W dniu dzisiejszym obradował w Jedlni Walny Zjazd Delegatów na Kongres Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ Solidarność . Przewodniczącym wybrany został Zbigniew Kuszlewicz, delegat leśników z RDLP w Szczecinku. Cytując jednego z naszych oponentów – komentatorów, Antygrusia – wrocławscy „chłopcy są rozliczeni”, tylko, jak się wydaje, nie takiego skwitowania Antygruś się spodziewał.
Wielkim przegranym tych wyborów był Wojciech Adamczak, który wczoraj, bocznymi drzwiami, wspierany przez delegatów z Wrocławia, usiłował wcisnąć się do władz Sekretariatu. Niestety, przepadł w głosowaniu na delegata. Wydaje się, że na decyzji sojuszników „układu wrocławskiego” zaważyła informacja, że Wydział Karny Sądu Rejonowego we Wrocławiu orzekł Adamczaka winnym łamania praw pracowniczych. Jeśli dodamy do tego łamanie prawa związkowego, orzeczone przez Państwową Inspekcję Pracy we Wrocławiu, to były kompromitujące rekomendacje, jak dla działacza związku zawodowego. Nie pomogło mu też przyznanie się (pod naciskiem sali), iż jest radnym sejmiku dolnośląskiego z ramienia PSL – u (dawnego ZSL – u). Przepytywany kandydat usiłował wmówić delegatom, że na listę „arbuzów” został wydelegowany przez przewodniczącego Solidarności dolnośląskiej. Zapytany telefonicznie o ten fakt, przewodniczący regionu stanowczo zaprzeczył. Delegaci proponowali Adamczakowi honorowe wyjście, rezygnację z kandydowania do czasu wyjaśnienia wszystkich zarzutów stawianych przez PIP, ale zadufany w sobie nadleśniczy odmówił.
Przepadł też Jan Andrzejczak, który, jak się okazało dwa miesiące temu, polecił księgowości zaprzestanie potrącania mu składek, w związku z jego rezygnacją z członkostwa w Związku.
Gratuluję Kazimierzowi Ulanieckiemu i Zbyszkowi Kuszlewiczowi wyboru ,nie jestem zwolenniczką tego drugiego,ale w przeciwieństwie do prawolasowców uważam , że Leśna Solidarność jest jedna i życzę im dobrych owoców kierowania leśną „S”.Tak na marginesie na zebraniu był tylko jeden Adamczak-Wojciech.
Wojtek Adamczak nie wciskał się do władz związku bo jest nadleśniczym.Miał natomiast odwagę uczestniczyć w WZD bo uważa że nieobecni nie mają racji
Walny Zjazd Delegatów jest nie tylko władzą, ale nawet najwyższą władzą.
słusznie…raz się zgadzam…dlatego nie neguje wyborów…