Po kilku latach, 22 kwietnia 2009 przed Sądem Rejonowym w Oławie zakończył się proces, w którym jednym zoskarżonych był Przewodniczący Sekretariatu Zasobów Naturalnych i Ochrony Środowiska NSZZ „Solidarność” Andrzej Bdzikot. Sędzia nie miał wątpliwości co do winy i wymierzył oskarżonemu A. Bdzikotowi karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy. Ponadto przez pięć lat nie może pełnić funkcji kierowniczych związanych z odpowiedzialnością materialną. W tym samym procesie trzech pozostałych oskarżonych również otrzymało wyroki skazujące. Sprawa dotyczy ustawiania przetargów oraz innych nieprawidłowości w nadleśnictwie Oława, w czasie, kiedy kierował nim jako nadleśniczy właśnie A. Bdzikot. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
To nie jedyny przykład, kiedy A. Bdzikot działał na szkodę Lasów Państwowych, ale pierwszy, który znalazł swój finał w sądzie. Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że jako lider związkowy powinien świecić przykładem, tymczasem został skazany za pospolite przestępstwo. Obecnie Andrzej Bdzikot nadal pracuje w Lasach Państwowych, pełniąc obowiązki naczelnika Wydziału Kadr we wrocławskiej RDLP.
W tym kontekście nasuwają się oczywiste wątpliwości, czy taka osoba jak Andrzej Bdzikot powinna nadal sprawować kierownicze funkcje w Lasach Państwowych i NSZZ „Solidarność”. To pytanie kierujemy publicznie do wszystkich pracowników LP oraz członków Solidarności, a w szczególności do kierownictwa Lasów Państwowych i władz związkowych.
Poniżej prezentujemy pismo ówczesnego Dyrektora RDLP we Wrocławiu do Adamczaka, wówczas Przewodniczącego MKK NSZZ „Solidarność”, wyjaśniające nieprawidłowości których dopuścił się Bdzikot, jako nadleśniczy. Niektóre z tych nieprawidłowości były podstawą do sporządzenia aktu oskarżenia i skazania Bdzikota.
Proszę wrocławian o informację w komentarzach czy ten pan należy także do tzw. stowarzyszenia schetynowców?
Jak wieść gminna niesie, parę osób z tej grupy zostało zidentyfikowanych, są nawet (niektórzy) na prominentnych posadach w centrali.
Ciekawe gdzie się wybiorą świętować 4 czerwca; do Gdańska czy do Krakowa?
A może do Katowic, a może zostaną we Wrocławiu?
Ciekawe mamy czasy! (te z chińskiej klątwy).
W sprawie P. Bdzikota podjęta słuszna moim zdaniem decyzja. Na jakim kolwiek był stanowisku, złamał prawo – skazać. Każdy, nie tylko ci malućcy, muszą odpowiadać za swoje czyny.
jak można być tak podłym i przedstawiać sprawy o których pan Andrzej chciałby dawno zapomnieć. gdyby nie te „drobne sprawy w sądzie” byłby już dawno zastępcą generalnego, a tak mleko się wylało i trzeba będzie sporo się natrudzić aby sąd wyższej instancji odmienił wyrok. jest to teoretycznie możliwe ( może Schetyna pomoże), wyroki sądów są niezbadane. a tak nawiasem mówiąc, ciekawe kto posprząta śmierdzące kupy po tej „związkowej ekipie”
Panie Grus !
Przypominam ,ze p.A.Bdzikot to niedawny pana przyjaciel ,ktory wprowadzil pana na salony tzw. elity lesnej.
Zaden sad na swiecie nie przyjal by takiej sprawy zwlaszcza karny.Pana byly przyjaciel zostal ukarany wyrzuceniem z pracy.Cywilizowane sady nie skazuja kilkakrotnie.
A poza tym p.A.B z tego co wiem nie uwlyszczyl sie na panstwowym majatku w przeciwienstwie do np.Dyr.Harycha i wielu,wielu innych ,ktorym byloby za co, takie sprawy pozakladac , oj byloby! „POLSKIE SADY NIEZALEZNE OD ROZUMU NIE ZAWISLE OD SPRAWIEDLIWOSCI.”
„Jak wieść gminna niesie, parę osób z tej grupy zostało zidentyfikowanych, są nawet (niektórzy) na prominentnych posadach w centrali”
Wieści niosą, że oni z kolei też zidentyfikowali niektóre piszące tu i tam osoby…
Kontrola rdlpu wykazała działanie na szkodę Skarbu Państwa, Sąd skazał za przestępstwo a Adamczak zatrudnia na stanowisku p.o. naczelnego Kadr.
„Pani Ewo”! – to jest ABSURD!
Kto takiego jeszcze trzyma w Lasach? Adamczak, a kto takiego? Pigan.
Panie Pigan zrób Pan z tym porządek i zainteresuj się Pan dlaczego Adamczak trzyma takiego? Kto tu co na kogo ma?
Na co ty liczysz Woj. Ekipa z Jedlni trzyma sie razem na dobre i na złe. Jest pewnie jeszcze kilka „konkursów” do wygrania.
Metody Grusia są jasne i dawno sprawdzone jak brakuje argumentów to granat i sprawiedliwość po jego stronie. Tymi metodami ścigano żydów cyganów dajcie szanse ludziom pan Gruś stosuje metody kapturowe które ćwiczył w PZPR do 1983r! a o prawdę się nie boje obroni się sama
ZŁODZIEJ KRZYCZY LAPAĆ ZŁDZIEJA!
Brak argumentów to pewnie kontrola rdlpu i skierowanie sprawy przez Prokuraturę do Sądu. Granat to pewnie skazujący wyrok Sądu.
A teraz poszukam tutaj nazwiska i metod Grusia. Czytam i czytam i jakoś nigdzie nie przewija mi się w tych dokumentach to nazwisko. Harych to Gruś? Czy Adamczak to Gruś.
Oj „Ewo” to chyba nic osobistego? A może nie „Ewo” a ….
Może to jednak było: ZŁODZIEJ BRONI ZŁODZIEJA?
I może ta prawda już się obroniła?
Mam pytanie – czy ..kot i Ul… to jeszcze związkowcy czy peowcy-schetynowcy?
Cyt. „groźny jest wilk w owczej skórze groźniejsza świnia w ludzkiej posturze”
„Obecnie Andrzej Bdzikot nadal pracuje w Lasach Państwowych, pełniąc obowiązki naczelnika Wydziału Kadr we wrocławskiej RDLP.”
Ależ wy w lasach opiekujecie się sobą na wzajem… w normalnej firmie ktoś taki już dawno by wyleciał, bez prawa powrotu.
No cóż koleś kolesia broni.Zwolni P.Bdzikota drr.Adamczak to sam poleci ze stołka. O czym my mówimy.Związek został skalany przez Tych Panów.
Liberały z PO przymierzają się do „przekształceń” w gosp. wodnej a Bdzikot niemrawo reaguje np. na zapowiedzi wypowiedzenia umów o pracę pracowników tego sektora. Po mało liberały przy wsparciu usłużnych zz dobiorą się do nas.
Uważam,że na tyle publkacji co się ukazało czas aby się wypowiedzieli Panowie Bzikot i Adamczak. Faktem jest, że przynoszą wstyd Solidarności.Identyczne zdanie mam o Dyrektorze Generalnym i Przewodniczącym Sekcji Solidarności. Dlaczego nie zrobią z tym porządku, odpwiedż prosta, są to ich koledzy pseudo-związkowcy.Generalny systematycznie wycina zasłuzonych ludzi Solidarności ze stanowisk w lasach. Poglądy jego nie budzą wątpliwości po ostatniej fecie 26.06.09r pod nazwą 65 lecie RDLP Lublin w Janowie Lubelskim.Wręczył kordelasy byłym notablom PZPR w Lasach z I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR na czele.Kwiatkiem do kożucha był Kordelas dla Piotra O. z RDLP lublin.Należy on do grupy Adamczak-Bzikot. Za swą negatywną działalność w Solidarności w okresie władzy P.Dawidziuka został pozbawiony fukcji w MKK i delegata na zjazd Sekcji. Obecny Przewodniczący MKK Jacek Pomykała podczas wręczania kordelasów notablom poobijał sobie dłonie od oklasków.Przykro ale gdzie jest idea Solidarności, czy wyczyny tych panów nie szkodzą temu symbolowi,kiedy do władz dochodzą tacy panowie, jak sławny „Koń trojański”
Lis popieram Cię całkowicie.
Czy Marian Pigan jest skutecznym politykiem?
Ci panowie pilnują tylko swoich stołków i swoich interesów. Skutecznie to oni się tylko popierają, nic nie robiąc dla lasów. Podobnie jak w lublinie jest we Wrocławiu. Dowartościowywani są byli działacze PZPR-u. Prawo dla tych panów – Adamczaka i Bzikota – nie ma żadnego znaczenia. Poparcie dla siebie zdobywają składając ludziom obietnice bez pokrycia lub zastraszając. Do ludzi Solidarności docierają żądając list jej członków w jednostce, która ich interesuje, wykorzystując do tego swoje stanowiska – jeden geniusz dyrektor co rusz łamiący prawo co wykazują kontrole PIP, a drugi p.o. kadrowiec z nieprawomocnym wyrokiem o nadużycia gospodarcze okresu kiedy był nadleśniczym.
Taki szef sekretariatu jest wielkim szczęściem dla liberalnej frakcji PO 😉 Zawsze można przypomnieć mu o POrozumieniu i nieprawomocnym wyroku.
Na początek koledzy „wodniacy”, dalej … .