Jak można było się spodziewać, minister środowiska Kraszewski, na posiedzeniu Rady Ministrów, nawet nie próbował bronić Lasów Państwowych, jak wcześniej obiecywał.
Tacy ludzie, bez kręgosłupa, nie powinni pełnić w Polsce jakichkolwiek funkcji, w przeciwieństwie do ludzi honoru manifestujących wczoraj na ulicach Warszawy.
„…Lasy Państwowe nie powinny odczuć włączenia ich do sektora finansów publicznych. Fundusz Leśny zostanie utrzymany w dotychczasowym kształcie – zapewnił w środę dziennikarzy minister środowiska Andrzej Kraszewski.
Rząd zatwierdził we wtorek strategię zarządzania długiem publicznym w latach 2011-2014. Zgodnie z tym dokumentem, nastąpią zmiany legislacyjne, które będą miały wpływ na gospodarkę finansową jednostek sektora finansów publicznych. Najważniejszą z nich jest projekt zmiany ustawy o finansach publicznych. Zgodnie z nią jednostki sektora finansów publicznych będą musiały lokować swoje pieniądze na kontach resortu finansów. Do tego sektora zostanie włączone Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe…” (czytaj Kraszewski_o_wlaczeniu_Lasow_Panstwowych_do_sektora finansów publicznych) na wyborcza.biz.
Przekracza wszelkie pokłady naiwności przystawanie na rozstrzygnięcia legislacyjne na zasadach wiary polityka w dobre intencje innego polityka – zwłaszcza że czynnym politykiem się tylko bywa i najczęściej przestaje się nim być jeszcze za własnego życia. Pomysł na włączenie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych jest z gruntu błędny i nie wolno się było na niego godzić nawet przy najdalej idących deklaracjach Ministra Finansów – zwłaszcza jak nie ma się zielonego pojęcia o rachunkowości. Minister Finansów ma rację: nie będzie likwidacji funduszu leśnego, tyle, że forsą z nim związanym będzie obracał Minister Rostowski, a my będziemy musieli obchodzić się smakiem, że jest to nasza forsa i kiedyś zostanie nam zwrócona (na święty nigdy). Każdy księgowy najmniejszej firemki wie, jak się księguje oddanie własnych środków do korzystania przez kogo innego.Po takim zaksięgowaniu ma się środki tylko na papierze. Leśnicy powinni długo zapamiętać zaangażowanie szefa resortu w „obronę” Lasów Państwowych jak niepodległości. A na włączenie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych nie można się godzić pod żadnym pozorem i nawet przy najdalej idących deklaracjach znieczulających Ministra Finansów.
złodzieje, rozwalić i sprzedać , przez tyle lat lasy dobrze prosperowały i prosperują, po co to zmieniać. banda złodziei u władzy, myślą tylko o sobie a nie o lasach i ich dobrych gospodarzach terenowych.!!!!! proponuje nie manifest pokojowy jak był w warszawie ale generalny strajk. leśnicy na ulice!!!! tylko taka nasza ostatnia deska ratunku!!!!
NA ULICE!!! DO PROSTESTU!!! POKAŻMY KŁAMCY TUSKOWI ŻE NIE WSZYSTKO MU WOLNO W TYM PAŃSTWIE W NASZYM PAŃSTWIE W NASZYCH LASACH!!! A MOŻE TUSK CHCE NAS SPRZEDAĆ? POŁOWA DLA NIEMCÓW POŁOWA DLA ROSJAN A ON NA CIEPŁYCH WYSPACH DO KOŃCA ŻYCIA? PRECZ Z NIM I JEGO POMYSŁAMI!! PROSZE PAŃSTWA BROŃMY SIĘ WYJDŹMY NA ULICE ZARZĄDZMY STRAJK GENERALNY NIE PRACUJEMY NIE MA ZYSKÓW NIE MA KASY DLA ROSTOWSKIEGO MOŻE TRZEBA TAK GOSPODAROWAĆ LASAMY ABY ZAWSZE WYCHODZIĆ NA MINUS I WTEDY DADZĄ NAM ŚWIĘTY SPOKÓJ!!! PANIE PIGAN ROZDAJ PAN PIENIĄDZE(PREMIE PODWYŻKI REMONTY CO TYLKO MOŻNA) BYLE JAK NAJMNIEJ ODDAĆ TEJ BANDZIE ZŁODZIEJI!!!
Pod wpływem oporu w stosunku do pomysłów, dotyczących włączenia LP do sektora fiansów publicznych – w Ministerstwie Finansów jest obecnie lansowana teza, że w istocie chodzi „tylko” o statystyczną poprawę bilansu sektora finansów publicznych. Twierdzi się, że przychody Lasów Państwowych jako jednostki sektora finansów publicznych (ca 6 mld zł)staną się w statystyczym ujęciu przychodami całego sektora i wpłynie to na obniżenie dziury budżetowej w tym sektorze. Jest to oczywista całkowita demagogia, obliczona na brak elementarnej wiedzy o konstrukcji budżetu państwa. W ślad za zaliczeniem przychodów LP do przychodów całego sektora finansów publicznych trzeba będzie odpowiednio do wydatków i rozchodów budżetowych w tym sektorze zaliczyć koszty działalności LP (ca 5,9 mld zł). Bilans sektora finansów publicznych poprawi się więc zaledwie o ok. 100 mln zł. Aby o tyle poprawić bilans sektora finansów publicznych, nie zachodziłaby potrzeba zmiany statusu prawnego Lasów Państwowych. Leśnicy nie powinni dać się nabrać na powyższą demagogię. Tu musi chodzić o kasę, a ponadto o coś więcej niż tylko o kasę: o tak poważne zakłócenie funkcjonowania LP, aby można było poddać ten podmiot dowolnym działaniom restrukturyzacyjnym. Żadne przesłanki (ani teoretyczne, ani prawne) nie przemawiają za zaliczeniem LP do sektora finansów publicznych. Zgoda na zaliczenie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych byłaby niewybaczalnym błędem.
Ale JAJA,leśnicy na ulicy /gajowy ksycy/ !! A gdzie Żelichowski, Krzyśkow,
Pawlak /ponoć od gospodarki/premier…gdzie ? Gdzie PIgan i jego GENERAŁY ?
W POrtki nasrały,Posłuszne Sługusy Liberałów !! Hej hej do kniej leśniku wiej ! Są jeszcze bunkry żywiczarskie w 30 -letnich młodnikach !
Najlepszy protest ,to zaprzestać wycinki POLSKICH LASÓW, zabrać pilarki
ŻULOM !!
Pozwalam sobie przekazać informację o dotychczasowym stanie prac legislacyjnych nad ewentualnym zaliczeniem Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych :
1)do tej pory nie został przyjęty przez Radę Ministrów projekt ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych; projekt ten nie „stawał” też na stałym komitecie Rady Ministrów,
2)okoliczność, o której mowa w pkt.1), sprawia, że Rada Ministrów nie miała prawa utrwalić w projekcie ustawy budżetowej ani przychodów, ani kosztów działalności LP jako jednostki sektora finansów publicznych; ani też nie mogła przywołać Lasów Państwowych jako źródła zaspokojenia swoich potrzeb pożyczkowych,
3)w projekcie ustawy budżetowej Lasy Państwowe, jak zwykle, zostały wymienione tylko jako beneficjent dotacji celowej (art. 54 ustawy o lasach) w symbolicznej kwocie 4,2 mln zł,
4)o Lasach Państwowych (według tekstu zamieszczonego na stronie BIP Ministerstwa Finansów ) nie ma mowy ani w projekcie tekstu podstawowego, ani w załącznikach (poza załącznikiem „dotacje celowe”; oczywiście dotacje do otrzymania przez LP),
5)w porządku prac Sejmu (posiedzenie zwołane na 6 października) pierwsze czytanie projektu ustawy budżetowej zostało przywołane jako punkt możliwy (na dzień dzisiejszy projekt ustawy budżetowej nie ma nawet nadanego numeru druku sejmowego; poza tym od pierwszego czytania do uchwalenia budżetu upływa kilka miesięcy),
6)Rząd przyjął strategię zarządzania długiem publicznym, gdzie Lasy Państwowe zostały wymienione, jednak strategia nie jest aktem prawa powszechnego. Jest co najwyżej aktem prawa wewnętrznego. Akt ten nie będzie nas wiązał dopóty, dopóki Lasy nie zostaną zaliczone do sektora finansów publicznych
Oczywiście Rząd zawsze w toku prac parlamentarnych nad każdą ustawą (więc chyba również nad ustawą budżetową) może zgłosić autopoprawkę (uwzględniającą zaliczenie LP do sektora finansów publicznych, jeżeli stanie się to faktem; na razie nie jest to faktem).
Skoro budżet 2011 – nie będący wprawdzie budżetem marzeń rządzących – udało się zamknąć bez łaski przychodów Lasów Państwowych oraz bez łaski kasy Lasów Państwowych, mającej rzekono zaspokajać potrzeby pożyczkowe Ministra Finansów, to nie sposób nie wykrzyczeć pytania, o co w istocie chodzi w tym całym zabiegu wtłoczenia LP do sektora finansów publicznych – wbrew wszelkim przesłankom teoretycznym i prawnym (sprzeciwiających się zaliczeniu LP do sektora finansów publicznych).
I jeszcze jedno: skoro budżet udało się zaprojektować bez wkładu Lasów Państwowych, to niechaj żaden poseł z żadnego klubu poselskiego nie zasłania się w przyszłości koniecznością podporządkowania się dyscyplinie głosowania, gdy zostanie zgłoszona poprawka o odrzuceniu tych przepisów, w noweli ustawy o finansach publicznych, które dotyczyć będą LP – choć trzeba mieć nadzieję, że rządzący opamiętają się i odstąpią od absurdalnych rozwiązań prawnych.
psl ( Polskie Stronnictwo Liberalne)”sprzedało” lasy za krus i po naszej firmie.Szkoda
JESLI LASY MAJA MIEC PEŁNY DOSTĘP DO ZAROBIONYCH PRZEZ SIEBIE PIENIEDZY JUŻ W MINISTERSTWIE FINANSÓW TO CZEMU NIE MOGA ZOSTAC W TAKIM STANIE JAKIM SA TERAZ!!!! BO CHCA Z NICH KORZYTAC ZAŁODZIEJE KASA POKOLEN LESNIKÓW KTÓRA NIE JEST DUZA NA POTRZEBY JAKIE BORYKAJA SIE LASY.PANIE MINISTRZE ŚRODOWISKA PO TAKICH DECYZJACH TO PAN ZOSTANIE GOŁYM MINISTREM BEZ SRODOWISKA BO TO WSZYSTKO ZOSTANIE ROZGRABIONE.CO ZA BEZMYŚLNOŚĆ.PRZEZ RZAD PO PRZEZŁA FALA PROTESTÓW I STRAJKÓW.SPRZEDAWAĆ I GRABIĆ.
Wystarczył by głos Kraszewskiego i nie było by zgody…nic nie zrobił…cholera…
A tym bardziej nie są przygotowani do tego ani od strony praktycznej ani tym bardziej mentalnej…
Trzeba będzie z innej strony…
Co na to Sekretariat, który tak zachwalał obiecanki ministra środowiska po jednym ze spotkań. czy będzie teraz wotum nieufności? Czy to prawda ,że poseł od niezapominajek jeżdzi po nadleśnictwach i dyscyplinuje tych co nie byli na manifestacji.
Projekt ustawy budżetowej wraz z projektem zmian innych ustaw potrzebnych do wprowadzenia ustawy budżetowej jest już w sejmie!!!!!
adres ustawy: http://orka.sejm.gov.pl/projustall6.htm
…SPOKOJNIE,CHLEBOWSKI I FABISIAK…RDLP WROCŁAW,MAJĄ POd KONTROLĄ….
a GENERAŁ PIgan, lasy „POwala”,dupę liże i POzwala !!!
Antygruś przestań się wygłupiać i atakować posła, który broni lasy. Tacy, jak ty już wyprowadzili lasy w konszachtach z PO-wską władzą, że trzeba ich bronić. Wytknął wam patologię, to piszesz bzdury o niezapominajkach.
A ja pytam co w tej sprawie robi poseł Żelichowski i jego kolesie ludowcy. Jak był w opozycji to pisał co 2 tygodnie listy do nadleśnictw w obronie lasów. A teraz p…y chowają głowę w piasek bojąc się gniewu PO-ców.Leśnicy muszą przed wyborami samorządowymi głośno mówić w swoich środowiskach jak to obecna koalicja PO-PSL rozkłada Lasy Państwowe. Nasz głos w gminach i powiatach jest bardzo znaczący i samorzdowcy się z nim liczą. To może dać większy skutek niż manifestacja
Muchomor przestań truć! Twoje demagogiczne gatki i podlizywanie się posłowi powoduje u mnie wymioty.
Panie dyrektorze Tomaszewski. Jeżeli nawet rząd obecnie wycofał się z projektu ustawy i rozporządzenia w proponowanym przez MF kształcie, nie znaczy to, że zagrożenie minęło. Sprawa może „przyschnąć” na kilka tygodni i porócić w nieco innej wersji. Obawiam się, że PO wykorzysta leśników po raz drugi w kampanii wyborczej, pokazując jak „kocha lasy”. Po wyborach samorządowych temat wróci i bedzie wystarcająco dużo czasu do wprowadzenia destrukcyjnych dla lasów zmian legislacyjnych.