Wg art.1 ustawy z dn.24 stycznia 1991 o kombatantach oraz niektórych osobach będących ofiarami represji wojennych i okresu powojennego – kombatantami są osoby które brały udział w wojnach, działaniach zbrojnych i powstaniach narodowych wchodząc w skład formacji wojskowych lub organizacji walczących o suwerenność i niepodległość Rzeczpospolitej Polski .Ujmując rzecz ogólnie –są to żołnierze i osoby cywilne aktywnie walczące o niepodległość Ojczyzny . Treść art.1 poprzedza zapis : Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uznaje szczególne zasługi dla Polski tych wszystkich obywateli polskich, którzy walczyli o suwerenność i niepodległość Ojczyzny, nie szczędząc życia i zdrowia na polach walki zbrojnej – w formacjach Wojska Polskiego, armii sojuszniczych, a także w podziemnych organizacjach niepodległościowych i w działalności cywilnej – z narażeniem na represje. W projekcie ustawy z 2008 r o uprawnieniach kombatantów, uczestników walki cywilnej lat 1914 – 1945, działaczy opozycji wobec dyktatury komunistycznej oraz niektórych ofiar represji systemów totalitarnych zaproponowano zapis o bohaterskich wystąpieniach wolnościowych w latach 1956,1968,1970, 1976 i 1980 których uwieńczeniem był „Ruch Solidarność”. Projekt ten jednak nie przeszedł a ustawa o takim tytule nie została uchwalona.
W III RP kombatantami przestały być m.in. osoby pracujące lub współpracujące z UB, NKWD służbą informacyjną. Obserwując w ostatnim latach poczynania naszych leśnych elit można dostrzec, iż grupa kolegów określona na „Prawym Lesie” jako „sami swoi” zaczyna systematycznie majstrować ( nadawać inne znaczenia) przy pojęciach kombatant – kombatanctwo sprytnie łącząc rzeczywiste znaczenia tych słów z badaniem dziejów leśnictwa polskiego i ..integracją społeczności leśnej. 20 kwietnia 2009 Dyr.Gen.LP dr.M.P wydał decyzje nr.26 (przedstawiam pełny zapis graficzny tytułu decyzji )
W Sprawie Powołania Oraz Określenia Zasad i Trybu Działania Stałego Zespołu Doradczego Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych do Spraw Badania Dziejów Leśnictwa Polskiego Popularyzacji Wiedzy Historycznej O Leśnictwie Oraz Integracji Społeczności Leśnej
I tyle o sprawie powołania i nazwy w/w zespołu który (jak widać) nie ma „statusu” żadnego kombatanctwa. Jednak końcowy zapis §.1 tegoż zarządzenia zasadniczo zmienia ideę zespołu. Aby być lepiej zrozumiany cytuję w całej rozciągłości treść §.1 „Powołuję stały zespół doradczy dyrektora generalnego Lasów Państwowych do spraw badania dziejów leśnictwa polskiego, popularyzacji wiedzy historycznej o leśnictwie oraz integracji społeczności leśnej, zwanym dalej komisją kombatancką „
W załączniku nr.1 decyzji nr.26 z 2o kwietnia 2009 podana jest tytuł nazwy komisji . przedstawiam również „graficzny zapis” tytułu załącznika nr.1
Skład komisji kombatanckiej, stałego zespołu doradczego dyrektora generalne Lasów Państwowych
do spraw badania dziejów leśnictwa polskiego, popularyzacji wiedzy historycznej o leśnictwie oraz integracji społeczności leśnej.
Pod tytułem (nazwą) w/w komisji wymienione są nazwiska członków oraz ich adresy , nr. telefonów kontaktowych i przynależność do poszczególnych RDLP.
Dlaczego więc, na samym początku nazwy komisji używa się określeń ..Skład komisji kombatanckiej. Czy można nie być kombatantem, a jednocześnie być szacownym badaczem dziejów leśnictwa ? Czy połączenie w jednej komisji członków zespołu doradczego badającego dzieje leśnictwa – z kombatantami jest słuszne. Czy w takich sytuacjach na naradach ,sympozjach poświęconych przeszłości polskiego leśnictwa nie dojdzie do spotkania prześladowanych z tymi co ich ( w imię wtedy jedynie słusznej linii ) prześladowali ( np. pozbawiali pracy). „Wczytując” się w nazwiska członków zespołu doradczego wydaje mi się, iż wielu z tych leśników łączy (łączyło) w sobie autentyczne kombatanctwo ( a więc tak jak to określają ustawy wydane lub nowelizowane w latach 1991-2014 ) z umiejętnością przekazywania posiadanej wiedzy historycznej. Czy dotyczy to jednak wszystkich członków tej komisji ?– Nie wiem. Dlatego warto opublikować ( na którymś z tzw. leśnych forów ) pełny skład komisji i poddać ją koleżeńskiej weryfikacji, gdyż mogą być przypadki (podkreślam przypadki) osób które raczej nie powinny się znaleźć na takiej liście z „przypiętym” słowem KOMBATANT z uwagi na to, że nie spełniali ( np. choćby ze względu na wiek) wymogów kombatanctwa.
31 stycznia 2011r Dyr. Gen. LP dr. MP wg.§.1 decyzji nr.6 powołał nowy skład komisji do spraw badania dziejów leśnictwa polskiego, popularyzacji wiedzy historycznej o leśnictwie oraz integracji społeczności leśnej. Jest różnica w nazewnictwie ? Jest. W zarządzeniu nr 6 z 2011 nie mówi się już o Stałym Zespole Doradczym .. ale o Komisji, poza tym po słowach „…oraz integracji leśnej” brak jest słów .. „zwanej dalej kombatancką…” Chcę więc zwróci uwagę na graficzny kształt zapisu nazwy komisji. Zapis ten (odtworzony jak w oryginale ) przedstawia się następująco
Skład Komisji Kombatanckiej
stałego zespołu doradczego dyrektora generalnego Lasów Państwowych do spraw badania dziejów leśnictwa polskiego popularyzacji wiedzy historycznej o leśnictwie oraz integracji społeczności leśnej *)
W/w wymienionym zapisie słowa –Skład Komisji Kombatanckiej- są wyróżnione ( i to wyraźnie) mimo, iż ( co zaznaczam raz jeszcze) w końcowym zapisie §.1 Zarządzenia nr.6 z 31 stycznia 2011 nie użyto już słów „zwanej dalej komisją kombatancką”. Niechlujstwo , indolencja , celowe działanie zespołu Dyr. Gen .LP dr M.P. czy „historyczne wpływy” samych swoich, którzy za każdą cenę chcą się podłączyć pod kombatanctwo. Pod nazwa komisji znajdują się 22 nazwiska osób stanowiących SKŁAD KOMISJI KOMBATANCKIEJ. Jednak w przeciwieństwie do listy z 2009 r. nie podano telefonów kontaktowych i adresów członków ograniczając się do podaniach ich przynależności do RDLP. Jak zauważono jednym z członków szacownej komisji jest leśnik o dużej (historycznie rzecz ujmując ) wiedzy zawodowej, który w pamiętnym roku 1981 nakazał osobiście podległym mu służbom wyprowadzić z gmachu biura OZLP -Przewodniczącego Związku „Solidarność” co oznaczało całkowitą delegalizację związku . Czy taki leśnik powinien zostać członkiem Składu Komisji Kombatanckiej ? Nie sądzę. Nie sądzę też, by ktokolwiek z „Leśnej Solidarności” miał pretensje, by Ów Pan działał sobie w stałym zespole doradczym do spraw badania dziejów leśnictwa polskiego, integracji ..itd .itd ale już bez dopisu ..zwanej dalej kombatancką. Trochę to tak jest jak tytułem prof. Bartoszewskiego –faktycznie tytułu nie ma a mówi się o NIM Profesor.
Jaśko Wędrowniczko
Bardzo proszę o informacje o kogo chodzi i z jakiej dyrekcji jest ten „kombatant” co trafił do tej komisji.
paranormalny
Ja tak raczej metafizycznie. Jeżeli ten przypadek jest prawdziwy to jest to naukowy dowód na istnienie życia poza(zawodowego) „samych swoich” . paranormalny
O którego z panów chodzi? Oto skład komisji:
1. Edmund Płoński Białystok
2. Tadeusz Chodnik Gdańsk
3. Antoni Mariankowski Katowice
4. Jan Wojnarski Kraków
5. Stanisław Sosenkiewicz Krosno
6. Alfred Hałasa Lublin
7. Feliks Pardus Łódź
8. Jan Kapuściak Olsztyn
9. Zdzisław Krause Piła
10. Józefat Sztuka Poznań
11. Zdzisław Kiełek Radom
12. Kazimierz Chrząstowski Szczecin
13. January Wysocki Szczecinek
14. Jerzy Polaszewski Toruń
15. Jerzy Baczuk Warszawa
16. Henryk Przybyła Warszawa
17. Jerzy Zaborowski Warszawa
18. Andrzej Gembarzewski Warszawa
19. Mieczysław Orzełek Warszawa
20. Zbigniew Zieliński Warszawa
21. Ludwik Walczak Wrocław
22. Władysław Starczewski Zielona Góra
Ja tak myślę,że chyba chodzi tu o OZLP „UĆ” i że tym co wyprowadził
„Solidarność” z gmachu tego zarządu być mógł ostatni co tak rządził w lasami „Uć” w końcówce PRLu.Czyli chyba chodzi o Pana Felka.
A może się mylicie i ten człowiek właśnie walczył z komuną jako tzw „podziemna demokratyczna opozycja” i narażał swoje cenne życie i zdrowie ?
Szkoda Faceta. Paczka „Samych Swoich” usłużnie wpakowała Go do Kombatantów.
Trzeba przejrzeć materiały źródłowe i ustalić jak odbywało się przyjęcie do tzw. Stałego Zespołu Doradczego zwanego Komisją Kombatancką. Kto rekomendował, kto przyjmował, bo przecież Związek Emerytów, to nie to samo, co Związek Kombatantów. Jak to się stało, że tak płynnie zmieniono nazwę Stały Zespół Doradczy na Komisję Kombatancką ?. Czy czasem propozycji przystąpienia do komisji nie złożył temu Panu człowiek, który nudzi się teraz w znanym sanatorium dla leśnych Vipów ?.
Kolego Stasiu Pytalski
Ghodzi o Pana „Kombatanta” Feliksa Pardusa z Regionalnej Dyrekcja Lasów Państwowych w Łodzi.
Najgorzej jak usłużni„sami swoi”pompują człowieka nawet gdy zakończył życie Zawodowe!! Zamiast postawić sprawę jasno – pisz historię,mów jak było w PRLu jak się wtedy marnie zarabiało,jak trzeba było po pracy tyrać np.przy hodowli lisów lub świń bo z samej pensji nie dało się wyżyć – to się do człowieka mruga lewym okiem i robi się z niego na siłę kombatanta. Nadgorliwość i „przydupactwo” mogą czasami zaszkodzić ludziom o dużej wiedzy zawodowej i to mimo,że osiągnęło się status „samych swoich”
Drogi Stasiu Pytalski
w uzupełnieniu informacji Pan ówczesny Dyrektor OZLP w Łodzi Feliks Pardus wydał polecenie Straży Leśnej, aby pod bronią gładkolufową wyprowadzić z gmachu OZLP Przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Pana doktora nauk leśnych Śp. dr inż. Lecha Sulwińskiego. Taka jest prawda Kochani Młodzi Leśnicy.
Pan Śp. dr inż. Lech Sulwiński,którego miałem osobiście zaszczyt poznać to był człowiek wielkiego formatu, wielkiej kultury osobistej,który powinien zostać Dyrektorem RDLP w Łodzi, a nawet Dyrektorem Generalnym LP. !!!!!!
Jeden z owych członków ,,szanownej,, komisji DGLP to były członek PZPR, który kapował leśników za czasów PRL w Polsce – pisząc notatki z LP w pewno miejsce na temat tego KTO Z PODLEGŁYCH MU LEŚNIKÓW należy do …,,SOLODARNOŚCI,, !
Szanowny Panie X ; mam oryginał jednej z tych notatek, który poleciłeś mi służbowo wówczas zniszczyć wraz z wieloma innymi dokumentami w czasach lizania d..y CZERWONYM towarzyszom I sekretarzom u schyłku komuny !
Skoncentrowaliście się tylko na Łodzi, Tak znałem osobiście śp. dr Sulwinskiego, człowieka wielkiego formatu, organizatora pierwszego Zjazdu Solidarności leśnej w czerwcu 1981r w Jedlni.Zgnębionego w stanie wojennym, znalazł się poza lasami. Wrócę na kochaną Lubelszczyznę i na Alfreda Hałasę. Znalazł się poza lasami w okresie transformacji w atmosferze wielkiego skandalu związanego z drewnem. Swoją nienawiść do ludzi Solidarności przelewał nawet na emeryturze, pisząc bzdety o głebokich rowach, w których miały się wytopić głuszce. Wykorzystywał ten banał obecny Pan na Lublinie, przy pozbawianiu stanowisk zasłużonych leśników Solidarności.Rzeczywiście ten skład woła o pomstę do nieba.
Wszystkie oczęta zwrócone na tych „zasłużonych kombatantów”, a może tak warto strzelić małego zezka i zobaczyć kto ich tak wypromował bo to może być bardzo ciekawe.W krainie gdzie to siedzą prząśniczki i sobie przędą, patrząc po datach, był to okres smuty i bezkrólewia i kto trząsł tą ziemią i prawa swoje zaprowadzał?, można zgadywać do trzech razy.
Może wkrótce się okazać i to w dużej skali
Ze wina nie spadnie na tych
Co to zrobli lecz na tych co to pokazali
Kizior
Kiedy skończy się nadużywanie stanowiska w remontach kolejnej „leśniczówki” przez pseudo-nadleśniczego wyłonionego w podobnym do niego konkursie czyli byle jakim, wykorzystywanie samochodu służbowego do prywatnych celów zatrudnianiu żony i jej „nadzorowaniu”? KIEDY Nadleśnictwo nie będzie prywatnym folwarkiem moralnego dna? KIEDY TO BAGNO SIĘ SKOŃCZY?
Do „Buka” – to bagno i dno zawodowe, moralne, obyczajowe w lasach nigdy się nie skończy.Ono jeszcze się nasili i to bardzo.Przyjmie tylko wciąż bardziej doskonałą formę, formę która będzie zupełnie odbiegać od jakich kolwiek „zasad”.Tak naprawdę w tych czasach nie ma już żadnych zasad. Leśnicy już dawno je stracili. Liczy się kupa,stołki,mamona i nic więcej. Nikt już nie niest w stanie tego tańca „hohoła” zatrzymać. Ryba popsuła się również już dawno od głowy (rząd,sejm ministerstwa itp.).
Można tu na szybkiego przytoczyć poniedziałkowy program Tomasza Siekielskiego pt. Tak jest – poświęcony projektowi unijnemu na lasy pt. Rozminowywanie poligonów.Projektem objęto 48 Nadleśnictw w Polsce.I co i można było zobaczyć,kto i jak tak naprawdę rozegrał to pod zacnym szyldem.
Wciąż są kolesie przy obecnej władzy co pomagają kolesiom zapełniać kieszenie mamonom bez pracy,bez wysiłku,bez ryzyka.Jest to sprawa bardzo korupcyjna i obrzydliwa. Ale leśnicy tak się uodpornili że już nie reagują na obrzydliwość a tylko na kasę. Ryba i małe rybki zupełnie się popsuły?. Oj losie losie.