|
1 marca – Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ma być wyrazem hołdu dla żołnierzy drugiej konspiracji za świadectwo męstwa, niezłomnej postawy patriotycznej i przywiązania do tradycji niepodległościowych, za krew przelaną w obronie Ojczyzny
Lech Kaczyński
Czy w III-ciej RP można o tym dniu nie wiedzieć, nie pamiętać. Czy można taki dzień nie zauważyć? Pewnie tak. I pewnie dlatego na „Prawym Lesie” pojawią się zaraz krótkie treściwe „posty” w rodzaju : „A po co o tym pisać? od tego są zawodowcy w gazetach” lub inne bardziej celebrycko- prześmiewcze „ O rany! znowu jacyś „wyklęci”..ups! zaraz zwymiotuję ” . Tym wszystkim kolegom których nudzi własna historia cytuję słowa ppłk Łukasza Cieplińskiego jakie przekazał ON w grypsie do swego syna Andrzeja.. „ odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że Idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać” Ten więzienny gryps oddaje w pełni to, co w sposób subtelny, przemyślany, wypłukuje się z naszej świadomości wypełniając JĄ tandetą kolorowej popkultury, która ma być wspólna, globalna. Bez tożsamości narodowej. Żyjemy w czasach w których III-cią RP rządzą Wybitni Historycy. Nie widać jednak u nich nadmiaru entuzjazmu do najnowszej historii, której prawdziwi bohaterowie jeszcze żyją i często dożywają swych dni w nędzy, na marginesie pamięci. Tymczasem ich kaci lub inni ludzie tzw. honoru w stopniach generałów lub pułkowników mają się zupełnie dobrze. Jeszcze w 2006 r III-cia RP wypłacała co miesiąc emeryturę w wysokości 4 tys.zł pułkownikowi MO towarzyszowi W. Ziółkowi, jednemu z największych ubeckich katów, który zasłynął z wyjątkowego sadyzmu wobec AKowców, WiNowców NSZetowców. Warto też przypomnieć, że w r.1999 Prezydent Kwaśniewski nagrodził Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski „Kata Rzeszowszczyzny” towarzysza pułkownika MO S. Supruniuka, który osobiście torturował żołnierzy AK i NSZ-tu, po czym kazał ich rozstrzeliwać lub w drodze „łaski” przekazywał towarzyszom z NKWD. Wręczając tak wysokie odznaczenie Wybitny Prezydent Pierwszego 20 lecia III RP powiedział do ubeka „Jesteście wzorem odwagi i patriotyzmu, przykładem dla młodego pokolenia”. Postkomunistyczna „Trybuna” cytowała słowa głowy państwa: „Ojczyzna, Rzeczpospolita mówi Wam dziękuję. Po protestach środowisk akowskich Prezydent Kwaśniewski odebrał wręczone odznaczenie. Kto z kancelarii Pana Prezydenta przygotował i oceniał wniosek dla tow. pułkownika Supruniuka? Nie wiadomo. Wiadomo na pewno, że w kancelarii prezydenckiej w tym czasie pracowało wielu Towarzyszy. Tak więc najnowsza historia zdaje się być kłopotliwa, wstydliwa dla Naszych Najważniejszych Historyków, gdyż widać wyraźnie, że dawni bohaterowie okazywali się u schyłku swego życia zdrajcami i pospolitymi oprawcami, a rzekomi przestępcy, których jeszcze 50 lat temu nazywano „bandytami” przechodzą w wieczność w glorii chwały. Tadeusz M. Płużański pisarz, dziennikarz (syn Tadeusza Płużańskiego, żołnierza AK więźnia czasu towarzyszy Bieruta Światły, Bermana) w czasie promocji swojej ksiązki pt „Bestie. Mordercy Polaków” opowiadał, że gdy zapytał wdowę po zmarłym w 2012 r Eugeniuszu Chimczaku (jeden z najokrutniejszych śledczych z lat 1945-1956 ) co robił jej mąż w czasach stalinowskich -Ta odpowiedziała, że takie były czasy i trzeba było walczyć z tymi bandytami po drugiej stronie. Tadeusz M. Płużański podczas tego spotkania wypowiedział też bardzo interesującą tezę – Oni cały czas funkcjonują w obiegu publicznym, mają się świetnie i śmiem twierdzić, że wpływają na rzeczywistość i naszą świadomość. My czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale oni naprawdę są wszędzie, potomkowie tychże bestii – w polityce, w mediach, w biznesie”. Chyba większość z nas wie dobrze kim są ci ONI. Myślę też narzucony przez mainstreamowe media pogląd, że podział społeczeństwa dokonał się głównie po tragedii smoleńskiej jest uproszczeniem a może nawet fałszem. W mojej ocenie nasze społeczeństwo podzielone jest co najmniej od ostatnich lat XX wieku na tych, którzy w całej swej masie poparli obalenie komunizmu i teraz w skutek ekonomi Sorosa, Sachsa , Balcerowicza zepchnięci są poza granice godnego bytowania i na tych, którzy z sekretarzy wiodącej partii stali się bankierami, politykami, biznesmenami, ekonomistami i dziennikarzami wpływowych mediów. Co powinno się pamiętać o katowanych i mordowanych żołnierzach AK, NSZtu , WiNu w czasach odbudowy Warszawy, Wyścigów Pokoju , Przyjaźni Polsko-Radzieckiej i nieustannej Walki o Pokój. Z informacji, do których udało mi się dotrzeć wynika, że w latach 1946 -1956 aresztowano ok.300 tys. osób i orzeczono wobec nich 6 tys. wyroków śmierci. Na końcu dwóch dokumentalnych filmów pt. „Żołnierze Wyklęci” (reż. Joanna Maro) i filmie „W imieniu .Polski ludowej” (reż. Marii Miętus) podane są informacje które cytuje: „Historycy szacują, że w latach 1944-1956 z rąk komunistów poniosło śmieć ok.20 tys. członków polskiego podziemia. Spośród 8 tys. wyroków śmierci wydanych w latach 1944 – 1956 wykonano 4 tys. Żadnemu z najbardziej dociekliwych historyków nie udało się dokładnie ustalić ilości skazanych i straconych w imieniu Polski Ludowej”. I na koniec żeby już nie zanudzić przekazuję informację, która mnie zasmuciła, ale może być bardzo krzepiąca dla znudzonych własną historią. Otóż jak wynika z przeprowadzonej sondy w październiku 2012 r – 60% mieszkańców Ostrołęki nie chce ulicy o nazwie ppłk. Łukasza Cieplińskiego. Nie sposób tego komentować.
Mocherowicz
Comments are closed.
|
|
Najnowsze komentarze