Trwa pasmo przedziwnych poczynań z osadami służbowymi w bardzo „modnej” ostatnio na PRAWYM LESIE Dyrekcji Łódzkiej LP. Chodzi o Leśnictwo Janinów znajdujące się w Nadleśnictwa Brzeziny. Leśniczy l-ctwa Janików na swój wniosek i prośbę otrzymał dwuletni urlop w związku z przejściem do pracy w Państwowej Straży Pożarnej . Leśniczówka Janików w której mieszkał wraz z rodziną była wyremontowana kilka lat wcześniej za bardzo duże pieniądze. Leśniczy l-ctwa Janików zwolnił zatem użytkowaną leśniczówkę i w prawie ekspresowym czasie wykupił pustą leśniczówkę w L-ctwie Budziszewice która wg.. ekspertyz budowlanych rzekomo nie nadawała się do remontu i zamieszkania i tego względu leśniczemu L-ctwa Budziszewice wybudowano nową osadę oddaloną ok.100 m od tej starej. Jesteśmy przekonani, że gdyby nie pochodząca z bardzo wpływowej „rodziny leśnej” żona byłego leśniczego L-ctwa Janików to sprawa ekspresowej sprzedaży rzekomo nie nadającej się do remontu leśniczówki w Budziszewicach nie była by sfinalizowana .Jak się mówi ta osada czekała na „swego” i doczekała się swego. Jak teraz wygląda sytuacja w l-ctwie Janików .Na zdrowy rozsądek to opuszczona osada Janinów powinna być przekazana nowemu leśniczemu ale tak się nie stało gdyż zwolnioną osadę przekazano komendantowi Straży Leśnej z N-ctwa Płock który stał się nagle naczelnikiem wydziału kontroli w Dyrekcji Łódzkiej. O braku kompetencji tego człowieka pisano wielokrotnie na łamach „Prawego Lasu” .Funkcjonujący obecnie l-czy L-ctwa Janików nie ma gdzie mieszkać i dojeżdża codziennie z Rogowa. Tak więc L-ctwo Janinów po godz.16 nie jest w ogóle nadzorowane. Takie decyzje zostały podjęte za czasów poprzednika obecnego dyrektora RDLP w Łodzi którego głównym doradcą był nie kto inny jak były już na szczęście Naczelnik Wydziału Kadr- dawniej Nadleśniczy N-ctwa Płock z którego to właśnie przyszedł strażnik- naczelnik. Ale czy dyrektor obecnie zarządzający RDLP w Łodzi nie mógł zmienić tych decyzji. Chyba nie-bo nie wypada gdyż przed objęciem stanowiska w RDLP w Łodzi pracował w nadleśnictwie gdzie nadleśniczym był ojciec żony leśniczego który jest teraz sikawkowym w Państwowej Straży Pożarnej. Obecny Dyrektor RDLP w Łodzi w czasie gdy po raz pierwszy przechodził do pracy w dyrekcji musiał być pozytywnie zaopiniowany przez tegoż nadleśniczego. Tak więc młodzi są już na „swoim”. Pracownicy Nadleśnictwa Brzeziny zadają sobie pytania Dlaczego zostały podjęte tak absurdalne decyzje? Czy jest normą w dyrekcji łódzkiej ,że funkcyjny leśniczy nie ma gdzie mieszkać na terenie kierowanym przez siebie leśnictwie? , za ile został sprzedany pustostan czyli stara leśniczówka , która nie nadawał się do remontu i zamieszkania ,czy w czasach powszechnych oszczędności – osadę nie nadającą się do remontu i zamieszkania nie można był sprzedać w drodze licytacji.W obecnym czasie, gdzie Dyrektor Generalny pozbył się Inspekcji LP przekazując całą jej kompetencję na ręce Dyrektora Regionalnego sprawa ta jak wiele i wiele innych w lasach nie tylko w tej dyrekcji nie ujrzy nigdy światła dziennego bo zostanie po prostu zamieciona pod dywan. Trzeba wiedzieć, że w tym nadleśnictwie jest jeszcze kilka innych absurdalnych sytuacji mieszkaniowo – dojazdowych których się rzekomo nie „widzi” bo stary układ towarzyski działa. I jest cudnie, a zabawa wciąż trwa.
kizior
Oj tam Oj tam – po co zaraz wystawiać chałupę na licytację .Lepiej dać swojemu , bo swój to swój a obcy co by kupił to może być zbój. A co z tymi innymi sytuacjami mieszkaniowo-dojazdowymi. Może w tym nadleśnictwie są one ciekawsze niż temat osady która nie nadaje się i do mieszkania i do remontu. W tym miejscu się oburzam brrrrrrr. Jak można było sprzedać taką ruderę młodym ( tak domniemywam ) ludziom. A jak się ona zawali w czasie remontu? Mam też pretensje do Pana Dyrektora. To tata tej dziewczyny dostał mu glejt na stanowisko w dyrekcji a on za to dał jego córce ruderę do remontu. Obciach! W moich stronach to najpierw by wyremontowali a później by dali.
Kizior
Redakcja 'Prawy Las”
[email protected]
pozdrowienia
Wspaniale, normalnie zajebiście! A ja po studiach inż kwitnę zaraz 10 lat jako robol w pewnym nadleśnictwie (rzekomo z braku etatów). Nie marzę nawet już o chacie służbowej, za 2 lata zapomnę co to nadzieja na awans na głupiego podleśnego. Piękne polskie realia, wzajemne mieszanie się państwowej pracy i profili genetycznych P.I.Z (plecy i znajomości).
W całym kraju 1000 starych osad, których remont nie jest opłacalny sprzedawana jest pracownikom LP i jakoś każdy przypadek z osobna nie jest tu opisywany. Autorowi artykułu radzę na przyszłość dobrze zbadać sprawę zanim się ją weźmie na warsztat bo może się okazać, iż chcąc nie chcąc mija się z prawdą.Opowiadanko okrojone z faktów, przystrojone w insynuacje! Zalatuje blogiem Antoniego M.
pracownik LP
Do Biskupa
Wasza „biskupia” wielebność! Użyłeś słów cytuję: „ za 2 lata zapomnę co to nadzieja na awans na głupiego podleśnego”.. Kolego! po studniach- „inż.” Nie obrażaj podleśniczych. Wielu z nich też już skończyło albo właśnie kończy licencjaty –czyli te Twoje-„INŻ.” Dlatego słowa –„awans na głupiego podleśnego” delikatnie mówiąc to chamstwo. Są przypadki gdzie niektórzy leśniczowie w czasie urlopu lub nie daj Boże choroby „podleśnego” błądzą w terenie jak dziecko we mgle, nie potrafią trafić do oddziału, wskazać gdzie znajduje się konkretne drewno. Dla mnie „podleśni” to prawdziwi podoficerowie produkcji którzy tyrają w lesie i których w wielu przypadkach poniża się „wielkością” przyznawanych. Nie masz prawa nazywać ich „głupi podleśni” takipionek
Do Biskupa
Wasza „biskupia” wielebność! Użyłeś słów cytuję: „ za 2 lata zapomnę co to nadzieja na awans na głupiego podleśnego”.. Kolego! po studniach- „inż.” Nie obrażaj podleśniczych. Wielu z nich też już skończyło albo właśnie kończy licencjaty –czyli te Twoje-„INŻ.” Dlatego słowa –„awans na głupiego podleśnego” delikatnie mówiąc to chamstwo. Są przypadki gdzie niektórzy leśniczowie w czasie urlopu lub nie daj Boże choroby „podleśnego” błądzą w terenie jak dziecko we mgle, nie potrafią trafić do oddziału, wskazać gdzie znajduje się konkretne drewno. Dla mnie „podleśni” to prawdziwi podoficerowie produkcji którzy tyrają w lesie i których w wielu przypadkach poniża się „wielkością” przyznawanych premii. Nie masz prawa nazywać ich „głupi podleśni” takipionek
Ten leśniczy to chyba taki pokrzywdzony nie jest z tego co kojarzę i radzi sobie całkiem nieźle, ma gdzie mieszkać, a w Janinowie mieszkać chyba nie chciał. A tło sprzedaży i zmian chyba całkiem inne było. Tamtejsi, z Rogowa na pewno skojarzą zupełnie inne konotacje i też będą tworzyć swoje historie. Ech chyba nigdy takie opowieści nie będą mieć końca.
Myślę, że tą skandaliczną sprawą powinna się zająć Inspekcja LP wyznaczona przez Dyrektora Generalnego LP.
Kontrola powinna dokładnie zbadać ten patologiczny przypadek, jak i ten, że do nadleśniczówki położonej w sąsiedztwie siedziby Nadleśnictwa Brzeziny dzień w dzień dojeżdża bardzo zasłużony leśnik, który jest Nadleśniczym Nadleśnictwa Kolumna (ponad 100 km dziennie)
Pytam czy to jest normalne !!
Liczyć na to, że dobry dyrektor w imię sprawiadliwości wyśle inspekcję w celu zrobienia porządku, to tak jakby powierzyć owczarnię bandzie zgłodniałych wilków.
Hej! POpierdki pamiętamy o Was i Waszych przyszłych „awansach”!
A i My Was kochamy…;)
http://niezalezna.pl/44884-swiderski-dla-niezaleznapl-pis-przestal-byc-niemodny-taki-stal-sie-donald-tusk