Trzecia rocznica śmierci Ś. P. Mariusza Michalskiego
byłego Komendanta Okręgowego Straży Leśnej (2007 r.) w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie.
Nie ma zbrodni straszniejszej
Cóż za przeklęte czasy gdy człowiek
Nie ma swobodnej godziny
By odzapomnieć się od uczenia
Garść chwili poświęcić na Czyny
A gdy do tego psuje mu zdrowie
Nie ma dla Niego litości
Będą Go męczyć do wydania tchnienia
Do ostatniego tchnienia mądrości
Zapłacze Matka – może ? – gdzieś tam w domu
Nad czucia syna grobem
Przechodząc i syn stanie koło tego grobu
Cóż Wam jeszcze powiem ?
Nie ma zbrodni straszniejszej od takiej
Jak zabić duszę człowieka
Niweczyć talent, tworzyć pokrakę
I pozostawić nie-człowieka
Mariusz Michalski konsekwentny i permanentny optymista, życzliwy ludziom, kochający Las urodził się 27 lipca 1967 r. w Tarnowie, zmarł tragicznie 11 marca 2010 r. w domu w Żegocinie.
Ostatnie lata pomimo sukcesów – jak choćby ukończenie studiów, duma ze Swoich dzieci i osiągnięcia w pracy zauważane przez nadleśniczego – były trudne dla Mariusza.
Pomimo, że miał wielu życzliwych ludzi, którzy go autentycznie podziwiali i szanowali otaczało Go też zło. To zło tworzyli ludzie a postawę tych ludzi kształtowała chęć zemsty, poczucie bezkarności i coraz bardziej szerzące się wyszydzanie uczciwych i porządnych obywateli. Zapewne był silny i nie godził się na bylejakość. Zapewne miał przyjaciół ale też pozostawał sam na sam ze złem. Miał do czynienia z osobami, których formalne wykształcenie znacznie przerastało ich możliwości intelektualne i etyczne. Ci ludzie zasłaniający się lukami prawnymi, nie pojmujący tego co pisał Seneka Młodszy że w życiu jest tak: „czego nie zabrania prawo, zabrania wstyd”.
Urażali Go ludzie o całkowicie infantylnym spojrzeniu na rzeczywistość i życie zawodowe. Spotykał ludzi starających się wyrazić pogardę dla postawy jaką reprezentował ale poziom ich intelektu był tak dyferentny w stosunku do Mariusza, że przy największym wysiłku nie byli mu w stanie dorównać a jedynie mogli Go pomijać w hierarchi.
Karol Čapek pisał: „walkę stworzyła natura, nienawiść jest wynalazkiem człowieka”.
Zło zawsze szuka granic i obszaru dla siebie, dlatego Mariusz był przekonany, że największym problemem nie jest siła tych złych tylko bierność dobrych.
Wiedział, żeby zło mogło triumfować wystarczy, że sprawiedliwi nie będą nic robić.
I o to nic nie robienie chodziło niektórym.
Bo wówczas jak mówi subkultura: „wszystko gra i koliduje” a wyznawcy Kalizmu, próżnomówcy i zwodziciele bełkoczą od rana do wieczora po to właśnie i myli im się honor z honorarium.
Mariusz był osobą o wysokim poziomie kultury osobistej i wielkim poczuciu radości z życia.
Był szczerym otwartym człowiekiem pragnącym przyszłości i z politowaniem patrzył na tych, którzy cały czas poprawiali swój życiorys nie poprawiając własnego życia.
Swoją pracą starał się zmieniać i poprawiać otaczający Go Świat.
Wierzę, że w niedługim czasie pamięć o ś. p. Mariuszu Michalskim zostanie uwieczniona jakimś trwałym znakiem.
Wspomnienie to zakończę mottem autorstwa Zofii Solarzowej wyrytym na płycie nagrobnej ś. p. Władysława Kojdra na starym Cmentarzu Parafialnym w Przeworsku.
Kojder 16 września 1945 r. wybrany został urzędującym wiceprezesem ciężko już chorego Wincentego Witosa.
Nazajutrz 17 września 1945 r. natychmiast po powrocie do domu w Grzęsce był aresztowany przez UB.
Został zamordowany 10 strzałami w tył głowy i 17 strzałami w lewy bok a zwłoki porzucono w świlczańskim lesie.
„Szliśmy z ludźmi ku ludziom
Chleb niosąc, myśli i pieśni.
Pole zostało nie dosiane
Myśli niedopowiedziane
Pieśń nasza przerwana.
Ale ścieżki ku ludziom
Biegną dalej polami.
Niech się wam szczęści,
Którzy idziecie z nami.”
Mariusz Twój wysiłek nie pójdzie na marne !
Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie ……………
Najnowsze komentarze