kwiecień 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930  

Archiwa

Kategorie

Bohater kontrwywiadu AK nie może kupić mieszkania zbędnego dla Nadleśnictwa Drewnica

ROM

To będzie widowiskowy i nietypowy protest. Na ulicę wyjdzie bohater AK, uczestnik Powstania Warszawskiego, żołnierz oddziału wykonawczego kontrwywiadu Ryszard Bielański ps. „Rom”, który podczas II Wojny Światowej likwidował zbrodniarzy hitlerowskich. Towarzyszyć mu będzie Grupa Historyczna Zgrupowanie Radosław w mundurach oraz z transparentami.

Pikieta rozpocznie się o godz. 16 w najbliższy czwartek 25 czerwca przy ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego 9 w Zielonce. Ok godz. 16:30 przewidziany jest briefing prasowy podczas którego postawione zostaną między innymi następujące pytania:

Czy utytułowany bohater AK, wielokrotnie odznaczany jest dyskryminowany przez Nadleśnictwo Drewnica?

Czy Nadleśniczy Nadleśnictwa Drewnica z powodu prywatnej niechęci do Ryszarda Bielańskiego blokuje zakup, o który od 17 lat stara się były żołnierz AK?

Jak w Polsce traktuje się bohaterów, którzy w najtragiczniejszych momentach ryzykowali życiem dla kraju i przelewali za niego krew?

Czy Nadleśniczy Nadleśnictwa Drewnica celowo czeka na śmierć Ryszarda Bielańskiego?

Jeśli nie, to dlaczego od blisko dwóch dekad pan Ryszard nie może wykupić mieszkania, które dla nadleśnictwa jest zbędne i zostało przeznaczone do sprzedaży? Kilkanaście lat trwa jedynie wymiana pism i zapytań. Tymczasem mieszkania „dla swoich” dostępne są na zawołanie.

Cywilne Biuro Śledcze od kilku miesięcy śledzi sprawę. Podczas spotkania ujawnimy kulisy działań. Do ostatniej chwili starać się będziemy, aby doszło do bezpośredniej debaty pomiędzy byłym żołnierzem Armii Krajowej a nadleśniczym. Mamy nadzieję, że będziecie Państwo jej świadkami. O wyniku poinformujemy w czwartek.

Ryszard Bielański jest wielokrotnie odznaczanym bohaterem. Ostatnie z odznaczeń otrzymał 23.06.2015 roku w Muzeum Powstania Warszawskiego od Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Zaproszenie do obserwowania protestu otrzymali przedstawiciele Nadleśnictwa Drewnica, Starostwa w Wołominie, Urzędu Miasta Zielonka, Samorządu Województwa Mazowieckiego, Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego.

http://cbś.com.pl/aktualnosci/230-bohater-kontrwywiadu-wyjdzie-na-ulice

źródło: Cywilne Biuro Śledcze

Uroczystości 35-lecia KSPL NSZZ „Solidarność”

str 1str 2str 3str 4str 5str 6

Bp. Tadeusz Lityński Delegatem KEP ds. Duszpasterstwa Pracowników Leśnictwa, Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska

bp Lityński

 

Bp. Tadeusz Lityński biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko-gorzowskiej został duszpasterzem leśników, gospodarki wodnej i ochrony środowiska. Zastąpił on na tym stanowisku bp. Edwarda Janiaka – biskupa kaliskiego.

  • ur. 14 czerwca 1962 r. w Kożuchowie
  • wyświęcony w 1988 r.
  • konsekrowany 16 czerwca 2012 r.
  • Zawołanie: „Adveniat Regnum Tuum”

Życiorys

Biskup Tadeusz Lityński urodził się 14 czerwca 1962 r. w Kożuchowie. Jego rodzinną parafią jest parafia pw. św. Wawrzyńca w Ługach. Ukończył Technikum Elektroniczne w Zielonej Górze, a następnie w 1982 r. wstąpił do Gorzowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gościkowie-Paradyżu. Święcenia kapłańskie przyjął w 1988 r. Promotorem jego pracy magisterskiej z teologii biblijnej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim pt. „Prawda w tradycji Janowej” był o. prof. Hugolin Langkammer w 1991 r. 18 maja 1999 r. na Akademii Teologii Katolickiej obronił pracę magisterską i licencjacką z prawa kanonicznego, napisaną pod kierunkiem ks. prof. Wojciecha Góralskiego pt. „Troska ks. Edmunda Nowickiego jako rządcy Kościoła Gorzowskiego o dyscyplinę duchowieństwa w latach 1945-1951”.

Pracował jako wikariusz w parafii pw. św. Bartłomieja w Ołoboku (1988-1990) i parafii pw. NMP Królowej Polski w Głogowie (1990-1993). Przez siedem lat pełnił funkcję notariusza Sądu Kościelnego w Gorzowie Wlkp. (1993-2000). W roku 2000 został mianowany proboszczem parafii pw. Najświętszej Trójcy w Ochli k. Zielonej Góry, a sześć lat później – proboszczem parafii pw. Chrystusa Króla w Gorzowie Wlkp.

Od 2009 roku był kanonikiem honorowym kapituły katedralnej w Gorzowie Wlkp., od 2011 roku – wikariuszem biskupim, członkiem Rady Kapłańskiej i Rady Konsultorów. W styczniu 2012 r. ks. Lityński został odznaczony godnością kapelana Jego Świątobliwości Benedykta XVI.

28 kwietnia 2012 r. Ojciec Święty Benedykt XVI mianował ks. Tadeusza Lityńskiego, proboszcza parafii Chrystusa Króla w Gorzowie Wielkopolskim, biskupem pomocniczym diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, przydzielając mu stolicę tytularną Cemeriniano.

tadeuszherb

35 lat KSPL NSZZ „Solidarność”

35 lat Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZSolidarność ”

HISTORYCZNE, NIEZWYKŁE DZIAŁANIA LEŚNEJ SOLIDARNOŚCI

FUNDAMENTALNE DZIAŁANIA, PODWALINY NA RZECZ:

– ODBUDOWY RÓWNOWAGI EKOLOGICZNEJ KRAJU

– POPRAWY WARUNKÓW BEZPIECZEŃSTWA I HIGIENY PRACY

-POPRAWY WARUNKÓW SOCJALNO BYTOWYCH DLA PRACOWNIKÓW LP I ICH RODZIN

Krajowa Sekcja Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność” jest strukturą branżową szczebla krajowego, funkcjonującą w obszarze Państwowego Gospodarstwa Leśnego „Lasy Państwowe”.

Fundamentem organizacji były Porozumienia Międzyzakładowych Komitetów Strajkowych i Komisji Rządowych:

  • w Szczecinie – 30 sierpnia 1980r.

  • w Gdańsku – 31 sierpnia 1980r.

  • w Jastrzębiu – 3 września 1980r.

Dokumenty te obok ważnych uregulowań dotyczących spraw pracowniczych i społecznych ustaliły zasadę rozwiązywania konfliktów poprzez dialog i negocjacje oraz umożliwiły powstanie niezależnych związków zawodowych.

ROK 1980

W wyniku zachodzących zmian, prowadzone były negocjacje przedstawicieli załóg leśnych z kierownictwem resortu leśnictwa i przemysłu drzewnego w Okręgowym Zarządzie Lasów Państwowych w Szczecinie w dniu 2 września 1980r. oraz w Okręgowym Zarządzie Lasów Państwowych w Gdańsku w dniu 3 i 12 września 1980r. Negocjacje te umożliwiły przeprowadzenie w dniu 30 października 1980r. we Wrocławiu założycielskiego zebrania przedstawicieli „Komitetów Założycielskich” i utworzenie Krajowej Komisji Porozumiewawczej Pracowników Leśnictwa.

Skład KKPPL był następujący:

  • Lipiński Kazimierz (Wrocław) – przewodniczący
  • Brodecki Ryszard (Warszawa) – zastępca przewodniczącego
  • Karatowicz Barbara (Wrocław) – zastępca przewodniczącego
  • Morawski Michał (Wrocław) – zastępca przewodniczącego
  • Wolska Irena (Olsztyn) – zastępca przewodniczącego
  • Brandys Zdzisław (Kraków) – członek Prezydium
  • Gawędzki Bolesław (Wrocław) – członek Prezydium
  • Kot Roman (Gdańsk) – członek Prezydium
  • Kurc Janina (Łódź) – członek Prezydium
  • Salwiński Lechosław (Łódź) – członek Prezydium
  • Nowak Wojciech (Wrocław) – członek Prezydium
  • Wójcik Wieńczysław (Szczecin) – członek Prezydium

Krajowa Komisja Porozumiewawcza Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność” w dniu 08 grudnia 1980 roku w Warszawie, podpisała POROZUMIENIE z Dyrektorem Naczelnym Lasów Państwowych w sprawie umożliwienia działaczom NSZZ „Solidarność” wykonywania zadań związanych z działalnością związkową
w LP (Porozumienia Sękocińskie).

Delegaci międzyzakładowych struktur związku „Solidarność” na spotkaniu
w Wielisławiu (17 i 18 grudnia 1980r.) przekształcili KKPPL w Krajową Komisję Koordynacyjną PL NSZZ „SOLIDARNOŚĆ’’, a także ustalili strategię negocjacyjną związku oraz listę postulatów i spraw do załatwienia.

ROK 1981

Intensywne działania Krajowej Komisji Porozumiewawczej Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność” w roku 1980, umożliwiły wynegocjowanie i podpisanie
w Jedlni w dniu 11 marca 1981r. „Porozumień Sękocińskich” w sprawie współdziałania i realizacji wniosków oraz postulatów zgłoszonych przez Komisje Zakładowe. Porozumienie to stało się podstawowym dokumentem regulującym stosunki prawne pomiędzy pracodawcą a pracownikami, oraz wprowadzało pierwsze zasady ochrony lasów, przyrody. Część działaczy KKPPL NSZZ „Solidarność” podpisujących porozumienie 13 grudnia internowano.

ROK 1991

Krajowa Sekcja Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, dostrzegała nowe zagrożenia dla Lasów Państwowych, oraz widziała konieczność przeprowadzenia istotnych zmian prawnych, ekonomicznych i organizacyjnych w LP.

Krajowa Sekcja Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, wraz z nowymi władzami Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych i Ministerstwa Ochrony Środowiska, przystąpiła do opracowania i przeprowadzenia przez konsultacje, całkowicie nowej, nowoczesnej, ekologicznej i zapewniającej powiększanie zasobów leśnych kraju, Ustawy o Lasach. W wyniku przeprowadzonych przez KSPL NSZZ „Solidarność” działań, została uchwalona całkowicie nowa, nowoczesna Ustawa o Lasach z dnia 28 września 1991r. Ustawa określa: zasady zachowania, ochrony i powiększania zasobów leśnych oraz zasady gospodarki leśnej.

ROK 2001

Po blisko 10 latach względnego spokoju, pojawiły się nowe bardzo niebezpieczne dla Lasów Państwowych pomysły, zagrożenia. Działania części elit politycznych, rządzących, zmierzały w kierunku: prywatyzacji lasów, reprywatyzacji lasów, oraz użycia lasów do powszechnego uwłaszczenia.

Krajowa Sekcja Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, widząc realne zagrożenie ekologiczne kraju, na swym posiedzeniu w Szczecinie w dniu 06.08.1999 roku, podjęła uchwałę o opracowaniu i przeprowadzeniu przez legislacje: I OBYWATELSKIEJ USTAWY „O ZACHOWANIU NARODOWEGO CHARAKTERU STRATEGICZNYCH ZASOBÓW NATURALNYCH KRAJU” Błyskawiczne tempo pracy redakcyjnej oraz zebrania potrzebnej ilości podpisów, pozwoliło już po 17 dniach, czyli w dniu 23.08.99 r. złożyć przez Panów: Jana Podmaskiego, Marka Hejmana, Stanisława Wójcik, Marka Jaworowskiego w Sejmie R P komplet potrzebnych do rejestracji dokumentów.

Ustawa ta, po zebraniu ok. 150.000 tysięcy podpisów, po przejściu przez przeszkody i zasieki stawiane przez PSL i SLD przez 2 lata, dzięki ogromnemu wysiłkowi wielu osób, została uchwalona dnia 06 lipca 2001 r. Przewodniczącym komitetu organizującego i sprawozdawcą projektu Ustawy w Sejmie RP w imieniu KSPL NSZZ „Solidarność” był kol. Jan Podmaski.

ROK 2007

Władzę w Polsce przejęło PO i PSL, no i się zaczęło!!!

AFERA WYCIĄGOWA, AFERA GAZOWA, AFERA AMBERGOLD,

AFERA AUTOSTRADOWA, AFERA STOCZNIOWA, AFERA STADIONOWA,

AFERA PODSŁUCHOWA, AFERA HAZARDOWA, AFERA TAŚMOWA,

– Wprowadzenie wieku emerytalnego z 60 lat dla kobiet na 67 lat

– Wprowadzenie wieku emerytalnego z 65 lat dla mężczyzn na 67 lat

– Podwyższenie VAT na odzież dla dzieci z 8 na 23 %

– Zmniejszenie zasiłku pogrzebowego z 6,200,- na 4,000,- zł.

– Podwyższenie VAT od wszystkiego z 22% na 23%

– Likwidacja ulgi budowlanej

– Likwidacja ulgi internetowej

– Zabranie 5% składki emerytalnej z II filaru do ZUS, było 7,3% jest 2,3%

– Zabranie wszystkim z II filaru 51% odłożonych składek emerytalnych ( 150mld zł)

– Zabranie ulgi dla rodziców, których przychód do opodatkowania w jednym roku przekracza 56,000,- zł jednego rodzica, na jedno dziecko.

– Brak podwyższenia rocznej kwoty wolnej od opodatkowania, obecnie to 3,091 zł.

– Brak waloryzacji progów podatkowych od 8 lat!

– Wzrost składki rentowej płaconej przez pracodawcę o 2% z 2,5 do 4,5%, przy (cudownym uzdrowieniu, odebraniu) zmniejszeniu liczby rencistów z 2 do 1mln

– Niesiołowski – emerytura + dieta poselska + biuro poselskie, „dzieci mogą jeść szczaw i mirabelki.

Władzę w Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, tak jak w całym kraju przejęli ludzie z PO, no i się zaczęło!!!

– Zdrada

Władze sekcji krajowej, wbrew uchwale Komisji Krajowej NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” w Gdańsku, oraz bez jakichkolwiek konsultacji z członkami, strukturami z całego kraju, podpisały porozumienie z PO o wzajemnej współpracy. Porozumienie to podpisali D. Tusk i M. Pigan, w wyniku tego, pierwszy został premierem, drugi Dyrektorem Generalnym Lasów Państwowych, pozostali spiskowcy przejmowali takie stanowiska jak: dyrektor regionalnej dyrekcji LP, zastępca dyrektora, nadleśniczy czy jego zastępca, naczelnik wydziału. Działania tej grupy ludzi, doprowadziły do podziału załóg leśnych i KSPL NSZZ „Solidarność”.

Efektem przejęcia władzy w RP i KSPL NSZZ „Solidarność” przez PO, był i nadal trwa prowadzony zarówno w dzień jak i w nocy SKOK na kasę Lasów Państwowych.
– próba włączenia LP do sektora finansów publicznych
– przekształcenie funduszu leśnego w fundusz o charakterze parabudżetowym, będącym w dyspozycji Ministra Finansów lub Skarbu
– liberalizacja reguł przekazywania powierzchni leśnych do gmin i powiatów
– „swoiste” podejście do ochrony lasów przed prywatyzacją, poprzez wprowadzenie w nocnym głosowaniu do Konstytucji zapisu, który umożliwiałby sprzedaż lasu w następstwie podjętej ustawy umożliwiającej sprzedaż, zgodną z zapotrzebowaniem Rządu.
– ustanowienie obowiązku podatkowego w kolejnym nocnym głosowaniu w następstwie, którego LP zapłaciły do budżetu 1,6 mld zł a od roku następnego wpłacać będą 2% przychodu ze sprzedaży drewna
– PO – PSL. Kolejny podatek nakładany na LP. Do Sejmu trafiła właśnie nowa zmiana ustawy, tym razem o samorządzie terytorialnym, która nakłada podatek na lasy ochronne.
– Wikileaks: „Premier Tusk jest zdeterminowany, by zmusić niepokornych ministrów, zwłaszcza rolnictwa i ochrony środowiska, by dołożyli się do rekompensat [za mienie odebrane dekretem Bieruta], sprzedając państwowe nieruchomości, w tym lasy”. Takie obietnice – według treści amerykańskich depesz, ujawnionych przez Wikileaks – miał już w styczniu 2009 r. składać Bronisław Komorowski. Ówczesny marszałek pieniądze z lasów państwowych określał jako „extra” środki.

ROK 2014

maj – wybory w KSPL Przewodniczącą zostaje Pani Grażyna Zagrobelna, która podjęła próbę scalenia rozbitej jedności pracowników LP, wokół najistotniejszych spraw dotyczących lasów i leśników.

Referendum po obrady Sejmu – poprzyj petycję – nie daj zmielić swego podpisu

memlas

2 600 000 PODPISÓW
OBYWATELE ŻĄDAJĄ REFERENDUM
w sprawie Lasów i Polskiej Ziemi
petycja.ekorozwoj.pl

Rusza internetowa akcja, której celem jest skierowanie pod obrady Sejmu wniosku w sprawie obywatelskiego referendum w obronie Polskich Lasów i Ziemi.

Petycja, której adresatem jest Marszałek Sejmu, znajdująca się na stronie www.ekorozwoj.pl możesz podpisać klikając tutaj.

Rok temu, 9 maja 2014 roku złożono w Sejmie ponad 2 mln podpisów obywateli wzywających do organizacji ogólnokrajowego referendum. Pani Ewa Kopacz, ówczesna Marszałek Sejmu, potwierdziła wystarczającą do wszczęcia procedury ilość podpisów, nadała numer druku 2512 i poinformowała          o wszczęciu postępowania mającego na celu umieszczenia naszej sprawy w porządku obrad Sejmu RP. Po zmianie na stanowisku Marszałka kilkakrotnie za pośrednictwem prof. dr hab. Jana Szyszko złożone zostały wnioski o wszczęcie procedury pozwalające na sejmową debatę i głosowanie w sprawie przedmiotowego referendum.

Niestety prośby te nie znalazły żadnego odzewu ze strony Pana Radosława Sikorskiego, i tak od roku Sejm milczy w tej sprawie.

W sytuacji gdy nasz wniosek nie stanie się przedmiotem prac Sejmu w tej kadencji, nasze głosy zostaną zmielone razem z wiarą, że to społeczeństwo jest suwerenem w naszym kraju. Taka sytuacja podważa podstawy demokracji, pokazuje jak daleko dzisiejsza władza oddaliła się od społeczeństwa. Po roku liczba podpisów wzrosła już do 2 600 000, ignorowanie głosu obywateli w wolnym i demokratycznym państwie jawi się jako przejaw nieodpowiedzialności i skrajnego lekceważenia obywateli.

 

 Pan Radosław SIKORSKI
Marszałek Sejmu RP

Szanowny Panie Marszałku,

Apelujemy o pilne skierowanie pod obrady Sejmu RP obywatelskiego wniosku o poddanie pod referendum ogólnokrajowe sprawy przyszłości Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe i Polskiej Ziemi.

Z niepokojem obserwujemy procesy zagrażające postawom funkcjonowania polskich lasów, które obciążone kolejnymi daninami zmuszone są do prowadzenia coraz aktywniejszej wycinki drzew.

Lasy Państwowe są podstawą bezpieczeństwa ekologicznego państwa i modelowym przykładem realizacji idei zrównoważonego rozwoju. Jednocześnie widzimy, że wdrażane są ustawy prowadzące do ich zapaści, i degradacji.

Pragniemy zwrócić uwagę, że wielkim krokami zbliża się data 1 maja 2016 roku, kiedy to zgodnie z traktatem akcesyjnym, wchodzi w życie wolny obrót ziemią leśną i rolną. Dziś niewielu Polaków stać na zakup ziemi, innym jest to uniemożliwiane. Jak wiemy z historii własność jest probierzem wolności, którą w ten sposób ograniczy się milionom Polaków.

Minął rok gdy to 9 maja 2014 roku złożono w Sejmie ponad 2 mln podpisów wzywających do organizacji ogólnokrajowego referendum w sprawie obrony polskich lasów i polskiej ziemi. Pani Ewa Kopacz, ówczesna Marszałek Sejmu, potwierdziła wystarczającą do wszczęcia procedury ilość podpisów, nadała numer druku 2512 i poinformowała o wszczęciu postępowania mającego na celu umieszczenia naszej sprawy w porządku obrad Sejmu RP.

Po zmianie na stanowisku Marszałka kilkakrotnie za pośrednictwem prof. dr hab. Jana Szyszko złożone zostały wnioski o wszczęcie procedury pozwalające na sejmową debatę i głosowanie w sprawie przedmiotowego referendum. Niestety prośby te nie znalazły żadnego odzewu z Pana strony i tak o roku Sejm milczy w tej sprawie. Rozumiemy, że w sytuacji gdy nasz wniosek nie stanie się przedmiotem prac Sejmu w tej kadencji, nasze głosy zostaną zmielone razem z wiarą, że to społeczeństwo jest suwerenem w naszym kraju.

Taka sytuacja podważa podstawy demokracji, pokazuje jak daleko dzisiejsza władza oddaliła się od społeczeństwa. Mamy nadzieję, że to tylko niedopatrzenie i nasz apel spotka się z natychmiastowym odzewem. Po roku liczba podpisów wzrosła już do 2 600 000, ignorowanie głosu obywateli w wolnym i demokratycznym państwie jawi się jako przejaw i nieodpowiedzialności i skrajnego lekceważenia obywateli.

Do wiadomości: Pani Ewa Kopacz, Prezes Rady Ministrów

lassymem

 

Wygraliśmy, mimo gigantycznych przeciwności.

1. W listopadzie 2014 roku, kiedy prezes Jarosław Kaczyński przedstawił w Krakowie kandydaturę posła do Parlamentu Europejskiego Andrzeja Dudy na prezydenta RP, różnica w poparciu pomiędzy nim, a urzędującym prezydentem wynosiła blisko 60%. Zresztą po tej prezentacji Komorowski pozwolił sobie prawie natychmiast na złośliwość pod adresem konkurenta, pytając, który to Duda, bo on kojarzy tylko szefa „Solidarności” Piotra.
Już jednak na początku 2015 roku musiał szybko zmienić w tej sprawie zdanie, bo poparcie dla nie go zaczęło wyraźnie spadać, podczas gdy dla jego konkurenta Andrzeja Dudy wolno ale jednak zaczęło rosnąć.
2. Sztab wyborczy i sam kandydat Andrzej Duda przyjęli na siebie gigantyczne wyzwanie aby objechać w ciągu 4 miesięcy cały kraj i spotykać się z Polakami w możliwie jak największej liczbie powiatów.
Takich otwartych spotkań kandydat Zjednoczonej Prawicy odbył ponad 250, przejechał „Dudabusem” ponad 30 tysięcy kilometrów, w ostatnich tygodniach te spotkania miały już charakter wielotysięcznych wieców, podczas których było już czuć silne podmuchy „wiatru zmian”.
Ta część kampanii miała naprawdę merytoryczny charakter, kandydat przedstawiał kolejne swoje zamierzenia programowe w tym przede wszystkim te o charakterze rozwojowym (reindustrializacja) ale także socjalnym (powrót do poprzedniego wieku emerytalnego, czy podniesienie do 8 tys. zł kwoty wolnej od podatku PIT).
Jej rezultatem było zwycięstwo w I turze wyborów wbrew wszystkim sondażom, bo te sondaże mimo reprezentatywnych prób na których były oparte, jednak nie uwzględniały poparcia jakie Andrzej Duda zdobywał podczas objazdu kraju.
3. II tura to już były przede wszystkim emocje i to za sprawą urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego i jego brudnej kampanii.
Komorowski korzystając ze wsparcia zaprzyjaźnionych mediów (prywatnych i niestety publicznych), brutalnie atakował Dudę i jego rodzinę, a także osoby, które przedstawił on jako swych najbliższych współpracowników.
W piątek tuż przed ciszą wyborczą miał miejsce w Toruniu „zamach” na prezydenta Komorowskiego i miał to zrobić działacz ruchów „pro- life”, których chciał dobiec z ulotkami do głowy państwa.
Natychmiast po tym incydencie w Sejmie konferencję prasową zorganizował przewodniczący klubu Platformy Rafał Grupiński, który przy wsparciu europosła Szejnfelda wprost obciążył Prawo i Sprawiedliwość odpowiedzialnością za ten „zamach”.
W ciągu kilku godzin filmik z tego incydentu w Toruniu TVN 24 pokazała przynajmniej kilkadziesiąt razy, a prokuratura w tym mieście przesłuchiwała „zamachowca” przez ponad 4 godziny.
Jak się później okazało, nie chciał on korzystać z obrońcy, którego zorganizowała jego żona i po tych wielu godzinach przesłuchania mimo ciążących na nim ciężkich zarzutów, został w piątek wieczorem zwolniony do domu.
Medialnych ataków było zresztą więcej, celowały w nich media publiczne ze słynnym już atakiem Tomasza Lisa i jego gościa aktora Tomasza Karolaka na córkę Andrzeja Dudy.
Wszystkie one jak się wczoraj okazało były przeciwskuteczne (jak mawiał klasyk, przyniosły plusy ujemne), co tylko potwierdza tezę, że Polacy są coraz bardziej odporni na manipulacje urządzane przez władzę.
4. Zresztą organizacja tak brutalnych ataków na Andrzeja Dudę nie była by możliwa bez zaangażowania mediów w obronę urzędującego prezydenta w tym przede wszystkim mediów publicznych.
Nie bez przyczyny rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Marcin Mastalerek nazwał TVP Info, Komorowski Info (np. w marcu urzędujący prezydent był tam prezentowany przez ponad 6 godzin, Andrzej Duda zaledwie przez 22 minuty, a w piątek wieczorem telewizja ta gościła jako komentatorów aż 9 zwolenników Komorowskiego i tylko 1 zwolennika Andrzeja Dudy), podobnie zachowywało się także polskie radio.
Mimo tych gigantycznych przeciwności jednak wygraliśmy, co dobrze wróży także na nadchodzące wybory parlamentarne.

Zbigniew Kuźmiuk

Andrzej Duda Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej

 

SAM_0510Ostatnie dni kampanii Andrzeja Dudy upływały pod hasłem „Dobra zmiana”. Chcę wszystkich zapewnić, że prezydent elekt jest świetną zmianą dla Polski! Jest osobą młodą i energiczną. Chętną do wszelkiego działania. Przy tym jest osobą nieskazitelnie czystą! Nie ma na niego żadnych haków, bo jakby były, to by się pojawiły. Jest wreszcie osobą świetnie przygotowaną do roli prezydenta. Wszedł do polityki z dużym dorobkiem. Był doktorem prawa, wykładowcą akademickim najlepszych uniwersytetów w kraju. Później był wiceministrem sprawiedliwości. Jako były minister w Kancelarii Prezydenta rozumie mechanizmy tam panujące. Wreszcie parlamentarzysta i poseł do Parlamentu Europejskiego. To są doświadczenia zdobywane na arenie międzynarodowej. To jest świetny prezydent elekt! W drodze do prezydentury wykonał tytaniczną pracę. Jeździł po kraju, aby lepiej poznać społeczeństwo. On naprawdę lubi Polaków, a przede wszystkim kocha Polskę! To ma wielkie znaczenie! Każdy wyborca, który postawił na niego, mówił jedno: „Chcę zmiany!”. Polacy byli już zmęczeni. Mieli dość ośmioletnich rządów i niedotrzymanych obietnic. Bolały ich afery i kłamstwa. Każdy z nich marzył o innej władzy. Polacy chcą władzy, która patrzy na swoją rolę jako na służbę i jest blisko obywateli. I to jest coś, co się przyczyniło do zwycięstwa Andrzeja Dudy. Ale nie spoczniemy teraz na laurach. Ten nokaut na Bronisławie Komorowskim motywuje nas dodatkowo do pracy. Andrzej Duda pokazał nam wszystkim, że zmiany są możliwe. A my zrobimy wszystko, aby na jesieni Polacy cieszyli się z nowej, lepszej władzy.
Jan Dziedziczak
SAM_0514

Bankowa obrona

O bankowych zasadzkach , agenturze , gotowości bojowej czyli o państwie które zaznaje największego rozkwitu od czasów Kazimierz Wielkiego

Banki oraz różnego rodzaju PROWIDENTY , WONGA_COMY i FUNDUSZE mają coś wspólnego z ochroną lasów- mianowicie wykładają na Nas przemyślne pułapki w które wpadamy omamieni feromonem telewizyjnej reklamy i inżynierią prawną zawiłych umów. Nasz Rząd wyposażony w tzw.organy – KNF, RPP, NBP, UOKiK- przez ostatnich 7 lat udawał, że nie widzi tego procederu przez co nachalnie reklamowane fundusze okazywały się oszustwem a wciskane obywatelom III RP tzw. produkty bankowe zaczęły się upodabniać do lichwy.Tak było z Narodowymi Funduszami Inwestycyjnymi pomysłu Pana Lewandowskiego ( roztrwonienie ok.500 przedsiębiorstw) i przeflancowanym na nasz grunt OFE .Tak jest z pożyczkami „frankowiczów” , poliso-lokatami , Skokami „Wołomin” i „Kopernik”. Tak jest Amber Gold.

Dość istotny wpływ na te aferalne wykwity miała agentura.Ta rzeczywista i ta składająca się z jej sympatyków. Agentura poprzez „zaokrąglony” stół weszła gładko w banki bądź w różne długo czy krótko trwałe biznesy. Jeden z reprezentantów tego „stowarzyszenia” gen. G -Cz. wyznał , iż miał swój istotny udział w powstawaniu Platformy Obywatelskiej. Agentura nie miała –co warto pamiętać – żadnego wpływu na powstanie PiSu. Jeszcze 30 lat wstecz byliśmy uzależnieni od Moskwy. Teraz nasze ekonomiczne „ElYTY” uzależniły nas od banków i różnych funduszów które na zasadach tajnych tajemnic (zwanych handlowymi ) udzielały III RP znacznych kredytów. Jedną z takich tajemnic jest tzw. elastyczna linia kredytowa. Międzynarodowy Fundusz Walutowy w tym roku przedłużył rządowi Ewy Kopacz elastyczny dostęp do 23 mld dolarów. Od kilku lat płacimy rocznie za ten (ponoć prestiżowy ) „dostęp” -od ok. 290 do 350 mln. zł . Mówiąc po „leśnemu” pieniądze leżą, my z nich nie korzystamy ale płacimy za prestiż „dostępu”. Trudno jest „dojść” do tajemnicy (prawie jak fatimska) na jaki procent otrzymamy ( w razie co) te 23 mld dolarów. Zważmy na to, że zawsze w takich przypadkach zapewnia się społeczeństwo, że pożyczkowe transakcje zgodne są z interesem narodowym a ich celem jest impuls do dalszego rozwoju. Jak naród wyszedł na tych interesach a jak Nasze „ELYTY” wiadomo. Działający w naszym imieniu rządowi POŻYCZKOBIORCY wyposażyli się w niepisany „przywilej gwarancyjny” polegający na tym, że NARÓD (na bank) będzie zawsze spłacał zaciągnięte długi. Mając takie gwarancje rządy koalicji (różnych np. AWS) przestały odczuwać potrzebę rozliczenia się przed Suwerenem na co faktycznie wykorzystano otrzymane kredyty i jak spożytkowano wpływy z wyprzedaży majątku narodowego. Przypominam w momencie fetowania przez PO klęski „pisiorów”( rok 2007) dług publiczny wynosił 527 mld. zł .Po ośmiu latach obywatelskich rządów dług publiczny w końcu roku osiągnie prawie 1 bln. zł, dług zagraniczny ponad 1 bln.zł a dług gospodarstw i prywatnych firm również zbliża się do 1 bln zł. Mamy więc gigantyczne (historycznie rzecz ujmując) zadłużenie które chyba tak dla „jaj” ( słownictwo Baśki Binkowskiej) aktor Olbrychski uważa za na okres największego rozwoju POLSKI od czasów Kazimierza Wielkiego. Pożyczkowe eldorado zostało już nieco spowolnione ale nadal by przeżyć do następnego budżetu zaciągane są kolejne kredyty. Już w połowie stycznia 2014 r. młody – zdolny ( no i sympatyczny) następca Sztukmistrza od Finansów pożyczył ok.60 mld. zł ( dług zewnętrzny) wypuszczając jednocześnie w tym czasie obligacje na ponad 12 mld. zł . Spowodowało to dalsze zwiększenie długu zewnętrznego i wewnętrznego. W marcu 2015 r. ten sam młody zdolny znów sprzedał obligacje za 1 mld.”ojro” co powiększyło ten dług o kwotę 4.087.000.000 zł. Bez tych pożyczkowych zabiegów ( które stają się dużym zagrożeniem ) prawdopodobnie nasze państwo nie mogło by funkcjonować. Nawet teoretycznie. Banki znając doskonale sytuację finansową III-ciej RP każą nam płacić za swoje „posługi” opłaty które są jednymi z największych w Europie. Byliśmy jedynym z niewielu państw ( jeżeli nie jedynym) w Europie których rządy tolerowały produkt zwany Bankowym Tytułem Egzekucyjnym. Chyba 3 tygodnie temu Trybunał Konstytucyjny uznał, że BTE –narusza równowagę prawną pomiędzy bankami a pożyczkobiorcą. Trwało to przez dziesięciolecia a nasi wybitni ekonomiczni patrioci: Balcerowicz, Bielecki, Buzek, Olechowski , Belka , Tusk, Sztukmistrz z Londynu -udawali, że nie widzą ani BTE a nie łupienia swych rodaków wysokimi opłatami za usługi bankowe. Przy tak prowadzonej przez NBP, RPP polityce stopy procentowych w III RP wynosiły 2.5 proc.( stan na maj 2014 ).Te same oprocentowania w strefie euro (dane z lat 2013-14) kształtowały się w granicach do 0.25 proc. a sąsiednich Czechach wynosiły – 0.025% !!! Koszty kredytów konsumpcyjnych wynoszą ok. 21 proc. natomiast w strefie euro – te same kredyty wynoszą – 7 proc . Mimo, że w Polsce granica oprocentowanych kredytów nie powinna przekraczać 16 proc.-jednak po uwzględnieniu ubezpieczenia, marży ,prowizji oprocentowanie to wynosi faktycznie 20 %. Należy wiedzieć, że to dzięki „spec-opiece” KNFu i Sztukmistrza Finansów – prawie 5 mln. obywateli naszego kraju zostało oszukanych na ok. 50 mld zł produktem zwanym polisolokatą i Otwartymi Funduszami Emerytalnymi . Oczywiście ,że nie ma winnych a w ramach dobrego obyczaju telewizyjne tuzy (Pochanke, Marciniak, Kajdanowicz, Tadla, Kraśko) nie ośmielą się wymienić nazwisk pomysłodawców i osób promujących ongiś te produkty. Warto przypomnieć to, że pierwsi emeryci otrzymywali z tych funduszy emerytury w granicach 23 – 180 zł miesięcznie oraz to, że wielu farnkowiczów pospłacało już (z przewidzianą nadwyżką) otrzymane pożyczki a mimo to w myśl zawartych umów nadal muszą je spłacać. Również dzięki „spec-opiece” KNFu – Agentura ze WSI ( z 3 mld zł strat ogółem ) wyprowadziła ze SKOKu „Wołomin” ok.2,3 mld zł a chłopaki PeOwiaki ze SKOKu „Kopernik” ok. 400 mln zł. Pan prof. Balcerowicz grzmiał w telewizorze, że SKOK (przypominam strata 3 mld zł) to największa afera w III RP która obciąża PiS ale był uprzejmy zapomnieć o aferze z polisolokatami o wartości ok.50 mld zł. W czasach rządów PO zaczął obowiązywać dogmat , iż Polska to kraj bardzo bezpieczny, któremu właściwie oprócz klęsk żywiołowych nic nie zagraża. Dlatego w r.2008 psychiatra zarządzający wojskiem na apel premiera (dla którego polskość to nienormalność ) oddał wspaniałomyślnie z budżetu MON 3,1 mld. zł.  Ponadto nasz wybitnie patriotyczny rząd od sierpnia 2008 do września 2009 nie ratyfikował podpisanej uprzednio z USA umowy na instalację tarczy antyrakietowej. Amerykańce tylko NATO czekali i w uzgodnieniu z naszymi braćmi moskalami pomysł na TARCZE „wywieźli” za ocean. Warto przypomnieć ( bo nie każdy musi to pamiętać ) końcowy fragment ekspose premiera Donalda Tuska z dnia 12 października 2012 r.. Ekspose to zwiera zdumiewające przesłanie będące faktycznie ostrzeżeniem przed wybuchem wojny. Cytuję końcowy fragment tego przesłania ..„My od lat, mniej więcej od lat dwudziestu ścigamy się z historią, ścigamy się o kolejne lata pokoju i spokoju, dobrych relacji z sąsiadami, możliwości rozwoju, korzystania z pieniędzy europejskich i umacniania się w tej kulturze zachodu. Od dwudziestu lat ścigamy się z czasem, bo historia rzadko kiedy dawała nam tyle czasu, ale naprawdę może być tak, że nie za rok, może za pięć, ale kiedyś ta historia swoje szpetne oblicze może znowu pokazać, tu w tej części świata, bo zawsze tak się działo.”  Mimo takiej oceny zawartej z złowieszczym przesłaniu Premier Tusk przy okazji nowelizacji budżetu ( zmniejszenie wpływów z dochodów) w r.2013 zredukował budżet MON – o kolejne 3 mld zł. Prezydent Komorowski redukcje tą zaakceptował. Warto też wiedzieć o wręcz groteskowej strukturze naszej armii .Na 97 tys. etatów z przysłowiową bronią u nogi może stanąć najwyżej 40 tys. chłopa a stosunek generałów ,oficerów i podoficerów jest taki ,że na jednego dowódcę przypada – 0.43 proc. żołnierza w tzw. polu. W armii amerykańskiej która liczy 1.4 mln żołnierzy funkcjonuje 40 generałów . III RP „wyposażyła” się obecnie w 119 generałów. Tylko ¼ naszych brygad ma gotowość bojową – pozostałe brygady obsadzone są w 50 proc. Otrzymane z Niemiec czołgi „Leopard” wymagają doposażenia, dziś na każdy czołg przypada po…..8 pocisków, również doposażenia wymagają nasze samoloty F-16 do których systemy kodowe znajdują się nadal w rękach Amerykanów. 3/4 sił naszej armii zlokalizowanych jest nadal ( co jest paradoksem) nie przy granicy z Rosją lecz przy granicy z Niemcami. Teraz właśnie gdy „wróg stoi u bram” ( no! może przesadzam zbliża się do bram) Nasz Prezydent ogłasza ludowi bożemu że JUŻ za DWA LATA zakupimy od Francuzów helikoptery „Carakal” które MAJĄ być produkowane w mieście Łódź – również JUŻ za DWA LATA .TEŻ JUŻ za 2 lata MAMY zakupić od amerykanów najnowsze „patrioty” które faktycznie chyba (jeszcze) nie istnieją a JUŻ w r.2020 będziemy tak uzbrojeni że bracia Moskale zrezygnują z jakiegokolwiek ataku. Proces zwijania się armii tak jak całego naszego państwa trwa od wielu lat. Ilość żołnierzy w r. 1990 ( już po znacznej redukcji ) wynosiła 260 tys. Jaki wpływ na te wszystkie osiągnięcia ekonomiczne i zadziwiające zmiany w wojsku miał Prezydent Komorowski. Przypominam ,że Bronisław Komorowski od r.1990 pełnił funkcje: wiceministra obrony narodowej, przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej , ministra obrony, marszałka a teraz prezydenta. I już na zakończenie chciałbym d
ać przykład wyjątkowej „obywatelskości” Rządu Premier Kopacz który stanowią głównie członkowie Platformy Obywatelskiej. Okazało się, że w związku z aferą „frankowiczów” – Rząd Premier Kopacz przestrzegł Europejski Trybunał Sprawiedliwości, że przewalutowanie kredytów wg. kursu z dnia ich udzielenia może spowodować dla banków straty w wys. kilkudziesięciu miliardów złotych. A co ze stratami obywateli.? których tak zachęca się do głosowania. Jak więc wobec takich sytuacji rozumieć „obywatelskość” rządzącej partii i pojęcie interesu narodowego i jak zrozumieć ponad partyjność Prezydenta. Chcę też przypomnieć ( a właściwie wypomnieć), że budżet kancelarii panującego nam miłościwie Prezydenta (w ramach „taniego państwa” ) wynosi 168 mln zł. Nasz Pą Prezydą – jest czwartym najdroższym w utrzymaniu przywódcą europejskim. Wyprzedzają GO Włosi , Francuzi i brytyjska rodzina królewska. Kolejny paradoks to ,że Nasz Prezydent zarabia miesięcznie tylko 14 tys. co w porównaniu np. z zarobkami i obowiązkami oraz odpowiedzialnością szefów Spółek Skarbu Państwa jest kwotą wręcz śmieszną Tak śmieszną jak śmiesznym staje się Nasze Państwo. Naprawdę więc – czas na zmiany. Oczywiście, że nie tylko w zarobkach prezydenta.

Złośliwiec pospolity

PS. Miejmy świadomość , że to dobrodziejstwo finansowe w wys. ok. 400 mld zł jakiego doświadczamy będąc w UE poprzedza NASZA składka w wys. ok. 200 mld zł którą musimy wpłacić do budżetu UE. O kwocie 400 mld zł jakie otrzymujemy z budżetu UE (lata 2014-2020 ) przypomina się głośno we wszystkich mediach .O naszej wpłacanej składce w wys. ok 200 mld zł – panuje raczej dyskretne „przemilczenie”. Czy więc to otrzymane „dobrodziejstwo” finansowe dalej NAS nie zadłuża ?

Nowy haracz nakładany na Lasy Państwowe

Jak przypuszczaliśmy haracz w wysokości 1,6 mld zł i podatek obrotowy od sprzedaży drewna nałożone na PGL Lasy Państwowe nie zaspokoiły apetytu koalicji rządowej PO – PSL. Do Sejmu trafiła nowa zmiana ustawy, tym razem o samorządzie terytorialnym, która nakłada podatek na lasy ochronne.  Ostrzegaliśmy, że nie o drogi gminne rządowi chodzi, ale o zniszczenie Lasów Państwowych. Cyniczne uzasadniają, że o finanse samorządów rządowi chodzi. Prawda jest zupełnie inna. Obiecane przez Tuska i Komorowskiego pieniądze dla Żydów mają pochodzić ze sprzedaży Lasów. Ale wobec sprzeciwu społecznego, należy Lasy doprowadzić do bankructwa. Taka jest rzeczywista intencja rządzącego Polską aparatu władzy. Trudno wobec takiego podejścia do polskiej własności nazwać tych ludzi polskim rządem.

http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje.xsp unid=6E7D5839F5925E33C1257E4400249C0B#

Święty Stanisław oddał życie w obronie ładu moralnego naszej Ojczyzny. Moralność uratuje naród polski

Homilia ks. abp. Józefa Michalika, metropolity przemyskiego, wygłoszona w Krakowie w czasie uroczystości ku czci św. Stanisława, biskupa i męczennika, 10 maja 2015 r.
Czcigodny Księże Kardynale Stanisławie, Gospodarzu i Następco świętych biskupów krakowskich,
Bracia w posłudze pasterskiej, Drodzy Bracia i Siostry – Czciciele świętego Stanisława – patrona Ojczyzny
Doświadczenie życiowe i codzienna obserwacja poucza nas, że o trwałości budowli decyduje wiele elementów: przede wszystkim fundament, ale też materiał budowlany i umiejętność wykonawców. Podobnie jest z trwałością wspólnot ludzkich. O ich znaczeniu, sile i godności decydują zasady, jakimi zamierzają się kierować, cele, jakie stawiają przed sobą, i metody, jakimi będą się w realizowaniu celów posługiwać. Ale Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii (J 10,11 n.) zwraca uwagę, że fundamentem społeczności Kościoła jest On sam jako dobry pasterz. A dobry pasterz daje życie swoje za owce. On je zna, ceni i naraża się dla nich. Demaskuje niebezpieczeństwa, wyszukuje pożywne pastwiska i staje do konfrontacji z wilkami, bo wie, że z dziką bestią, głodną krwi nie da się dialogować. Następcami Chrystusa w pasterskiej posłudze Kościoła są biskupi. To oni stanowią fundament Kościoła, żywego organizmu ochrzczonych. Są następcami apostołów, to wielka, porażająca godność złożona niekiedy w słabe, ludzkie dłonie, ale taka była i jest wola samego Chrystusa. I dlatego święty Paweł nie waha się postawić sprawy bardzo ostro w przytoczonym przed chwilą liście do Rzymian: Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? (Rz 8,33). A przy innej okazji przypomina: Uważajcie… na całe stado, na którym Duch Święty ustanowił was biskupami… Pamiętajcie też, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy będą głosić przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów (Dz 20,28 nn). Rozeznawanie zewnętrznych zagrożeń i wewnętrznych niebezpieczeństw wymaga roztropności i odwagi, której nie zabrakło świętemu Stanisławowi, biskupowi krakowskiemu. Żył zaledwie czterdzieści kilka lat (1035-1079), a biskupem był tylko siedem lat i to w trudnym okresie, kiedy powrót pogaństwa po śmierci Bolesława Chrobrego sparaliżował życie kościelne do tego stopnia, że metropolia gnieźnieńska przestała istnieć. Młody biskup Stanisław dzięki poparciu króla Bolesława Śmiałego (Szczodrego) zdołał uzyskać jej przywrócenie u Papieża św. Grzegorza VII (1073-1085). Początkowo dobre relacje biskupa z księciem krakowskim (potem królem Polski) zaczęły się poważnie chwiać. Młody król wykazywał wielką aktywność i troskę o państwo i Kościół. W ciągu kilkunastu lat prowadził siedem uciążliwych, ale zwycięskich wojen. Wraz z sukcesami rósł prestiż króla Bolesława, którego nazywano Szczodrym. Władcy jednak, jak widać z późniejszych wydarzeń, lubią ustanawiać własne zwyczaje, nie zawsze zgodne z prawem Bożym, i wtedy muszą reagować biskupi. Tak było i tym razem. Biskup Stanisław upominał króla, a gdy to nie pomagało, obłożył go klątwą. Wrażliwość moralna, poziom wiary i wyczucie dyscypliny w ówczesnej Polsce było wysokie, skoro król poczuł się osamotniony i w swej porywczości osobiście dokonał świętokradczego samosądu. Tu, na Skałce, siedmiokrotnym uderzeniem w głowę zabił biskupa Stanisława w czasie odprawianej Mszy Świętej. Spór został zakończony radykalnie, ale to przeważyło szalę. Ludzie odwrócili się od króla i pozorny zwycięzca musiał opuścić Polskę. Jakaż to wielka przestroga dla współczesnych władców: że pewnych granic nie wolno przekraczać. Symbol odwagi Kult biskupa Stanisława stawał się coraz bardziej żywy. To przecież kolejny – po św. Wojciechu, biskup męczennik i patron Polski. Święty Stanisław oddał życie w obronie ładu moralnego w zaraniu dziejów naszej Ojczyzny. Stał się symbolem odwagi poprzez całe nasze dzieje, w ciągu których głos Kościoła był potrzebny, twórczy, ale też bywał i będzie niewygodny. Biskupi, a wraz z nimi kapłani i wierni Kościoła będą musieli niejednokrotnie powtarzać non possumus – nie możemy się godzić na zło, nie możemy milczeć ilekroć deptane jest prawo Boże nawet pod pozorem legalności uchwalanych przez parlamenty praw państwowych. Nie zabijaj znaczy nie zabijaj nikogo, nigdy. Nie zabijaj człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci, a nie kradnij zabrania przywłaszczania każdej własności prywatnej, wspólnej, państwowej, wyznaczając jednak zasady sprawiedliwości społecznej wobec pracodawcy i pracownika, bez przywilejów wobec bardziej partyjnego czy lepiej osadzonego w swoistym środowisku. Za uczciwą pracę należy się uczciwa zapłata. Współczesne czasy patrzą na Kościół wymagającym wzrokiem. Stawiają wyraźne wymagania pasterzom Kościoła. I dobrze, że te oczekiwania są wysokie. Są w tym zgodne z postulatem Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: Dobry pasterz nie zabiega o siebie, ale daje życie za owce swoje. Gotów jest je oddać w miłości. Odważny pasterz nie kłamie i demaskuje kłamstwo i grzechy, zachęca do nawrócenia, głosząc miłosierdzie Boga i Kościoła. A mimo to, a może właśnie dlatego do św. Jana Pawła II strzelano w dniu 13 maja 1981 roku, aby wyeliminować niewygodny głos prawdy. Ale głos ten jeszcze jako po ludzku bardzo słaby zabrzmiał szczególnie mocno w pierwszej modlitwie „Anioł Pański”, kiedy zraniony i chory Papież przebaczał zabójcy. Dał przykład. Jan Paweł II nie bał się świata, bo uczył się wrażliwości w rozpoznawaniu trudnych sytuacji społecznych od świętego Stanisława już tu, w Krakowie, a ze zjednoczenia z Chrystusem czerpał odwagę do zabierania głosu. Niekiedy budził zdziwienie: skąd w tym dobrym, ludzkim Papieżu było tyle siły, mądrości i odwagi? Odpowiedź jest jedna – z miłości do Boga, człowieka i do Ojczyzny, bo człowiek tak jak Ojczyzna potrzebuje prawdy, aby odnaleźć w sobie dobro, aby powstać, nawrócić się i żyć. Czas próby Jeszcze jako arcybiskup krakowski kardynał Wojtyła odwiedził w sierpniu w 1976 roku Stany Zjednoczone. Na zakończenie wizyty powiedział do Polonii: Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. […] Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią i jej zaprzeczeniem. […] jest to czas próby, w który musi wejść Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami (cyt. za „Gość Niedzielny”, 3 V 2015). Konfrontacja to zmaganie, czas próby, rozgrywka, a niekiedy zdecydowana bitwa. Kto zwycięży? Prawda Boża i dobro czy łudzące obietnice ludzkie, których nikt nie zamierza dotrzymywać? Pamiętajmy jednak, że ilekroć w tej konfrontacji przegrywa Bóg, ilekroć przegrywa Ewangelia, ilekroć przegrywa prawo natury i prawo Boże, tylekroć przegrywa człowiek. A przegrywa dlatego, że nie jesteśmy zjednoczeni w całkowitej wierności Ewangelii, Kościołowi i pasterzom. Przegrywa, bo dobrzy milczą, bo godzimy się na aborcję, na in vitro i na ideologię gender w wychowaniu. Przegrywamy, bo wiary nie łączymy z życiem, bo chętnie słuchamy fałszywych proroków (także niekiedy przybranych w strój duchowny), którzy wołają obłudnie o reformę Kościoła, zamiast zabrać się do reformy samych siebie. Często są to katolicy „nieochrzczeni i niewierzący”, jak sami siebie nazywają, którzy od lat walczą z tym, co chrześcijańskie, i z tym, co polskie w naszym Narodzie, zapominając, że ten Naród i ta ziemia to nasza wspólna kultura, historia, dziedzictwo, bez której nie ma naszej przyszłości. Polska jest dziś chora Idźmy dalej i zauważmy, że już św. Paweł przestrzegał, że spośród nas samych powstaną ludzie, którzy będą głosić przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów – a czy nie ma wśród nas niby-wierzących, którzy zamiast w pokorze wyznawać słabości własne, próbują czynić się reformatorami Ewangelii, obnoszą się z tzw. swoim liberalnym otwarciem. Niewiele zresztą mają
wspólnego z duchem Chrystusowego Kościoła także ci, z tzw. prawej czy lewej strony, którzy narzucają innym ciężary nie do uniesienia, ale sami dźwigać ich nie chcą i w przywiązaniu do litery ich prawa gardzą słabością człowieka, zamiast okazywać mu miłosierdzie. Tymczasem przecież nie ma prawdziwej Ewangelii i nie ma prawdziwego Kościoła bez miłości Boga i bliźniego. Jesteśmy w przededniu Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w przyszłym roku w Krakowie, i w przededniu 50. rocznicy Wielkiego Programu Duszpasterskiego podjętego przez ówczesny Kościół w Polsce z okazji 1000-lecia chrztu. Ten program i dzisiaj – w 1050. rocznicę chrztu Polski domaga się pogłębienia wiary i ożywienia jej naszym nawróceniem. Polska, jeśli ma przetrwać, musi się nawrócić. Polska jest dziś chora, bo milcząc na zło, traci wolę życia. Jako Naród dziś wymieramy. Realizujemy – chcąc nie chcąc, przewidywania Klubu Rzymskiego, który już dawno obliczał, że niebawem zredukujemy się do 13 milionów mieszkańców. Ojczyzna jest chora, bo chore są elity i chory jest cały Naród. Uchwalane są dziś, jedna po drugiej, ustawy sprzeczne z prawem natury, a Naród udaje, że go to nie obchodzi. Atak na rodzinę trwa, zagrabia się prawa do wychowania poprzez seksualizację dzieci, poczynając od przedszkola, bo takie są wskazania laickich organizacji międzynarodowych. Ideolodzy genderyzmu bezkarnie propagują i narzucają hasła godzące w prawa natury, promując małżeństwa jednopłciowe, mimo że polska Konstytucja wyraźnie chroni małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Są wyraźne próby nękania i wzywania przed sądy tych, którzy wbrew ideologiom libertynizmu ośmielają się bronić zdrowej moralności i przestrzegają przed relatywizmem moralnym. Bezrobociem i likwidacją polskich stoczni, kopalń i cukrowni nikt się nie przejmuje, samobójczą dla Narodu emigrację ludzi młodych, wykształconych uważamy za sukces wolności. Trwa zapaść służby zdrowia. Ciągle bezradni jesteśmy wobec korupcji i braku kultury społecznej i politycznej. Polska znów stała się jak ten „postaw sukna”, z którego każdy, kto ma dostęp, stara się dla siebie coś wykroić. Społeczna sprawiedliwość Zawsze, w każdych czasach potrzebne są głosy odważnie budzące sumienia, bo w trudzie naprawy Rzeczypospolitej nie wyręczy nas nikt, ani Ameryka, ani Rosja, ani żadna ideologia leseferyzmu czy genderyzmu. Trzeba też uświadomić sobie, że procesy inżynierii społecznej, pranie mózgów są bardzo zaawansowane. A za nimi stoją konkretni ludzie przygotowujący ustawy, programy edukacyjne, konwencje międzynarodowe (Krzysztof Skowroński, „Kurier Wnet”, gazeta niecodzienna, nr 12, maj 2015). Przed wielu laty wybitny przywódca Polski powiedział z niepokojem: Głównym powodem obecnego stanu rzeczy w Polsce – to jest nędzy, słabizny wewnętrznej i zewnętrznej – było złodziejstwo pozostające bezkarnie. Ponad wszystkim w Polsce zapanował interes jednostki i partii, zapanowała bezkarność za wszelkie nadużycia i zbrodnie. W odrodzonym państwie nie nastąpiło odrodzenie duszy narodu… rozwielmożniło się w Polsce znikczemnienie ludzi (29 maja 1926 roku marszałek Józef Piłsudski cyt. za: „Kurier Wnet”, jw.). Może jednak mieliby i dziś spoczywający na Wawelu: Marszałek Józef Piłsudski i prezydent Lech Kaczyński wiele do powiedzenia Polsce i Polakom o bezkarności nadużyć, o interesie jednostek i partii, o naszym znikczemnieniu, skoro w czasie wszystkich wyborów, jakie się dokonują w Polsce od 25 lat, do urn idzie tylko ok. 50% Polaków, reszta zostawia innym decyzje o kształcie Ojczyzny. Co oznacza ten pasywizm? Czy my naprawdę dobrze rozumiemy, co dziś oznacza społeczna odpowiedzialność? Przede wszystkim odpowiedzialność za prawdę o nas samych, odpowiedzialność za prawdę historyczną, która formuje myślenie na dziś i jutro, a zatem mamy prawo do prawdy o Katyniu i Smoleńsku, tak samo jak mamy prawo do prawdy o Jedwabnem, Auschwitz i Dachau. Mamy prawo i obowiązek wpływać na uzdrowienie polityków i polityki. Parę dni temu Papież Franciszek, zapytany o to, czy katolik może mieszać się do polityki, odpowiedział: „Powinien!”. Są i jasne promienie naszej polskiej rzeczywistości. Jesteśmy jednak Narodem wierzących, skoro jest jeszcze 93% ochrzczonych, a zatem na szczęście nie zerwaliśmy fundamentalnego kontaktu z Chrystusem. Są jeszcze rzesze ludzi modlitwy. Trwa przywiązanie do Maryi i trwa nieustanna ufność do Niej. A to znaczy bardzo wiele wbrew ośmieszaniu ludowej pobożności przez pseudokatolickie środowiska. Przypomnę tu znany tekst wieszcza Narodu: W historii naszej wiele już razy tak bywało, że szydził i drwił z nas nieprzyjaciel, pytając, co nam z dawnych cnót pozostało. A ja odpowiem: wszystkie zginęły, ale pozostała cześć dla Najświętszej Panienki, na którym to fundamencie reszta odbudowana być może! Maryja uratuje naszą wiarę Pobożność maryjna, ludowa bywa wyśmiewana przez ludzi pysznych, bo drażni ich autentyzm wiary prostego, dziecięcego zaufania do Maryi, którą sam Bóg obdarzył zaufaniem i wybrał na Matkę Zbawiciela. Warto pamiętać, że pobożność ludu do Najświętszej Panny z Guadalupe uratowała wiarę w Meksyku w czasach długoletniego, krwawego prześladowania masońskich rządów, pobożność maryjna dawała siłę rzeszom więźniów w obozach hitlerowskich i komunistycznych. Maryja uratuje i naszą wiarę. Wielką siłą Kościoła w Polsce jest jedność biskupów, którzy nieustannie starają się prostować sumienia. W podtrzymywaniu tej jedności naszej Konferencji Episkopatu Polski ma wielką zasługę ksiądz kardynał Stanisław, i chwała mu za to. Księża polscy wyróżniają się dziś w Kościele dobrym przygotowaniem, gorliwością i odwagą duszpasterską. To spośród polskich misjonarzy coraz częściej wybierani są biskupi. Nadzieją jest Akcja Katolicka, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży i Ruch Apostolstwa Młodzieży, Ruch Światło-Życie, stowarzyszenia i ruchy duchowości, Droga Neokatechumenatu i wiele innych inicjatyw duchowości pogłębiających wiarę i więź z Kościołem. Do jasnych promieni naszej rzeczywistości należy fakt, że powoli, ale systematycznie budzi się Naród. Może zbyt powoli, ale rośnie aktywność społeczna, obrońcy życia jak w żadnym kraju zbierają setki tysięcy podpisów przeciwko jawnej i ukrytej aborcji, za przykładem górników budzi się szersze rozeznanie prawdy o zagrożeniach gospodarki. Przecież obrońcy Radia Maryja i Telewizji Trwam zdołali udowodnić, że w demokracji nie da się zlekceważyć milionowych protestów, i chwała im za to. Chwała wszystkim, którzy wspierają katolickie media – te wielkie, ogólnopolskie i te lokalne, pomijane niekiedy, ale bardzo ważne, bo realizujące formację wiary u podstaw. Znakiem ważnym żywotności Kościoła w Polsce i narodowej tożsamości są katolickie tygodniki i pisma niezależne, zakładane przez nową elitę ludzi świeckich, odpowiedzialnych za duszę Narodu, za wewnętrzną wolność, za polskie i chrześcijańskie, za katolickie myślenie. Dziękujemy za Waszą odwagę i pomoc w promowaniu niezależności myśli i godnych człowieka czynów. Kościół katolicki w Polsce, czyli wierni zmagający się z trudnościami, ofiarnie wspierają misjonarzy, a przez Caritas niosą wielką pomoc ludziom dotkniętym kataklizmami. Nie! Z Kościołem katolickim w Polsce nie jest źle, bo ufamy Bogu i ludziom, bo wiemy ciągle, że siłą naszej wiary jest zaufanie do Chrystusa i Matki Najświętszej. Siłą Kościoła w Polsce jest więź z Narodem, z prostym, szczerym człowiekiem, bo tu są nasze korzenie. Drodzy Bracia i Siostry – nie zapominajmy, że wiara to nie folklor, to piękno trudu życia w bliskości Boga, w jedności z Chrystusem naszym Bratem i Przyjacielem. Patrząc na dzisiejsze trudności, na bezrobocie, na brak perspektyw ludzi młodych, którzy emigrują, na zimną znieczulicę wobec rozpadających się rod
zin, na powszechną tolerancję wobec braku kultury niektórych polityków, zauważmy także polityków odważnych i uczciwych. Pomagajmy słabym, pogardzanym, ale szlachetnym. Miejmy odwagę pokazywać na co dzień, że Naród Polski i Kościół w tym Narodzie nie abdykował, że jest w stanie – jak św. Stanisław – strzec moralności w życiu społecznym i przeciwstawić się zauważonym zagrożeniom moralnym. Święty biskup Stanisław zginął, ale ofiarą życia uratował wierność prawom moralnym. A tylko moralność ratuje Naród. Amen.Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/mysl/136843,moralnosc-ratuje-narod.html