Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem na krzywdą jego wybuchając…
Nie bądź bezpieczny.
Poeta pamięta.
Możesz go zabić – narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Czesław Miłosz
Ruch Społeczny „Cudzoziemców”
(w stadium organizacji)
W obronie „cudzoziemców”
Krwawa ofiara w Smoleńsku złożona z wybitnych przedstawicieli polskiego narodu co oznacza dla tego narodu? Czy to, że wszystko jest możliwe w dzisiejszych czasach? Czy to, że w równie prosty i nieoczekiwany sposób, naród polski może nagle i gwałtownie w skali swojej historii, fizycznie zniknąć z terytorium własnego kraju? Czy aż tak krwawej przestrogi trzeba, by naród polski mógł swój lot na katastrofę wyreżyserowany zauważyć, upadek przewidzieć i dzięki temu szczęśliwie wylądować na europejskim lotnisku? Przecież już teraz Polak jest jakby cudzoziemcem we własnej ojczyźnie, która jeszcze niby istnieje, ale dla niego jest obca. Cudzoziemiec nie jest patriotą w nie swoim kraju.
Czy jest Polakiem, czy cudzoziemcem Polak, który żadnych dóbr materialnych w ojczyźnie swojej nie ma, pracy nie ma, perspektyw nie ma i nadziei na lepsze jutro też nie ma? Czy jest Polakiem polski obywatel, który już nie tylko polskości w sercu i duszy nie ma, bo została z niego zrabowana, ale nawet polskością się brzydzi i wszystko czyni, by polskość z terytorium Polski wyplenić? Czy są Polakami obywatele polscy, którzy głosem wyborczym albo milczeniem wyborczym z maniakalnym uporem wspierają hasło władzy: „polskość to nienormalność; piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski” – choć tego oficjalnie nie głoszą? Czy są Polakami, czy już cudzoziemcami niby jeszcze Polacy, którzy żadnych „dóbr materialnych i duchowych” w Polsce mieć nie chcą i wybierają służebne prace w obcych krajach?
W stosunku do polskich „cudzoziemców”, którzy w Polsce żyć pragną i Polski kochać nie przestali, z naruszeniem rygorów międzynarodowej Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa stosuje się takie wymienione w Konwencji czyny, jak poważny zamach na konstytucję fizyczną i mentalną tej zbiorowości, celowe pogarszanie warunków życia, działania zmierzające do zmniejszenia jej liczebności – w zamiarze zniszczenia całkowicie lub częściowo polskiej społeczności narodowej i religijnej. Ci Polacy, już teraz traktowani jako potencjalni cudzoziemcy, są prześladowani, pozbawiani pracy, straszeni i przez państwo rzekomo polskie w kamuflażu prawa bezprawnie dyskryminowani.
Wyraźnie i jednoznacznie międzynarodowa Konwencja w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa orzeka, że: „Ludobójstwem są takie czyny, jak poważny zamach na konstytucję fizyczną i mentalną zbiorowości o stałych cechach, celowe pogarszanie warunków życia tej zbiorowości, działania zmierzające do zmniejszenia liczebności tej zbiorowości – w zamiarze zniszczenia całkowicie lub częściowo społeczności narodowej, etnicznej i religijnej”.
Zgodnie z treścią tej Konwencji, uchwalonej 9 grudnia 1948 r., ratyfikowanej przez wymaganą liczbę państw 12 stycznia 1951 r. i obowiązującej do dnia dzisiejszego, ofiarą takiego rozciągniętego w czasie, pokojowego i bardzo taniego w kamuflażu lucyferycznych kłamstw i mitów, realizowanego bez produkowania wojennego stosu trupów, które wywołują kosztowny zbrojny opór, humanitarnego ludobójstwa depopulacyjnego, jest cały naród polski – każdy przeciętny obywatel, bez względu na jego przekonania polityczne, czy religijne.
Kościół Chrystusowy w Polsce jest prześladowany, bo tam, gdzie prześladowana jest polskość tam zawsze jest prześladowany zmartwychwstały Jezus Chrystus. Największymi prześladowcami Kościoła Chrystusowego są w Polsce ochrzczeni ludzie – chrześcijanie. Agresji ludzi ochrzczonych, zwłaszcza młodych, względem Kościoła należy dopatrywać się w tym, że Kościół odszedł od ewangelicznej zasady głoszenia prawdy „na dachach” na rzecz zasady „nie mieszania się” Ewangelii do przestrzeni życia gospodarczego i politycznego. Hołdując tej zasadzie Kościół popełnił wielki grzech zaniedbania, ponieważ „przygarnął do serca zmarzniętą żmiję liberalizmu, ogrzał ją swoim ciepłem i ta żmija go ukąsiła”. Taką diagnozę sformułował kiedyś w homilii rekolekcyjnej dla rolników ich duszpasterz bp Andrzejewski. Kościół dopuścił do głosu terroryzm państwowy: ekonomiczny, ekologiczny, technologiczny, klimatyczny, kulturowy i polityczny. Rozzuchwalił łagodnością swoją zło, które pomyślało, że jest bezkarne.
Ludzie, zwłaszcza młodzi i jeszcze aktywni, w takiej sytuacji odrzucili cywilizację chrześcijańską jako zbędny dziejowy balast, który nie tylko utrudnia, ale wręcz uniemożliwia poprawne znalezienie się w aktualnie istniejącej rzeczywistości. Kościół Chrystusowy Radia Maryja ich krępuje, bo ogranicza swobodę naruszania praw Dekalogu. Po prostu im Dekalog przeszkadza rozwiązywać ich życiowe bytowe sprawy. Tych spraw nie potrafią rozwiązać, gdy są uczciwi. Uczciwy twórczy inżynier w dzisiejszych czasach nie zrealizuje swoich zawodowych planów i ambicji, uczciwy biznesmen nie osiągnie sukcesu, uczciwy polityk nie będzie mógł zaistnieć w polskim parlamencie, a uczciwy ksiądz w końcu, będzie w Kościele uprzywilejowanym i otwartym na zło społeczne, prześladowany. Ci ludzie postanowili żyć w nierzeczywistości, przyjmując jako rzeczywistość wszystkie lucyferyczne kłamstwa tego świata i zbudowane na tych kłamstwach ekonomiczne, ekologiczne, technologiczne, polityczne i kulturowe mity. Mitologia nierzeczywistości stała się dla tego gatunku „cudzoziemców” źródłem nienawiści do polskości.
Żeby odbudować w Polsce chrześcijańską cywilizację najważniejszą sprawą jest to, by Kościół jako instytucja nadprzyrodzona na fundamencie swojej nadprzyrodzonej mocy przywołał tu, na planecie Ziemi na polskim terytorium Unii Europejskiej, swoje ziemskie kompetencje. Żeby przyłączył się do programu zadośćuczynienia krzywdzie ludzkiej i w obronie tej krzywdy wystąpił.
Ruch Społeczny „Cudzoziemców” eksponuje potrzebę zadośćuczynienia krzywdzie ludzkiej na drodze prawa międzynarodowej rangi w formie gigantycznego odszkodowania za utracone „dobra materialne i duchowe” chrześcijańskiej cywilizacji w Polsce. Proponuje również zagospodarowanie tego odzyskanego w postaci odszkodowania majątku w skali całej pokrzywdzonej polskiej społeczności narodowej i religijnej. Potrzeby są gigantyczne, bo dewastacje są ogromne.
Raport Komisji Europejskiej orzeka o nienaturalnie wysokiej umieralności ludzi w wieku produkcyjnym na terytorium całej Unii Europejskiej. Polska w Europie w tej śmiertelnej klasyfikacji znajduje się na czołowej pozycji. Do strat materialnych i duchowych zaliczyć więc należy również straty największe, nieodwracalne i niewymierne w postaci utraty zdrowia i życia w warunkach precyzyjnie przemyślanego i konsekwentnie wdrażanego w życie humanitarnego ludobójstwa depopulacyjnego.
Tylko w ten sposób, na drodze prawnej w oparciu o międzynarodowe prawo, każdy pokrzywdzony obywatel narażony na humanitarne ludobójstwo depopulacyjne polskiej społeczności narodowej i religijnej może odzyskać zrabowane sumienie, jeśli je stracił oraz zrabowane „dobra materialne i duchowe”, które do niego zgodnie z prawem powinny należeć.
Kryzys gospodarczy w Polsce i Europie oraz w całym świecie nie jest kryzysem naturalnym. Stanowi zupełnie nowe zjawisko, dlatego też nie jest porównywalny z żadnym z dotychczasowych kryzysów. Nie należy do kryzysów w ramach cykli koniunktury i dekoniunktury. W tym kryzysie finanse oderwały się od realnej gospodarki, zaś świadomość większej części polskiej społeczności narodowej i religijnej, oderwała się od realnego świata i ugrzęzła w nierzeczywistości. W tej polskiej nierzeczywistości rządzi bezkarnie rzeczywisty lucyferyczny potwór – moloch. Ten moloch tę społeczność pożera żywcem.
Zgodnie z doktryną Naomi Klein wszystkie naturalne nieszczęścia i plagi współczesnego świata, które dotykają społeczności i narody są wykorzystywane przez molocha cywilizacji rabunku, a jeżeli tych plag nie ma, to są one sztucznie wywoływane. Taka jest strategia cywilizacji rabunku współczesnego świata, oparta na lucyferycznych kłamstwach i zbudowanej na tych kłamstwach lucyferycznej mitologii. Ten mechanizm rabunku został uruchomiony w Polsce. W kamuflażu rzekomo demokratycznych wyborów – sfałszowanych, bo na fałszu fałszywych obietnic opartych – udało się rabusiom dorwać w Polsce do władzy i doprowadzić do sztucznie wywołanego kryzysu we wszystkich obszarach życia społecznego i gospodarczego.
Taki jest bowiem główny cel cywilizacji rabunku, żeby współczesny kryzys jak złośliwy nowotwór w ciele polskiej gospodarki się rozrastał i infekował wszystkie jej segmenty. W szczególności narzędziami niszczenia perspektyw rozwoju gospodarczego w Polsce stały się wszystkie ekologicznie brudne, szalenie kosztowne , przestarzałe i koszmarnie dla Polaków niebezpieczne technologie: rozszczepienia atomowego, chemicznego hydraulicznego szczelinowania skał łupkowych oraz zatłaczania sprężonego dwutlenku węgla.
Metodą kleszcza, który swoim jadem znieczula najpierw instynkt samozachowawczy ofiary, cywilizacja rabunku, jak wyspecjalizowany pasożyt, wysysa z polskiego organizmu całą jego przebogatą zawartość w postaci dóbr „materialnych i duchowych”, które ten organizm posiada i które jeszcze na powierzchni polskiej ziemi, a zwłaszcza pod jej powierzchnią się znajdują. Bogactwa polskiej geoprzyrody są obecnie dla cywilizacji rabunku najważniejsze. Proces produkowania w Polsce z rodzimych tubylców – pozbawionych ojczyzny cudzoziemców, odbywa się na naszych oczach. Ten proces jest dla cywilizacji rabunku niesłychanie potrzebny, ponieważ duża liczebność świadomej patriotycznej polskiej społeczności narodowej i religijnej nie tylko utrudnia, ale wręcz uniemożliwia rabunek. Tę liczebność polskiej zbiorowości narodowej i religijnej cywilizacja rabunku w Polsce wszelkimi możliwymi sposobami stara się zmniejszyć na drodze biologicznego i fizycznego jej przetrzebienia.
Czy w zaistniałej sytuacji polska społeczność narodowa i religijna ponosi odpowiedzialność za swoje w nierzeczywistości bytowanie? Czy za krzywdy, których ona doznaje jako ofiara wyborów sfałszowanych fałszem fałszywych obietnic oraz celowo wywołanego kryzysu mentalnego i gospodarczego należy się jej odszkodowanie za naruszenie rygorów międzynarodowej Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa? Czy krwawa ofiara strasznej smoleńskiej nienaturalnej, sztucznie wyreżyserowanej katastrofy w ramach doktryny szoku, obciąża odpowiedzialnością za grzech zaniedbania cały polski naród, który z natury swojej jest dziecinny, a nawet chorobliwie infantylny? Czy na sumieniu Kościoła, który polska społeczność narodowa i religijna stanowi, ten ciężki grzech zaniedbania jak wielki kamień leży? Czy Kościół, który prawdy w dziedzinie ekonomii, ekologii, energetyki „na dachach” nie głosił, który Ewangelii do polityki „mieszać się” zakazał, który polityce do Ewangelii „mieszać się” pozwolił, ten ciężki kamień grzechu zaniedbania na swoim sumieniu widzi? Czy Kościołowi, który społeczność „cudzoziemców” w Polsce stanowi, odszkodowanie za krzywdy się należy?
Cywilizacja chrześcijańska nie dopuszcza możliwości wyboru mniejszego dobra, a tym bardziej mniejszego zła. Tylko wybór dużego dobra naprawdę się liczy. Z tego właśnie powodu cywilizacja rabunku eliminuje chrześcijańską cywilizację z publicznej przestrzeni życia politycznego, społecznego i gospodarczego, a Krzyż – znak tej cywilizacji wyrywa z tej przestrzeni brutalnie i w ohydny sposób bezcześci.
W cywilizacji rabunku możliwy jest tylko wybór albo mniejszego zła albo większego zła. Tylko taki wybór jest możliwy, ponieważ wybór mniejszego dobra rozwaliłby całą konstrukcję cywilizacji rabunku i rabunek uniemożliwił.
Dopuszczając w swojej strategii wybór tylko mniejszego zła cywilizacja rabunku stopniowo zamienia polską społeczność narodową i religijną jako zbiorowość o stałych cechach, rdzennych mieszkańców polskiej ziemi na polskim terytorium Unii Europejskiej, odwiecznych właścicieli skarbów tej ziemi, w naród „cudzoziemców”, wydziedziczonych z „dóbr materialnych i duchowych, które za cenę krwi broniły pokolenia ich przodków”. Takiemu traktowaniu narodu polskiego przez cywilizację rabunku przeciwstawia się zdecydowanie błogosławiony Jan Paweł II.
Przeobrażanie polskiej społeczności narodowej i religijnej jako zbiorowości o stałych cechach w naród wydziedziczonych ze wszystkiego „cudzoziemców” stanowi w świetle międzynarodowej Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa poważny zamach na konstytucję fizyczną i mentalną tej społeczności.
W tym świetle Skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w kwestii naruszania rygorów międzynarodowej Konwencji w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa na polskim terytorium Unii Europejskiej przez struktury władzy w Polsce, jest w pełni uzasadniona.
Komisja Europejska oceniła działania tej władzy w odniesieniu do wysokich technologii energetycznych, opartych na gigantycznych źródłach energii odnawialnej w postaci wód geotermalnych, których realizację zainicjowała geotermia toruńska, jako działania destrukcyjne. Komisja Europejska sugeruje podjęcie dalszych działań na szczeblu najwyższym Unii Europejskiej, ponieważ destrukcyjne działania struktur władzy w Polsce wymierzone są w interes całej europejskiej Wspólnoty. Wpisujemy się naszą Skargą na destrukcyjne działania rządu w Warszawie w przedmiotową inicjatywę Komisji Europejskiej.
Gdańsk, wrzesień 2011 r. Wiesław Janiszewski
Poniżej przykład działania Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu
http://www.jow.pl/sites/default/files/PDF/etpc.JPG
_____________________________________________________________
Krótka analiza stanu wejściowego:
Liczba mieszkańców Polski – 37 748 288
Łączna liczba głosów zebranych przez parlament – 8 190 857
Mieszkańcy Polski, którzy mają swoich przedstawicieli w parlamencie – 21,69%
78,31% mieszkańców Polski nie posiada swoich reprezentantów w parlamencie Państwa Polskiego.
????
Szanowny Autorze powyższego artykułu. Żyjesz w swojej rzeczywistości i tego chyba już nic nie jest w stanie zmienić. Nieważne, czy będzie chodziło o gaz łupkowy, czy o zagrożenie kościoła, geotermię albo inne „lucyferyczne kłamstwa”. Dziś Polska nie kończy się z jednej strony na NRD a z drugiej na ZSRR. Żyjemy w społeczności globalnej i czy nam się to podoba, czy nie, wiele nowego w naszym kraju ma przyczyny zewnętrzne. Nie obwiałbym się aż tak na Twoim miejscu tego, że religia w Polsce zaginie. Liczba osób, która przyznaje się do jakiegokolwiek wyznania w Polsce sięga ponad 90%. Nie można tego już powiedzieć o wielu krajach Europy, gdzie ponad połowa społeczeństwa często nie deklaruje żadnej przynależności do jakiejkolwiek religii. Z drugiej strony chciałbym spytać Autora, ale o odpowiedź proszę tylko szczerze i po chrześcijańsku, czy chodzi Panu o ratowanie geotermii ogóle, czy tylko tej toruńskiej? I nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale czy Rodzina Radia Maryja to cudzoziemcy? Pozdrawiam.