Lasy Państwowe to przecież bardzo poważna instytucja państwowa obejmująca swoim działaniem 1/3 terytorium naszego kraju, zatrudniająca 26 tys. pracowników, nie wymieniając ilości różnych ludzi pracujących dla i na rzecz leśnictwa, które daje wokół tak dużo miejsc pracy głównie w obszarach wiejskich, ale nie tylko.
Jak w każdej organizacji na jej czele stoi kierownictwo wyznaczające cele, zadania i realizujące je w imię naszej tożsamości narodowej, zawodowej, przyczyniając się do rozwoju naszej ojczyzny.
Jednak XXI wiek i czasy w których przyszło nam żyć i pracować niosą wiele różnych dziwnych dążeń, pragnień, oczekiwań często mijających się z kompetencjami, umiejętnościami, dojrzałością życiową i zawodową.
Coraz więcej młodych leśników „chce tu i teraz, zaraz i od razu” nie patrząc na nic, czyli po trupach i do celu.
Nie mając często dobrego praktycznego przygotowania do zawodu, doświadczenia, nie mówiąc już o ciężkiej pracy twórczej, żądają stanowisk, pieniędzy, sławy.
Jednym z ich sposobów na życie jest między innymi chęć stworzenia jakiś dziwnych związków zawodowych na terenie gdzie ich nigdy nie było – po co i dlaczego?.
Być może oczekują szybkich awansów, pieniędzy, a może chcą w ten sposób szantażować swoich pracodawców w imię burzenia wszystkiego aby dojść do celu. Być może w ten sposób i w ich mniemaniu poczują się bardziej dowartościowani, ważni, wpływowi?.
Ale przecież to nie jest tak? Są po prostu manipulowani przez innych tzw „drobnych nieliczących się cwaniaczków” niespełnionych, mających wysokie mniemanie o sobie, mających parcie na władzę, nie reprezentujących sobą nic, dążących za wszelką cenę do „władzy”, stanowisk, kasy.
Na ich czele zapewne stoi ktoś – jakiś mały człowieczek, niespełniony, butny, beznadziejny, małostkowy, człowiek, który niczym w tej trudnej pracy nie wykazał się, nic nie osiągnął a wręcz przeciwnie swoją postawą pokazał jak nie należy pracować, postępować, żyć, po prostu żałosny koleś, który kiedyś pracował również w DGLP w Warszawie. I to jest w tym wszystkim najbardziej żałosne i smutne. Żałosne jest również to, że takim ludziom daje się „doktoraty” z leśnictwa.
A najbardziej wielu boli, że trafił on tak wysoko i reprezentował brać leśną przez jakiś czas – dobrze ,że tak bardzo krótko?.
Reasumując ten krótki tekst należy zaapelować do wszystkich tych decydentów, którzy mają realny wpływ teraz i w przyszłości o to, żeby w środowisku leśnym nastąpił czas opamiętania się, o zdrowy rozsądek, wykazanie się odwagą, budowaniem bardzo dobrych kadr leśnych na przyszłość, nieuwikłanych w żadne układy towarzysko- kolesiosko- polityczne, o szukanie ludzi bezinteresownych, kochających ten zawód i chcących ciężko pracować na rzecz i dla dobra LP.
Apelować do decydentów o szukanie ludzi bezinteresownych, nieuwikłanych w żadne układy towarzysko-kolesiosko-polityczne i żeby jeszcze zechcieli na ich podstawie tworzyć kadry leśne na przyszłość, to ciężka naiwność lub głupota, to tak jakby apelować do wilka, żeby pasł owce lub jak to woli barany. Apel ten byłby niepotrzebny w sytuacji kiedy same związki zawodowe zajmowałby się ochroną pracowników a nie brały się za politykę, same we własnych szeregach powinny mieć ludzi bezinteresownych, nieskłonnych do karier, odznaczeń, medali, premii, awansów lub innych korzyści. Mając takich związkowców mogłyby skutecznie wpływać na decydentów i od nich wymagać i patrzeć im na ręce. Oceniać nie ze względu na ich poglądy polityczne,lecz na to co wyprawiają.
Antek
I znowu jakiś kwas w tej Uci. Cała dyrekcja się trzęście.? I co znowu brak odwagi?. Wszystkie leśne wiewióki donoszą, że tam dzieje się bardzo żle. Jeżeli ktoś chce zakładać jakieś 3 związki to o co w tym wszystkim chodzi.? Jest to chyba jakaś oznaka, że dyrektor dwojga imion nie panuje tam kopletnie nad sytuacją. A ten nadleśniczy to chyba jakiś facet bez j….skoro dopuszcza do takiej sytuacji. Szykuje się chyba jakiś przewrót w tej dyrekcji i w LP.
Dyrektor Generalny pozbył się instrumentu zarządzania w postaci kontroli, dryfyje, bo jest mu tak dobrze, dyrektorom regionalnum to bardzo pasuje. Są bardzo zadowoleni, czują się pewnie i bezkarnie, nie reagują na nic, pieniążki co miesiąc wpływają na konta, i jest ok. A ta cała reszta na dołkach prowadzi swoje gierki?.
Wracając to Uci?. Odwaga tych założycieli świadczy o tym, że chyba już nikt nie panuje nad sytuacją, nawet służby.? Czyżby oficera dowodzącego zupełnie uśpili i oficera prowadzącego?. To oni przecież mieli absolutną kontrolę nad tym co się w tej Uci dzieje. Nawet ten nowy naczelnik kadr jest manipulowany, jest narzędziem do rozgrywek.A może to jaką kolejna intryga i plan tych tajniaków. Może znowu im nie pasuje dyrektor dwojga imion bo nie ma j…… Czas pewnie pokaże kto z kim i przeciwko komu. Ale póki co chłopcy trwają (do czasu).Za tymi intrygami wszyscy identyfikują nie jakiego”Sylwestera K”. Facet, który się sam spalił, na własne życzenie. Jest spalony w srodowisku leśnym i w związkach zawodowych. Facet, który ma wysokie mniemanie o sobie. Jego aspiracje na przyszłość to – stanowisko dyrektora regionalnego,generalnego?. Dobry Panie Boże broń nas przed takimi ludźmi.
Panowie, nie można jaśniej? Nie każdy jest z Uć.
Pod rządami PO gromadzą się stare komuchy pseudo związkowcy. Po co te wszystkie manifestacje strajki i rozlana krew? Jak tak obserwuję to nachodzi mi myśl że wszystko to to jeden folwark Orwella? Świnki związkowcy!
Koledzy leśnicy !!!
jest sposób aby naprawić tą patologiczną sytuację.
Przy następnym rozdaniu należy obsadzić kluczowe stanowiska
ludźmi, którzy nie będą uwikłani w żadne układy.
Jest to oczywiste.
Natomiast tym obecnym desydentą w LP, którzy dopuścili przestępstw należy raz na zawsze podziękować, czyli wysłać ich na „zieloną trawkę”.
A taki przysłowiowy „Sylwester”, co najwyżej może powrócić do korzeni, czyli na stanowisko podleśniczego, o ile będzie spełniał aktualne wymagania.
Darz Bór !!
Uć to za borami, buczynami, brzezinami, ostatnio ostro walą w gałę
Co do działania związków zawodowych to w Uć na ten przykład nie wystarczył jeden związek dla obrony pracowników więc został założony następny. Mało tego ścisłe kierownictwo tak chciało wspomóc swych pracowników, że również zasiliło jego szeregi.
Antek, dzięki za wyjaśnienie.
Wrzucę i ja kamyczek, do związkowego koszyczka, jak to jest, że w Uć prawie każdy zatrudniony przez obecnego kierownika zakładu, trafił do nowopowstałego związku. Może to „magia” kierownictwa tak działa ??
Wudu
Antoni! – trzeba z nieco grubszej rury- przecież chodzi Tobie o nadleśnictwo z „UĆ”które zasłynęło ostatnio z renowacji dworku po której trudno było odnaleźć chętnych na pomieszkiwanie. Tam właśnie powstawał z mozołem i w końcu powstał drugi związek zawodowy który też chce bronić swoich pracowników. Ja myślę, że ten drugi związek powstał dlatego, że kierownictwo nie mogło się dogadać z pierwszym. Podobno były dramatyczne chwile bo gdyby do tego drugiego „prawitielnego” związku nie zapisała się Pani zastępca.. (a może trzeba pisać zastępczyni jak marszałkini ) oraz
Pan Główny księgujący – to „prawitielnego” by nie było. Ponoć członkowie
„prawitielnego” dość nerwowo patrzą na sondaże i na kierownictwo. Jak im opadają to pełna symbioza z „nieprawitielnym” a jak się podnoszą to symbiotyzują się z zastępcą.
wudu
„Wudu” musisz wiedzieć o tym, że nie kto inny ale to właśnie kierownictwo RDLP z Uć odpowiada za tę całą sytuację jaka dzieje się tam po dziś dzień.
To zaniechanie doprowadzenia sprawy do końca (przy czynnym udziale DGLP na czele z likwidatorem ILP, pomysłodawcą założenia tam tego 2 związku(oficerem prowadzącym) i paroma jeszcze d…..ami doprowadziło do tego co ma obecnie miejsce. To zaniechanie obecnie mści się, mścić się będzie jeszcze długo, zapewne do konkretnego rozwiązania, chyba już wkrótce.?
No cóż ryba psuje się od głowy.A lemingi mają się dobrze.
Wudu – A może jednak powiedzmy ten „drugi” związek,(nie chciałbym nikogo urazić pisząc o nich „drugi” – bo przecież są tak samo ważni, a może najważniejsi) wniósł do zakładu trochę świeżości, pracownicy poczuli się pewniej, bo w końcu co dwóch to nie jeden.
antek
Też chcę wrzucić do związkowego koszyczka kamyczek. W Uć prawie każdy pracownik zatrudniony przez obecnego kierownika zakładu, wstąpił do nowopowstałego związku zawodowego. To pewnie „magia” kierownictwa tak działa, tylko nie wiem zakładu pracy czy związku.
Też chcę wrzucić do związkowego koszyczka kamyczek. W Uć prawie każdy pracownik zatrudniony przez obecnego kierownika zakładu, wstąpił do nowopowstałego związku zawodowego. To pewnie „magia” kierownictwa tak działa, tylko nie wiem zakładu pracy czy związku
Antoni! Związek do którego (w nadleśnictwach) wchodzą decydenci niepachnie
świeżym powietrzem i w większości nie kręci. Kto wie czy do tego n-ctwa nie zapuka bohater artykułu i nie założy 3-go związku albo leśnych kół P0 i wtedy usłyszymy okrzyk prezydencki no to : ho, ho ho wudu
wudupodobny
Oj chłopaki, chłopaki! jak ja se to szyćko cytom i cytom to se miarkuje ze: związek w którym związkowce mają związki z beatum oznaczać może jedno – taki związek to fatum.
wudupodobny
Wudu – piszesz że nie pachnie świeżym powietrzem i nie kręci, to jeżeli jesteś taki mondry to mi wyjaśnij, wytłumacz dlaczego w Uć prawie wszyscy pracownicy zatrudnieni przez obecnego kierownika zakładu, znaleźli się kupą w nowopowstałym związku zawodowym. Skoro to nie świeże powietrze, to pewnie zasługa czarów lub uroków, ale przecież mamy XXI wiek, ludzie już nie myślą o lataniu na księżyc tylko na Marsa.
Pozdrawiam
ha ha ha
Antoni! Nie wiem ilu pracowników zatrudnia ten zakład -bo ty piszesz -prawie wszyscy pracownicy zatrudnieni przez obecnego kierownika znaleźli się KUPĄ w nowopowstałym związku. I to jest dziwne. Bo dla mnie „prawie wszyscy” to manipulacja tak jak prawie prezydent ,prawie dobrobyt, prawie zwycięstwo. Przyznasz mi chyba rację, że jednak każda nawet najmniejsza kupa nie pachnie lecz jak mówią nasi „sławiańscy” sąsiedzi – „waniajet”. I to bez względu na to czy pochodzi z XXI czy XXV wieku. Pozdrawiam i życzę modnie- tęczowego świętowania.
wudu
kizior
Do Antosia!
Ostatnio tylko jeden dylemat
ostro mnie kreci
Czy pierwsza była „kupa”
Czy też decydenci
kizior
Ale ubaw
ale jazda
może byłoby lepiej założyć koło pis
Drogi Gargamelu
już niebawem PiS obejmie władzę i wreszcie przywróci normalność,także w Lasach Państwowych, dlatego Kolego nie podniecaj się zbytnio, bo może Ci puścić zwieracz.
Platforma Obywatelska to jedyna partia, która daje gwarancje spokoju i ładu a szczególnie w LP. A PIS do władzy nie wróci. To media prowadzą nagonkę na członków rządu i chcą zmiany legalnej władzy.
Ależ to już było i nie wróci więcej
Wudu
Pozdrawiam i informuję, że świętuję bez stosowania używek.
Kolory biało-czerwone są mi bardzo bliskie. Kolory tęczy też lubię, ale
po burzy.
A teraz do rzeczy
I Herkules d…, kiedy ludzi kupa.
O ile pamiętam Herkulesowi nie zagrażał,
własny układ pokarmowy, ale kupa tak
KUPA, ale rozumiana jako gromada ludzi,
z którą zawsze trzeba się liczyć.
Mam jednak nadzieję, że Wasze
nieprzyjemne skojarzenie będzie ozdrowieńcze
lub skłoni do zastanowienia się
nad sobą.
O! Pomorska sosno!
Wielu takich jak Ty – wiele by dało
by to co trwa teraz długo P0- trwało
by mogli oni nadal za państwowe dudki
kupić babie kieckę lub kontener wódki
by w kreatywnej ekonomii dziwnych oparach
P0-palać z kumplami hawańskie cygara
i by wreszcie na koniec za Lecha przewodem
P0-łączyć się na wieki z.. ( tu przymiotnik) narodem
kizior
Kizior na dobranoc
Zacny Antosiu !
Czy jest to może aż nazbyt głupie
byś przy takim Święcie rozważał o…….
kizior
Koleżanki i koledzy zostawcie sprawę rządów, za dwa lata wszystko będzie jasne. Myślę że dla nas ważniejszą sprawą jest sposób działania związków zawodowych.
Takipionek
Wróćmy do tematu czyli do kolesia od nowych związków
Echa o kolesiach „sylwiopodobnych” krążą po leśnych kniejach na różnych falach , na różnych częstotliwościach. Cechą tych kolesiów jest to, że są to ludzie młodzi (jeszcze), prężni ale przede wszystkim wszystko już wiedzący, wszystko już umiejący najlepiej i co najważniejsze –Oni zawsze są Gotowi na Wszystko. Jest jednak jeden warunek. To „wszystko” musi im się opłacać. To wszystko musi im dać odpowiednie stanowiska. Wielu z nich należy do szacownej grupy leśnych doktorów, wielu „robi” doktoraty, a wielu ogłasza wszem i wobec ,że na pewno w najbliższej przyszłości mają zamiar taki doktorat uzyskać. Bohater artykułu to wszechstronny gimnastyk. Mistrz szpagatu. Potrafił założyć związek „Solidarność” i energicznie działać w tym związku, potrafił równie energicznie działać w LRP i popierać kampanię wyborczą A.Maciarewicza by następnie po kolejnej korekcie na życie zastartować do Sejmu z listy….P0. Jak niosą echa po kniejach to podczas swej kampanii sejmowej namawiał do przekształcenia Lasów Państwowych w spółkę prawa handlowego. W jego biogramie wyborczym można wyczytać dość groteskowe wyznanie cytuję : karierę zawodową (a więc nie Drogę zawodową tylko od razu KARIERĘ) rozpocząłem w Nadleśnictwie S…W następnym zdaniu koleś zapodaje ,że „ w trakcie pracy ( aż dziwi, że nie napisał kariery) podjąłem naukę w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, najpierw uzyskując tytuł inżyniera a w chwilę później poszerzyłem o magistra…”. No cóż jeżeli inżynier w chwilę poszerza się o magistra to styl w jakim te wydarzenie objawia przyszły (wtedy) doktór nauk leśnych i pilny słuchacz Collegium Civitas z zakresu dyplomacji i stosunków międzynarodowych – jest i straszny i śmieszny. Widać więc ,że kolesiowi z przysłowiowych butów ( tak jak jednemu doktorowi od jeleniowatych) igliwie z butów wychodzi. Zbliżają się wybory. Może będą niebawem a może będą za dwa lata. Uważajmy więc na tych młodych, prężnych świeżo „zmagistrowanych” . świeżo „zdoktoryzowanych” tych co to najlepiej wszystko już umieją i wiedzą dla których starsi koledzy to tylko przeszkody .Oni się już czają, nasłuchują, kalkulują jak tu się nie narazić, gdzie tu się załapać w przyszłość udając neutralność. Pamiętajmy, że dla wielu z nich (na szczęście nie dla wszystkich) w lasach liczy się tylko kariera a nie służba .
takipionek
Takipionku – bardzo proszę o uzupełnienie tej zaszczytnej notki biograficznej ten pan najpierw był w ZLP Reginy Środkowopolskiego, w 2005 poczuł że wiatr historii zmienił kierunek to przerzucił swoje plany na Panią „S”. Gdy po rozmowie z przewodniczącym łódzkiej „S” uzyskał niesatysfakcjonującą odpowiedź cyt „że „S” nie jest od załatwiania dla niego posad i stanowisk” obraził się na przewodniczącego i poszedł do obozu tzw piganowców, uzyskał to co chciał, znalazł się w zacnym gronie pracowników DGLP gdzie dał się poznać jako człowiek „niezwykle utalentowany” i „kulturalny”. Jego „dokonania „żyją w pamięci pracowników DGLP i nie tylko.
Czytam wypowiedzi KAKa i innych ludzi a tak ciągle błoto – myślę że jednak PO to jest partia dobra dla LP. Są ludzie, którzy błotem rzucali w pracowników LP i co nic !!! Nadleśniczowie wybrani w konkursach posiadają swoją klasę i wiedzę fachową o lesie a ktoś chce im dać kosza, to wszystko jest płytkie i denne.
Szefem resortu zostanie Pan Minister Stanisław Gawłowski i będzie spokój !!!
To panie kaka może coś w ramach informacji publicznej. Ktoś powinien sprawę skierować do sądu wydział karny. To jest mobing i nękanie. Pan już wszystko wie. Dobranoc panu !
Żal mi Cię Sosenko Pomorska !
Platworma Obywatelska to Przestępcza Organizacja lub jak kto woli Porażka Obywatelska !!
Przecież te setki afer, których nie było to koronny dowód, a śmiem twierdzić, że to niestety czubek góry lodowej !!
A co do osoby Pana Ministra Stanisława Gawłowskiego to bardzo sie mylisz Droga Sosenko. To człowiek o niechlubnej przeszłości. Jako Prezydent Miasta Koszalina razem z małżonką, która była właścicielem firmy budowlnej kręcili razem lody na przetargach publicznych i dokonali wielu innych przekrętów uwłaszczając się na mieniu komunalnym.
Tak się składało, że prawie każdy przetarg publiczny na komunalne inwestycje wygrywała firma żony Pana Gawłowskiego.
Pan Gawłowski zdaje sobe sprawę, że po dojściu PiS do władzy trafi za kratki, tak samo jak poseł Waldy Dzikowski z PO i wielu innych prominentnych działaczy PO.
Miłego popołudnia !
Szanowni słuchacze i słuchaczki wyjaśniam tym ze złą wolą, człowiek o którym tak piszecie nie należy do Z Z Budowlani który powstał,zachowujecie się tak samo jak zachowywał się „aparat władzy” wobec Solidarności kiedy powstawała, z pozdrowieniami życzę miłego dnia i powodzenia w pracy „twórczej”
A co do związków zawodowych.
W lasach uważa się że lekarstwem na wszystko zło jest bioróżnorodność, więc może to samo panaceum zastosować dla obrony pracowników przez nadużyciami pracodawców i nazwać związkozawodowąróżnorodnością.
Jeżeli w nadleśnictwie np. .. działa nielubiany związek zawodowy, bo próbuje bronić ludzi przed manipulacjami, nadużyciami. Władza walczy z nim pomimo obowiązywania praw człowieka i zasad demokratycznych metodami nieobcymi gruzińskiemu góralowi. Po co narażać się, trwać w takim związku kierowanym przez zmęczonego ciągłymi przepychankami przewodniczącego.
Wystarczy wstąpić do drugiego związku, gdzie wszyscy są zadowoleni, władza ich lubi, bo dla obrony pracownika nie robią nic, no może czasami wstawią się za kierownictwem.
I co potrzebna jest związkozawodowaróżnorodność?
Łazior
komentarzyk aktualny
Ja nie wierzę w to co tu się wypisuje o jednym takim Panu co zaszedł w lasach wysoko. On jest przecież działaczem a działacz jak wiadomo nie pracuje tylko działa. Czyli nie zarabia gdyż cały działa by osiągnąć szlachetny cel dla siebie i rodziny. A jak mu coś zostanie z działania to i społeczności też coś skapnie. Ale gawiedź lubi sensację. Jest np. taka gazeta zupełnie nie ekologiczna pt . „wSieci”. Oni tam kiedyś napisali o Nim, że splagiatował pracę za która dostał doktora. Zacytuję więc to wSieci „Na 200 stronach znaleźliśmy dziesiątki fragmentów przepisanych z innych prac, bez podania źródła. Razem dają co najmniej 20 stron. Jeśli to nie jest plagiat, to co nim jest? (…) Łatwo odróżnić, które fragmenty zostały zaczerpnięte od innych autorów, a które pisał „z głowy”. Te drugie przypadki charakteryzują się niskiej jakości stylem, błędami ortograficznymi, stylistycznymi, deklinacyjnymi oraz interpunkcyjnymi” I co? Złapali takie coś w sieć to zamiast popatrzeć, pogłaskać i puścić to oni zaraz pokazują. Bez sensu. Współczuje też Panu Sławkowi od zegarków. Jak teraz się pytam w GDLP o czas to wszyscy patrzą na mnie podejrzliwie ,potem odwracają się tyłem i dopiero wtedy mówią „kakij” czas u nich jest. A ja chciałbym sobie tak po prostu popatrzyć na ich zegarek. Ale już nie można. Dlaczego z Panem Sławkiem tak postąpiono? Nie rozumiem. Jak Pan Janusz z „A! wuj ruch” zapomniał kiedyś wpisać do zeznania że ma 1 samolot i 2 samochody to prokurator sprawę umorzył i napisał ,że nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych pana posła wynikają z filozoficznego wykształcenia i stosunku do wartości materialnych. No i co I nic. Tak trzymać. I zapraszać go do telewizora, do radia .Niech P0opowiada
Łazior
mało wiem ale się douczę” Czy On nadal naczalnikuje. Podobno swój pobyt w nadleśnictwach zaczynał od hasła –„Wiem ,że nic nie wiem”. Na co n-czy w odzewie – „ więc jesteś z nami ”. I wtedy wszystko jest jasne. Ciekawe czy jeszcze w tym roku ukarze się obiecywana monografia budownictwa leśnego w „Uć”
Wudu
Jak niesie echo po uprawach, młodnikach i rębniach złożonych w „kuźni kad” (czyli w „UĆ”) zakończyła się „kontrol” kontrolowana . Wg opinii słynnego Naczelnika ” Mało wiem ale się douczę” –odzew- „więc jesteś z nami” ta kontrolowana „kontrol” była prowadzona wyjątkowo profesjonalnie. Znaczy aż do bólu z beznamiętnie uczciwą bezwzględnością. Nawet kierownik kuźni sam od siebie pokazywał inspektorowi wszystkie swoje zegarki .Ja wierzę w to co ten Naczelnik opowiada w temacie „kontrol” bo On się na tym zna. Wyjątkowo! I co szydercy, prześmiewcy. Wam Głupio a w „kuźni kadr” piątka i to z żółwikiem. Zdziwieni !!!. Przecież kierownik „kuźni kadr” nie na darmo nosi „baśkę” na karku (no no ..mnie chodzi o głowę ). I ta baśka nie jest od parady. Oj! na naradzie pokontrolnej będzie się działo. Oj! będzie. Ja tylko współczuję następnemu nadleśnictwu na które szykuje się ta bezwzględnie- beznamiętna „kontrol”. Kiedyś wreszcie musi paść ta czwórka. Groza! A w takim jednym pustym, wyremontowanym dworku miało podobno straszyć .Ludzi mówili ,że nocą wszędzie popalały się światła. I to na górze i na dole. Sprawdzono . Pomieszkuje w nim taki jeden młody który żeby dorobić sobie na czynsz dworkowy robi na ¼ etatu za latarnika. I dlatego chodzi zapala i gasi, chodzi zapala i gasi. I tak w kółko. Aż do północy.
wudu
Młodzież to teraz pracowita i usłużna, że ho ho ho.
Żadnej pracy się nie boi.
Związki zawodowe to schronienie dla miernot które już nie tylko robią wszystko co im szef każe, ale nawet wyprzedzają jego życzenia. Oczywiście chodzi o przewodniczących, którzy za tą uległość próbują ugrać coś dla siebie (jakąś premię, zwiększenie rozjazdów, czy też inne sprawki ). Jest to żenujące, ale takie mamy standardy. W kilka lat PO POtrafiła zeszmacić większość pracowników LP.
Jacy członcy taki i przewodniczący
Kurcze, nie zauważyłem tabliczki „uwaga żmije” i trafiłem na całe gniazdo … Uciekam, bo przecież „kto nie jest z nami jest przeciwko nam” i jeszcze mnie ukąszą… hipokryci i „kolesie” z was nieźli. Bez pozdrowienia.
Lewy Kaloszu, czego się spodziewałeś i tak miałeś szczęście, że trafiłeś na żmije, mogłeś trafić na czarną mambę lub jakieś inne paskudztwo. Uważaj też na padalce, nie ugryzą, ale można się na nich nieźle przejechać.
Koniecznie pamiętaj o prawej nodze dlatego noś też prawy kalosz, czasy niepewne na pewno pomoże w utrzymaniu równowagi.
Mokasyn.
Kizior
Ej! kolego Lewy. Podobno jak żmija ugryzie w d…. „lewego” to żmija zawsze zdycha a „lewy” żyje .Tak więc nie bój się żmijowisk . Mimo wszystko pozdrawiam.
Kizior