj ze względów politycznych i pewnych układów były ignorowane przez organy ścigania oraz te, które nie były jeszcze nigdzie przedstawiane. Przedstawię świadków którzy potwierdzą fakty. Mam nadzieję, że tym razem PROKURATURA nie przestraszy się i nie ulegnie naciskom politycznym.
Starania inspektora DGLP M.Falińskiego aby wiele jego oszustw i łajdactw nie ujrzało światła dziennego zaprowadziły jak domniemywam jego wraz z mocodawcami z DGLP do Prokuratury. Teraz usiłują uzyskać status pokrzywdzonego w sprawach dotyczących jakoby ich zniesławienia. Nasuwa mi się wypowiedź medialna Andrzeja Leppera gdy był posłem (cyt.) ,,jak można zgwałcić prostytutkę”. Ja natomiast skromniutki leśnik RP bez zbędnych pytań uważam, że aby być OSZUSTEM, FAŁSZERZEM, HIPOKRYTĄ I TCHÓRZEM to cech takich nabywa się w Lasach Państwowych nie koniecznie jako wyssane z mlekiem matki. I choć to jest okrutne stwierdzenie potrafię to udowodnić nawet przed Prokuratorem Generalnym, a szczególnie inspektorowi DGLP pracującemu ostatnio w RDLP we Wrocławiu, któremu nie tylko licznik kilometrów w aucie nie działa prawidłowo, ale i jego ,,szuflatki … ” Najgorzej jest gdy to wszystko pracuje na podwójnych obrotach, a skutki potem tego są nieobliczlne. W tej sytuacji trafia mnie szlag, że to ja publicznie o tym piszę podając przykłady w jaki sposób Skarb Państwa traci setki tyś. zł, a najbardziej zainteresowani milczą !
Panie 30.06 czy Kowalczyk myślę , że się już dość nabełkotałeś.I pamiętaj ten się śmieje kto się śmieje ostatni,a trochę radości zostaw na bezpośrednie spotkanie z prokuraturą.
A mówiłem…Pan Kowalczyk zapomniał się przelogować ;P
„LEŚNY KADAFI WSZYSTKO POTRAFI „ CZĘŚĆ 10
Jak grzybki po deszczu tak też często pojawiają się w Lasach Państwowych śmieci…
Oto podobnie pojawiają się posty jakiś „@pigeonów” itp… których przecież nikt nie zmusza aby czytali to co jest tu na blogu. Kiedy pisze konkrety i fakty i przedstawiam dowody na zwykłe skur….stwo choć rzadkie ale spotykane w Lasach Państwowych fałszerstwa, oszustwa i zbieranie „kwitów” a nawet ich tworzenie pod specjalne zamówienie z DGLP przeciwko „Bogu ducha” winnym leśnikom – @pigeon, @Malik, etc, etc pocą się pisząc swoje wywody na „prawym lesie” (www.prawylas.pl). Po ich postach coś mi się wydaje, że to twory z tego gatunku dobrze OPŁACANEGO ze środków Skarbu Państwa, który długo „chlipał w rynsztoku pomyje” i inne g…. no i teraz przykleili się do tematu w myśl powiedzenia „przykleiło się gówienko do okrętu i mówi płynieMY” a to na czyje zamówienie ta pisanina to widać, słychać i czuć….
Polecam takim @pigeonom treść najbliższego postu mówiący o tym po co inspektorowi DGLP Mariuszowi Falińskiemu oraz naczelnikowi DGLP Jerzemu Łokietko, był potrzebny do ich FAŁSZERSTW helikopter Prezydenta RP śp. Lecha Kaczyńskiego?
W związku z ta sytuacją miałem wówczas propozycję potwierdzenia tych fałszerstw na wypadek gdyby ktoś z Ministerstwa (np. vice Minister z woj. zachodniopomorskiego) pytał o szczegóły tej sprawy. Ja takiego „chleba” z takimi „rodzynkami” z tak „lipnego” nie jadam… odmówiłem!!!
Coś tam ostatnio wspomina się jakoby o mojej „czarnej liście i teczkach”…? Co do owych „teczek” i „list” to może osoby zainteresowane powinny skierować swój „celownik” na inspektora DGLP Mariusza Falińskiego. Niech odpowie zainteresowanym po co mu aż tak dokładne dane osobowe pracowników Nadleśnictwa Świdwin (RDLP Szczecinek)??? Dzięki „wytrychowi” który posiadam przedstawiam publicznie z prywatnego archiwum inspektora Falińskiego tylko część danych dotyczących Nadleśnictwa Świdwin. Czyżby Nadleśnictwo Okonek to medialna „podpucha” w stylu fałszerzy rzeczywistości? Bo … Nadleśnictwo Świdwin z tego co wiem zrobi się w tym roku wolne… a przecież to rodzinne strony… (FALLUSA) -;)
Mam nadzieje, że inspektor DGLP Mariusz Faliński chodząc czujnie po korytarzach biura RDLP Szczecinek (prawie po rocznej przerwie) zdążył już pochwalić się Panu Inspektorowi Romanowi Kot, po co było mu potrzebne zdjęcie w/w obecnego podczas spotkania z byłym Dyrektorem Generalnym Lasów Państwowych w leśniczówce Janiewice w Nadleśnictwie Sławno. Dodatkowo „pewny jestem”, że M. Faliński zdążył także wyjaśnić Panu Maksymilianowi Sierpińskiemu dlaczego i w jakim celu wykorzystał zdjęcie w/w siedzącego wraz z żoną i córka w czasie urlopu i wypoczynku w tej leśniczówce. Dodam tylko tyle, serdecznie pozdrawiając Panów R. Kota i M. Sierpińskiego a także leśników z Nadleśnictwa Świdwin, że trzeba mieć „nie po kolei w głowie” aby z rzeczy normalnych tworzyć „PREZENTACJE ELEKTRONICZNE” mówiące o …. „sieciach przestępczych i zespołach takich sieci” (zdaniem inspektora DGLP M. Falińskiego).
Krzysztof Kowalczyk
Ps.
CIEKAWE scany zostały przesłane e-mail do opublikowania na „prawym lesie”
Panie Kowalczyk, niech Pan lepiej poskromni swój jęzor i uważa kogo obraża.Nerwy Panu puszczają ,ot co. Może Pan krzyczeć,obrażać, zbierać kwity itp a i tak nic Pan nie zdziała. Ten robal który rozprzestrzenił się w Lasach jest straszny ( oczywiście czysto polityczny i kolesiowski ) i powinien być tępiony ,nikt nie ma co do tego wątpliwości ,ale jeszcze raz chcę podkreślic ,że nie powinni robić tego tacy ludzie jak Pan. Ponieważ sensem Pana życia jest mszczenie się na wszystkich którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do tego ,że jest Pan tam gdzie Pan jest. I jeszcze jedna sprawa, Pan, Panie Kowalczyk ” niczego nie odmówił” bo jak można odmówić coś co nie zostało nam zaproponowane?!
Jedno jest pewne ,wkrótce prokuratura zainteresuje się skąd Pan posiada pewne dokumenty więc może byłoby dobrze aby Pan bezpiecznie ukrył te swoje „wytrychy”.
Szanowni Państwo, pomijając mój osobisty stosunek do Pana Kowalczyka chcę podkreślić ,że zgadzam się z faktem że w Lasach Państwowych dzieje się bardzo zle i my wszyscy leśnicy powinniśmy głośno o tym mówić, ale jeszcze raz podkreślam LEŚNICY a nie ludzie pokroju Pana Kowalczyka.
@pigeon
Czytam pański post i wnioskuję z niego, że jest Pan dobrze poinformowany – kto, co komu i za ile proponował. Widać brał Pan udział w tych sprawach. Czy wstawił Pan już łózko do prokuratury, że Pan tak straszysz, czy może DGLP PŁACI Panu za dojazdy do tego urzędu. I jeszcze jedno pytanie – czy Andrzej Kowalski z Poznania udzielił już Panu ostrej reprymendy ? Panie Pigeonie każesz Pan trzymać Panu Kowalczykowi język za zębami, a sam kłapiesz swoim ozorem nie zwracając uwagi na nic. To dzięki temu doskonale wiedomo co, gdzie i kiedy Panie inspektorze. Pracownicy n-ctwa Świdwin nie mogą się doczekać kiedy przyjedzie do nich na kontrolę inspektor Faliński ze swoimi teczkami, zwłaszcza do leśnictwa, które bardzo skrzętnie kazał kontrolować nocami i donosić na leśniczego.
30 06 prosto w cel.
Darz Bór.
PIELGRZYMKI NADZIEI …
http://www.pigipedia.blog.com
Podczas ostatniej pielgrzymi pracowników ZUS na Jasną Górę – prezez ZUS powiedział swoim pracownikom(cyt.): ”pracownicy są solą tego zakładu”. No i się zaczęło …
Chcąc zwrócić uwagę na swoje niskie zarobki i nadmiar zadań którymi się ich obarcza (… sic !!!) – wysyłają swojemu prezesowi na jego adres w listach i paczkach (nawet półkilogramowych) … SÓL!!!
Wg stanu na czerwiec 2011r. prezesowi ZUS wysłano ponad 2000 takich „słonych” przesyłek. A co na to pan prezes?
Kierownictwo ZUS mówi tylko, że docenia kreatywność swej załogi!!! (sic !!!).
Są także oczywiście coroczne pielgrzymki leśników na Jasną Górę – więc serdecznie namawiam Brać Leśną do uważnego wsłuchiwania się w to co powie szef Lasów Państwowych! Miejsce to Święte, niezwykłe – więc trudno jest odmówić sobie w przypadku tak dużej firmy obecności i puszczenia w eter dla „zielonego tłumu” wielu … obiecanek cacanek, podkreślając więzi i leśny kult tradycji chrześcijańskiej.
Czytając jeden z postów na ww.prawylas.pl zauważyłem pewną propozycję – pomysł aby na adres Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych Mariana Pigana wysyłać… kostkę margaryny „Kasia”. Ma to być forma protestu wszędobylskiemu związkowemu wazeliniarstwu pewnej grupy leśników, którzy tak już się pogubili w tym gloryfikowaniu poczynań DGLP, że nawet nosząc narty „dowódcy Lasów Państwowych” są nieświadomie … sprawcami wypadku narciarskiego. Gdyby to teraz były rolki a nie narty zimą może nie byłoby aż tak źle?
A oto przedstawiam pierwsze odzewy z Leśnej Polski na ten APEL zamieszczony w internecie.
Przesyłką z zasłużonego dla Dyr. Pigana Wrocławia nadano na jego adres w DGLP w Warszawie pierwszą kostkę margaryny „Kasia”, natomiast druga przypadła w zaszczycie wyjątkowemu ex-naczelnikowi DRI od lipnych i fikcyjnych kontroli, który tyle smrodu zostawił uciekając z RDLP Wrocław na swe „stare śmieci” w Szczecinku. Ciekawe czy w rozliczeniu powrotnym ex- inspektor także zdążył rozliczyć delegację i jakoby 425 km na trasie Wrocław – Szczecinek. Nadawcą obu margaryn „Kasia” jest jakiś Andrzej Kowalski z Poznania …
Coś mi to mówi … ale być może się mylę…
Jak powiada staropolskie przysłowie leśników… „ NA WIOSNĘ – KASIA DOBRA W KAŻDYM MOMENCIE”.
Oprócz używania kostki margaryny „Kasia” w Lasach Państwowych do celów typowo wazeliniarskich można używać jej także zamiast oleju, który szkodzi środowisku naturalnemu do smarowania przyrządów w samochodzie aby bezbłędnie pokazywały licznik przebiegu kilometrów nie tylko na trasie Szczecinek-Wrocław.
Tak mała kostka a jak cieszy…
Dla zainteresowanych podaję, iż najtańszą kostkę margaryny „Kasia” można kupić w marketach „POLO” – 1,99zł/szt ( w „REAL-u” i u „Piotr-a i Pawła” jest droga – 2,39/szt.).
Czytając opinie kierownictwa ZUS w jaki sposób reaguje na formę protestu swoich pracowników – ciekaw jestem reakcji odbiorców pierwszych margaryn „Kasia” w Lasach Państwowych przypuszczając, iż w Szczecinku do otworzenia przesyłki odbiorca wezwał specjalną grupę Policji do rozminowania (a na terenach po poligonowych ma rozminowywać tereny jakaś firma prywatna).
Krzysztof Kowalczyk
zniża się Pan do takie poziomu ,że gorzej być nie może. Czyżby żadna kobieta już Pana nie chciała ,że musi Pan zwrócić swoją uwage w stronę ” Kasi”?!
właśnie doszły mnie słuchy ,ze jeśli Pan Inspektor zostanie nadleśniczym w Okonku to NIK ma zamiar sprawdzić jak te konkursy w Lasach Państwowych sie tak naprawdę odbywają. Czyżby znowu Pan Kowalczyk wyskoczył przed szereg?!
WOLNOŚĆ SŁOWA
Wolność słowa to sprawa nie tylko dla polityków niezbyt przyjemna, a raczej przyjemna połowicznie! A dokładnie rzecz biorąc – w tej połowie, w której sprzyja ICH INTERESOM! Tak jest chociażby aktualnie w Lasach Państwowych.
Korzystający z wolności słowa, czasami balansujący na granicy „dobrego smaku” (… to kwestia oczywiście gustu odbiorcy!) – mogą być w zależności od aktualnej potrzeby tej czy innej opcji politycznej w Lasach Państwowych osobami „zasługującymi wręcz na potępienie”, opluwanie itp…
W rękach uczulonej ale na swoim punkcie „władzy” – niemal każda z biegiem czasu staje się przeczulona w tych kwestiach, więc bardzo niebezpiecznym narzędziem w „jej rękach” są pewne artykuły kodeksu karnego.
Dlatego w Polsce szczególnie ostatnio trwa ostra dyskusja poparta wieloma wyrokami dotyczące sensu lub też postrzegania, zastosowania kodeksu karnego w sprawach związanych z wolnością słowa. Ścierają się tu dwie wartości, tj. szacunek dla urzędu, urzędnika, który może być jak się okazuje, krytykowany i wykpiwany oraz wolność słowa! Nadal w Polsce niestety „raczkujemy” w tych kwestiach; ale warto o tym publicznie mówić. Trzeba jasno postawić sobie w Lasach Państwowych pytanie:
Co bardziej naraża na szwank, autorytet urzędu, urzędników np. DGLP – brak reakcji na sygnały o niegospodarności, matactwa, fałszerstwa wśród wyższych urzędników Lasów Państwowych?
Czy wszczęcie w imieniu tych „niesmacznych notabli” procesów karnych za wyrażanie własnej opinii podpartej konkretnymi dowodami?
Sięganie w tych sprawach po instrumenty prawa karnego sprawia, moim zdaniem, wrażenie jakby „klasa rządząca” ( proszę nie mylić z „Naszą Klasą”) chciała wykorzystywać swą pozycję do ochrony … WŁASNEGO DOBREGO SAMOPOCZUCIA. Wątpliwe jest także przeświadczenie, że krytyka nawet ta ostra i obraźliwa – wymierzona chociażby w paru urzędników Lasów Państwowych podważa autorytet urzędu lub też naszego państwa. Jeżeli tak widzielibyśmy te sprawy, musielibyśmy uznać, że autorytet „Leśnej Polski” ma aktualnie bardzo kruche podstawy, które może zburzyć pierwszy lepszy żart lub smakowity dowcip ze świeżą margaryną „Kasią”. W tej sytuacji powinno być jasne, że WOLNOŚĆ SŁOWA jest przez istnienie aktualnych przepisów kodeksu karnego BARDZIEJ ZAGROŻONA, niż „autorytet” kliku urzędników DGLP!
W dobrze funkcjonujących demokracjach takie przepisy są w ogóle nie są potrzebne, a nawet (USA) nie do pomyślenia!!!
Pełnienie wysokiej funkcji publicznej w społeczności demokratycznej MUSI OZNACZAĆ ZGODĘ na czasem bardzo niewybredne traktowanie i dlatego też często kłania się tu stare powiedzenie „ jeśli nie wiesz jak się zachować na swym urzędzie – to zachowaj się przynajmniej przyzwoicie”.
W załączeniu przedstawiam, moim zdaniem, bardzo odważny ale niezawisły i bezstronny wyrok polskiego Sądu w sprawie o WOLNOŚĆ SŁOWA.
Krzysztof Kowalczyk
link: http://www.rp.pl/artykul/15,670672_Sad_uniewinnil_blogera__ktory_krytykowal_burmistrz_Mosiny.html
@pigeon
Paaanie Pigeon. Nie masz Pan nawet poczucia humoru, (bo o honorze to dawno Pan już zapomniał, że on wogóle istnieje), wyczucia sytuacji, a inteligencję zalało sadło. Trykasz Pan głową w mur jak cap z bezsilności i złości, że tak misternie knuty przez Was plan rozsypał się na kilku osobach takich jak np.: Pan Krzysztof Kowalczyk i inni, którzy nie przestraszyli się Waszych matactw i układów. Próbujesz Pan prowokować i nic z tego. Gdzie będzie NIK i czy będzie czas i życie pokaże, a może zamiast NIK-u będzie UCZCIWY PROKURATOR, a następnie UCZCIWY SĘDZIA i czas Waszego ,,odpoczynku”
Wysłanie margaryny Kasia dla niektórych Panów miało na celu przede wszystkim zapewnienie im pewnego komfortu w dalszym życiu uczuciowym oraz ograniczenia bólu przynajmniej w pierwszych podejściach. Potem przywykną. Chodziło również o wzrost gospodarczy tak bardzo pożądany przez obecną opcję POlityczną. Sprzedaż soli i margaryny na tak WIELKĄ SKALĘ znacznie poprawiła by wzrost gospodarczy i notowania rządu, bo na autostrady i inne inwestycje raczej nie ma co liczyć, a WYBORY TUŻ TUŻ. Akcja ,,margaryna Kasia” była moim pomysłem, a nie Pana Kowalczyk. Cieszę się bardzo iż znalazł się pierwszy odważny niejaki Pan ANDRZEJ KOWALSKI Z POZNANIA (nazwisko jakby znajome) który zdecydował się i wysłał pierwsze kostki Kasi dla tej LEŚNEJ HUNTY. Mam nadzieję,że będą inni, którzy zechcą wysłać Kasię dla nich i wesprzeć również gospodarkę narodową w ten sposób.
Pigeonie co do kobiet to może opowiesz nam o swoim życiu rodzinnym – aktualnym, czy może mam sam napisać o nadchodzącej sprawie rozwodowej oraz o tym kogo kobiety chcą.
I jeszcze jedno Pan Prokurator to chyba jeszcze nowicjusz (należało wynająć starszego i z doświadczeniem), oj oj skąpiradła z Was, prawdziwe Liski Chytruski. Tak dla przypomnienia dla Was i Pana lub Pani Prokurator:
art. 213 par.1 nie ma przestępstwa określonego w art. 212 par. 1 , jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy.
par.2 nie popełnia przestępstwa określonego w art. 212 par 1 lub 2, kto publicznie przedstawia lub rozgłasza prawdziwy zarzut służący obronie społecznie uzasadnionego interesu, …. .
Co do propozycji Pigeona odkrażającemu się Panu K.Kowalczyk i straszącemu Prokuratorem za publiczne pojawianie się jakoby tajnych dokumentów (które w rzeczywistości ostrzegają leśną społeczność nie tylko przed psychiką pewnego inspektora DGLP ze Szczecinka) to proponuję chociażby zerknąć na stronę internetową Radia RMF FM. Od wczoraj to jest 09.06.2011r, zostały tam faksem upublicznione dokumenty procesowe z sądu dotyczące aktualnie toczącego się procesu z powództwa byłego Ministra MSWiA J.Kaczmarka przeciwko Prezesowi PiS J.Kaczyńskiemu. Nikt nie pytał ani Prokuratora ani Sądu o wyrażenie zgody na upublicznienie ich treści, a dotyczą one między innymi dobra osobistego określonego w art. 23 k.c. = zdrowia Prezesa PiS.
Twoje podniecanie się Pigeonie na temat życia prywatnego innych osób może Cię doprowadzić jedynie do przedsionka inspekcyjnego orgazmu, a wówczas … margaryna Kasia w ręku jak znalazł, aby dokończyć dzieła !!!!!!!
30 03 prosto do celu.
Darz Bór.
Panie KK , przyjdzie taki dzień gdy podpiszę sie z imienia i nazwiska a wtedy szczęka Panu opadnie. Może mnie Pan brać za Pana Falińskiego,nawet mi to na rękę, a życia osobistego żadnej osoby to lepiej niech Pan nie tyka, bo to może być niebezpieczne,szczególnie kiedy samemu sie spaprało własne. A swoją drogą ile zapasu margaryny ma Pan we własnej lodówce aby zaspokajać swoje przyjemności?
@ pigeon.
Panie Pigeon czytałem Pana posty i to w nich dostrzegam agresję oraz nienawiść w stosunku do Pana Krzysztofa Kowalczyk. Ostrzegasz i grozisz Pan Panu Krzysztofowi Kowalczyk nie wiadomo za co i nie wiadomo czym. Proszę wskazać choć jeden post Pana Kowalczyka, w którym pisze o cudzej rodzinie i wchodzi z butami do cudzego domu. To Pan nieustannie atakuje życie prywatne K.Kowalczyk, to Pan wchodzi z butami w życie prywatne K.Kowalczyk tylko i wyłącznie dlatego, że ma on odwagę opisywać i upubliczniać fakty, nieprawidłowości i wszelkie niegodziwości popełniane przez kierownictwo Lasów Państwowych. Może odniósłby się Pan do tych faktów, co z pewnością byłoby ciekawsze i na miejscu, a nie rozmydlać i próbować zmieniać temat.
Opowiem Panu Panie Pigeon i zresztą nie tylko Panu pewną historię która wydarzyła się kilka lat temu w jednym z nadleśnictw w RDLP Szczecinek. Otóż młody, ambitny leśnik, po studiach leśnych awansował i został pracownikiem SL a nastepnie GISL. Dostał propozycję współpracy z inspektorem Mariuszem Falińskim i chętnie z niej skorzystał. Stał się nocnym wywiadowcą, konspiratorem, zaczął inwigilować na zlecenie i za namową Mariusza Falińskiego kolegów leśników z n-ctwa Karnieszewice, Sławno, Manowo i innych okolicznych nadlęśnictw. Nasz ambitny, młody, gorliwy AGENT był młodym żonkosiem. Na skutek jego ciężkiej pracy, ciągłych nieobecności w domu wieczorami i nocami cierpiała młoda małżonka. Była coraz bardziej znudzona, zgorzkniała panującą sytuacja przy kolacji i w sypialni. Jednak nasz ambitny kolega leśnik i na to znalazł radę. Zwrócił się o pomoc do swojego przyjaciela aby ten podczas jego nieobecności zajął sie jego młodą połowicą. Zabrał ją do kina, teatru, na zakupy, dotrzymał towarzystwa – inaczej mówiąc zabawił i zapewnił rozrywkę. Młody żonkoś finasował te eskapady w teren zarówno swojej małżonce jak i przyjacielowi. Młody członek GISL ze spokojem i pełnym zaangażowaniem mógł oddać się swojej pracy tak ważnej dla Lasów Państwowych oraz Mariusza Falińskiego, wiedząc, że jego przyjaciel zajmie się jego ukochaną żoną. A przyjaciel bardzo się przejął ową propozycją, wziął ja sobie uczciwie do serca i z wielkim oodaniem oraz GŁĘĘBOOKO zajął się żona kolegi. Efekt tych zabiegów przeszedł najśmielsze oczekiwania. Młoda żona przestała być znudzona, stała się zadowolona, uśmiechnięta, radosna, przestały jej dokuczać samotne wieczory i pusta sypialnia, a wręcz sama dopytywała się czyż jej ukochany mąż nie ma pilnej pracy w terenie. Niestety sielanka skończyła się kiedy naiwny mąż zorientował się czy to na skutek uprzejmej informacji czy też własnych obserwacj swojego życia rodzinnego. W szale uniesienia, urażonej godności i męskiej dumy chwycił za pistolet i gonił wiarołomnego przyjaciela po CPN na którym tamten dorabiał sobie po pracy w lesie. Historia milczy czy były strzały, a jeżeli były czy były celne czy też na skutek wielkiego poroża, które z pewnością ciążyło ogromnie i mogło utrudniać prawidłowe celowanie nasz zdrazony AGENT spudłował. Morał z tej historii jest taki, że w ten sposób kończy się współpraca z Mariuszem Falińskim oraz że trzeba być idiotą, żeby powierzać przyjacielowi zajmowanie się i zabawianie własnej żony i na dodatek jeszcze to samemu finansować. No cóż głupców nie sieją, sami się rodzą.
Czytałem również ostatnio na blogu Pana K.Kowalczyka o proteście inż. Marka Jakubik, który to wybrał się do dyrektora RDLP Szczecinek Pana Sławomira Cichonia z pieciokilowym młotem i usiadł sobie wygodnie w sekretarcie stawiając młot obok siebie oczekując spokojnie na przyjęcie przez Pana dyrektora RDLP. Strach pomyśleć co by się mogło stać, gdyby tak zamiast takiego inż. Marka Jakubik wpadł do gabinetu któregoś z leśnych dyrektorów taki krewki, sfrustrowany leśnik jak nasz AGENT uzbrojony w pistolet. Naprawdę mogło by sie stać nieszczęście jeżeli nie od bezpośredniego trafienia to być może od rykoszetów.
I jeszcze jedno Panie Pigeonie. widziałem się niedawno z Panem K.Kowalczyk który to prosił mnie, abym się spytał Pana czy w Sianowie jest jeszcze fabryka zapałek i czy jeszcze produkuje.
30 06 zawsze prosto do celu.
Darz Bór.
I znowu pudło ,Panie Kowalczyk
Witam. Przeczytałem niedawno na blogu Pana Krzysztofa Kowalczyk o mojej wizycie i proteście z młotem u dyr. RDLP Szczecinek Pana Sławomira Cichonia. Teraz 30 06 znowu poruszył ten temat. W związku z powyższym czuję sie zobowiązany przedstawić całą sytuację tak jak miała miejsce.
Zdarzenie miało miejsce w lutym 2010r. Pojechałem upomnieć się u dyr. RDLP Szczecinek Sławomira Cichonia o zatrudnienie, zgodnie z wcześniejszymi rozmowami i obietnicami. Wziąłem ze sobą pięciokilowy młot, który miał byc i był pewnego rodzaju symbolem. Dlaczego młot ? Ponieważ wiem i nie tylko ja, iż od 26 października 2009 r. Pan Cichoń i nie tylko, kolekcjonuje młotki.
W lutym udałem sie do dyrekcji RDLP Szczecinek. Do budynku wszedłem z torbą na ramieniu i pięciokilowym młotem w reku, w taki sposób aby wszyscy mogli go zobaczyć. Minąłem portiernie z ochroną i nie zatrzymywany przez nikogo udałem się do sekretariatu na umówione spotkanie z Panem Cichoniem. Po wejściu do sekretariatu usiadłem sobie przy biurku, naprzeciw sekretarki, a młot postawiłem na podłodze przed sobą w taki sposób, aby wszyscy wchodzący i przechodzący mogli go zobaczyć. Widzieli go między innymi z-cę dyrektora do spraw ekonomicznych, z-ca dyrektora d/s zagospodarowania, naczelnik Wydzialu Kadr i wiele innych osób pracujacych w biurze RDLP. Żadna z tych osób, za wyjatkiem sekretarki nie spytała mnie po co przyszedłem z młotem do sekretariatu i do dyrektora RDLP Szczecinek. Widać WZBUDZAŁEM ZAUFANIE i nikt nie pomyślał, że może wydarzyć sie coś nieodpowiedniego, bo chyba nie przestraszyli się tego, że mogę go uzyć. Na pytanie sekretarki dlaczego przyszedłem, z młotem do dyrektora i czy nie mam złych zamiarów, odpowiedziałem, iż jest to młot historyczny, którym rozbijano mur berliński w 1989 r. i na pewno poradzi sobie z zakłamaniem, fałszem, obłudą i hipokryzją panujaca w Lasach Państwowyc i jest tylko i wyłącznie symbolem oraz to że dyrektorowi nic nie grozi z mojej strony. Po takim oświadczeniu Pani sekretarka poczuła się uspokojona. Po około półgodzinnym oczekiwaniu dyrektor Cichoń wyszedł ze swojego gabinetu i zaprosł mnie do siebie. Kiedy zobaczył młot poczuł się speszony. W gabinecie u dyrektora S.Cichoń przypomniałem mu o spotkaniu 26 października 2009 r. w siedzibie RDLP Szczecinek grupy leśników z dyrektorem Pigan i z nim. Powtórzyłem również to, że mszyszedłem do niego z MŁOTEM -SYMBOLEM, KTÓRY BRAŁ UDZIAŁ W ROZWALANIU MURU BERLIŃSKIEGO W 1989 R. I Z PEWNOŚCIĄ PORADZI SOBIE Z ZAKŁAMANIEM, OBŁUDĄ, FAŁSZEM I HIPOKRYZJĄ panującą w Lasach Państwowych, powiedziałem również i to, że jak będzie trzeba to w bagażniku samochodu mam jeszcze większy młot i z pewnościa w razie konieczności zostanie on wyciągniety i użyty.
Z gabinetu dyrektora wyszedłem po tej rozmowie i nie zatrzymywany przez nikogo wyszedłem z budynku dyrekcji. I to jest cała historia mojej wizyty z młotem u dyr. RDLP Szczecinek S.Cichoń.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że młot już od dłuższego czasu został zmodyfikowany i ulepszony tzn. wydłużono trzonek (nie mylić z ,,członkiem” POlitycznie poprawnym) zwiększając znacznie zasięg.
inż. Marek Jakubik
WSZYSTKIE RYBKI ŚPIĄ W JEZIORZE….. A REKINEK SPAĆ NIE MOŻE;)… SPUŚĆMY STAW WSZYSTKIE WYBIERZEM…
WEJDŹCIE NA http://WWW.pigipedia.blog.com
teraz układa mi się po ostatniej lekturze na http://www.pigipedia.blog.com jak to paru cwaniaków zaplanowało CICHY SKOK NA LASY!!!!!!!!! Precz z nimi!
KOLEDZY- PRAWDZIWI ZWIĄZKOWCY ,myślę ,że powinniśmy opuścić hołotę która się skundliła z PO i stworzyć normalna formację związkową pod kierownictwem legendarnego przywódcy PANA GRUŚIA.
CO MYŚLICIE O TYM?
GRUSIA!
„pod kierownictwem legendarnego przywódcy”
Myślałem, że legendarnym przywódcą był Wałęsa…myliłem się….
Sympatyk na co czekasz, już możesz dołączyć do „normalnej- inaczej”, formacji – parszywej ….nastki pod kierownictwem Grusia.Reszta po nim to już naprawdę legenda.
Jaka LEGENDA…tacy poplecznicy…
Szanowny Panie KK, można tylko pogratulować Panu tak wspaniałej intuicji odnośnie Pana Adama Nowaka. Ma Pan rację,że jeszcze przed konkursem ów Pan sam nazywał sie ” nadleśniczym nadleśnictwa Okonek” więc coś musi być na rzeczy. Zapytanie tylko kto temu Panu napisał koncepcję i kto dał mu pytania przed konkursem aby mógł błysnąć wiedzą?!
Wiele mam do zarzucenia Panu ,Panie Kowalczyk i tego nic nie zmieni,swoje zdanie mam, ale ma Pan rację odnośnie „śmiechu wartych” konkursów w Lasach Państwowych. I to się z całą pewnością nie zmieni bo nie trzeba wielkiej filozofii aby zgadnąć,że nikt nie jest w stanie zmienić faktu,że PO wygra te wybory i dalej będzie to co jest. Może więc Panie Kowalczyk czas przestać wojować z PO bo w przeciwnym razie szanse aby Pan dostał pracę w lasach będą nikłe
@pigeon
Najukochańszy Pigeonie.
Mam przyjemność przekazać Ci informacje i pozdrowienia od twojego ulubieńca Krzysztofa Kowalczyka. Przypomina Tobie, że nie dawno pytał Ciebie o produkcje zapałek w Sianowie, a teraz informuje Ciebie abyś dobrze zapoznał się z treścią mojego postu o BOMBOWYM ŻYCIU W LASACH PAŃSTWOWYCH i uświadomił, że na plaży w Kołobrzegu nie wszystko saperzy jeszcze wydobyli …. Kol. Krzysiu jest bardzo zajęty kolejna sprawą o czym poczytaj sobie w następnym jego poście na http://www.pigipedia.blog.com Bądź spokojny o jego przyszłość i o wyniki wyborów, a specjalnie dla Ciebie poproszono mnie abym zacytował Ci słowa wspaniałego człowieka i patrioty Marszałka Józefa Piłsudskiego – cyt.:
,,-Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
-Najprostszy z możliwych. BIĆ KURWY I ZŁODZIEI, mości hrabio.”
Panie Maryjanie skoro z pana taki zaangażowany związkowiec był, to może zwolniłby pan jeden eteat dla jakiegoś leśnika bez pracy .Czy to ładnie tak rozsiadać się na dwóch fotelach? Wyrażam troskę o pańskie zdrowie,bo jedząc dwoma łyżkami naraz nietrudno o zadławienie.
RELACJE INWESTORSKIE
Rada Nadzorcza BANKU:
Przewodniczący Marcin Likierski
Wiceprzewodniczący Jacek M. Bajorek
Sekretarz Marian A. Pigan
Członkowie Rady Nadzorczej
Józef Kozioł
Michał Juliusz Machlejd
Marian Malicki
Ryszard Ochwat
Janusz Marek Topolski
Michał Jacek Wysocki
Ależ ja się wcale nie martwię o przyszłość Pana Kowalczyka bo jest to przyszłość łatwa do przewidzenia. Kolejna próba oddania do sądu nadleśnictwa Sławno o przywrócenie do pracy Pana Krzysztofa znowu się nie powiedzie, bo co ten nowy pan nadleśniczy będzie mógł poradzić na zaistnialą sytuacje. Jedyna możliwość ,że się ugnie pod naciskiem z zewnątrz bo nikt z dobrej woli takiego garba jak Pan Kowalczyk sobie dobrowolnie nie wezmie. Zagadką jest tylko to na ile nowy pan nadleśniczy ” zaprzedał się ” otrzymując to stanowisko i jak dużo teraz będzie musiał „oddać” za to ,że wygrał to stanowisko. Wszystko czas pokaże.
Nie mam bladego pojęcia o co chodzi z fabryką zapałek w Sianowie i co do tego ma plaża w Kołobrzegu. Coś mało inteligencji w tej mojej osobie chyba jest.
Pytanko do 30 06 – gdzie ten Pana post można przeczytać?
Cytat też mi się spodobał bo różnie można go interpretować.
@pigeon
Mój post możesz przeczytać sobie na Prawym Lesie pod artykułem Projekt regulaminu nagród w Lasach Państwowych. Proponuję przeczytać Ci również ostatnie informacje kol. Krzysztofa Kowalczyka na http://www.pigipedia.blog.com.
Co do Twojej inteligencji to muszę z przyjemnością stwierdzić, że wyjątkowo zgadzam się w tym względzie z Twoją wypowiedzią. Zacytuję Ci jeszcze jeden cytat, tym razem rzecznika PO w Wałbrzychu Marka Rząsowskiego wypowiedziane publicznie w telewizji-,,że nie ulega wątpliwości, iż jego partia kupowała glosy. Niestety miała pecha i dała się złapać.” Jak przystało na rzecznika PO popisał się również celna pointą, mówiąc przed kamerami cyt. ,,Matka bije Cygana nie za to, że kradł, ale za to, że dał się złapać”. Co do Twojej wypowiedzi odnośnie wygranej PO w najbliższych wyborach to pewne jest, że będą chcieli fałszować wybory bo jak większość Polaków już wie jest to Partia OSZUSTÓW, KŁAMCÓW I FAŁSZERZY. Tylko tym razem ten numer nie [przejdzie.
30 06 zawsze prosto do celu.
A jak przejdzie ? Na dwoje babka wróżyła, hehe.
„Nie chwal dnia przed zachodem słońca….”
Nie dali rady tylko dodać, że odpowiadzialnym za MPK był wiceprezydent Miasta Wałbrzycha z PIS. Pan który tak strasznie płakał że go zmuszali do wypłaty kasy tez z PIS.
PO jak się dowiedziała – rozniosła struktury i sprawa jest w toku.
PIS będąc w koalicji w Wałbrzychu z PO nie zrobił nic.
Lepiej zamieść pod dywan, niż przyznać się że coś na rzeczy było i trzeba to wyjaśnić.
Ale cóż tam. Medal dadzą Panu Czumie 🙂
A to ciekawe. Jak można dwojako widzieć ten sam problem, no ale cóż, przecie mamy dwoje oczu.
@Zdziś i inni czytelnicy Prawego Lasu
To Platforma Obywatelska postawiła Panów Zarzyckiego i Czerwińskiego na czele miejskich spółek MPK i MZB dla swoich konkretnych celów. I wszystko było w ,,porządku” póki zajmowali stanowiska, pobierali pensje oraz łożyli ,,skromne datki” na rzecz PO. Nie przeszkadzało im, że te fundusze kradną z publicznych, społecznych pieniędzy, miedzy innymi ludzi którzy pracują w tych spółkach, że firmy którymi zarządzają popadają w coraz gorszą kondycję. I trzeba było II tury wyborów na prezydenta Wałbrzycha, żeby sprawa się ,,rypła” i ujrzała światło dzienne. W imię swoich PARTYJNYCH INTERESÓW partia rządząca PLATFORMA OBYWATELSKA poświeciła panów Zarzyckiego oraz Czerwińskiego i zrobiła z nich kozły ofiarne zwalniając ich z zajmowanych stanowisk oraz chcąc poprawić swój PARTYJNY wizerunek. Dopiero wtedy panowie Zarzycki i Czerwiński podnieśli krzyk, jaka to się stała im krzywda Wcześniej kiedy to na żądanie Piotra Kruczkowskiego prezydenta Wałbrzycha, przedstawiciela miejscowej Platformy Obywatelskiej wpłacali społeczne, publiczne pieniądze, płacili PARTYJNY HARACZ na konta PLATFORMY OBYWATELSKIEJ i KOMITETÓW WYBORCZYCH JEJ DZIAŁACZY (byłego już prezydenta Wałbrzycha Piotra Kruczkowskiego, posłanki Katarzyny Mrzygłockiej, senatora Romana Ludwiczuka oraz Zbigniewa Chlebowskiego) nie przeszkadzało im, że okradają społeczeństwo, własnych pracowników w zarządzanych przez siebie firmach, że defraudują publiczne pieniądze i nie zawiadomili właściwych organów ścigania o wymuszaniu na nich HARACZY PARTYJNYCH I POLITYCZNEJ KORUPCJI. Przypomina mi to filozofię Kalego -,,Kali ukraść krowę to jest dobry uczynek, Kalemu ukraść krowę to zły uczynek”. W postępowaniu PLATFORMY OBYWATELSKIEJ oraz Panów Zarzyckiego i Czerwińskiego jest jeszcze jedna analogia do stosunkowo niedawnej afery seksualnej w ,,Samoobronie”, w której to Aneta Krawczyk – matka trójki dzieci (każde z innym mężczyzną), będąca na ,,utrzymaniu ,,Samoobrony” oskarżyła prominentnych polityków z tej partii o gwałty i molestowanie seksualne. Wszystko było w najlepszym porządku dopóki zajmowała odpowiednie stanowisko w partii i czerpała z tego korzyści materialne. Problem powstał dopiero wtedy, kiedy skończyły się intratne apanaże. W obu tych przypadkach mamy do czynienia z PROSTYTUCJA, z tym, że w przypadku Anety Krawczyk z prostytucja seksualną i czerpaniem być może obopólnej przyjemności seksualnej, a u panów Zarzyckiego, Czerwińskiego oraz PLATFORMY OBYWATELSKIEJ znacznie groźniejszej dla praworządnego państwa GRUPOWEJ PROSTYTUCJI PARTYJNEJ dla zaspokojenia własnej PAZERNOŚCI, CHCIWOŚCI i ŻĄDZY WŁADZY przez aktualnie rządzącą PLATFORMĘ OBYWATELSKA oraz jej CZŁONKÓW i osoby z nimi związane. Panowie Zarzycki i Czerwiński dopiero po odstawieniu ich od koryta i pozbawieniu korzyści materialnych wznieśli okrzyki ZGWAŁCILI, ZGWAŁCILI.
Jestem osobą pod wieloma względami tolerancyjną i zacytuję jeszcze jedno powiedzenie: ,,NIE WAŻNE Z KTO Z KIM ŚPI, WAŻNE JEST ABY SIĘ WYSPAĆ LUB ABY DZIECI ZDROWE BYŁY”
Jestem przekonany, że to przysłowie w przypadku PLATFORMY OBYWATELSKIEJ nie sprawdzi się, a społeczeństwo obudzi się z tego koszmaru zdrowsze moralnie.
30 06 zawsze prosto do celu.
Może chociaż w Wałbrzychu się udało i powstał prywatny bo prywatny, ale zawsze po-pis
znamy jednego ZdziSia ,ale to niestety … TW!
MARYyJAN Wam kury szczać prowadzać , a nie lasami kierować!
Szanowny Panie sympatyk PO, patrząc na Pana komentarze chyba trzeba zmienić NICK na „Stańczyk Prawego Lasu”?
Widać że już nawet twardy elektorat wstydzi się sympatyka. Poziom wypowiedzi zbliżony do glonojada wykazywała 2 lata temu elokwętna Samoobrona. Teraz odpadki zasiliły klaskaczy w PiS. Czy z sukcesem dla partii opozycyjnej?
Myślę że Stańczyk by się obraził na to porównanie.
Taki ze mnie Towarzysz jak z Ciebie parzystokopytny z niższym zawieszeniem.
P.S.
I mam obawy względem „mamy”, „znamy” wypowiadane przez osobę w liczbie pojedynczej (brak opisu co do płci) – kto tu ma nawyki z charakterystycznym slangiem?!
zdrówko.
I boję się
równam do was BETON i ZDZIŚ! – byłem w ZOMO , byłem w ORMO … teraz jestem za Platformą! NO!
No to nie ma się czym chwalić Sympatyk PO. Ale szanuje,ze jako jedyny na tym forum nie ściemniasz jaki to porządny jesteś tylko odważnie przyznajesz się do swojej przeszłości.
Ale Wy „inteligentny” BETON!- czy Wy myślicie ,że będziemy jeszcze z Wami „lody kręcić”? hahaha…
Maryyjan!- pamiętajcie O KONKURSIE!
„Ale Wy „inteligentny”BETON!- czy Wy myślicie ,że będziemy jeszcze z Wami „lody kręcić”? hahaha…” Wykluczone, bo musiałbym cały czas leżeć.
Już leżycie i … pod siebie!
Nie polemizujemy już z Wami bo nam apetyt ta syt. psuje!- Fe…
„Już leżycie i …pod siebie!” – No Stańczyku ,musisz się wysilić bo twoje teksty nie są dowcipne tylko chamskie.
„Nie polemizujemy już z Wami bo nam apetyt ta syt. psuje!- Fe…” – rozumiem uważasz to za polemikę no cóż pozostaje tylko współczuć.
Sami BETON sprowadziliście to do parteru( DO POZIOMU BETONOWEJ płyty ….ej) „Wykluczone,bo musiałbym cały czas leżeć” A teraz prawicie morały!
Na kredyt mimo wszystko Was jako chrzeŚcijanie przepraszamy. NAWRÓĆCIE SIĘ!
Zamiast się sprzeczać o pierdoły zapraszam do śledzenia korespondencji i losów Kol. Kowalczyka. Jest dobrze, może w końcu ktoś wysłucha tego człowieka i zwycięży sprawiedliwość.
,,SPRAWDZONE METODY”
30-11-2010
,,W momencie, w którym Lubiński zapowiedział, że gdy zostanie prezydentem, to stanowiska kierownicze w spółkach będą obsadzane w przejrzystych konkursach, ruszyła, finansowana przez PO, brudna kampania przeciw Lubińskiemu i Wałbrzyskiej Wspólnocie Samorządowej. Oszczerstwa, kłamstwa i pomówienia były argumentami przegrywającego Kruczkowskiego, którego aktywnie w tym wspierał Roman Szełemej. Jednocześnie senator PO i wiceprzewodniczący Sadu Koleżeńskiego tej partii Roman Ludwiczuk, złożył ofertę korupcyjna małżeństwu Rosiaków – członkom sztabu wyborczego Lubińskiego. Zaproponował posady i atrakcyjne egotyczne wczasy. Przekonywał: ,,wydymamy, k…a, Lubińskiego, jak ty, k…a , przestaniesz mu, k…a, pomagać”. Ponieważ w nagranej i ujawnionej w mediach rozmowie przeklinał, jego partyjni koledzy, m.in. Grzegorz Schetyna, skupili się wyłącznie na niewłaściwym słownictwie. Uznali je za naganne, wiec Ludwiczuk przeprosił tylko za 141 wulgarnych słów na ,,k”, 14 słów na ,,ch”, 18 słów z cząstka ,,jeb”.
Dla mnie przekaz tego wydarzenia jest bardzo wyrazisty i klarowny. Zarówno ja, jak i pozostali ludzie myślący nie możemy wyciągnąć z wypowiedzi byłego MINISTRA SPRAW WĘWNĘTRZNYCH I ADMINISRACJI i aktualnego MARSZAŁKA SEJMU Grzegorza Schetyna innego wniosku jak tylko popierającego ,, interesy” PARTYJNYCH KOLESIÓW z PLATFORMY OBYWATELSKIEJ. Wypowiedź ,,marszałka sejmu” Grzegorza Schetyny jest, aż nad to czytelna i obrazuje sposób myślenia ,,elit partyjnych” PLATFORMY OBYWATELSKIEJ oraz aktualnego RZADU Polski składającego się z członków tej partii politycznej. Przekaz tej wypowiedzi z ust bądź co bądź jednej z ważniejszych osób w państwie ,,prawa” jest oczywisty i dla mnie brzmi w następujący sposób: ,,PANOWIE, WSZYSTKO JEST W PORZO. MOŻECIE KRAŚĆ, OSZUKIWAĆ, FAŁSZOWAĆ, KŁAMAĆ TYLKO RÓBCIE TO W CZYSTYCH KOSZULACH, POD KRAWATEM I W BIAŁYCH REKAWICZKACH. I PROSZĘ WAS TYLKO PRZY TYM O JEDNO – NIE UŻYWAJCIE WULGARNYCH SŁÓW, PONIEWAŻ TO ŹLE RZUTUJE NA WIZERUNEK NASZEJ UKOCHANEJ PARTII – PLATFORMY OBYWATELSKIE, KTÓREJ WSZYSCY JESTEŚMY UKOCHANYMI DZIEĆMI”. Zaiste piękne słowa i jaki głęboki niosą sens oraz tłumaczą sposób działania ,, JEDYNEJ, SŁUSZNEJ OPCJI”
Co do słownictwa senatora PLATFORMY OBYWATELSKIEJ Romana Ludwiczuka jest ono dla mnie jak najbardziej poprawne i adekwatne, ponieważ reprezentuje poziom moralny PLATFORMY OBYWATELSKIEJ, a co za tym idzie obrazuje konkretne zamiary jej ,,członków”.
Działalność senatora PLATFORMY OBYWATELSKIEJ Romana Ludwiczuka i wypowiedź ,,marszałka sejmu” Grzegorza Schetyna przypomniała mi o pewnym Panu Inspektorze DGLP – Mariuszu Falińskim – aktywnym agencie do zadań specjalnych dyr. Gen. Lasów Państwowych Mariana Pigan i naczelnika DGLP Jerzego Łokietka. Inspektor M.Falinski od ,,zawsze” miał zamiłowanie do tajnych przez poufne zadań, najczęściej znacznie różniących się od rzeczywistych faktów. To on jeździł nocami po lasach, inwigilował leśników, zbierał przeróżne informacje na tematy życia rodzinnego leśników wychodząc z założenia , że to się zawsze może przydać bo nie wiadomo komu będzie trzeba służyć. Tworzył specjalną siatkę wywiadowcza, przekonywał prośbą, a nie rzadko groźba niektórych opornych. Powoływał się na swoje układy, znajomości, obiecywał atrakcyjne posady w zamian za donosy na znane osoby powiązane z Lasami Państwowymi, proponował ,, wygrywanie” konkursów na nadleśniczych, ba dostarczał pytania konkursowe i przedstawiał kandydatów (tych którzy maja wygrać) na nadleśniczych Jerzemu Łokietce, a przede wszystkim był znakomitym fałszerzem faktów, dokumentów oraz zdarzeń. Wielokrotnie powoływał się na swoje koneksje w DGLP oraz w Ministerstwie Środowiska. Tworzył na zamówienie Pigana oraz Łokietka elektroniczne prezentacje na temat osób niewygodnych politycznie dla aktualnego układu rządzącego w Lasach Państwowych. Nie omieszkał również zaznaczać przy każdej możliwej okazji, że to on z dziesiątego rzędu kieruje za pomocą cugli dyr. RDLP Szczecinek Cichoniem, tak samo jak Łokietko został postawiony przy Piganie, aby dopilnować posłuszeństwa Pigana wobec PLATFORMY OBYWATELSKIEJ i realizacji przez Pigana INTERESÓW PLATFORMY OBYWATELSKIEJ W LASACH PAŃSTWOWYCH. To dzięki temu czuł się bezkarny w swoim działaniu, pazerny, chciwy i arogancki. W swojej postawie jest niemal identyczny jak jego mocodawca i wspólnik Łokietko. Obaj ,, noszą wrzody pod pachami”. Od dawna już po lasach RP chodzą słuchy, że prawdziwym mocodawcą byłego naczelnika DGLP, a obecnego dyr. RDLP Wrocław Jerzego Łokietka vel Andrzeja Kowalskiego z Poznania jest nie kto inny jak tylko sławny ,,marszałek sejmu” Grzegorz Schetyna z Wrocławia.
Czytając systematycznie http://www.pigipedia.blog.com Krzysztofa Kowalczyka, a zwłaszcza jego ostatnie doniesienia do PROKURATURY odnośnie działalności poza zawodowej Pigana i Łokietka, niezgodnej z zarządzeniami obowiązującymi w Lasach Państwowych, a będących najprawdopodobniej ukrytą forma finansowania kampanii wyborczej polityków PLATFORMY OBYWATELSKIEJ i samej PLATFORMY OBYWATELSKIEJ, co mogę stwierdzić na podstawie mechanizmu działającego w Wałbrzychu i dokładnie opisanego przez DZIAŁACZY PLATFORMY OBYWATELSKIEJ W WAŁBRZYCHU Zarzyckiego i Czerwińskiego nie jestem zdziwiony kolejnym SKOKIEM NA KASĘ PLATFORMY OBYWATELSKIEJ tym razem na POLSKI HOLDING NIERUCHOMOŚCI.
PHN pokazuje, że obiecywane przez Aleksandra Grada odpolitycznienie spółek skarbu państwa to kolejna fikcja. Państwowego giganta wartego 230 mln zł wolnej gotówki oraz 2,3 mld zł majatku opanowali ludzie związani z PLATFORMĄ OBYWATELSKĄ i resortem skarbu. Prezesem grupy PHN jest Wojciech Papierak, menadżer znany z wieloletniej działalności w branży bankowej i dobrych relacji z obecnym szefostwem MSP. W zarządzie zasiada Sławomir Frąckowiak, kiedyś prezes Opoczna, znajomy szefa doradców premiera Michała Boniewo. ,,Moja znajomość z Michałem Bonim ma charakter wyłącznie prywatny. Nominacja na członka zarządu Grupy PHN jest efektem wygranego konkursu i docenienia mojego doświadczenia przez radę nadzorcza” twierdzi Sławomir Frąckowiak. Inny członek zarządu Rafał Krzemień, ( były działacz warszawskiej PLATFORMY OBYWATELSKIEJ), zapewnia, że stanowisko zawdzięcza wykształceniu, ciężkiej pracy i osiąganym wynikom. Jeszcze więcej związków z PLATFORMĄ OBYWATELSKĄ można odnaleźć w radzie nadzorczej PHN – Piotr Cymbała to członek władz powiatowych PLATFORMY OBYWATELSKIEJ w Tomaszowie Lubelskim, których szefem jest bratanek ministra skarbu Mariusz Grad. ,,Moje relacje z wujkiem nie miały wpływu na wybór pana Cymbały do RN Grupy PHN , o to wszystko proszę pytać w MSP” – mówi Mariusz Grad. W radzie zasiada też Mateusz Matejewski, b, szef PLATFORMY OBYWATELSKIEJ w powiecie myślenickim, który w 2008 r. trafił do kancelarii premiera, gdy jej wiceszefem był Adam Oleszkiewicz, dzisiejszy wiceminister skarbu. ,,Nic nie wiem o tym, by minister Oleszkiewicz miał wpływ na moja karierę zawodową. Do rady nadzorczej Grupy PHN trafiłem , startując jako jeden z kandydatów w konkursie” – przekonuje Matejewski.
Konkursy zapewne są o bardzo wysokim standardzie moralnym i fachowym. Nikt niepewny ideologicznie nie może się przez nie prześlizgnąć, bo albo ma za małą wiedzę, albo nie spełnia warunków, a w najgorszym wypadku nawet gdyby przypadkiem przebił kandydata PLATFORMY OBYWATELSKIEJ swoją wiedzą, to na drugi dzień po Politycznej konsultacji szanowna komisja konkursowa poprawna Politycznie zaniży takiemu delikwentowi punktację i poinformuję go, że to pomyłka sekretarza komisji konkursowej podczas liczenia punktów na kalkulatorze spowodowała tą nieszczęsna pomyłkę, jak to miało miejsce np. podczas konkursu na dyrektora RDLP Wrocław. Gdzie pewien kandydat –nadleśniczy- odpadł po Politycznych konsultacjach na drugi dzień. Dla pewności właściwy poprawnie Politycznie kandydat otrzymał z odpowiednim wyprzedzeniem stosowne pytanie konkursowe.
No cóż, nie da się ukryć, iż są to sami PARTYJNI FACHOWCY na których można liczyć przy podziale zysków i ,,dobrowolnej” składce na działalność PARTYJNĄ PLATFORMY OBYWATELSKIEJ oraz FINANSOWANIE KOLEJNEJ KAMPANII WYBORCZEJ. Scenariusz taki sam jak w Lasach Państwowych i w Wałbrzychu. Swoi, pewni ludzie na właściwym Politycznie miejscu. Kolejna udana transakcja partyjna.
Co do fachowości urzędników oto kolejny dowód PARTYJNIACTWA PLATFORMY OBYWATELSKIEJ i chronienia własnych interesów oraz ludzi niekompetentnych ale lojalnych i posłusznych.
Ministrem Obrony Narodowej został Pan Bogdan Klich – z wykształcenia lekarz psychiatra. Nie wydaje mi się iż naszemu wojsku potrzeba było do kierowania ministerstwem tego typu fachowca. Śmiem twierdzić iż fachowiec o takiej specjalności bardziej potrzebny był dla samego RZĄDU RP, ponieważ zachowania i działania urzędników rządowych według mnie absolutnie nie wskazują na normalne zdrowe objawy urzędników państwowych.
Wiceminister Obrony Narodowej we wrześniu 2009 r. wyrzucił z sejmowej podkomisji nadzwyczajnej, badającej prace szkolenia pilotów po katastrofie CASY, wojskowego eksperta majora Arkadiusza Szczesnego. Sugerował on posłom złożenie do prokuratury doniesienia na Bogdana Klicha na zaniedbania w procesie szkolenia. Podmiotem doniesienia były zaniedbania w szkoleniu lotniczym w jednostkach lotnictwa Sił Zbrojnych. Pilot wskazywał na brak symulatorów, brak nadzoru i kontroli ze strony przełożonych nad szkoleniami, niedostatek doświadczonej kadry instruktorskiej. Informacje te wg majora A. Szczęsnego docierały do podkomisji w trakcie wyjazdowych sesji do baz lotnictwa Marynarki Wojennej, transportowego, bojowego, wojsk lądowych, lotnictwa szkolenia podstawowego. 10 września 2009 r. A.Szczęsny skierował do przewodniczącego Mroczka pismo w którym zawarł stwierdzenie: ,,świadome narażanie przez resort obrony narodowej naszych żołnierzy na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia poprzez zaniedbywania w planowanym samym szkoleniu, zaopatrywania wojsk i zarządzaniu zasobami ludzkimi jest niedopuszczalne, jest również łamaniem prawa. Mając na uwadze powyższe zwracam się do Pana Przewodniczącego z wnioskiem o złożenie doniesienia o popełnieniu przestępstwa przez Ministra Obrony Narodowej (jako odpowiedzialnego za działania resortu ) do odpowiedniej prokuratury”. W odpowiedzi na pismo mjr Szczesnego w liście z 24 września 2009r. poseł Mroczek stwierdził, że wniosek o skierowanie doniesienia na Klicha poddał pod obrady podkomisji, a ta nie podzieliła ,,poglądu o popełnieniu przestępstwa przez Ministra Obrony Narodowej”. Arkadiusz Szczęsny został odwołany z prac podkomisji 29 września 2009r. i sam złożył doniesienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście. Ta odmówiła jednak wszczęcia postępowania, uzasadniając że major Szczęsny nie jest strona w sprawie.
Jest to uzasadnienie najwyższych lotów, godne diagnozy psychiatrycznej samego ministra Klicha.
I znowu nasuwa mi się skojarzenie z artykułami kol. Krzysztofa Kowalczyka na http://www.pigipedia.blog.com o polskim wymiarze sprawiedliwości. Jego bezwzględnym upolitycznieniu, bronieniu interesów POLITYKÓW PLATFORMY OBYWATELSKIEJ wbrew podstawowym interesom Skarbu Państwa oraz zasadom praworządności i elementarnej sprawiedliwości, sprzedajności oraz arogancji sędziów, prokuratorów oraz chronienia własnych interesów. Gdyby nie ta arogancja, prostytucja polityczna Skarb Państwa nie stracił by ogromnych pieniędzy, ale to są przecież pieniądze podatników, a interesy PLATFORMY OBYWATELSKIEJ są dalej niezagrożone. Czyżby ?
I najważniejsza rzecz !!! Gdyby prawidłowe było podejście Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście oraz RZĄDU Donalda Tuska (a nie tylko obrona własnych urzędników) to istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że katastrofa lotnicza w 10 kwietnia 2010r pod Smoleńskiem być może nie miała by miejsca i nie zginałby w niej Prezydent Rzeczpospolitej śp. Lech Kaczyński, całe dowództwo Wojska Polskiego oraz elita intelektualna Polski.
Rząd PLATFORMY OBYWATELSKIEJ oraz jej lider premier Donald Tusk zachowują się jak przysłowiowa ladacznica, której napluto w twarz, a ona na to, że to deszcz pada.
I jeszcze jedno skojarzenie. Kilka dni temu oglądałem na portalu wiadomości zdjęcie Premiera Donalda Tuska na ulicy. Stał sobie , a spod marynarki wychodził mu kabel. Zacząłem się zastanawiać kto stoi na końcu tego przewodu i trzyma w reku sterownik i nagle przypomniałem sobie zgrany duet: Łokietko – Faliński oraz ich przechwałki o tym jak to sterują dyrektorami Lasów Państwowych. Czyżby miało się okazać, że ,,wielki mąż stanu” Donald Tusk jest kierowany przez tych dwóch cwaniaków których popiera Grzegorz Schetyna, a może to on jest głównym operatorem kabla, a Premier to tylko marionetka ? Czas pokaże. A co się stanie gdy niepoprawni Politycznie wyborcy przetną przewód sterujący i będziemy mieli zamiast premiera – NIEMOTĘ – GOLIATA na glinianych nogach
Zastanawiające są również podobieństwa w procesach zarządzania w Lasach Państwowych jak i innych instytucjach. Ciekawi mnie kto uczył się tych sprawdzonych metod -Faliński od PLATFORMY OBYWATELSKIEJ czy też było odwrotnie.
Na koniec ostatni wniosek:
DETERMINACJA Z JAKA PLATFORMA OBYWATELSKA WALCZY O UTRZYMANIE WŁADZY SPOWODOWAŁA ŻE STAŁA SIĘ SYMBOLEM PATOLOGII WYBORCZEJ , POLITYCZNEJ I GOSPODARCZEJ ORAZ CAŁKOWITYM BRAKIEM ŚWIADOMOŚCI OBYWATELSKIEJ. JEJ DZIAŁALNOŚĆ MOŻNA PORÓWNAĆ DO MAFII Z PALERMO, A NAWET DO ZNANEGO Z KULTOWEGO FILMU – MORDORU
30 06 zawsze prosto do celu
Oto elektorat PO
W Wirtualnej Polsce (4.10.2010) w opiniach do tekstu: Minister Donalda Tuska złamał prawo? Internauta
podpisany “Wyszukiwacz cudów” pisze o tym kto głosuje na Platformę Obywatelską: Oto elektorat PO:
Elektorat PO tworzą następujące grupy:
1. Zdegenerowana młodzież, pozbawiona zasad i moralności, często mająca problemy z prawem, nadużywająca „używek” i w dodatku mająca kompleksy na punkcie swoich studiujących/robiących karierę kolegów i koleżanek (którzy to z resztą glosują na PiS). Wykształcenie tej grupy sięga najwyżej studiów zaocznych na jakimś pseudo-kierunku (często zaś kończy się na ledwo zdanej maturze, lub nawet na podstawówce), mimo to uważają się za „wybrańców” i bardziej niż jakakolwiek inna grupa gotowi są poniżać i obrażać innych, uważając się za lepszych.
2. Rozmaici pospolici przestępcy, drobni złodzieje, geszefciarze, „kręciciele lodów”, wyłudzacze rent i inne szemrane towarzystwo, widzące w PO szansę dla pozostania bezkarnymi. Rozkład państwa pod szyldem PO sprzyja ich działalności i daje im pewność że „nie wpadną”, a nawet jeśli, to „rządy miłości” wszystko im wybaczą.
3. Medialni półdebile, nie potrafiący odróżnić informacji od opinii, zapatrzeni w „ałdorytety”, sporadyczne wierzący w cuda (w tym – cud drugiej Irlandii) i reklamy proszków do prania. Grupa bardzo podatna na wpływy, na ogół też biedna i słabo wykształcona. Choćby stracili pracę i dobytek życia, i tak uwierzą że uczestniczą w Cudzie Gospodarczym, a „za kaczorów było gorzej” – wystarczy że „pan z TVN” opowie jak jest i jak było. Ponieważ dali sobie wmówić że głosowanie na PO dodaje im klasy inteligencji i nowoczesności, to choćby klepali jeszcze większą biedę, to i tak są przekonani o słuszności swojego wyboru.
4. Agenci dawnych służb wraz z rodzinami, upatrujący w PO szansę na utrzymanie statusu quo gwarantującego im gigantyczne przywileje, bezkarność i medialną „niewidzialność”. Do tej grupy można doliczyć również licznych TW donoszących kiedyś na kolegów i znajomych, a zajmujących obecnie wysokie państwowe stanowiska (w tym na uczelniach) i panicznie bojących się lustracji, mogącej zrujnować zarówno ich niesłusznie zdobyta pozycje zawodową jak i zakłamane życie towarzyskie.
5. Byli działacze PZPR (i organizacji satelickich) widząca że dzięki PO „wraca stare”, odnajdujący w PO logiczną kontynuację linii polityczno-kadrowej PZPR i liczący w najbliższym czasie na „udział w kręceniu lodów”. Ludzie z tej grupy bardzo często upatrują w utracie suwerenności przez Polskę szansę na partykularne „wybicie się” (a raczej „powrót do łask”), dlatego dziś swoje poparcie wyborcze prawie jednoznacznie deklarują po stronie PO (ci nieliczni, którzy wierzą w jakiekolwiek, choćby komunistyczne, ideały – w SLD).
6. „Nawróceni Jełropejczycy”, wstydzący się faktu bycia Polakami, często emigranci, w rozmowie z dalekimi zagranicznymi znajomymi nie przyznający się do swojej narodowości, w rozmowie z bliższymi znajomymi otwarcie nabijającymi się ze wszystkiego co Polskie. Cechuje ich zerowa znajomość historii, brak wiedzy politycznej (a często też każdej innej, w końcu do pracy „na zmywaku” wiedzy nie potrzeba), mimo to uważają się za „postępowców”, co przejawia się ślepym zapatrzeniem we wszystko, co „zachodnioeuropejskie” – nawet jeśli na Zachodzie jest to przez inteligencję powszechnie krytykowane”.