Witam leśników Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi!
Szczególnie: Nadleśnictwa Radomsko, Nadleśnictwa Przedbórz, Nadleśnictwa Bełchatów, oraz wszystkich leśników z Polski kolegów Jerzego, witam wszystkich począwszy od Panów Dyrektorów poprzez Panów Nadleśniczych, pracowników działów technicznych ,leśniczych pracowników biurowych
Minął rok od śmierci Jerzego. Nadleśnictwo Bełchatów zorganizowało uroczystość połączoną z odsłonięciem tablicy pamiątkowej poświęconej Jerzemu. W uroczystościach brało udział bardzo wiele osób. Cała uroczystość oraz miejsce ( las bo tam Jerzy zmarł) tak sugestywnie przywołały wspomnienia sprzed roku, że nie byłam w stanie złożyć stosownych podziękowań, a chciałam uhonorować wszystkich leśników, którzy po śmierci Jerzego nieśli nam pomoc i wsparcie. Były to osoby zrzeszone i niezrzeszone, leśnicy ze Związku Zawodowego Leśników Polskich jak i z Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność „ osoby nie oczekujące poklasku, osoby skromne i ciche ale skuteczne w działaniu i niesieniu pomocy.
DZIĘKUJĘ za obecność, leśną solidarność za uszanowanie naszej woli, cierpliwość i wyrozumiałość.
Jerzego cieszyłoby wasze uznania zaznaczone obecnością na uroczystościach w dniu 21 października, zawsze uznanie dodawało mu skrzydeł i nawet ta charakterystyczna czerwona skoda wjeżdżała jak uskrzydlona na posesję. DZIĘKUJĘ
Kończąc edukację i zaczynając pierwszą pracę mamy głowy pełne ideałów . Wierzymy, że tylko człowiek, lojalność, kompetencje, prawda są najważniejsze ale życie brutalnie i boleśnie weryfikuje nasze wyobrażenia. Sprowadza nas do roli pionków w grze, gra nie zawsze jest fair. Trzeba być wytrawnym graczem żeby się utrzymać nie koniecznie kompetentnym ale graczem .Wypadasz, wracasz i znowu wypadasz, ktoś bawi się twoim życiem nie licząc się z konsekwencjami. Każda taka decyzja pociąga za sobą tysiąc nitek i burzy wszystko dookoła. Życie nie tylko jednej osoby ale całej rodziny. Po wielokroć zastanawiałam się nad tym ile razy można zbierać porozrzucane klocki i układać z nich życie na nowo tak, żeby dzieci czuły się w miarę bezpiecznie, ile razy można szukać cienia nadziei, że będzie dobrze, że wszystko się ułoży. Okazuje się, że tyle razy na ile starcza nam sił, nadziei ,wiary w ludzi, ale za każdym razem niestety mniej i
mniej. Gdyby tak istniała instytucja wypożyczania przeżyć chętnie wypożyczyłabym kilka z nich tym którzy tak łatwo decydują o naszym życiu o naszym być albo nie być.
Każdy kto znał Jerzego wspomina go poprzez pryzmat swoich przeżyć i miejsc z tym związanych . Praca , spotkania, narady, szkolenia, polowania, te wspomnienia i pamięć o Jerzym dotykają nas rodzinę w sposób wymierny i odczuwalny . Przez ten rok czułyśmy się „zaopiekowane” przez instytucje Lasów Państwowych oraz przez leśników, którzy nas wspierali. Dzięki tej solidarnej obecności ta nasza droga życiowa po śmierci Jerzego jest czymś w rodzaju równi pochyłej, która pozwala na stopniowe przyzwyczajanie się do nowej sytuacji .
Mam świadomość, że nic nie trwa wiecznie, że przybywają ciągle nowe osoby będące w potrzebie ale jeszcze raz serdecznie dziękuję za ten rok w imieniu córek i swoim własnym.
Lidia Kuniewska
Najnowsze komentarze