Nowy -stary pomysł Ministerstwa Środowiska na dalsze grabienie Lasów Państwowych znalazł egzemplifikację w zapisach projektu zmian ustawy o lasach. Proponuje się w nim zniesienie 50% obniżki podatku leśnego od lasów ochronnych. Dla niezorientowanych przypominamy, że w przypadku uszczuplania dochodów samorządów to rząd ma obowiązek zrekompensować straty. Rząd nie wywiązywał się z tego obowiązku, ale teraz chce być „dobrym wujkiem” kosztem Lasów.
Grażyna Zagrobelna, szefowa Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność” i wiceprzewodnicząca Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl, oceniając kolejny pomysł ministra środowiska, nie zostawia na nim suchej nitki.
– Po ograbieniu nas z 1,6 miliarda złotych w tym i przyszłym roku i obciążeniu 2-procentami podatku w latach następnych zabiera się nam całych dochód, a dodając kolejną daninę w wysokości 56 milionów złotych, ewidentnie wpuszcza się nas w kierunku zadłużeń, a docelowo – mówmy to sobie szczerze i otwarcie – w kierunku katastrofy. Niech nikt później nie dziwi się, jeżeli po tej grabieży usłyszymy ze strony rządowej, że Lasy Państwowe są niewydolną firmą i trzeba stworzyć coś nowego – przestrzega Grażyna Zagrobelna.
Jej zdaniem, zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami leśnicy nie odczują jeszcze skutków drenażu leśnej kasy, bo pieniądze, które miały być zabezpieczeniem na trudniejsze czasy, są wydawane teraz, ale w drugim półroczu 2015 r. tych pieniędzy już nie będzie, a zobowiązanie trzeba będzie zrealizować.
– Nie straszę i nie chcę tworzyć złej atmosfery, ale swoje opinie opieram na ogólnodostępnych sprawozdaniach finansowych z lat ubiegłych, na podstawie których można ocenić, jak to będzie wyglądało chociażby już za rok. Nie ma możliwości, żeby w jednym roku przekazać do budżetu państwa więcej pieniędzy, niż się uzbierało przez 22 lata. Jeżeli Sejm przyjmie poprawkę w ustawie o podatku leśnym, w ramach nowelizacji ustawy o samorządzie, to Lasy Państwowe czeka zapaść – uważa szefowa Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”. – Mamy nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny stanie po stronie Lasów Państwowych, nie wiadomo jednak, kiedy wniosek będzie rozpatrywany, trudno powiedzieć – dodaje Zagrobelna. W jej ocenie, bez zadłużenia się Lasy Państwowe nie będą w stanie spłacić nałożonych przez rząd zobowiązań.
źródło: Nasz Dziennik
Jak ten tekst czytam to mi się niedobrze robi. Jacy jesteśmy bezsilni. Związki w firmie państwowej są bezsilne. Co mają robić związki które są w holdingach, spółkach akcyjnych, firmach prywatnych. Tam to już sromota. A jednak jak się chce to można, czego przykładem są górnicy z kopalni Kazimierz Juliusz którzy o etosie Solidarności nie zapomnieli i uratowali swoje miejsca pracy. Tylko w Lasach jest trudno, a to sadzenie lasu, zadania planowe, inwentaryzacje i nie ma czasu aby coś zrobić dla ratowania swoich miejsca pracy. Najlepiej wysłać tysiące pism i liczyć na to, że może się uda. Może nas ktoś uratuje. Zawsze będzie się uważało, że coś się zrobiło. A że efektu nie będzie, no tak wyszło.
ROBAL, poczekajmy na Loreta, przyjedzie na białym koniu…
A na serio to przecież tę ustawę przygotowywało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji od dwóch lat! Gdzie były nasze związki, kiedy to konsultowano? Dlaczego budzą się dopiero, kiedy projekt trafia do Sejmu?
Semper nigdy nic mądrego nie napisałeś. Zostaw śp Loreta w spokoju. Draństwa władzy, której kibicujesz nie spychaj na związki zawodowe. Mamy dwa związki Solidarnośc z resztkami opozycyjnych patriotów i Związek Leśników Polskich, którego narodziny nastąpiły bezpośrednio po stanie wojennym za komuny przy wsparciu ówczesnej władzy. Zasłużył się on po objęciu władzy przez Tuskoland wspieraniu wycinania ludzi Solidarności ze stanowisk, a nawet zbieraniem na nich haków. Tajemnicą poliszynela jest, że władza wyhandlowała majatek narodowy zostały jej tylko lasy
do opchniecia. Nadmiernymi obciążeniami wykończono całe gałęzie przemysłu,
gdy wpadały w zadłużenie następowała restrukturyzacja następnie wyprzedaż często w obce ręce. Tak wykończył Balcerowicz rolniczą spółdzielczość i PGR-y kroczącymi stopami procentowymi.W kolejności dzika wyprzedaż i utworzone latyfundia rolne obcokrajowców. Dlaczego południowi sąsiedzi
Czesi i Słowacy nie wychandlowali ziemi, do dziś kwitnie spółdzielczość rolna wspierana przez rządy krajowe. Tą drogą kroczy władza, okładając lasy nadmiernymi obciążeniami wpędzi je w zadłużenie, i następnie ich
prywatyzacja. Najpierw utworzą jednoosobowe spółki Skarbu Panstwa, następnie nastąpi cicha wyprzedaż akcji i będzie po lasach Panstwowych.
Przykładem jest wyprzedana energetyka sektor strategiczny. Do dziś ponad połowa Polaków nie wie, że 48,8% energetyki shandlowane i jest w prywatnych rękach. Przemysł chemiczny Puławy, stocznie itd, itd. Cieszcie sie naiwniacy, że macie tak wspaniałą władzę.
O co tak właściwie to całe larum? Rząd zabiera Lasom, Lasy zabiorą odbiorcom drewna. W czym problem?