Od początku listopada trwają systemowe aukcje aukcje e-drewno dotyczące dostaw surowca drzewnego w pierwszym półroczu 2010. W niektórych RDLP trwa szaleństwo cen drewna, które osiąga ceny o ponad 60% wyższe od uzyskanych podczas poprzednich aukcji systemowych przeprowadzonych w czerwcu b.r.
http://www.drewno.pl/artykuly/6676-Cenowe+szale%C5%84stwo+na+systemowych+aukcjach+e-drewno.html
Przeczytalem caly ten artykul.Autor sugeruje wplyw na ceny drewna zapotrzebowaniem na surowiec u zach.sasiada.To moze byc tylko okresowy wzrost cen na konkretny sortyment i tak zapewne jest.Struktura wlasnosciowa przemyslu drzewnego i struktura wlasnosciowa lasow jest w Niemczech tak roznorodna,ze na tym w dluzszym okresie czasu nie mozna bazowac.Pewna baza ksztaltowania cen drewna w dluzszych okresach czasu jest natomiast konjunktura w USA i w Chinach juz od wielu lat.A na tych rynkach zapowiadana jest w tej dziedzinie stagnacja-tak aktualnie mowia wszystkie prawie zrodla na ten temat.A tak w ogole widac jakie mozliwosci zarobkowe nawet w krotkich okresach czasu daje stworzony przez bylego dyr.Tomaszewskiego portal drzewny.Jest jak sie okazuje bardzo elastyczny i pozwala zarabiac pieniadze oby lepiej i gospodarniej wydawane pozniej przez zarzadzajacych!
Więc trzeba się cieszyć!!!!! a że jest to chwilowe -każdy boom trwa większą lub mniejszą chwilę zawsze jest w końcu spadek a ja myślę że rynek zagraniczny powoli sie podnosi co by oznaczało leniwe wychodzenei z kryzysu!! co tylko dobrze rokuje na przyszłość!!!
Przed S2A może stać jeszcze wielka przyszłość.
Oczywiscie,ze nalezy sie cieszyc-cale zycie sklada sie z chwil.Na przyszlosc to fachowa prasa zachodnia zapowiada,ze swiatowy kryzys gospodarczy dopiero sie zaczal-niestety „lesnyludku”.W sytuacjach kryzysowych Niemcy slyna z tego juz historycznie ,ze potrafia robic zapasy na gorsze czasy – sa nieprawdopodobnymi pragmatykami.Zerdzi wierz mi im u siebie nie brakuje/maja ogromne zapasy w trzebiezach/.Malo tego sa pionierami w zakladaniu odnawialnych powierzchni tzw.”lasow energetycznych”,ktorych powstaje coraz wiecej w ramach ochrony srodowiska a ubocznie dajacych m.innymi cienki surowiec drzewny w dosc krotkim czasie.
Dlatego przestrzegam przed euforia.
A może warto się zastanowić nad zagrożeniami dla lasów jakie z tego tytułu się pojawiają. Wylicytowanie to jeszcze nie umowa, a umowa to jeszcze nie zakup, a zakup w tak chorych cenach to osłabienie kondycji polskich firm. Może by się tak zastanowić nad zasadami sprzedaży i ich ciągłymi zmianami robionymi tylko po to aby nasz dzierżym… zaistniał (już widzę wrzask że uokik itp). Gdyby zasady nie były mieszane co roku zapewne nie byłoby takich dziwnych sytuacji typu s2a droższa niż sklejka. No i rodzi się pytanie jaki sens i efekt miały obniżki z 2009 roku skoro firmy wchodzą w 2010 bez zapasu produkcyjnego. Może warto było się zastanowić po prostu nad nieznacznym zmniejszeniem podaży drewna w 2009 (przynajmniej w pierwszym półroczu – no tak ale nasz świetny dyrektor krzyczał że główne uderzenie kryzysu przyjdzie późną jesienią – coś nie sprawdziły się jego menedżerskie przewidywania) zamiast doprowadzać do strat skarb państwa. Oj sprzedaż robi się coraz bardziej śliska. Ale może o to chodzi przyjdzie jakiś kolejny włodarz i zrobi porządek bo przecież coś z tym burdelem trzeba zrobić.
Kamilu, „żerdzi” sąsiadom za zachodniej granicy pewnie nie brakuje, ale czy np. dla pewnego dużego zakładu z Kodersdorfu połowa jego strefy pozysku surowca nie znajduje się mniej więcej po naszej stronie granicy?
Oczywiscie „pudlu”, kazdy rozsadny przedsiebiorca oszczedza koszty.Nie o tym mowa.Przestrzegalem przed zachwycaniem sie sezonowym zarobkiem.Uwazam jednak ,ze dobry gospodarz powinien w pierwszej kolejnosci dbac o wlasne przedsiebiorstwa na terenie swojego kraju .Sprzedaza surowcow za granice nie podniecalbym sie .Temu panstwu sie dobrze wiedzie,ktore sprzedaje polprodukty i produkty-to jest wlasciwy kierunek.Duzo racji w Twoim komentarzu „dalekowidzu”. LP czesto w dziedzinie sprzedazy drewna zachowuja sie jak panstwo w Panstwie.Za duzo w nich marketingu bez marketingu.
PO widać buduje kolonię nad Wisłą – tylk onie jest to niestety porównanie do pięknej koloni nad Renem. niczym bananowa republika wysyłamy za grodsze surowce, które nabiora wartości po obróbce i przetworzeniu. widac POlak tego nie potrafi. Szkoda, że jakość rządów nad Wisłą spada na łeb, na szyję!
Władek to nastepny przykład pisiorskiego łba: drzewo nie idzie-źle, drzewo idzie też żle. I bardzo sie dziwie ze cie do Pisu przyjeli z takim imieniem Wołodia
Mam znajomych i rodzinę w Niemczech, gdzie dawno mogłem zostać. Niemcy mówią wprost, że roszerzenie EU dało im 4 mln nowych miejsc pracy. Czy z tego powodu, że piszę niewygodną prawdę nazwą mnie pisowcem?
Są Kaszubi, którzy przyszłość upatrują w kim innym niż Tusk, za którego słowa i czyny po prostu wstyd.
Drzewa to rosna w lesie „emerycie”! I lepiej niech tam zostana bo jak tak dalej twoje ulubione ugrupowanie bedzie pedzilo z reformami,ktore tak hucznie zapowiadalo/nie ma zadnych/-to Polska niedlugo bedzie zmuszona kupowac TLEN.
Zgadzam się z wieloma wcześniejszymi wpisami…niech nie LP nie popadają w chwilową euforię jakie to uzyskały ceny ,bo to tylko wylicytowane ceny.Do realnych pieniędzy daleko.
Mi to wygląda na totalną deregulację rynku- rodzime firmy przed strachem utraty surowca podały bardzo duże ceny.
Należy sobie zadać następujący pytania:
* czy wraz z 40-80 % droższym surowcem ,uzyskają równie wysokie podwyżki za produkty sprzedawane swoim odbiorcom?
* czy po zakupieniu tak drogiego drewna nie zaczną szukać koniecznych redukcji kosztów?
* czy po odebraniu pierwszych partii bardzo drogiego surowca firmy czasem się nie wyłóżą finansowo i LP zostaną z ręką w nocniku?
* czy następnie konkurencja nie wykupi za bezcen drewna ,które zostanie po ,,bankrutach”?
Może o taki właścinie scenariusz ,,wojny drzewnej” chodzi dużym koncernom -w dobie globalizacji nic mnie nie zdziwi i tym bardziej wygląda mi to film pt. ,,Jak rozwalić przemysł drzewny”…
Oczywiście to tylko moje rozważania z ,,poziomu psiej budy”…
Nieszczęsny Emerycie nie sądzisz, że cham wylazł z chama, istnieje obawa, że się odchami i nabierze cech człowieczeństwa.
Niepokorna czy przypadkiem nie namawiałeś już do tego tego by ze mną nie polemizować?
Ps. Cham piszemy przez Ch czy samo H ? 🙂
Kamilu, ja tylko zwracałem uwagę, że przy granicy polskiej powstają zakłady dla których naturalne jest, że jakąś część surowca biorą z Polski. Euforii u mnie z tego powodu być nie może, bo ja akurat reprezentuję drzewiarzy a nie leśników. Powodem tego szaleństwa cenowego oprócz Niemców jest też wedle plotek duże polskie przedsiębiorstwo, które miało względnie mało surowca z „przydziału” i musi o niego walczyć, bo „przydział” się skończył.
Zgadzam się z Jarem. My drzewiarze stoimy przed dylematem: albo nie kupujemy drewna i ograniczamy produkcję ale wtedy nie mamy za co płacić kredytów, leasingów, etc… i mamy gwarantowane straty (co jest tym gorsze, że przez ostatni rok fatalnie nam szła sprzedaż i teraz dopiero się to odwraca) albo kupujemy drogie drewno i mamy nadzieję, że może coś się uda sprzedać po cenach proporcjonalnych do cen surowca. Ale wg pesymistycznej wersji może się to skończyć źle i dla nas i dla lasów, tak jak pisał Jaro.
Wysokie ceny w niepewnych czasach mogą świadczyć o pewnych manipulacjach których celem jest destabilizacja rynku i wycięcie konkurencji. Państwo powinno wspierać polskich odbiorców, bo dają oni pracę miejscowej ludności. Nie można wszystkiego zostawiać wolnemu rynkowi, bo nie jest on wolny. Niemieckie państwo wspiera swoich przedsiębiorców, przykładem może być Klausner gdzie państwo dopłaca do każdego zatrudnionego.
Po tej wypowiedzi Antypigu dyżurni stwierdzą, żę zbluźniłeś i nazwą cię pisiorem. taka ich niewolnicza natura, że świat interpretować potrafią przez pryzmat ciągłych walk między Polakami. Niemcy jak to Niemcy potrafia pilnować swoich interesów i tego trzeba się od nich uczyć, a nie tylko POdziwiać z rozdziawioną gębą.