Pan Donald Tusk
Premier Rządu RP.
(list otwarty w sprawie pakietu klimatyczno-energetycznego – indolencja czy zdrada stanu?)
Szanowny Panie Premierze
Podczas16 posiedzenia Sejmu w dniu 15 czerwca 2012 roku w 5 punkcie porządku dziennego „Rozpatrzenie poselskiego wniosku o zarządzenie ogólnopolskiego referendum w sprawie renegocjacji pakietu klimatyczno-energetycznego głosowanie” zadałem Panu pytania cytuję: „Po przyjęciu pakietu w grudniu 2008 r. powiedział Pan, że odniósł Pan sukces na miarę rządu Marcinkiewicza, czyli Polska otrzyma ponad 60 mld euro. Według analiz polskiego przemysłu prawda jest okrutna. Pakiet to niebotyczny wzrost cen energii, to blokada polskiego węgla, to uzależnianie Polski od gazu rosyjskiego i obcych technologii, to wzrost bezrobocia, to obraz indolencji lub zdrada racji Stanu. Kto ma rację i czy nadal uważa Pan, że pakiet to Pana sukces ? Jeśli tak to dlaczego ? Dlaczego woli Pan wpychać CO2 w pokłady geologiczne na kilkaset lat za 100 euro za tonę, a nie chce Pan, aby Polskie Lasy Państwowe dostawały za to pieniądze na tworzenie miejsc pracy na terenach wiejskich? Panie Premierze, czy dlatego chciał Pan rozpocząć proces prywatyzacji Polskich Lasów Państwowych a społeczeństwo powiedziało nie?”
W odpowiedzi na moją wypowiedź powiedział Pan cytuję: „Pan minister Szyszko dzisiaj po raz kolejny swoją bałamutną wypowiedź zakończył pytaniem, być może rzeczywiście nie retorycznym, tylko faktycznym. Postaramy się, być może wspólnie, odpowiedzieć na pytanie, mianowicie, czy pakiet klimatyczno-energetyczny to zdrada stanu, czy indolencja. Nigdy nie można wykluczyć jednego lub drugiego, lub obu rzeczy na raz. Mam nadzieję że Pan Poseł Szyszko będzie umiał nam jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mój rząd w poprzedniej kadencji musiał całymi miesiącami, organizując gigantyczną akcję dyplomatyczną niwelować fatalne dla Polski skutki umowy, jaką zawarł prezydent Lech Kaczyński w porozumieniu z premierem Jarosławem Kaczyńskim ? I dalej: „Mówiłem w imieniu polskiego rządu, że mamy prawo mówić o sukcesie, ponieważ wspólnie z ówczesnym prezydentem Francji Nicolas Sarkozym udało się doprowadzić do zbudowania bardzo poważnej koalicji państw europejskich, które przez wiele, wiele miesięcy pracowały nad tym, aby pakiet klimatyczno – energetyczny, którego przyjęcie zostało rozstrzygnięte przez moich poprzedników, miał dla Polski zdecydowanie łagodniejszy wymiar, który można wyliczyć na poziomie dziesiątków złotych. Precyzja tych wyliczeń oczywiście zawsze będzie zależała od koniunktury na rynku, w tym od cen. np. jednej tony CO2, a to jest zależne od koniunktury gospodarki globalnej, światowej i europejskiej. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że pół roku ciężkiej pracy polskiej dyplomacji, także ministra Korolca, który z wrodzoną sobie delikatnością nie przypomina o czasami bulwersujących szczegółach tego zamieszania wokół pakietu klimatyczno-energetycznego, ale pół roku tej ciężkiej pracy polskiego rządu, a także innych rządów zagrożonych taką wersją pakietu, jaką zaakceptował ówczesny prezydent Lech Kaczyński, ta praca dała efekt, powiedziałbym ratunkowy. Czy jesteśmy w Polsce szczęśliwi, że pakiet w ogóle wszedł ? Oczywiście, że nie, bo jest on groźny dla każdej węglowej gospodarki. Czy udało się uratować Polskę od wymiaru dramatycznie gorszego? Tak, dzięki aktywności takich ludzi jak minister Korolec. Oczekuję, że pan minister Szyszko sam sobie zada to pytanie i sam na to pytanie uczciwie odpowie: Indolencja czy zdrada stanu?”
Szanowny Panie Premierze
W swojej odpowiedzi na moje pytania, zadał mi Pan dwa razy to samo pytanie a mianowicie czy przyjęty pakiet klimatyczny to indolencja czy też zdrada stanu ? Podwójne pytanie na moje pytanie o tej samej treści. Niestety Pani Marszałek nie dała mi szans odpowiedzi. Gratuluje socjotechniki. W tej sytuacji nie pozostało mi nić innego jak udzielić Panu odpowiedzi na zadane przez Pana pytania w formie listu otwartego. Oto fakty, które winien Pan przyjąć do wiadomości:
W marcu 2007, a więc za rządów PiS, Polska przyjęła konkluzje dla tzw. pakietu klimatyczno-energetycznego „3×20” mówiące aby do roku 2020 dokonać:
– zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych o 20%
– zwiększenia udziału energii ze źródeł odnawialnych w ogólnym bilansie energetycznym o 20%
– zwiększenia efektywności energetycznej o 20%
Zapis samych powyżej wymienionych konkluzji, mimo że nie poparty analizami gospodarczymi, był dość interesujący dla Polski gdyż:
1. Redukcja emisji o 20% nie budziła większych zastrzeżeń gdyż Polska dokonała już redukcji na poziomie 32%. Państwa „starej piętnastki” zobowiązane do redukcji na poziome 8% dokonały jej zaledwie na poziomie 0.9%. Wiele państw tej grupy miast dokonać redukcji na poziomie 8%, odwrotnie, dokonało wzrostu emisji nawet o kilkadziesiąt procent. Zgodnie z protokółem z Kioto państwa starej piętnastki powinny płacić za nie wykonanie redukcji emisji a Polska winna otrzymywać pieniądze za to, że dokonała znacznie wyższej redukcji od tej do której się zobowiązała, mając w liczbach wymiernych 500 mln ton nadwyżki redukcji w latach 2008-2012.
2. Zwiększenie udziału energii z odnawialnych źródeł nie stwarzało również większych obaw. Polskie zasoby biomasy a szczególnie polskie zasoby geotermalne są przeogromne. Według polskich naukowców nasze zasoby geotermalne 150 razy przewyższają nasze potrzeby. Warto tu nadmienić, że według dostępnych informacji, tylko jeden otwór wydobywczy geotermii toruńskiej daje 700 m3 wody o temperaturze ponad 65 stopni na godzinę. Ten jeden otwór to zaspokojenie potrzeb na ciepłą wodę dla 200 tysięcznej aglomeracji toruńskiej, to zaspokojenia na ciepło dla 20 tyś osób w okresie zimowym, to tańsza energia cieplna od obecnie uzyskiwanej na bazie tradycyjnych paliw, to redukcja emisji CO2 w ilości 40 tyś. ton rocznie, to wielki sukces.
3. Zwiększenie efektywności energetycznej było wielkim wyzwaniem ale w świetle sukcesów Polski w zakresie redukcji jak też możliwości wykorzystania odnawialnych źródeł energii stwarzało realne szanse na rozwój gospodarczy i eksport polskiej myśli technicznej poza granice kraju
Powinien Pan również wiedzieć, iż po przejęciu władzy przez PiS jesienią 2005 roku:
1. Przystąpiono natychmiast do realizacji polityki w zakresie rozliczenia zobowiązań wynikających z Konwencji Klimatycznej i Protokółu z Kioto. PiS zdawało sobie sprawę z tego, że pierwszy rok rozliczeń protokółu z Kioto przypada na rok 2008 a pierwszy okres rozliczeń trwał będzie do roku 2012. To z tego powodu PiS już w 2005 roku rozpoczął działalność dyplomatyczną aby przejąć prezydenturę Konwencji Klimatycznej w roku 2008 i zorganizować 14 Konferencję Stron tej Konwencji w Polsce. Propozycję organizacji tej Konferencji Polska złożyła w roku 2006 podczas 12 Konferencji Stron Konwencji Klimatycznej w Nairobi i starania zakończyły się sukcesem. Polsce powierzono organizację czternastej Konferencji Stron Konwencji Klimatycznej w Poznaniu w roku 2008.
2. Zgodnie z programem wyborczym, przedstawiono w Sejmie projekt ustawy o instrumentach wspomagających redukcję emisji do powietrza gazów cieplarnianych i innych substancji włączającej lasy do systemu handlu emisjami.
3. Zgodnie z dyrektywą 2003/87/WE Rząd PiS wystąpił do Komisji o przydział limitu emisji na II okres rozliczeniowy a więc na lata 2008-2012 zgodnie z KPRU w wysokości 284.6 mln ton. Komisja przydzieliła 208.5 mln ton. Rząd PiS zaskarżył tą decyzję do ETS jako niezgodną z procedurami a równocześnie niezwykle szkodliwą dla polskiej gospodarki, w tym, dla głównego polskiego nośnika energii jakim jest węgiel kamienny.
4. Wraz z osiąganymi sukcesami zaczęła rosnąć krytyka prowadzonej polityki klimatycznej PiS. Szczególną aktywność wykazała tu ówczesna opozycja sejmowa wspomagana przez brukową prasę polskojęzyczną.
W październiku 2007 roku PiS przegrał wybory parlamentarne. Nowa koalicja natychmiast rewiduje politykę poprzedniego rządu w zakresie polityki klimatycznej i rząd PO-PSL:
1. Eliminuje natychmiast z toku prac parlamentarnych, przygotowany przez PiS, projekt ustawy o instrumentach wspomagających redukcję emisji do powietrza gazów cieplarnianych i innych substancji, włączającej polskie lasy do systemu handlu emisjami. Włączenie lasów miało spowodować napływ pieniędzy w terenach wiejskich na tworzenie tam miejsc pracy. Indolencja czy celowa działalność ?
2. W Ministerstwie Środowiska zwalnia się lub przenosi do innej pracy prawie wszystkich merytorycznie przygotowanych, z obyciem międzynarodowym, specjalistów w zakresie Konwencji Klimatycznej i Protokółu z Kioto. Indolencja czy celowa działalność ?
3. Przestraszony brukową polskojęzyczną prasą polski minister środowiska PO-PSL jedzie w 2007 roku na 13 Konferencję Stron Konwencji Klimatycznej na Bali, jako pretendent do objęcia prezydentury, w towarzystwie chyba najmniejszej delegacji krajowej, złożonej z trzynastu osób i zgadza się na to aby rozliczenie protokółu z Kioto rozpocząć nie w roku 2008 w Poznaniu a w roku 2009 w Kopenhadze. Oddaje więc całą inicjatywę w ręce ówczesnej duńskiej minister środowiska a obecnej komisarz UE d.s. klimatu (czytaj energii) Connie Hedegaard. Indolencja czy celowa działalność ?
Na skutki prowadzonej bliżej nie zrozumiałej polityki klimatycznej rządu PO-PSL nie trzeba było długo czekać. Tego samego dnia a mianowicie w grudniu 2008 roku, podczas posiedzenia Komitetu Wysokiego Szczebla Konwencji Klimatycznej w Poznaniu, kiedy to do Polski zjechali Prezydenci Premierzy i Ministrowie z całego świata i zgodnie z Protokółem z Kioto miało się rozpocząć rozliczenia państw, szczególnie Aneksu II (państwa starej piętnastki), zostało zorganizowane w Brukseli Posiedzenie Rady Europy gdzie Pan Panie Premierze przyjął rzeczywiście pakiet klimatyczno energetyczny. Usankcjonował Pan wtedy następujące akty prawne opublikowane następnie w Dzienniku Urzędowym UE L 140 z dnia 5 czerwca 2009 roku. Są to:
1. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/29/WE z dnia 2009 r. zmieniająca dyrektywę 2003/87/WE w celu usprawnienia i rozszerzenia wspólnotowego systemu handlu emisjami do emisji gazów cieplarnianych (dyrektywa EU ETS), przyjmująca praktycznie dla liczenia 20% redukcji emisji gazów cieplarnianych dla Polski nie rok bazowy jakim był, zgodnie z protokółem z Kioto rok 1988, a rok 2005. Praktycznie bazowy, gdyż gros emisji dotyczy limitów dla takich działów produkcji jak energia elektryczna, ciepło, stal, cement, papier i szkło a limity te zatwierdza Komisja Europejska. Równocześnie rząd Polski PO-PSL rezygnuje z wygranego, wspomnianego powyżej procesu przed ETS, i zgadza się aby na lata 2008-2012 limit emisji wynosił nie 284.6 mln ton a tak, jak proponowała KE czyli 208.5 mln ton CO2. Ogromny cios w polską gospodarkę przy świadomości że limitem produkcji przestały być zasoby energetyczne a stała się nim wielkość limitu emisji CO2 na lata 20013-2012, przyznawana praktycznie przez Komisję Europejską w latach 2008-2012 . Indolencja czy celowa działalność ?
2. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/31/WE z dnia 23 kwietnia 2009 roku w sprawie geologicznego składowania dwutlenku węgla (tzw. dyrektywa CCS) zobowiązująca Polskę do składowania skroplonego CO2 w pokładach geologicznych przy kosztach, według informacji ministerstwa gospodarki, dochodzącymi do 100 euro za tonę. Indolencja czy celowa działalność ?
3. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych (tzw. Dyrektywa OZE)
Powyższe dyrektywy zostały przyjęte przez Pana, Panie Premierze, bez jakichkolwiek analiz gospodarczych przy wielkim sprzeciwie opozycji wyrażanym na Sejmowej Komisji d.s. Unii Europejskiej w dniach 29.02, 7.03, 14.03 i 30.05 2008. i krytyce zawartej jedynie w prasie katolickiej a szczególnie w Naszym Dzienniku.
Wraz z wprowadzaniem w życie pakietu klimatyczno energetycznego koalicja rządząca PO-PSL rozpoczęła intensywne prace nad destabilizacją Polskich Lasów Państwowych poprzez próbę włączenia ich do sektora finansów publicznych, przygotowując tym samym proces ich prywatyzacji. O przygotowywaniu do prywatyzacji wydaje się świadczyć przyjęta przez Sejm w roku 2009 Ustawa o systemie zarządzania emisjami gazów cieplarnianych i innych substancji gdzie w niewinnie brzmiącym artykule 18 czytamy „Jednostki pochłaniania mogą być dodatkowo wykorzystywane do zamiany na jednostki redukcji emisji odpowiadające pochłanianiu dwutlenku węgla uzyskanemu w wyniku realizacji projektów wspólnych wdrożeń na terytorium RP”. Pochłanianie w ramach wspólnych wdrożeń na terenie RP znaczy, że Polak nie ma prawa do jednostek pochłaniania. Prawo takie posiada natomiast obcokrajowiec, o ile zainwestuje w lasy na terytorium RP. Tego rodzaju zapis spowodował działalność firm, które rozpoczęły notarialnie skup prawa do pochłaniania CO2 przez drzewostany i ściółkę od prywatnych polskich właścicieli lasów. Indolencja czy celowa działalność ?
Kuriozalną sprawą było porozumienie Kopenhaskie z 2009 roku, gdzie Pan, Panie Premierze, całkowicie ignorując Konwencje Klimatyczną i Protokół z Kioto postanowił zachować się jak reprezentant państwa z aneksu II do Konwencji Klimatycznej i pokrywać koszty zalesień celem pochłaniania dwutlenku węgla w państwach rozwijających się w ramach tzw. „Fast start financing”. Zostało to usankcjonowane formalno prawnie, nowelizacją ustawy prawo ochrony środowiska w roku 2011, zmuszającą do wpłat na rzecz tego funduszu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pragnę Pana poinformować, że zgodnie z Konwencją Klimatyczną Polska była zwolniona od takich opłat i było to obowiązkiem państw Aneksu II a więc także „starej piętnastki”. Indolencja czy celowa działalność ?
Działalność rządu PO-PSL w roku 2008 stwarza wrażenie, że PO-PSL obejmując władzę w Polsce nie zdawało sobie całkowicie sprawy z tego co to jest Konwencja Klimatyczna i Protokół z Kioto i jakie są zobowiązania Polski jako państwa Aneksu I a jakie zobowiązania państw starej piętnastki, jako państw Aneksu II. Tym bardziej nie zdawał sobie sprawy z tego, co to jest pakiet klimatyczno energetyczny i jakimi reperkusjami gospodarczymi będzie to skutkować. O słuszności tej diagnozy wydaje się świadczyć fakt, że Pan, Panie Premierze, po podpisaniu pakietu klimatyczno energetycznego stwierdził na konferencji prasowej w Brukseli, że Polska odniosła sukces na skalę rządu Marcinkiewicza i otrzyma podobną sumę pieniędzy jak ON a więc, jak śmiem przypuszczać, ponad 60 mld euro. Po kliku tygodniach sprostował Pan tą wypowiedź i stwierdził, że jest to 60 mld zł a po kolejnych kilku tygodniach zaznaczył, że pakiet klimatyczno energetyczny jest wielkim sukcesem gdyż naprawiono błędy poprzedniego rządu i Polska nie będzie musiała takiej sumy zapłacić. Dostrzegając porażkę z dziecinną łatwością przestał Pan być autorem sukcesów, obciążając ewidentnymi Pana błędami śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. A błędy są rzeczywiście ogromne, niosą bardzo dotkliwe skutki dla polskiej gospodarki, potęgowane przez biznesową nadgorliwość rządzącej koalicji PO-PSL. Mówiąc krótko pakiet klimatyczno energetyczny to zrzeczenie się Polski z sukcesów redukcyjnych wynikających z Protokółu z Kioto, to blokada polskich zasobów energetycznych takich jak węgiel kamienny, węgiel brunatny, zasoby geotermalne i potencjalnie również gaz łupkowy, to niebotyczny wzrost cen energii elektrycznej, ciepła, cementu, stali, szkła i papieru, to w efekcie ucieczka tych gałęzi poza granice UE, to w końcu dalszy wzrost bezrobocia. Pakiet klimatyczno energetyczny to zniszczenie polskiego bezpieczeństwa energetycznego i uzależnianie polskiej gospodarki od zewnętrznych dostaw energii i obcych technologii. Klasycznym takim przykładem, są powstające jak grzyby po deszczu, elektrownie wiatrowe, gdzie cena energii stymulowana dyrektywa pakietową OZE jest ponad dwukrotnie wyższa od cen energii produkowanej na bazie węgla. Produkcja tej energii nie stymuluje również miejsc pracy, budzi protesty społeczne i jest szkodliwa z punktu widzenia ochrony przyrody i sprzeczna z ratyfikowaną przez Polskę Europejską Konwencją Krajobrazowa. Dla przykładu przypomnę tu jeszcze raz sukces geotermii toruńskiej, która wręcz z premedytacją była niszczona przez Ministerstwo Środowiska. Przykładem tego może być również presja rządu PO-PSL na budowę elektrowni jądrowych jak przypuszczam, będąca efektem wspomnianej przez Pana Premiera poważnej koalicji państw europejskich z ówczesnym prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym na czele. Indolencja czy celowa działalność ?
Pakiet klimatyczno-energetyczny musi być natychmiast poddany renegocjacjom w duchu interesów Polski gdyż każdy dzień to nowe propozycje UE (to właśnie renegocjacje stanu istniejącego z pominięciem Polski) „zamydlające prawdę” i tworzące fakty dokonane przez tych, którzy nie wywiązali się ze zobowiązań wynikających z protokółu z Kioto, a więc ze strony „starej piętnastki”. Typowym przykładem zamydlania są tzw. darmowe przydziały emisji dla polskich producentów w latach 2013-2020 dawane przez Komisję Europejską, „wrzutka” typu propozycja redukcji emisji do 80 % do roku 2050, lub też informacja, że bez redukcji emisji w Chinach lub Indiach nie można mówić o skutecznej walce ze zmianami klimatycznymi. Darmowe przydziały emisji nie są darmowymi i w przypadku Polski kosztują bardzo dużo, będą wpływały na wzrost cen produktów w tym energii elektrycznej i ciepła. Chińczyk czy też Hindus emituje średnio kilka lub kilkanaście razy mniej CO2 w przeliczeniu na głowę mieszkańca niż przeciętny mieszkaniec UE a i w UE są również duże dysproporcje między poszczególnymi państwami, gdzie średnio na Polaka wypada zdecydowanie mniej emisji niż w wielu państwa „starej piętnastki”. Renegocjacje muszą być rozpoczęte zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju zawartym w Konwencji Klimatycznej i załączniku do niej jakim jest Protokół z Kioto. Skoro tak szkodliwy dla człowieka jest wzrost koncentracji CO2 w atmosferze to winniśmy nagradzać tych, co najmniej emitują i dążyć do tego aby zmniejszyć tą koncentrację jak najszybciej i jak najbardziej efektywnie. Koszty winny również odgrywać tu ważną rolę. To z tych powodów PiS, chcąc pomóc rządowi, złożył 11 stycznia b.r. projekt uchwały sejmowej w sprawie rozpoczęcia przez Rząd RP renegocjacji pakietu klimatyczno energetycznego na szczeblu Unii Europejskiej z respektowaniem prawdy i zobowiązań Stron Konwencji Klimatycznej ONZ i Protokółu z Kioto. Leży to w interesie Polski i, śmiem przypuszczać, również Europy. Nie znalazło to akceptacji koalicji rządzącej PO-PSL i to z tego powodu PiS zdecydował się złożyć wniosek o referendum w sprawie renegocjacji pakietu klimatyczno-energetycznego z dwoma pytaniami pokazującymi jak absurdalnymi i szkodliwymi mogą być zapisy w dyrektywach nazwijmy to „pakietowych” przyjętych przez rząd PO-PSL.
Każdy może to stwierdzić, że w dyrektywie CCS stosowanej na terenie Polski nie chodzi o żadną obronę klimatu o żadną przyrodę i bioróżnorodność czy też o dobro ludzi. Chodzi o brutalne interesy różnych grup nacisku, gdzie szczególną walkę wydano polskiej gospodarce, polskim zasobom energetycznym, polskim lasom państwowym i polskiej wsi. Koalicja rządowa odrzuciła w głosowaniu wniosek o referendum. Mam jednak nadzieję, że dotarliśmy do niektórych pokazując, że Polska, państwo o ogromnych sukcesach w zakresie rozwoju zrównoważonego, państwo o przebogatych zasobach energetycznych i przebogatych zasobach przyrodniczych o wspaniałej polskiej wsi, jest poważnie zagrożone. Być może zmusi to koalicję rządząca PO-PSL do rozpoczęcia działań naprawczych w pakiecie klimatyczno-energetycznym, będącym w wymowie gospodarczej zdradą polskiej racji stanu a mam nadzieję przyjętym ze względu na brak wiedzy.
Z wyrazami szacunku
Prof. dr hab. Jan Szyszko
Poseł na Sejm RP – Klub Parlamentarny PiS
Prezes Stowarzyszenia na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski
P.S.
Panie Premierze. Gratuluje powołania Pana Marcina Korolca na stanowisko ministra środowiska. Nie wiem jaką będzie prowadził politykę i na ile pozwoli mu koalicja PO-PSL. Wiem natomiast, że zna Unię Europejską, zna języki obce i nie posiada kompleksów w stosunku do jej urzędników.
Niniejszy list otwarty przesyłam do wszystkich posłów i senatorów jak również do wszystkich dostępnych mi środków społecznego przekazu.
Co robić? Zadajemy sobie pytanie ( no może nie wszyscy, na pewno nie wszyscy)
Dokąd zmierzamy? Co po nas? Wreszcie, czyja jest ta Polska?
http://www.youtube.com/watch?v=zryjOwzJRIs
Szanowny Panie Ministrze Szyszko
przecież Pan bardzo dobrze wie wie, że obecny rząd z premedytacją działa na szkodę Polski i Polaków.
Dlatego ten list otwarty nawet nie zostanie przeczytany przez Premiera Donalda Tuska.
Jedyne wyjście to jak najszybciej obalić ten szkodliwy dla Polski i Polaków rząd !!
Ani indolencja, ani zdrada stanu /warunkowo/. Po prostu lenistwo i zaniechanie przez rządzących. W moim wieku nazywamy to – sabotaż-.
Czytając tak obszerny LIST OTWARTY Pana prof.dr hab.Jana Szyszko do obecnego premiera RP Donalda Tuska pt,, INDOLENCJA CZY ZDRADA STANU,, a dotyczący przeogromnie ważnych dla nas Polaków spraw związanych ze środowiskiem naturalnym i wykorzystaniem go min.pod kątem potrzeb społecznych – nasunęła mi się pewna refleksja !
TAK PROFESJONALNEGO WYSTĄPIENIA PEŁNEGO DANYCH, FAKTÓW, OCEN I ANALIZY PEŁNEJ KUNSZTU, PRAKTYCZNEJ WIEDZY I KULTURY OSOBISTEJ PISZĄCEGO – DAREMNIE JEST SZUKAĆ W OSTATNICH 5 LATACH ZE ŚWIECZKĄ W LASACH PAŃSTWOWYCH I STRUKTURACH OCHRONY ŚRODOWISKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
To nie jest tylko moje zdanie ale i bardzo wielu leśników w Polsce!!!
ROZMAWIAMY O TYM…
To słuszne i właściwe,ABY TAKIE DANE JUŻ TERAZ UJRZAŁY ŚWIATŁO DZIENNE
– poprzez różnego rodzaju środki masowego przekazu, ponieważ NAWET LEŚNICY I OSOBY ZWIĄZANE PROFESJONALNIE Z OCHRONĄ ŚRODOWISKA W POLSCE i jego zgodnym z prawem wykorzystaniem … NIE MAJĄ ZIELONEGO POJĘCIA CO SIĘ TAK NAPRAWDĘ DZIEJE w tej materii !!!
Analiza i ocena faktów Pana Profesora JEST PORAŻAJĄCA DLA OBECNEJ WŁADZY W POLSCE i dowodzi – jaka ,,zbieranina kolesi z boiska,, odpowiada w naszej ojczyźnie za najważniejsze sprawy NIE TYLKO NA ARENIE MIĘDZYNARODOWEJ i to chociażby w sprawach ochrony środowiska!!!
Aż prosi się powiedzieć … CZAPKI Z GŁÓW po przeczytaniu tego listu otwartego do premiera!!!
Dla mnie oczywistym jest, Panie Profesorze że TERAZ KAŻDY Z OSÓB ZAINTERESOWANYCH I TYCH KTÓRYCH LIST TEN BEZPOŚREDNIO DOTYCZY zachowa się tak jak tylko to najlepiej potrafią tj. … GŁOWA W PIASEK, problemu nie ma!!!
TO PO-LITYCZNA NORMALKA NASZEJ CODZIENNOŚCI W POLSCE !!!!!!!!!!!!!!!!
CZAS,ABY TĄ CODZIENNOŚĆ WRESZCIE SKUTECZNIE ROZLICZYĆ …
Z wyrazami szacunku dla każdej osoby w Polsce, która uważa podobnie!!!
Szanowny Panie Krzysztofie, Pan zdaje się nie dostrzegać sedna sprawy. Ten cały „LIST” to taki „pic na wodę”. To taki kamuflaż dla nie dostrzegających, obłudnych równoważonych działań promujących podtrzymywany FAŁSZ o szkodliwości CO2. Pan prof.dr hab.Jana Szyszko prowadzi „swoją grę” zmierzającą w niekorzystny dla Narodu Polskiego końcowy etap.
Jaśniej proszę, jaki to ma być „niekorzystny końcowy etap?” Co do rozdmuchania problemu CO2 zgoda, lecz już obowiązują zapisy i ograniczenia emisji co jest oczywiście niekorzystne dla kraju i o to chodzi, jak mniemam. Chyba, że się mylę?
Co tak naprawdę oznacza redukcja emisji CO2 w Polsce?
– Redukcja emisji CO2 oznacza równoważną redukcję istniejącego obecnie stanu rozwojowego gospodarki jak i również samego Narodu Polskiego.
Należy jasno powiedzieć, że zamiast rozwoju nastąpi zdecydowany REGRES.
REGRES obejmował będzie nie tylko sferę gospodarczą, lecz co jest bardziej istotnym w tej całej grze, nastąpi drastyczny i nagły, skokowy regres obecnego stanu populacji Narodu Polskiego. Taki to jest właśnie, właściwie postrzegany projekt zrównoważonego rozwoju Polski. Rozwój w tym projekcie jest ujemny.
Powtórzę, zrównoważony rozwój Polski w wydaniu projektu firmowanego między innymi przez Pana prof.dr hab.Jana Szyszko – JEST UJEMNY w stosunku do stanu jaki mamy obecnie.
Pytanie, dlaczego i w jakim celu „autorytety” medialno-polityczne dążą do TAKIEGO rozwoju, – stowarzyszając się formalnie dla uzyskania ochrony prawnej i wymiernych zysków finansowych? Czy Naród Polski oczekuje takiego to właśnie zrównoważonego rozwoju w Polsce?
Przepisy, zapisy i ograniczenia, które są sprzeczne z prawem NATURALNYM poszczególnych społeczności związanych geograficznie z zasobami i bogactwami naturalnymi do prawa dysponowania tymi dobrami dla zapewnienia sobie obrony i rozwoju, nie mają żadnych podstaw do dalszego funkcjonowania. Takie zapisy i ograniczenia są niczym innym jak kolonialnym podporządkowaniem.
Pozdrawiam 🙂
EKO-LAS. Najwyraźniej masz problem. Bo oto z listu prof. Szyszko wynika troska o to, że podpisane przez Tuska porozumienie w sprawie emisji CO2 zablokuje rozwój i narazi nas na wymierne straty finansowe, natomiast w wersji podpisanej przez Prezydenta Kaczyńskiego ten rozwój nie był w żaden sposób zahamowany. Najwyraźniej dążysz do tego, aby odpowiedzialnością za utopijny efekt cieplarniany i walkę z nim przerzucić na prof. Szyszko. Gdybyś znał więcej Jego wypowiedzi wiedziałbyś, że Profesor jest sceptycznie nastawiony do tzw efektu cieplarnianego z winy człowieka, natomiast jest realistą i wie, że walka z wyimaginowanym efektem cieplarnianym ma podłoże polityczne, nie merytoryczne, dlatego zamiast walczyć z wiatrakami stara się wyciągnąć jakąś korzyść dla Polski. Gdyby Tusk dbał o interes Polski, nie dałby się namówić Niemcom i Francuzom na zmianę roku bazowego z 1988 (protokół z Kioto) na 2005 i tym samym dramatycznie pogorszyć nasz bilans redukcji CO@..
Ten cały efekt cieplarniany i handel CO2 to pic na wodę. Tu Kochani chodzi wyłącznie o kasę.
W jaki sposób działalność człowieka może mieć wpływ na emisje CO2, skoro wszystkie wulkany na świecie w ciągu doby emitują tyle CO2, co człowiek poprzez swoją działalność emituje przez cały rok ! Drugim najważniejszym żródłem emisji CO2 to morza i oceany.
Działalność człowieka nie ma istotnego wpływu ma wielkość emisji CO2, co potwierdziło wielu naukowców, ale ich analizy nie są publikowane, ponieważ banda grandziarzy, niby ekologów nie zarobiła by grosza na tym gigaoszustwie !
Szanowny prawylesie, z kolonialnym podporządkowaniem należy walczyć. Zapisy, „prawne” ograniczenia, ucisku kolonialnego wymagają zdecydowanego i jednoznacznego potępienia, a nie działań kolaboracyjnych z kolonizatorem.
Dyplomata – kolaborant – hochsztapler; wizualizacja ich działań jest bliźniaczo podobna. Ważnym jest to, jaki jest końcowy efekt tych działań.
Osobiście nie mam żadnych animozji do Pana profesora, ugrupowaniu które reprezentuje i jemu podobnych. Autorem listu jest Pan Szyszko i na tym przykładzie przedstawiłem istotę problemu zrównoważonego UJEMNEGO rozwoju biorąc w tym przypadku pod uwagę temat CO2.
Takich elementów, które uczestniczą w UJEMNYM zrównoważonym rozwoju jest o wiele więcej, każdy z nich jest czynnikiem REGRESYJNYM, wprowadzanym przez środowiska sprzyjające kolonizatorom POLSKI. Kto tak naprawdę ugruntowuje elementy REGRESJI w prawie Polskim, dyplomata – kolaborant czy hochsztapler?
Cały ta afera z CO2 to wielki przekręt. Udział w atmosferze wynosi kilka procent, a zmiany wynoszą kilka procent od kilku procent czyli prawie nic. Kilku oszołomów chce zbić duża kasę na frajerach którzy podpisali te umowy. Poważni naukowcy (w tym prof. Szyszko) są co do tego bardzo sceptyczni. A najgorsze dla nich jest to, że klimat się oziębia.