sierpień 2012
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Archiwa

Arbuzy na sośnie, czyli ile koniczynki zmieści się w lesie

Kończą się wakacje, ”piarowcy” podsumowują okres wytężonej pracy w rozmywaniu i zaciemnianiu tego, co udało się naświetlić społeczeństwu. I mogą otwierać szampany, bo już prawie śladu nie ma w mediach po „Aferze taśmowej PSLu”. Co ciekawe, zainteresowanie mediów rodzinnymi koneksjami działaczy PSLu w obszarze funkcjonowania spółek, przedsiębiorstw czy agencji Skarbu Państwa, całkowicie ominęło obszar związany z Lasami Państwowymi, które przecież również zarządzają olbrzymim majątkiem w jego imieniu?

Czyżby wielka PSL-owska rodzina w ogóle tu nie dotarła? A jednak. Czy ktoś ma w ogóle jakieś wątpliwości w tej kwestii?

Chyba nie muszę w tym miejscu wymieniać nazwisk i stanowisk osób, aby powyższą tezę udowodnić. Mamy przecież w szeregach organizacji wybitnych członków, sympatyków, popleczników, czy choćby osoby mocno zaprzyjaźnione, bądź powiązane rodzinnie z szeroko pojętą „koniczynkową rodziną”. I tu nasuwa mi się kilka pytań.. Dlaczego o tym „cichosza” przy okazji taśmowo-aferowych prześwietleń innych wszelkich możliwych miejsc?

Czy PSL wpisując sobie na hasła sztandarów obronę suwerenności PGL LP, czyni to tak zupełnie bezinteresownie?

Czy wysoko umocowani politycy PSL promują lasy, czy raczej wykorzystują ich potencjał jako zaplecze do promowania i wspierania siebie samych i całej „koniczynowej rodziny”?

Czy z tego powodu tak ochoczo rozważają „opłacenie” się Lasów Państwowych naszemu szanownemu Ministrowi Finansów?

Czy dlatego taka cisza zapadła nad ich zawłaszczaniem, również stanowisk w lasach, że koalicjanci uzgodnili już cenę? (kasa z lasów za milczenie w tej kwestii?)

Pytań można stawiać wiele, ale nie zmieni to faktu, że koledzy z koalicji mocno już przymierzają się do grzebania w Ustawie o lasach.

W Głosie Lasu 7/8. 2012 pojawił się wywiad z wiceministrem środowiska Januszem Zalewskim (PSL), który jako kolejny polityk wpisuje się w zmiękczanie społeczeństwa i społeczności leśnej w kwestii konieczności ratowania budżetu poprzez pieniądze wypracowane przez LP.

Padają sformułowania „dla budżetu każda złotówka się liczy” w kwestii zasadności wprowadzenia podatku CIT.

Najciekawszym dla mnie wątkiem jest jednak omówienie szumnie zapowiadanej przez nowego Dyrektora Generalnego sprawy prywatyzacji lasów – „mniejszych skrawków, które nie są przydatne z ekonomicznego punktu widzenia”.

Temat, który został natychmiast oprotestowany, zaraz po jego nagłośnieniu przez wszystkich światłych leśników i naukowców i część mediów.

Lecz wracam tu do niego, ponieważ w wyżej wspomnianym wywiadzie, Pan Minister nawiązuje do Ustawy o lasach, która zawiera zapis o możliwości samodzielnej sprzedaży przez Nadleśniczych gruntów leśnych o powierzchni do 1 ha. I tu cytat: „nie trzeba zmieniać ustawy by sprzedać tak małe działki. I my tego robić nie zamierzamy” (zmieniać ustawy?, czy sprzedawać bez zmiany ustawy?)

I nie wiem, dlaczego w tym miejscu przypomniały mi się początki słynnej „Optymalizacji” (czytaj planu Baryły). Gdzie Nadleśniczowie dowiedzieli się od swoich przełożonych, że to oni sami są autorami Programów Optymalizacji, ale nie zawarcie wszystkich wytycznych, co do optymalizacji w planie, powodowało automatycznie jego nie przyjęcie przez Dyrektora i odesłanie do poprawki? Następnie zaś Nadleśniczy był rozliczany z jego realizacji.

Pamiętacie? To posłuchajcie. Kto nam zagwarantuje, że pewnego pięknego dnia przełożony nie poradzi Nadleśniczemu z całego serca, aby przyjrzał się możliwości sprzedaży części gruntów (oczywiście zgodnie z ustawą), a potem polecić to zawrzeć w planach finansowych, a następnie zacznie rozliczać w przypadku braku wykonania?. No i wtedy pozostaną jeszcze do wykonania dwa drobiazgi.

Wydzielenie geodezyjne działek do sprzedaży, (co w niektórych przypadkach może kosztować więcej niż przychód z ich sprzedaży – ale koszty zaewidencjonuje się w innych działach).

No i oczywiście zmiana w sposobach wydatkowania Funduszu Leśnego, gdzie trafią pieniądze ze sprzedaży tych gruntów – a to będzie wymagało zmiany ustawy.

Już wiecie, o czym radzi koalicja?

Ano właśnie – jak zmienić ustawę, aby wgryźć się w „fundusz leśny”.

Założymy się?

Widzimy wszyscy, że „koniczynka” zamiast bronić Lasy jak świętości, prowadzi swoją gierkę zmierzającą do unicestwienia naszych lasów, należących również do całego narodu Polskiego.

3 komentarze Arbuzy na sośnie, czyli ile koniczynki zmieści się w lesie

  • Anita

    Prawy lesie, dobrze kombinujesz.

  • Van33

    Na razie kase z Funduszu zaczęto wpompowywać do zdychających Parków – żeby znowu pracownicy bez pensji nie blokowali dróg…

  • Anita

    „Kończą się wakacje, ”piarowcy” podsumowują okres wytężonej pracy w rozmywaniu i zaciemnianiu tego, co udało się naświetlić społeczeństwu. I mogą otwierać szampany, bo już prawie śladu nie ma w mediach po „Aferze taśmowej PSLu”. Co ciekawe, zainteresowanie mediów rodzinnymi koneksjami działaczy PSLu w obszarze funkcjonowania spółek, przedsiębiorstw czy agencji Skarbu Państwa, całkowicie ominęło obszar związany z Lasami Państwowymi, które przecież również zarządzają olbrzymim majątkiem w jego imieniu?”
    I to jest sedno. Brawo chłopy udawadniacie po raz kolejny że jesteście mistrzami w kręceniu…