Znakiem obecnej władzy leśnej jest znęcanie się nad słabszymi ekonomicznie pracownikami. Wykorzystywanie przewagi ekonomicznej do prywatnych czy politycznych rozgrywek jest na porządku dziennym. Typową sprawą dla tego typu postępowań jest historia Piotra Tałałasa, który został z dnia na dzień pozbawiony środków do życia i pomimo wyroku sądu do dziś nie został przywrócony do pracy. Prywatno – polityczne wojenki „leśnych” dygnitarzy kosztują Lasy Państwowe olbrzymie pieniądze. Czas, aby za straty Lasów zapłacili Ci, którzy się tych strat dopuszczają.
Znakiem szczególnym znęcania się nad słabszymi ekonomicznie jest sprawa niewypłacenia odprawy emerytalnej leśniczemu z Nadleśnictwa Janów Lubelski panu Ryszardowi Hysowi. Wydawałoby się, że odprawa emerytalna należy się pracownikowi odchodzącemu na emeryturę, jak nie przymierzając „psu zupa”. Wydawałoby się, że ta sprawa jest wystarczająco opisana w Kodeksie Pracy oraz w Ponadzakładowym Układzie Zbiorowym Pracy PGL Lasy Państwowe. Wydawałoby się, ale tak nie jest. Okazuje się, że wypłata odprawy emerytalnej musi odbywać się przy pomocy sądu i to Sądu Najwyższego. Tak się bawi…, tak się bawi (j)elita leśna. Wszystko po to, aby dokuczyć, osłabić ekonomicznie i zdrowotnie swojego „wroga”, którego już nie można dosięgnąć fizycznie. I to wszystko za pieniądze Lasów Państwowych, przy pełnej akceptacji dyrektorów regionalnego i Generalnego, którzy mają nie tylko uprawnienia, ale nawet obowiązek zastopowania działań niezgodnych z prawem.
No cóż! Gdyby Pan był odwoływanym ze stanowiska dyrektorem RDLP, z propozycją objęcia nazajutrz funkcji nadleśniczego, to bez zbędnej mitręgi otrzymałby Pan natychmiast 6-cio miesięczną odprawę za „przykrość” utraty dyrektorskiego stołka.
Wśród równych są równiejsi!!!
Paranoja!!!!!!!!! Za pieniądze LP panowie decydenci niszczą człowieka. Wiem że nie jest to odosobniony przypadek w skali LP. Panie Generale – czas wydać zarządzenie o zakazie odwoływania się od wyroków pierwszej instancji przez kierowników jednostek i wykonywania wyroków wydanych przez nie. Jeżeli któryś chciałby się jednak odwoływać to proszę bardzo, ale za własne pieniądze. Szuka się oszczędności w Lasach, a tu proszę, lekką ręką wydaje się tysiące i nikt nikogo nie rozlicza. Następną sprawą jest wykonywanie wyroków. Ten kto nie wykonuje ich, jest przestępcą, a przestępcy nie mogą pracować w LP. Takie postępowanie nosi znamiona działań mafijnych, a ja nie chcę być z nią utożsamiany. Ja chcę aby każdy kto na mnie spojrzy, widział we mnie uczciwego człowieka, a takie postępowanie szefów szkodzi mojemu wizerunkowi, na co nie ma mojej zgody. Mam wielką nadzieję, graniczącą wręcz z pewnością, ze Pan Dyrektor Generalny pochyli się nad tą sprawą i wyciągnie konsekwencje w stosunku do osób które naraziły na straty Skarb Państwa a Pana Ryszarda Hysa na długotrwały stres i przez to utratę zdrowia. Głęboko wierzę Panie Dyrektorze w szybkie załatwienie tej sprawy, które to nie zabije we mnie wiary w uczciwość i poszanowanie człowieczeństwa w LP. Pozdrawiam!