Od momentu rozpoczęcia transformacji w 1990 r. obserwujemy konsekwentną, zakamuflowaną działalność ponadpartyjnych i ponadnarodowych grup liberalno-lewackich zmierzających do niszczenia polskiej tożsamości w jednoczącej się Europie. Największego wroga widzą one w Kościele katolickim, polskiej własności ziemskiej i w polskim rozumieniu roli przyrody w życiu człowieka, zgodnego z zasadą „Czyńcie sobie ziemię poddaną”
– wyjaśnia jedna z autorek akcji Marcelina Puchalska.
Zdaniem młodych ekologów, problem powraca wraz z pojawiającymi się informacjami o możliwej likwidacji Ministerstwa Środowiska, które jest gwarantem udostępnianiu zasobów przyrodniczych dla rozwoju gospodarczego Polski, w tym do tworzenia miejsc pracy w terenach wiejskich w oparciu o Lasy Państwowe.
Koncepcje ponadpartyjnych i ponadnarodowych grup liberalno-lewackich zmierzają m.in. do przekazania kompetencji Ministerstwa Środowiska innym ministerstwom, w tym przekazania Lasów Państwowych (1/3 terytorium kraju) we władanie Ministerstwa Rolnictwa, zdominowanego polityką unijnych dopłat, orędownika wielkich gospodarstw rolnych, również zagranicznych. (…) Tym razem musimy bronić się przed bardziej perfidnym i zakamuflowanym działaniem grup liberalno-lewackich zmierzających do niszczenia polskiej tożsamości
– czytamy w uzasadnieniu organizatorów.
http://niezalezna.pl/213356-poprzyj-akcje-w-obronie-ministerstwa-srodowiska
ministerstwo zostanie a ten apel to inspiracja układów starej wierchuszki mieniącej się „prawicową” choć nic nie zrobiła dla prawicy za to dla po-sld-psl robi nadal robotę
Hmmm, o co tu chodzi? Czy ta stajnia jest aż tak zabagniona, że inaczej niż likwidacja i budowa od nowa zrobić się nie da? 🙂
Czy to w ramach dobrej zmiany, czy już nie?…
A czy dobra zmiana do kniei dotarła? 🙂
w kniei ? żeby było tak jak było
Lobby rządzącej większości sejmowej jest za likwidacja min.srodowiska i włączenie do innych aby ten tort łatwiej podzielić !
Dobrz to nie już było ?
to już nie są knieje to są plantacje węglowe
MŚ – to ostoja PSL & PZŁ & SLD & PO !!!
Czas zlikwidować stodołę i stajnie – Audiasza i Judaszy !!!
Proszę nie ” zczyszczać i cenzurować strony , która i tak jest martwa
” Konrad ” ją obserwuje a ” usłużny” – redaguje !!!
Już jutro ” szyszki ” polecą !!!
Darz Bór
Stary Gajusie !
Chyba chodziło Ci o stajnie Augiasza , a jeśli chodzi o „Konrada” , to chyba nie o Konrada Mazowieckiego , tego co sprowadził Krzyżaków do Polski . Bo ten „Konrad” wprowadził , ale „gospodarstwa węglowe” do Polskich Lasów – wielce urodziwy i utopijny projekt z rodzaju „science fiction” .
kwestia tych plantacji węglowych to zapewne zwyczajna ściema – za jakiś czas dowiemy sie, że prowadzenie wynaturzonych lasów o niby zwiększonej absorpcji co2 nie daje w rzeczywistości zwiększonego efektu w porównaniu z prawidłowo prowadzonymi drzewostanami wg dotychczasowych zasad hodowli lasu
Stało się. Alleluja i do przodu. 🙂
Stało się !
Antosia tylko mi żal !!!!!!
Tylko mi Amtosia żal !!!!!!
Dotychczasowy minister bez teki w gabinecie premiera Morawieckiego, szef Stałego Komitetu RM Henryk Kowalczyk, objął dziś urząd ministra środowiska. Z funkcji szefa MŚ odwołany został prof. Jan Szyszko.
Henryk Kowalczyk w 1980 ukończył studia na Wydziale Matematyki Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1979 – 1990 pracował, jako nauczyciel matematyki w Zespole Szkół Rolniczych w Golądkowie.
Pełnił funkcję wójta gminy Winnica w latach 1990 – 1998 i 1999 – 2005. Od 19 lutego do 31 grudnia 1998 roku zajmował stanowisko wojewody ciechanowskiego. W latach 1999–2002 zasiadał w sejmiku mazowieckim (wybrany został z listy Akcji Wyborczej Solidarność).
W latach 1980 – 1981 przewodniczył komisji zakładowej NSZZ „Solidarność” w Zespole Szkół Rolniczych w Golądkowie. Od 1989 do 1992 r. był przewodniczącym Komitetu Obywatelskiego Gminy Winnica. Należy do Akcji Katolickiej diecezji płockiej (wiceprezes zarządu diecezjalnego w latach 1999 – 2003) oraz Ruchu Światło-Życie.
W latach 1992 – 2003 należał do Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Od 7 czerwca 2006 r. do 16 listopada 2007 r. był sekretarzem stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz pełnomocnikiem rządu ds. kształtowania ustroju rolnego.
Po owocach poznamy. Oby jak zwykle nie okazało się, że nadzieje płonne są. 🙂
ale co ze szkodnikiem głownym ? przecież to ochroniarz starych egoistycznych układów?
Pójdzie wszystko jak domino. Generalny i kilku regionalnych wątpliwej jakosci
Trzymam kciuki za rząd M. Morawieckiego.
Oby odwołali teraz brata bliźniaka Szyszki – Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych – Pana Tomaszewskiego.
Na zmiany czeka wiele Regionalnych Dyrekcji Lasów Państwowych. Wrocław wiedzie prym. Wstyd by emeryci i ich niedoświadczone córki rządzili lasami. Karma wraca, ale całkowicie wróci za 2 lub 4 lata.
Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i nowej zmianie – Szczęść Boże.
już sie rozpoczęły rozpaczliwe zabiegi zgniłego układu warszawa-torun-olsztyn aby zachować wpływy
jak to szło? Jednym ukradziono Polskę a teraz innym chcą ukraść lasy? 🙂
Gajusie Stary przychylam się do Twoich pięknych życzeń. Ufam, że ta nowa zmiana będzie naprawdę NOWA. Słyszę / może bzdurne informacje /, że szykują się na wysokie stołki najgorsze ,,szuje” skompromitowane w przeszłości. Boże zachowaj Lasy państwowe i uchroń przed podłymi ludźmi.
można też słyszeć, że śmierdzący układ już omamił w swoim stylu nową władzę i nagłaśnia, że szuje się szykują choć sami są najgorszymi szujami jakie lasy musza znosić
Proszę Państwa bez obaw służby zadbają o ciągłość władzy i by było tak jak było, buahaha, 🙂
oczywiście młodociane miernoty układu będą wyły ze złości
a najgorsze jest to, że starzy ludzie chcą tak ciągle spawać się ze stołkiem i wychodzi z tego zwykłe warcholstwo
Do zakonnika_ jak czytam tego rodzaju komentarze to mam odruch wymiotny…
dziwne jest , że ludzie pokroju zakonnika nie widzą prawdziwego zła , epatują nienawiścią – po prostu są głusi i ślepi
A ja Wam mówię zmiany zmianami i choć za rządów PiS miało być tak pięknie i po ludzku, to odmóżdżanie trwa w najlepsze. Bo dla każdej władzy najwygodniejsi są ludzie zastraszeni, uzależnieni. Tak było jest i będzie.
prawdziwym złem jest trwanie w tym stanie ściemy o prawicowości siwobrodego – wielu LP-pracownikom sprali móżdżki przy wydatnej pomocy postkomuny ale ten od dawna znany wątek z pewnością wypłynie bardzo szeroko
Wszyscy którzy osiągnęli wiek emerytalny – 60 i 65 niech odejdą na emerytury.
Trzeba zwolnić nowe stanowiska pracy dla ” nowej zmiany ” w Lasach Państwowych ! Młodzi leśnicy ” do roboty” – upomnijcie się o swoje !
Darz Bór i Szczęść Boże…
Panie i Panowie pracując pamiętajcie, że lasy są dobrem wspólnym o które mamy właśnie my dbać nie pozwólmy aby zawłaszczyli je dla swych prywatnych interesów chwilowi nadleśniczowie, dyrektorowie a nawet ministrowie nie mówią już o posłach.
Mam pytanie – jakie ma wykształcenie ta Panienka
Szanowny Panie „pseudo Redaktorze”.
Cytuję
„prawy las
10 września, 2015 at 08:23
W artykule załączono link do całego artykułu, gdzie zamieszczone są zacytowane przez Pana zdania. Prawem Redakcji jest zamieścić najważniejsze, jej zdaniem fragmenty i takie zostały zamieszczone. Skoro dla Pana najważniejsze w tym tekście są zacytowane przez Pana zdania, to zamieścił je Pan w swym komentarzu.
Dla Pana wiadomości, nie jesteśmy pod niczyim szyldem, w tym szyldem prawa i sprawiedliwości, ale w przypadku kapusiów obserwujemy, że wszyscy nienawidzący PiS starają się wybielić tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa”.
Dlaczego Pan cenzuruje moje wpisy.
Kim Pan do jasnej cho….ry jest.
@gosciu a ty jakie masz?
wiadomo, że obecnie trwa walka albo o układ postkomunistyczny albo o wolną od złogów Polskę a w LP jakby się czas zatrzymał. Czyżby dla wygody mianowanych na stołki?
LP podlegają tej samej regule co i całe państwo, tyle tylko, że podobnie jak wymiar niesprawiedliwości nigdy tak naprawdę nie zostały poddane czyszczeniu ze złogów, nie nie komuny bo to nie jest istotne, ale z mafijnych układów, żerujących na majątku wspólnym. To poligon i żerowisko służb różnej proweniencji i ich tewulców. Opanowali cały organizm, łącznie z organizacjami około leśnymi! Odrąbywanie ich od żerowiska jest o tyle trudne bo przebrani za działaczy uprawiają dezinformację, także tu, i tyle.:)
Jak się okazuje Pani Marcelina Puchalska jest studentką leśnictwa na SGGW w Warszawie.
Wać Panna – opowiada dość fajnie, lecz ogólnikowo i w kółko gada o „lewakach”.
Nasz Marszałek J. Piłsudski też był „lewakiem” i co… Polskę i Europę przed prawdziwą komuną uchronił.
Jako nieprzychylny czytelnik redakcji i krytyk Pani „Wielkiego Guru” ex Ministra, też go chwalę i dziękuję – mogłem bez zezwolenia, wszelkich procedur wygolić i wyciąć w pień wszystkie drzewa z mojej działki z wyjątkiem gatunków chronionych dla potrzeb budowy domu. Powiem wprost – takiego liberalnego, dzikiego, wręcz nie z tej planety prawa ochrony środowiska, to nawet za naszej pięknej, lewackiej KOMUNY nie było.
Ech ! Zakonnik , Zakonnik !
Pan Jan – były minister nie jest moim ulubieńcem (klerykalne poglądy , które powinny być jego prywatną sprawą , płaszczenie się przed cwanym , zakonnikiem z Torunia i usta pełne Boga typu „Szczęść Boże” itp. ) , ale uważam , że ustawa o wycinaniu zbędnych drzew na prywatnych gruntach jest jak najbardziej rozsądna , realistyczna.
Nakręcany szum medialny przez głupawych pseudoekologów – infantylnych idiotów , spowodowała przekonanie , że kraj tonie w ” trocinach” – u ludzi mało rozgarniętych , pięknoduchów .
To ja się pytam , gdzie te hałdy trocin ? Co w tym takiego dzikiego ? A może Ty nie wiesz jak rozporządzać swoim mieniem -jesteś kiepskim gospodarzem i potrzebujesz ograniczeń ustawowych
ten guru zawsze sie wspierał niezbyt uczonymi dziewojami podkręcając przy tym wrażenie „oblężonej twierdzy polskości” co nie przeszkodziło polować z esbekami
Szanowny Henryku.
Użyłeś sformułowania „zbędnych drzew”… Ustawa o ochronie przyrody przed w/w nowelą dobrze chroniła zadrzewienia poza jednym faktem – absurdalnie wysokimi karami za wycinkę bez zezwolenia. Miała też zasadniczy aspekt- odstraszała samowolę w kształtowaniu ładu przestrzennego wokół prywatnych zabudowań poprzez niekotrolowane wycinanie drzew, czy krzewów, często zdrowych, pełniących funkcję krajobrazową, izolacyjną itp.
Zachodzi pytanie – czy tak radykalna moim zadaniem „nowelizacja w/w ustawy” być może wprowadzona pod naciskiem bliżej mi nie znanych lobbystów powinna być wdrożona przez Min. Środowiska reprezentowane w obecnym czasie (będę tu trochę złośliwy) przez prof. zw. dr hab. inż. nauk leśnych.
Myślę, że NIE w tak liberalnym kształcie.
Mówię to w kontekście wypowiedzi tej młodej Pani z jakiegoś tam Forum Ekologicznego, najwyraźniej nie rozumiejąc zasadniczych celów działalności Ministerstwa Środowiska.
@Zakonniku, wtrącę swoje trzy grosze, odpowiedz sobie i podobnie myślącym a jakim prawem chcesz kształtować ład architektoniczny na prywatnej własności? Czy właściciel, który wg własnej wizji i własnego gustu sadzący drzewa wg własnego upodobania kieruje się potrzebami społecznymi tudzież estetyką tłumu? Nie żartuj sobie. To dlaczego ład, który wprowadził ma być stały i miałby podlegać urzędniczemu przyklepaniu lub nie? Pierwsza zasada, prawo własności to prawo do decydowania o nieruchomości będącej we władaniu a urzędnik w imieniu społeczeństwa mógłby co najwyżej przekonywać ( może należałoby zastanowić się nad rekompensatą finansową za utrzymanie stanu bo….etc) lub prosić, i tyle. 🙂
Mikesh – ład architektoniczny jest kształtowany od 1928 r. tj. od czasu uchwalenia pierwszego w wolnej Polsce Prawa budowlanego. Jeżeli masz wykształcenie leśne, to powinieneś też wiedzieć, że istnieją przepisy prawne, które regulują np. odległości sadzenia drzew od sieci uzbrojenia terenu, budynków, budowli, również na terenie prywatnym.
Bez obrazy, Twój tok myślenia jest realny do wdrożenia wyłącznie na „bezludnej wyspie” – bez sąsiadów, nie objętej jakimkolwiek prawem, poza prawem własności.
@Zakonnik, sorki ale to Ty nie kumasz i mylisz pojęcia. Prawo budowlane właśnie jasno określa co, gdzie i jak może być zadrzewione, do jakiej wysokości od granicy własności etc ( czy słusznie i zasadnie to już inna sprawa), nie w tym rzecz przecie, chodzi o możliwość gospodarowania zadrzewieniem na własnej działce, decydowaniu co dziś albo jutro właściciel będzie chciał i potrzebował zrobić, jakie będą potrzeby i możliwości. To on powinien o tym decydować a nie wójt i jego świta.
🙂
Mikesh – wiesz chciałem się douczyć. Podaj mi konkretnie, które paragrafy, wg twojej wiedzy to dokładnie regulują. Cytuję ” Prawo budowlane właśnie jasno określa co, gdzie i jak może być zadrzewione, do jakiej wysokości od granicy własności etc”.
mikesh – powiedź mi jakie do przepisy Prawa budowlanego dokładnie regulują to, o czym powyższej piszesz.
Cytuję ” Prawo budowlane właśnie jasno określa co, gdzie i jak może być zadrzewione, do jakiej wysokości od granicy własności etc”.
Muszę się douczyć.
zakonniku, pogoogluj atu masz Aktualnie coraz częściej spotkać można stanowisko, że nasadzenia na nieruchomości służące za ogrodzenie (żywopłoty) powinny spełniać wymagania ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane. Zgodnie z art. 30 ust 1 pkt 3 tego aktu prawnego zgłoszenia właściwemu organowi wymaga, z zastrzeżeniem art. 29 ust. 3 budowa ogrodzeń od strony dróg, ulic, placów, torów kolejowych i innych miejsc publicznych oraz ogrodzeń o wysokości powyżej 2,20 m.
mikesh – oj chłopie. Nie obraź się ale używasz bełkotu w przestrzeni publicznej. Ogólnie mówiąc mylisz pojęcia i nie odpowiadasz na zadane tezy. Dla woli wyjaśnienia!!!. W prawie budowanym obowiązującym na terenie RP nie ma przepisów warunkujących odległości sadzenia drzew, krzewów od granicy własności nieruchomości (teren działki prywatnej) w tym, żywopłotów. Jeżeli chodzi o żywopłoty pełniące funkcję wygrodzenia przestrzeni prywatnej bądź publicznej – ten zakres regulują przepisy władz lokalnych a nie Prawo budowlane.
Bazujesz w tym zakresie tematycznym jedynie na „internecie”.
Jeżeli czegoś nie jesteś pewien, nie masz doświadczenia, to nie pisz. Nie kompromituj się.
@zakonnik, jeszcze raz przeczytaj, pomyśl, o ile wiesz co to oznacza „nasadzenia na nieruchomości służące za ogrodzenie (żywopłoty) powinny spełniać wymagania ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane. Zgodnie z art. 30 ust 1 pkt 3 tego aktu prawnego zgłoszenia właściwemu organowi wymaga, z zastrzeżeniem art. 29 ust. 3 budowa ogrodzeń od strony dróg, ulic, placów, torów kolejowych i innych miejsc publicznych oraz ogrodzeń o wysokości powyżej 2,20 m.”
Tyle w tym bzdurnym temacie. 🙂 Szkoda mojego czasu na jałowe dyskusje z klęcznikiem. 🙂
Ciekawa sprawa tak jakby dotyczyła przetargu na rejestratory w Lasach P.
„W rozmowach pojawił się też krótki instruktaż, jak ustawić przetarg. Urzędnik działu rozliczeń podkreśla, że wie, jak takie rzeczy robić, choć oczywiście sam tego nie praktykuje, bo nie chce. Zwraca uwagę, że aby zrobić opis do zamówienia, przede wszystkim trzeba znać się „technicznie”.
„Wystarczy o kilka zakupów wcześniej mniejszych poniżej 48 i, ku…wa, już możesz se dokupić, ustawić przetarg pod dokupienie czegoś, co chcesz no, ku…wa, no. Można różne rzeczy zrobić, k…a. Oczywiście jakąś proporcję zachować, ale można, (…), tylko trzeba się znać, ku…wa” – zauważył mężczyzna, który jak twierdzi, instruował również jednego z urzędników, że nie należy do specyfikacji wpisywać konkretnych modeli, bo później zawsze jest z tego problem.
tu całość http://niezalezna.pl/214336-ujawniamy-szokujace-fragmenty-rozmow-urzednikow-marszalka-chodzi-o-przetargi-nagrania
a tu ciekawa konkluzja
„Autor pisze do nas o osobie, którą wini za nieprawidłowości przy przetargach informatycznych w urzędzie.
„Oczywiście nie działa w tym sam, bo nie udźwignąłby tego. Ma »zaufanych« współpracowników, którzy skuszeni gratyfikacją finansową w postaci wysokich podwyżek i dodatków siedzą cicho i pozwalają na czyny zabronione prawem. Pewnie też chodzi o strach przed utratą stanowiska lub pracy, więc nie informują marszałka o tym, co się dzieje wewnątrz wydziału” – czytamy w liście. „Sprawdźcie dogłębnie jego osobę oraz środowisko, bo zwolniono jego poprzednika, zarzucając mu ustawki, a zatrudniono »swojego« człowieka, bo przecież nie z uczciwego konkursu, jak prawo nakazuje, ale osobę, która, kolokwialnie mówiąc, kręci lody, gra nieczysto i skazuje budżet samorządu na straty”.
No i jeszcze warto by sprawdzić i rozwiać wątpliwości przy „reprywatyzowaniu” lasów. To jest temat rzeka. 🙂
troszkę może o postkomunistycznych ustawkach w LP?
Chaos, brak umów, sprzętu, opóźnione wypłaty i problem z decyzjami dla przedsiębiorców – tak po miesiącu istnienia wygląda funkcjonowanie Polskich Wód. Pracownicy i związkowcy nie mają wątpliwości – winę ponosi poprzednie kierownictwo Ministerstwa Środowiska z Janem Szyszko na czele.
Brak podpisanej umowy z Pocztą Polską, a więc brak możliwości wysyłania informacji o wszczęciu postępowań lub decyzji przedsiębiorcom – to rzeczywistość pierwszych dni nowej pracy pracownika w jednej z Dyrekcji Zlewni Wód Polskich. Jak przyznaje w rozmowie z money.pl, i tak znajdował się w dobrej sytuacji, gdyż poprzedni pracodawca, który zgodził się na przeniesienie pracownika do nowej instytucji, przekazał również komputer. Niektórzy czekali na nowe i nie jest to przypadek odosobniony.
Potwierdza to rzecznik Wód Polskich, który podkreśla, że w ubiegłym roku nowa spółka nie mogła wydawać pieniędzy, a „w niektórych przypadkach” samorządy nie przekazały sprzętu, z którego korzystali pracownicy. Z tego względu dopiero teraz stan wyposażenia jest uzupełniany.
„Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie dokłada wszelkich starań, żeby jak najszybciej zapewnić wszystkim pracownikom odpowiednie narzędzia pracy” – zapewnia Daniel Kociołek.
Jak się dowiadujemy, podczas spotkań z władzami samorządowymi przedstawiciele tworzonych dyrekcji prosili o to, by przy zgodzie na przeniesienie pracownika, „przekazać” go Wodom Polskim nie tylko z komputerem, ale często nawet z meblami.
Tak właśnie wygląda efekt wprowadzania nowego Prawa Wodnego „na szybko”, choć Polska miała na to kilka lat.
Zachęcam w szczególności Panią Marceliną Puchalską o przeczytanie całego artykułu o swoim IDOLU. (link: https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/wody-polskie-chaos-kompetencje-prezes-wyplaty,114,0,2397298.html)