Nie mamy wątpliwości, że Pan Czemko i jego mocodawcy z Polskiej Izby Przemysłu Drzewnego zostali wykorzystani przez pewne siły, które rękami „drzewiarzy” chciały przejąć dobro narodowe, jakim są lasy. Panowie ci nie pogodzili się z ukróceniem ich knowań. Nadal mącą – tym razem przystąpili do zmasowanego ataku medialnego i politycznego, w celu obniżenia rangi leśnika w oczach społeczeństwa i parlamentarzystów. Trzeba być czujnym i natychmiast reagować na tego typu działania. Niestety, obrona Lasów przed włączeniem w sektor finansów publicznych obnażyła słabość służb prasowych, które nauczone są jedynie działań serwilistycznych wobec swoich szefów, a nie działań na rzecz PGL Lasy Państwowe. Na tym tle odpowiedź Dyrektora Generalnego LP zamieszczona na stronie internetowej, którą zamieszczamy poniżej, na zarzuty PIPD traktujemy jako jaskółkę, że i w tej materii nastąpią zmiany na lepsze.
A zebrać, panie kolego egzekutywę i ukrócić te knowania. Nam tu w zdrowej tkance Lasów Państwowych, panie kolego, mąciwodów i kontrrewolucjonistów nie trzeba! Społeczeństwo należy chronić przed elementem reakcyjnym, nam zaś, panie kolego – zachować czujność na froncie walki (k)lasowej. I po imieniu nazywać, panie kolego, pewne siły, co czynią zamach na dobro narodowe – to jest imperialistyczny kapitalizm spod znaku judeo-anglosaskiej finansjery! Podżegaczu Czemko, wraz ze swymi zdradzieckimi poplecznikami i syjonistycznym mocodawcą – ręce precz od dobra narodowego, jakim są lasy! Wasze, panie kolego, podstępne knowania nigdy nie będą w stanie podważyć dobrego imienia leśnika! Społeczeństwo swój rozum ma i nie zawaha się go użyć! Partia, panie kolego, ze społeczeństwem, a panie kolego społeczeństwo z nami!
Ad vocem Semper Fidelis.
Słusznie prawisz. Po co rynek ma ustalać ceny na drewno ?! Było dobrze to trzeba było zmieniać system sprzedaży. I komu to służy? Zaprzyjaźnione firmy rozwijały się i dawały niezłe dochody (szefom oczywiście). Konkurencja? A komu ona potrzebna – mocium panie. Tylko kłopot z nimi. Przerabiają tacy 1000 m na rok a podbijają cenę. Trzeba zakazać funkcjonowania na rynku takim firmom-dziad. Psują panie tylko rynek. Eksport? Zakazać panie. Nasz krajowy rynek sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Trzeba powrócić do negocjacji cen przy zielonym stoliku (a właściwie pod stolikiem) i wielu na tym skorzysta. Nie dba się panie o narodowy interes. Prywata panie dziejku! Przemysł drzewny ciężko dyszy (ze złości) bo durniom w LP zachciało się wprowadzić prorynkowe rozwiązania. Oczywiście pozostali jeszcze w LP światli ludzie na stanowiskach ( w nich nadzieja, a szczególnie w naczelnym inspektorze) co potrafią dostrzec problem i pomóc znaleźć rozwiązanie, korzystne dla „leśnej spółdzielni”.
Z leśnym pozdrowieniem
Nasz Ból.
Parówkowym skrytożercom mówimy stanowcze NIE!