marzec 2013
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031

Archiwa

Agenci wpływu w Lasach

Osobnicy obdarzeni dużym sprytem. Umiejętnie rozgrywający kontakty osobiste do realizacji celów głównie prywatnych, (bo dobro LP mają w głębokim poważaniu).

Korzystający z formalnego umocowania jako często bezpośrednio podlegający Ministrowi, Sekretarzom Stanu, Dyrektorowi DGLP, RDLP realizujący własne cele przekazujący je innym pracownikom jako wolę Ministrów, Dyrektorów, (co często jest nieprawdą) – zwłaszcza w okresie braku pracy, koniunktury politycznej, chęcią brylowania na dworach, lub niedyspozycji zdrowotnych decydentów (takie przypadki też wystąpiły ostatnio w LP).

Na podobnej zasadzie tacy osobnicy sterowali i sterują przepływem informacji dla Ministrów, Dyrektorów – Decydentów, przedstawiając siebie w rozmowach z innymi pracownikami w zależności od sytuacji i własnych potrzeb, jako osoby, które nie mają żadnego wpływu na decyzje, bądź mających wpływ bardzo duży i kreujący siebie na osoby, które mogą pomóc swoim ewentualnym rozmówcom, którzy w potrzebie chwili brzytwy się chwycą naiwnie wierząc w szczerą chęć pomocy.

Całokształt zachowań takich typów, sposoby ich oddziaływania na innych, wskazują na możliwość odbycia profesjonalnego szkolenia ( czytaj służby specjalne) w zakresie wywierania wpływu na inne osoby. W jeszcze państwowych z nazwy – LP jest ich wielu, tak w ministerstwie, dyrekcjach regionalnych, jak i w dyrekcji generalnej, oraz w nadleśnictwach, chodź tam skala i znaczenie jest prawie żadne.

Jednak można stwierdzić, że w przypadku długotrwałego oddziaływania na nich stresu, licznych ujawnianych negatywnych informacji na swój temat, czy też w przypadkach ewidentnych niepowodzeń w zakresie prób wpływania na sytuacje o charakterze decyzyjnym, lub decydenckim osoby takie, cechuje widoczny brak opanowania i skłonność do uzewnętrzniania emocji poprzez agresywne wypowiedzi i zachowania, lub nie wytrzymywania presji, co powoduje (np. częste libacje zakrapiane suto), a w konsekwencji prowadzi do ujawniania samych siebie i pokazywania jak naprawdę ta organizacja – LP przesiąknięta jest takimi kanaliami, miernotami, sługusami i zdrajcami. Z pewnością każdy pracownik LP ma ich, na co dzień pod dostatkiem, obok siebie, za ścianą i tylko ze względu na obawę o utratę pracy boi się otwarcie ujawnić tego typu osobników piastujących w wielu przypadkach funkcje kierownicze w LP. My jednak liczymy wciąż na to, że dla tego typu ludzi czas się definitywnie kończy i skończy, a oni sami poniosą wreszcie konsekwencje eliminujące ich powrót raz na zawsze pod szyld o nazwie Lasy Państwowe.

 

11 komentarzy Agenci wpływu w Lasach

  • przylaszczka pospolita

    W środowisku leśnym niewątpliwie każdy wie,kto kim jest i jaką odgrywa nieformalną rolę i znaczenie w danej grupie.Naturalnym działaniem każdej grupy,jak potwierdza nauka psychologii jest dążenie do wyeliminowania osobników złych i szkodzących grupie.Tak to zapewne stanie się i w LP,ale na to musimy jeszcze poczekac.Życzę za tym wszystkim, którzy doświadczyli krzywdy poprzez działania takich ludzi optymizmu i cierpliwości.

  • Adolf

    Zapewne przyjdą czasy, że będzie można dokonać pełnego rozliczenia wszystkich tych, którzy poprzez swoje decyzje doprowadzili do wycieku ogromnych sum pieniędzy wypracowanych tak ciężko przez leśniczych,a Oni ot tak lekką ręką wydali to. Rozliczeniu zostaną poddani również Ci wszyscy, którzy zrobili wiele krzywd pożądnym pracownikom z chęci zemsty, zwykłego łajdactwa, charakterku, bądź wszystkim, którzy mają inne, niż Oni poglądy. Niektórzy zdążą uciec na zasłużone emeryturki, na które nota bene w ogóle nie zasługują, gdyż nigdy tak na prawdę nie poznali co to praca w lesie (darmozjady i nieroby). Jest przecież trochę dyrekcji w najjaśniejszej np. Lublin, Wrocław, Łódź, gdzie są Ci wszyscy „dobrzy” zinwentaryzowani.

  • tajger

    A co obecnie w strukturach LP robią byli oficerowie SB…?

  • Kornik

    Na pytanie tajgera można odpowiedzieć w ten sposób przytaczając jeden z odcinków serialu z PRL-u „Stawki większej niż życie” – pozostawiliśmy tu psa, który ma warować i pilnować nie tylko do końca już wkrótce rozstrzygnięcia, ale również po wszech czasy, nawet te, które dla nas mogą okazać się niekorzystne. Jak widzimy w lasach te czasy są nadal dla nich korzystne, bo warując, kontrolują wszystko i o wszystkim decydują.

  • tensoval

    SBkusy po minionym okresie hibernacji, przy obecnej władzy przeżywają fazę rozkwitu i aktywności.Są zadowoleni z osiąganych ,,sukcesów”,bo w ich ptasich możdżkach zrodziło się przekonanie,że robią ,,dobrą robotę”i liczą ,że w stanie nienaruszonym przetrwają do ciepłych emeryturek.

  • antypig

    Przy naborze do policji pierwsze pytanie,
    to czy ktoś z rodziny pracował (pracuje) w policji (milicji), jeśli tak to wszystko staje się prostsze.

  • borowik

    Oficer prowadzący wydał już rozkaz ! Rozkaz dotyczy rozpracowania ostatnich z solidarności ! Sukcesy są akceptowane przez wydział A i C.
    Emerytury przewidziano dla nich na Syberii. W jednym zakładzie warujący pies został o nr 00……. . J – 24 .

  • brutal

    A u nas to jest oficer stanowiący o syg. 0604/1042.

  • kornikdrukarz

    To pokaż listę; tu jeden z absolewntów przedszkola.

  • zając poziomka

    Kiedyś specjalnie szkolono bezpiekę do tzw. zadań specjalnych !
    Panowie potrafili sączyć wodę ognistą hektolitrami a panie szkoliły się do zadań operacyjnych przez spotkania w łóżku.
    Teraz w czasach demokracji takie postawy są nadal notowane lecz te osoby zostaną rozliczone a emerytury będą oglądać w kinie na ekranie! Panowie „Óć” czy „sk” „k” lubią polowania i imprezy specjalne za państwowe pieniądze tj. LP a bezpiekę wynagradzają 2 razy w roku odpowiednimi awansami. Rano w pracy często śmierdzi wódą o leśnych dygnitarzy. A generał co o tym sądzi ?

  • obserwator

    A Generał na to, jak na lato. Udaje,że zarówno tych,jak i innych problemów nie dostrzega.A dostęp do jego wrót strzeże wiernie oddana mu służba.