wrzesień 2010
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930  

Archiwa

Lasy nie są skarbem rządu, są skarbem narodu

Ponad tysiąc pracowników Lasów Państwowych, głównie umundurowanych, wzięło udział w dzisiejszej manifestacji pod Urzędem Rady Ministrów. Domagali się oni odstąpienia przez rząd  od pomysłu włączenia  Lasów Państwowych w sektor finansów publicznych. W proteście, ramię w ramię, brali wspólnie udział związkowcy z Solidarności, Związku Leśników Polskich i niezrzeszeni, którym na sercu leży dobro Lasów i Polski. Szli ci, którzy nie dali się ogłupić i zastraszyć funkcjonariuszom partyjnym przyodzianym w zielone mundury.

Jedność z leśnikami manifestowali posłowie – leśnicy z PiS – minister Jan Szyszko, który o kuli kroczył na czele kolumny leśników, poseł Bąk, poseł Cybulski, poseł Gosiewski.

Nie widzieliśmy w tłumie leśników ani Dyrektora Generalnego, ani dyrektorów regionalnych, a nadleśniczych było jak na lekarstwo. W tej chwili zagrożenia integralności Lasów Państwowych, jego kierownictwo, nie zdało egzaminu.
Nie stanęli na czele, jak dowódcy swego wojska, ale pochowali się jak mysz pod miotłę. Wstyd Panowie i Panie.

27 komentarzy Lasy nie są skarbem rządu, są skarbem narodu

  • Jan Serce

    Wśród „prawdziwych” przyjaciół psy zająca zjadły.
    Oto link,pod którym szef resortu już rozstrzygnął http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,8443200,Kraszewski_o_wlaczeniu_Lasow_Panstwowych_do_sektora.html

  • Gość

    Dzisiaj o 18.25 o pomysłach Ministra Finansów będzie w Telewizji Trwam, zaś o 21.oo w rozmowach niedokończonych .
    A tutaj wypowiedź „sprzyjającego” nam Ministra Środowiska http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,8443200,Kraszewski_o_wlaczeniu_Lasow_Panstwowych_do_sektora.html

  • antypig

    Oni nie zdali żadnego egzaminu, ani w tej chwili ani w żadnej. Powygrywali jedynie ustawione konkursy i wykazali się prawdziwą solidarnością załatwiając kolesiom posadki ze szkodą dla LP. Żenada!
    A najgorsze jest to, że nie mają (w swoich rozumkach) sobie nic do zarzucenia.

  • Marek

    Ich tam bieda nie sięgnie niezależnie od formy własności lasów.A z drugiej strony to ich ciut rozgrzeszam , siedzą na cokole jak na szpilce , wciąż bojąc się upadku. A wiatr złości zwierzchników strąciłby ich bez problemu.Tak więc wolą się nie narażać jak na razie mocnej koalicji rządzącej. Protestują więc zatwardziali PIS owcy , którzy teraz i tak nie mają nic do stracenia a wręcz przeciwnie przed wyborami mogą ugrać.A jak to jest naprawdę to pokaże życie.

  • Piechur

    „ponad tysiąc pracowników LP” i co z tego wynikło, chyba nic. Bo nawet nas nie zauważono, ani TVP ani w prasie. Jeżeli tylko tysiącu pracownikom leży na sercu dobro Lasów Państwowych, to czarno to widzę. Z jednym tysiącem ludzi po prostu nikt nie rozmawia,to nie jest partner do rozmów stwarzający jakiekolwiek zagrożenie dla ministra i rządu. Jeżeli w obronie Lasów stanie nas przynajmniej 50% zatrudnionych w LP tj.12,5 tysiąca, no to rząd zacznie się z nami liczyć i przystąpi do rozmów. O taki elektorat warto zabiegać. A tak „pochodzilim”, „pochodzilim” i się „rozeszlim”.
    Mam jednak nadzieję, że może z tego letargu się obudzimy. Darz Bór

  • Gość

    Nie jest aż tak źle. Pierwsza w dziejach demonstracja leśników została zauważona. Oto cytat z interii:
    Podczas kilkugodzinnego pobytu w toruńskiej rozgłośni lider PiS przedstawił swoje poglądy na główne dziedziny życia kraju i przypomniał ogólne założenia programu swojej partii w wyborach samorządowych. Zapowiedział, że szczegółowy dokument zostanie przedstawiony publicznie w połowie października.
    Nawiązując do czwartkowych demonstracji w Warszawie pracowników Lasów Państwowych, Jarosław Kaczyński podkreślił, że zawsze był i będzie przeciwnikiem wszelkich działań zmierzających do prywatyzacji lasów, a także majątku państwowego, który stanowi „srebra rodowe”, np. uzdrowisk. Skrytykował także „rozmaitych uzdrawiaczy gospodarki” postulujących likwidację KRUS, bo jego zdaniem, takie posunięcie wywołałoby na polskiej wsi „głód w autentycznym znaczeniu tego słowa”.

  • sifu2

    złodzieje, rozwalić i sprzedać , przez tyle lat lasy dobrze prosperowały i prosperują, po co to zmieniać. banda złodziei u władzy, myślą tylko o sobie a nie o lasach i ich dobrych gospodarzach terenowych.!!!!! proponuje nie manifest pokojowy jak był w warszawie ale generalny strajk. leśnicy na ulice!!!! tylko taka nasza ostatnia deska ratunku!!!! na ulice ale wszyscy również kadry zarządzające. chyba wszystkim leśnikom zależy na dobru lasów, i w tej kwestii jesteśmy równi. zorgani9zować strajk generalny!!! niech nas w końcu zauważą, przecież jest nas tysiące. szkoda było jechać na tę manifestacje, było nas tam za mało i za cicho było. tu trzeba rewolucji!!! brońmy lasów i naszych miejsc pracy, chcemy godnie żyć. taka nasza służba.

  • babidi

    A czego się pozdziewaliście,rozbestwiliscie sią jak mało kto. Mało która z grup społecznych ma tyle przywilejów co Wy: dobre zarobki, ubrania robocze, ryczłty na jazde samochodami, mieszkania, premie od sprzedaży, wycieczki choćby do Hiszpani, a spotkać leśnika w lesie to sie trzeba natrudzić, po 16 to tylko jak poluje, a w godzinach pracy tylko przy sprzedaży. ZAPOMNIELIEŚCIE że jesteście tylko zarządcami lasów a nie ich właścicielami. Tylko nie mówcie że przyjdź i popracuj w lesie, Chetnie bym to zrobic ale do tej kliki cieżko bez „pleców” sie wkrecić

  • solidarite

    No to żeś walnął teraz jak łysy warkoczem o kant kuli…

    My mamy przywileje? Uważasz że w dzisiejszych czasach pensja na poziomie 2000 zł mając majątkową odpowiedzialność za śr. 1600ha lasu, ryczałt na paliwo które i tak sie przejada i łazi z buta albo rowerem po lesie, mieszkania służbowe (które masz tylko do momentu świadczenia pracy), premie od sprzedaży (heheh chyba sie urwałeś z choinki… jeżeli to co wypracowujemy miało by być naszymi premiami – to po 3000 tyś na głowe powinniśmy dostawać – miesięcznie a nie kwartalnie.

    Zapominasz ponadto że jak był kryzys w 2009 to nie dostaliśmy nawet nagrody na Dzień Leśnika…

    Górnik ma to w dupie, ma dostawać 13, 14, 15 16 wszystko jedno czy jest hossa czy nie…czy firma ma zyski czy nie…GÓRNIK bierze kase z budżetu państwa i z Twoich BABIDI pieniędzy i tyle.

    My utrzymujemy się sami…

    Czekaj czekaj wycieczki do HISZPANII….no to po bandzie pojechałeś…i śmiem twierdzić że to specjalnie i ma związek z wypadkiem pod Berlinem.

    Nie chciej spotkać sie ze mną w lesie lepiej…

    Po 16 poluje? A tak to normalnie sprzedaje tylko… HAHAAH nie no beka…

    Ty masz taką wiedzę na temat leśników, prowadzenia gospodarki leśnej jak ŚWINIA o NIEBIE!!!

    Jesteś pustrzy niż próżnia…

  • Typowa napinka pisowskiego gajowego. Obrzucić gościa gównem uwiarygadniając drobne kłamstewka.W 2009 nie było premii, fatalnie a normalnie zawsze jest. No to masakra, jak ciężko. Ale 13-tka była, jak u przytaczanych górników, którzy nie mają pensji z budżetu.I jeszcze jedno. Oficjalnie podawane śr. zarobki w firmie to od 3,4 tys (Zielona Góra) do trochę ponad 3,8 (Poznań, W-wa). To ten l-czy za 2 na rowerze chyba na pół etatu bardziej. Moja żona jest młodą leśniczą (poprawnie wg Pani Środy) i twierdzi, że jej przelewają 3 plus kilometrówka, mundurówka, ręczniki, konserwy, płyny na komary, woda mineralna, imprezy integracyjne (fajne, lubię tam chodzić), długie weekendy i zapewnione przez Pana Dawidziuka 2 tys. premii kwartalnej – tu się zgodzę pisiaki i pigi dają w kratkę, ale coś jednak wpada. Wg mnie z punktu widzenia LP najgorsza będzie kontrola wydatków przez min. fin. Pozdrówka

  • solidarite

    Krzychu PISowskiego? Ja?

    Nie liczę dodatku na rzeczy, konserwy…woda (psu buda)…

    Ja porównuje sytuację LP do sytuacji np. Górnictwa…

    My utrzymujemy się sami czy jest źle czy dobrze…

    Górnicy dotowani przez Państwo dostają zawsze…i zawsze im mało i zawsze marudzą…

    Krzychu a te 3000zł tak od razu dostała? Nie wiem…przy jakim współczynniku? (leśnictwo do leśnictwa nie podobne, miejsce, pozyskanie, jak z trudnością…)

  • Ktoś

    Piechurze, to że w Warszawie było tylko 1000 leśników, to nie znaczy, że to był tylko ich protest. Pojechali głównie związkowcy, ale jako reprezentanci wszystkich (no, może nie wszystkich). Najgorzej jest nic nie robić.
    Bardzo smutne jest, że to forum jest odbiciem braku zawodowej solidarnosci ludzi zatrudnionych w jednej firmie (tu w LP). – rzadko gdzie ludzie tak się nawzajem nienawidzą, zwalczają i doprowadzą np. do samobójstw, co jest nieowybrażalnym wprost draństwem.
    Teren chce likwidacji rdlp. A co, przybędzie wtedy stanowisk w terenie? A co z ludźmi z biura? Często ich praca i zarobki stanowią filar bytu wielu rodzin, dzieci. W mieście nie tak łatwo o dobrą pracę bez protekcji. Praca za 1000 zł świątek piątek, a poźniej będą pisać o niedopilnowanych dzieciach, draństwie młodzieży, a z czego to sie bierze? Nie każdy żyje otoczony rodziną, która sie wspiera nawzajem, kiedy łatwiej żyć. Równie dobrze można zlikwidować nadleśnictwa i leśnictwa, zostawić nadzór w rdlp-ach. I co wtedy by było, prace stracili by pracownicy terenowi. Straszna jest ta zawiść w jednej firmie, brak wspólnych celów, jakim mogło być zachowanie dotychczasowej struktury lasów, byśmy mogli wszyscy żyć, w myśl zasady „żyj i daj żyć innym”.
    Trzeba było nie szafować przywilejami nie na takie ciężkie czasy – trzeba było je zmniejszyć – umundurowaniem dla umysłowych, gdzie w jawny sposób ubierana jest cała rodzina i jeszcze znajomi. Nie trzeba było robić takich monstrualnych dodatków funkcyjnych, np. dla naczelników w biurze rdlp, którzy i tak nie mają moralnych kręgosłupów, i siedzą pod miotłą dyrektorów, trzesąc się o swoje stanowiska.
    No ale na to to trzeba by uczciwych (nie chciwych) ludzi. A tacy to teraz siedzą i wolą sie nie wychylać, bo zaraz by im łeb urwali („znalazł sie, co chce świat naprawiać”).
    Ludzie, nie dajcie się omamić temu całemu rządowi, temu mydleniu oczu, gadce – szmatce Tuska, im chodzi tylko o utrzymanie się przy korycie, a nie o Polskę czy Polaków, oni mają w dupie szarych ludzi, pojedzie taki Schetyna z tym swoim idiotycznym uśmieszkiem, do powodzian, zdania nie umie sklecić porządnego, i po co tam jedzie. Wielce zapomogi im będą dawać. Trzeba było wcześniej rzeki regulować, a nie pompować w spółki swoich żon, kuzynów i innych narodowe pieniadze. Nie chciałbym nawet 100% zwrotu strat powodziowych od nikogo, bo strat moralnych nikt nie zwróci tym biednym ludziom. To hańba dla Polski.

  • Kacperek

    Pracuję w lesie prawie 20 lat. Pierwsze lata „za Komuny”. Udało mi się przeżyć kilka restrukturyzacji, dziewięciu zwierzchników, kilka nadleśnictw. Powiem tylko jedno. Jeżeli się nie porozumiemy, nie wyrzucimy wzajemnych uprzedzeń i zawiści do kosza i nie staniemy murem w obronie firmy, to zginiemy marnie. Nasze dzieci, wnukowie, siostrzeńcy, bratankowie i kuzyni, młodzież dzisiaj rozpoczynająca studia leśne i kończący je (że nie wspomnę o technikach), pracy w lasach już nie znajdą. Bo jej nie będzie…..i LP też. Taki „Krzychu” i „babidi”, mam wrażenie, że nie bardzo wiedzą o czym piszą. Leśnicy są 24 godziny na dobę w lesie, przynajmniej terenowi, Ci, którzy mieszkają w leśniczówkach, których tak bardzo nam zazdroszczą, i które dla wielu są solą w oku, są zawsze do dyspozycji drobnych klientów, zagubionych turystów, ciekawskich pytających o wszystko co z lasem związane.Mówię z własnych doświadczeń. Chcę zobaczyć tych, którzy mają w od razu 3tys. zł, bo ja po 20 latach mam znacznie mniej. Reasumując: pamiętajcie, że las to ogromny magazyn pieniędzy, do którego każdy chciałby się dostać i na którym wielu chciałoby się uwłaszczyć. Dla niektórych polityków to przysłowiowe Eldorado. To nie tylko drzewo i drewno, to również cała infrastruktura mieszkaniowa i grunty będące w zarządzie (częstokroć bardzo atrakcyjnie położone), to sprzęt i wyposażenie Nadleśnictw i Regionalnych. Nie dajcie sobie wmówić, że jest nas za dużo. To zbyt dużo jest chciwości w ludziach którzy mają władzę i pieniądze, oraz chęć sięgnięcia po dobro należące do wszystkich Polaków, którego broni na 1/4 powierzchni kraju zaledwie 25 tysięcy pracowników LP, Z czego około 3/4 w mundurach. To oni nie pozwalają ciąć ponad miarę, biegają za każdym pożarem, ścigają złodziei drewna,udzielają informacji ciekawym i częstokroć mają na utrzymaniu niepracujące żony (szczególnie Ci starsi), dzieci które trzeba dowieźć do szkoły, na zajęcia dodatkowe (leśniczówki nie stoją w miastach),oraz inne problemy (zwłaszcza podczas mroźnej i śnieżnej zimy). Naszą najlepszą gratyfikacją jest kontakt z przyrodą, którego nam nikt do tej pory nie zabrał. Mamy internet, skrzyknijmy się na jeden dzień, wszystkie nadleśnictwa, zamknijmy drzwi biur i leśniczówek, wynajmijmy autokary i pojedżmy pod sejm. Wszyscy razem. Myślę, że jest to wykonalne.

  • antypig

    Jestem jak najbardziej za porozumieniem i pojednaniem, ale najpierw naprawmy draństwa i krzywdy wyrządzone uczciwym leśnikom ( nie wszystko da się naprawić). To co jest teraz nie jest w stanie przetrwać, a tym bardziej się obronić.

  • Mario

    Popieram wyjazd pod Sejm.
    Trzeba tylko przekonać nadlesniczych.
    Mój np. nie bardzo wieży, że można coś zmienić.
    Ale możemy pojechać w ramach urlopu i bez zgody N-czych
    Ustalmy termin, byle szybko, bo POsłowie głosują niedługo.
    Na formum możemy pisać pod jednym wątkiem.
    Ja mogę powiadomić wszystkie N-ctwa z mojego RDLP.

  • Mario

    Jeżeli udałoby się nam zmobilizować chociaż 20% załogi, to i tak będzie nas wystarczająco dużo (ok. 5 tys.).
    Trzeba tylko otrzymać zgodę na demonstrację, ale mogę zapytać kolegi jak to załatwić.

  • Mario

    Jeszcze jedno. Audycję z 2.10.2010r. z Radia Maryja. Rozmowy niedokończone z posłem Dariuszem Bąkiem i ministrem Janem Szyszko nagrałem na płyty CD i rozdaję wszystkim znajomym, zwłaszca takim, którzy mogą informacje w niej zawarte przekazać innym ludziom. W rozmowach okazuje się, że prawie nikt nie wie o zagrożeniu jakie czyha na nasz „narodowy skarb”.

  • zainteresowany

    Po Waszej demonstracji i wysłuchaniu na ten temat audycji, jako postronny – nie jestem z resortu leśnictwa – to byłbym raczej za prywatyzacją tej instytucji jaką są scentralizowane Lasy Państwowe. Ta instytucja to moim zdaniem państwo w państwie. Człowiek się dla niej prawie w ogóle nie liczy. Dużo ważniejszy jest ptak, nietoperz, „chrabąszcz” czy jakaś trawka. Na terenie Lasów Państwowych my ludzie nie mamy żadnych praw. Znam sytuacje, że począwszy od wczesnych lat PRL-owskich Lasy Państwowe blokowały rozwój turystyki i rekreacji na terenach leśnych w Sudetach. Jestem przekonany, że prawie tak samo było na terenie wszystkich polskich gór. Będąc właścicielem terenów Lasy Państwowe nic prawie dla tego rozwoju nie uczyniły. Nigdy też nawiązały skutecznej współpracy z resortem Turystyki. Dzisiaj też nie jest lepiej, a właściwie to uważam, że nawet gorzej. Powstałe przez wiele dziesiątek lat zaniedbania będą w przyszłości ciężkie do nadrobienia. Moim zdaniem Lasy Państwowe są dziś głównym odpowiedzialnym za te wieloletnie zaniedbania.

    Dlatego w każdym głosowaniu raczej będę występował przeciw osobom reprezentującym Lasy Państwowe, a jak będzie taka możliwość to też i za prywatyzacją tej instytucji. Z Lasami Państwowymi nie wiążę już żadnej nadziei. Nie wierzę by tego typu scentralizowana władza była w stanie tu czegoś dokonać skoro przez tyle dziesiątek lat tego nie uczyniła. W tej sytuacji rozwiązaniem może być tylko jakaś mądra prywatyzacja.

    Myślę, że chyba się nie mylę.

  • Marek

    Prywatyzacje może w każdym innym kraju bywają mądre ale nie u nas . Na naszym podwórku przyświeca tylko jeden cel , zarobić ile się da przy sprzedaży i stworzyć okazję do zarobków tym , którzy to kupią . Oczywiście zarobić mają tylko władze prywatyzowanych przedsiębiorstw.A reszta czyli ten roboczy motłoch może tylko marzyć o tym , że nadal będzie miała pracę oczywiście w trudniejszych warunkach i za mniejsze wynagrodzenie.Spora część tych ludzi nawet tego nie uzyska i zaliczy bruk.A o jakimkolwiek zapleczu socjalnym nie ma nawet mowy bo sektor prywatny nie przewiduje takowego rozpasania.Więc Panie Zainteresowany myślę , że Pana życzenia idą w złym kierunku , bo do prywatnego lasu przeciętny obywatel nie będzie nawet miał wstępu.Tak jak kiedyś przyzakładowe ośrodki wypoczynkowe pełne były latem rodzin robotniczych a dziś po prywatyzacji tych ludzi na to już nie stać.

  • Mario

    Panu „zainteresowany” polecam artykuł w „Naszym dzienniku” tam w skrócie są zawarte wszyskie zagrożenia dla lasów w Polsce. I nie chodzi tu jedynie o PGL LP.

  • zainteresowany

    Pan Marek napisał:
    > Prywatyzacje może w każdym innym kraju bywają mądre ale nie u nas . Na naszym podwórku przyświeca tylko jeden cel , zarobić ile się da przy sprzedaży i stworzyć okazję do zarobków tym , którzy to kupią .

    To chyba nie jest źle. W ten sposób rozpoczyna się efektywne gospodarowanie. Powinien zyskać dotychczasowy właściciel, czyli my – naród i kupujący, któremu to gospodarowanie powinno się opłacać. Inaczej zbankrutuje. Najlepiej gdyby każdy z nas, jako „członek narodu” mógł decydować o swoim kawałeczku hektara lasu.

    Mnie jednak interesuje też przede wszystkim to co dwie najsilniejsze partie mają zamiar zrobić z lasami, tak żebym jako obywatel tego kraju miał przyjemność spędzać czas wolny w otoczeniu lasu – bo jest to to co bardzo lubię robić. Czyli co zrobią dla rozwoju turystyki i rekreacji w lesie. Nie bez znaczenia jest też co zrobią dla tych, których byt uzależniony jest od rozwoju turystyki w regionie. Co i jak zrobią dla PRAWDZIWEGO ratowania tej naszej dziedziny gospodarki?

    Od 1945 roku minęło już 65 lat jak ta ciężka machina ministerialna zarządza naszymi lasami. Życia nie starcza, żeby się czegoś doczekać. Dlaczego ja i miliony obywateli tego kraju musimy jeździć przez pól Europy żeby godnie wypocząć, wtłaczając przy tym tony szkodliwych oparów do atmosfery? Na co dzień i na weekendy takie wyjazdy są nawet niemożliwe. Wielu z nas przecież nawet i na to nie stać. Takie warunki powinniśmy mieć jak najbliżej domu. Czy kiedykolwiek ktoś w LP o tym pomyślał? Lasy Państwowe zawsze miały wpisane w swoim statucie coś w tym rodzaju jak rozwój turystyki i rekreacji dla dobra społeczeństwa, jednak zawsze były to tylko puste słowa z których się nigdy nie wywiązały. Jak my obywatele tego kraju możemy dziś na nich liczyć?. Prywatyzacja w stylu PO zła, machina ministerialna jeszcze gorsza. Znów przyjdzie nam glosować na mniejsze zło – a większość z nas ma już po prostu tego dosyć.

  • zainteresowany

    Pan Mario 6 października, 2010 at 15:17 napisał:
    > Panu „zainteresowany” polecam artykuł w „Naszym dzienniku” tam w skrócie są zawarte wszystkie zagrożenia dla lasów w Polsce. I nie chodzi tu jedynie o PGL LP.

    Ale jaki konkretnie artykuł? (tytuł przynajmniej). Jest ich tam wiele, a bardzo niewygodnie się tam szuka.

    Google na słowa Lasy Państwowe pod site:naszdziennik.pl generuje w wyniku 183 strony.

    Rozumiem, że Nasz Dziennik to dziennik, który użycza swych łam PiS-owi i może tam jest odpowiedź na moje pytania. Myślałem jednak, że tu na tym forum się dowiem.

  • zainteresowany

    p.s.
    odnosnie: > tam w skrócie są zawarte wszyskie zagrożenia dla lasów w Polsce

    Rozumiem, że są zagrożenia. Ale czy Lasy Państwowe, jako władza scentralizowana, nie miała przez ostatnie 65 lat na to czasu aby przystosować las tak żeby mógł służyć również i człowiekowi? Mam tu na myśli rozwój turystyki i rekreacji przy współpracy innych odpowiedzialnych za organów państwa. Przecież były wiatrołomy, szkody wywołane wyziewami przemysłowymi, korniki, itd., itp. Można było przecież odpowiednio zaplanować tzw. „planowe wycinki”. Te sprawy można było pogodzić w ramach takiej przebudowy lasu, żeby mógł służyć wszystkim jak najlepiej. Niestety, nikomu w LP nigdy się nie chciało. Dlatego skłaniam się z myślą, że ta instytucja jest raczej niereformowalna i warto byłoby się zastanowić nad jej sensownym rozwiązaniem.

  • Marek

    Częściowo gotów byłbym się z Panem zgodzić gdyby nie święte przekonanie , poparte wieloletnią obserwacją, że wszędzie pewnie byłoby to możliwe ale nie u nas.PG LP rzeczywiście może i stanowi relikt ale daleki jestem od tego by głosować za jego rozwiązaniem. Najbardziej sensownym wyjściem byłoby wprowadzenie przede wszystkim odpolitycznienia Lasów i pozostawienie pieczy nad lasami prawdziwym leśnikom pasjonatom oczywiście takim , którzy mają też pjęcie o ekonomii.Dlaczegóż to lasy miałyby się też nie otworzyć na turystykę.Przecież jest tyle pięknych zakątków na terenach leśnych , gdzie można stworzyć miejsca choćby niedzielnego wypoczynku.Zamiast wydzierżawiać stawy czy jeziorka leśne za psie pieniądze możnaby stworzyć bardzo fajne łowiska wędkarzom.I to byłoby jednocześnie otwarciem się Lasów na obywatela (wiem , że to słowo żle się kojarzy ).Prywatyzacja lasów tego nie zmieni , potencjalnym nowym właścicielom śnią się po nocach ogromne pieniądze uzyskane z handlu drewnem.A takie podejście doprowadziłoby lasy do całkowitej degradacji.Dla naszych rodzimych biznesmanów nie ma pojęcia jutra , pieniądze robi się dziś a o jutro niech się martwią inni.Kiedyś dotępna dla wędkarzy była ogromna większość jezior.Teraz gdy większość jest kupiona lub dzierżawiona to łowienie jest zabronione lub dostępne za spore opłaty , choć ich właściciele wogóle na nich nie gospodarują a ryba jest jeszcze często ta wpuszczona kiedś przez wędkarzy.Podobnie sprawy by się miały z lasami.Przeciętny obywatel niewiele by na tym skorzystał a śmiem twierdzić , że tylko by stracił i to wymiernie ot choćby płacąc opłatę za wejście do lasu w celu zbioru owoców runa.

  • muchomor

    Przypominam, że rządzi partia liberalna popierana przez wielki biznes. Biznes ma w ręku stacje telewizyjne, wydawnictwa, prasę. Telewizja publiczna jest w ręku rządu, który realizuje żądania biznesu-dowodem Zieleniec, afera portowa, hazardowa, itd. To biznes poprzez swoje media kształtuje opinię publiczną na swoją korzyśc i wychwala ich partię. Biznes nigdy niedbał o pracowników najemnych bo na ich ciężkiej pracy za marne wynagrodzenia powstały wielkie fortuny. Trzeba do tego dodać obławianie się majątkiem Skarbu Państwa, czego przykładem jest nasz kraj. Przykre, że ulegają takim wpływom pracownicy najemni, szeregowi leśnicy. Wielkiemu biznesowi taki kąsek, jak lasy nie jest obojętny, żeby nie doić z niego zysków.Dlatego marzeniem już za AWS posłów skrzydła liberalnego z udziałem obecnego Prezydenta było tworzenie spółek. Podjęli nawet inicjatywę ustawodawczą. Opór społeczeństwa zorganizowany przez posłów solidarnościowych spalił na panewce. Trzeba pamiętać, że projekt prywatyzacji lasów na posiedzeniu rządu Buzka w głosowaniu przepadł jednym głosem. Obecnie Pan Buzek uchodzi za dobroczyńcę narodu wykreowanym przez media. Tylko trzeba sobie powiedzieć, że jest dobroczyńcą, ale dla biznesu, a nie najemnych. Nauczeni doświadczeniem liberałowie wybrali ścieżkę pośrednią, najpierw przejęcie finansów lasów przez Ministra finansów, rzekomo, jako dobroczyńcy w obronie budżetu Następnym krokiem będzie utworzenie spółek jednoosobowych Skarbu Państwa. Przewidywany krach finansów Państwa przy stylu rządzenia obecnej władzy spowoduje utworzenie w lasach spółek prawa handlowego a w nich będzie możliwe wprowadzenie udziałowców. Pytam kto wykupi udziały-oczywiście wielki biznes. Wielkiemu biznesowi, nie będzie zależało na dobru lasu i pracujących tam pracowników. Celem będzie osiągnięcie, jak największych zysków. Obecna wierchuszka leśna tzw piganowcy, liczą na prominentne stołki w spółkach, bo jak zarabiają prezesi spółek, jest przykładem Orlen. Są to kilkuset tysięczne wynagrodzenia. Szeregowcy zarbiają na marny wikt. Może piewcy obecnej władzy, przejrzą przez zacietrzewiuone z nienawiści oczy do partii solidarnej, że podcinają stołek na którym siedzą.

  • Mario

    Zbyt dużo jeszcze jest tych, którzy mają obszerne i głębokie kieszenie. Nie liczyłbym na zdrowy rozsądek władzy liberalnej.
    Jan Vincent jeśli jego strategia się nie powiedzie i będzie musiał odejść, na pewno wyjedzie z Polski. Co po nim zostanie? A co go to obchodzi. „Po nas chociażby potop”, jak powiedział kiedyś ktoś.

  • zainteresowany

    muchomor 8 października, 2010 at 09:25 napisał:

    >Telewizja publiczna jest w ręku rządu, który realizuje żądania biznesu-dowodem Zieleniec …

    O co chodzi z tym Zieleńcem? Słyszy się o nim często, ale o co tak dokładnie tam chodzi. Chyba tak szczegółowo to nikt o tym nie napisał.