listopad 2013
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  

Archiwa

Szczyt szczytów

Według Ministerstwa Środowiska, szczyt klimatyczny w Warszawie zakończył się sukcesem, gdyż – jak powiedział minister Marcin Korolec – droga do przyjęcia w 2015 r. w Paryżu umowy zobowiązującej wszystkie państwa świata do działań na rzecz klimatu po roku 2020 została otwarta.Podobnego zdania była Connie Hedegaard, komisarz europejski ds. klimatu. Udało się porozumieć w sprawie finansowania ochrony lasów tropikalnych i przeciwdziałania wylesianiu. Określono to jako sukces, gdyż emisje dwutlenku węgla pochodzące z wylesiania i degradacji lasów stanowią około jednej piątej wszystkich emisji gazów cieplarnianych generowanych przez człowieka. Ustalono procedury i działania Zielonego Funduszu Klimatycznego, który od roku 2020 będzie gromadził 100 mld dolarów na cele klimatyczne. Przyjęto także decyzje dotyczące utworzenia Międzynarodowego Mechanizmu Strat i Szkód, który pozwoli finansować działania związane ze skutkami gwałtownych zjawisk klimatycznych.
Niekompetencja i hipokryzja
Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że Konferencja Stron Konwencji Klimatycznej w Warszawie to swego rodzaju szczyt szczytów. Do szczytów niekompetencji i indolencji należy zaliczyć.
1. Odwołanie Marcina Korolca, powołanego przez Konferencję Stron Konwencji Klimatycznej na prezydenta tej konwencji na okres roku, ze stanowiska ministra środowiska w trakcie obrad. To totalna kompromitacja polskiej dyplomacji, to poniżenie ministra, to poniżenie Polski. Człowiek, który stał się głównym negocjatorem najważniejszej konwencji gospodarczej świata, autorytetem, został zdeprecjonowany przez swojego premiera w hierarchii stanowisk.
2. Brak jakiegokolwiek polskiego stanowiska zarówno na odbywającej się Konferencji Stron Konwencji Klimatycznej (COP19), jak i na odbywającej się Konferencji Stron Protokołu z Kioto (CMP9). Brak stanowiska to brak polskiego głosu wskazującego, że podstawą dalszych porozumień w sprawie polityki klimatycznej (energetycznej) świata winno być rozliczenie z zobowiązań redukcyjnych państw wysoko rozwiniętych. Skutkuje to tym, że Polska, kraj wielkiego sukcesu, krytykowany jest jako główny truciciel atmosfery, gdyż posiada węgiel kamienny i węgiel brunatny. Szczytem szczytów jest to, że krytyka ta płynie między innymi ze strony Niemiec, państwa, które nie tylko zużywa ponaddwukrotnie więcej węgla niż Polska, ale także planuje budowę nowych elektrowni węglowych.
3. Gigantyczną hipokryzję Komisji Europejskiej starającej się stworzyć wrażenie, że działa w interesie ochrony klimatu i ubogich państw rozwijających się, proponując za wzór do naśladowania dla prowadzenia polityki klimatycznej (energetycznej) pakiet klimatyczno-energetyczny. Propozycja ta jako niemająca nic wspólnego z konwencją klimatyczną i protokołem z Kioto legła w gruzach, gdyż spotkała się z totalną krytyką państw rozwijających się. Komisja nie chciała bowiem, aby bazą porozumienia było rozliczenie zobowiązań redukcyjnych do roku 2012. Nie chciała także, aby na terenie Europy włączyć do bilansu emisji zalesianie. Komisja chce natomiast narzucać limity emisji państwom rozwijającym się, mimo że emitują w przeliczeniu na głowę mieszkańca od kilku do kilkudziesięciu razy mniej CO2 niż wiele państw UE. Chce także chronić lasy w państwach rozwijających się, nie dostrzegając, że większość lasów UE bądź to zostało wyciętych, bądź też znajduje się w stanie degradacji.
4. Totalny brak poważnych i obiektywnych informacji w polskojęzycznych środkach społecznego przekazu o toku prac szczytu klimatycznego w Warszawie, mimo że akredytowanych było ponad tysiąc dziennikarzy, głównie zagranicznych. Do istotnych informacji nie można przecież zaliczyć takich, nagłośnionych w Polsce, incydentów jak wejście grupy młodych ludzi na dach Ministerstwa Gospodarki, Pałac Kultury czy też opuszczenie przez nich terenu obrad.
Wbrew interesom Polski
Przedstawione fakty wydają się świadczyć o tym, że koalicyjny rząd PO – PSL pod wodzą Donalda Tuska, organizując COP19, nie wiedział, w jakim celu ją organizował. Gdyby było odwrotnie, to nie doszłoby do obniżenia rangi odwołanego ministra Korolca. Gdyby było odwrotnie, to Polska zabrałaby głos w swoim imieniu, broniąc nie tylko honoru, ale i własnych interesów. Gdyby było odwrotnie, to Polska skrytykowałaby pakiet klimatyczno-energetyczny, żądając przynajmniej uwzględnienia w nim rozliczeń zobowiązań redukcyjnych i uwzględnienia lasów jako istotnego elementu w polityce klimatycznej.
Konwencja klimatyczna to poważna konwencja gospodarcza, na forum której toczy się spór o to, jak i kto ma kierować polityką energetyczną świata. Kilkanaście tysięcy osób, które przyjechały do Warszawy, nie przybyły po to, aby pić kawę i herbatę i pasjonować się wejściem młodych ludzi na gmach ministerstwa. Przyjechały po to, aby bronić interesów swych państw. Niestety, Polska w tym nie uczestniczyła, płacąc za swoją gościnność i dobrą logistykę 100 milionów złotych na ratowanie Stadionu Narodowego.

prof. Jan Szyszko

źródło: www.ekorozoj.pl

1 comment to Szczyt szczytów

  • paranormalny

    paranormalny
    Znamy więc już opinię prof. Szyszki o zakończonym szczycie klimatycznym . A jak ten szczyt ocenili dziennikarze z krajów z którymi szczególnie teraz darzymy się wzajemną miłością co to ( jak w piosence) wszystko wybacza i dyskretnie przemilcza. Wg. oceny austriackiego „Der Standard” warszawski szczyt od początku ponosił same porażki, do których zalicza: fatalną organizację, całkowity brak chęci porozumienia uczestników w temacie ochrony klimatu, zmianę ministra, który był gospodarzem imprezy oraz zorganizowanie równolegle- innej imprezy jaką był „szczyt węglowy” Na warszawskim szczycie suchej nitki nie zostawił także „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, kierując najwięcej ostrych słów wobec polskiego premiera za formę, w jakiej zwolnił ministra. Dziennik ten skrytykował również organizację szczytu twierdząc, że fiasko konferencji przypisuje się znanej powszechnie pozycji Polski i jej niechęci wobec redukcji zużycia węgla. O braku konkretnych rozwiązań w Warszawie piszą także hamburski „Der Spiegel”, „Die Welt” czy „Hamburger Abendblatt”, które jako jedyny „sukces” szczytu wymieniają fakt, że bogate kraje (w tym Niemcy) obiecały jeszcze w tym roku uzupełnić brakujące 100 milionów dolarów w tzw. funduszu dostosowania, z którego finansowane są działania ONZ w kwestii ochrony klimatu. Agencja DPA napisała, że usuwając Korolca premier uniemożliwił mu ratowanie upadającego szczytu . Wszystkie media zgodnie podkreślają, że do jednego z największych skandali podczas warszawskiego szczytu doszło z udziałem ekologów, którzy ostentacyjnie, na znak protestu, opuścili obrady. Powodem takiego zachowania był nie tylko brak porozumienia, ale także wiele wad organizacyjnych. Biorąc pod uwagę przywołane opinie można więc uznać, że do tej pory Nasz Najlepszy Piłkarz wśród wszystkich Premierów UE faulował w sposób przewidywalny. Głównie w chwili wyraźnego zagrożenia pola bramki własnej drużyny. Teraz natomiast sfaulował swojego zawodnika, pod własną bramką i to na oczach Międzynarodowej publiki. A co na to Ostap Jegorycz ( czy jakość tak inaczej) trener Najlepszego Piłkarza pośród Premierów UE.
    paranormalny