Termin ten używany jest do określenia sytuacji, kiedy faktyczna władza znajduje się w rękach nie tego, który jest do tego powołany tylko kogoś innego będącego blisko tronu (tzw. szarej eminencji). To ludzie mający wpływ na ważne decyzje, lub kierujący czymś z ukrycia. Bez wątpienia w lasach mamy do czynienia z takimi osobami na każdym szczeblu zarządzania (Nadleśnictwa, RDLP i DGLP). Ilu ich jest?. Dlaczego Dyrektorzy, Nadleśniczowie na to pozwalają?. Dlaczego ulegają ich wpływom i staja się ofiarami manipulacji takich ludzi?. A może jest im po prostu tak wygodnie?.
Bardzo niedobrze jest gdy decyzje podejmowane przez nieformalne ośrodki władzy powodują dezorganizację, robienie krzywdy zasobom ludzkim, działania dla tworzenia i potrzeb grupy trzymającej władzę, powodowanie niepokoju wśród ludzi, zastraszanie, przekazywanie nieprawdziwych informacji, czynienie głębokich podziałów zgodnie z zasadą „dziel i rządź”.
Wśród wielotysięcznej rzeszy środowiska leśnego z takimi ludźmi mamy do czynienia na co dzień. Z reguły są to ludzie pozbawieni naturalnych predyspozycji do kierowania zespołami ludzkimi o słabym przygotowaniu moralnym i merytorycznym, nie mających praktyki zawodowej, ludzie z awansów politycznych, wreszcie tacy, którzy nie sprawdzili się na poszczególnych stanowiskach w hierarchii leśnej. Niespełnione ambicje sprawiają że mając możliwość nieformalnego tzw. ”pociągania za sznurki” , robią oni więcej krzywdy firmie niż pożytku. Środowisko leśne jest bardzo podzielone, zastraszone niezdolne do przeciwstawienia się takim ludziom (bo liczy się przecież tylko to, kto kogo gdzieś tam ma za plecami i do jakiej słusznej opcji politycznej w danym czasie należy). Wszyscy inni są tylko sługami – wyrobnikami posłusznie wykonującymi często niezgodnie z prawem bardzo złych decyzji i poleceń swoich przełożonych.
We wspomnianym środowisku zatracane są wszelkie cechy przyzwoitości, uczciwości, pracowania dla firmy a nie dla prywaty i opcji politycznych, czy przysłowiowej „kasy”. Można postawić pytania:
Czy środowisko leśne jest zdolne to eliminacji cwaniaków, nieuczciwych ludzi rządzących lasami, ubranych w „poplamione” mundury leśne?.
Czy leśnicy i w jaki sposób są zdolni do przeciwstawienia się tej daleko rozlanej patologii?, począwszy od DGLP, RDLP po Nadleśnictwa.
Wątpliwości są i kto w to jeszcze uwierzy, że w takiej firmie jak LP będzie normalnie.?
Zachęcamy do daleko idącej dyskusji na wywołany temat.
Darz Bór.
Stereotypy? A to co jest? http://www.nowytydzien.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=4286:tajemnica-znikaj%C4%85cych-drzew&Itemid=45&tmpl=component&print=1
Mały Misiu wywołałeś szydło z worka, temat niezwykle niewygodny dla rządzących.
Wreszcie ktoś pomyślał i włączył dziennikarzy w te klimaty. To w skali kraju tyklo mały pikuś to co odkryli na terenia lasów lubelskich.Dzisiaj leśniczowie(oczywiście większośc z nich to porządni uczciwi ludzie pracujący dla dobra LP) nie są w ciemię bici. Mają wiedzę doświadczenie i widząc co dzieje się w LP wykorzystują to w perfekcyjny sposób często rżnąc głupa, a Nadleśniczowie Ci konkursowi często nie mają pojęcia jak ta cała mahina chodzi. Dopóki w nadleśnictwach będzie obsada SL dwuosobowa to nie będzie żadnej wykywalności a wkrótce może dojśc do rozkradnięcia firmy pod tytułem PGL LP.
Oj tam oj tam „truflo”. Leśniczy jest tylko ogniwem w tym łańcuchu. Ciekawsze jest, kto spina ten łańcuch i może bardziej ciekawe kto dzierży parasol nad całym układem. Ale pewnie to tylko takie domysły oszołomów?
Antypig napisał ,ze nowi pracownicy w LP zatrudniani sa tylko po znajomości.I powiem tak ,pół biedy jeśli zatrudniane są dzieci leśników ,myślę,że o wiele gorsza jest sytuacja z jaką mamy doczynienia w pewnym nadleśnictwie gdzie Pan Nadleśniczy zatrudnił swoja była uczennicę z którą łączyły i łączą go nie tylko stosunki czysto służbowe albo pedagogiczne . Dziewczę zielone w sprawach leśnych ale w nadleśnictwie ważna persona bo ma układy z szefem. Czy taka droga awansu jest poprawna? Wszyscy o tym wiedzą,dyrekor regionalny dał pozwolenie aby zatrudnić ową Panią i wszyscy są szczęśliwi. Wychodzi na to ,że każdy sposób jest dobry aby dojść do celu
Pigeonie lepiej się pomódl za reprezentację i weź się chłopie do roboty bo same babole nieustannie walisz! W przerwie meczów poczytaj ustawę o lasach. Zwróć uwagę na to kto kogo jak zatrudnia i na jakich warunkach. Nie pomawiaj, nie szkaluj i nie rób za prześcieradło- bo to nie po bożemu. Komunikant ci nie przejdzie, zaczniesz się dławić, ksztusić i wszystko będzie jasne…
Pamietaj do roboty… do roboty.
Mam na myśli właśnie takie przykłady jak opisał „pigeon”. Załatwia się robotę dzieciom kolesi, a pozycja leśniczego w nadleśnictwie jest taka, że nie jest w stanie załatwić swojemu dziecku nawet stażu. Wszechobecna jest zasada „ciesz się że jaszcze pracujesz, bo na twoje miejsce jest 10 chętnych”. Podcina to ludziom skrzydła, a wszelka inicjatywa jest niemile widziana.
antypigu czy ty nie znasz nadleśnictw w których są zatrudnione całe kuklusy rodzinne?! Czy właśnie takie przypadki(gdzie jest zatrudnionych kilku członków rodziny nie licząc wstępnych i zastępnych ) powinny być normą i wzorcem w LP? Oj… antpigu zejdz trzeźwo na ziemię.
Lesny Cień – po pierwsze ,kto Ci powiedział ,że jestem chłopem, po drugie ,z racji wykonywanej profesji znam ustawę o lasach jak mało kto , po trzecie ,nikt nie został personalnie pomówiony , został tylko pokazany jeszcze jeden nieuczciwy sposob w jaki dostaje sie pracę w LP obecnie.Czyż w moim poście jest coś napisane o „prześcieradle”? Chyba zbyt dalekie wnioski wyciągnął Leśny Cień albo wie dokładnie o jakim przykładzie było napisane.
Nie kłódźcie się Leśny Cieniu, Antypigu, Pigeonie w LP nie ma już żadnych zdrowych zasad i nie będzie. Będzie tylko gorzej.
Proszę się nie kłócić gdzie jest źle a gdzie gorzej .Całe polskie leśnictwo nie przebije nadleśnictwa Wołów i Żmigród w tych dwóch jednostkach kumoterstwo i znajomości przeszły wszelkie dopuszczalne normy .Pan „nadleśniczy” z Wołowa pociąga za sznurki i nadal rządzi całą RDLP we Wrocławiu. Obecny dyrektor to figurant będzie tak długo jak mu pozwoli „wyciągowy” który ostatnio bardzo się chwali znajomością z bardzo wpływową panią poseł z PO.
Pani była minister zdrowia robi robote w lasach pochodząca z Radomia stad szturm na Wawe. Lasy,że tak powiem nawróćta się i dajcie tym młodym ludziom pracować godnie. Bo to co się dzieje w nadleśnictwach szczególnie gdzie trudno o pracę min.w RDLP Radom Łódź to jest koszmar. Młodzi ambitni ludzie odstrzeliwani są jak tylko zdarzy się na to okazja lub puszczani jak pies z łańcucha. Nie powiem które to nadleśnictwa bo wstyd mi za was. Mamy ludzi swoich znanych a zatrudniamy ze skraju od kogś tam bo jakże inaczej. A gdzie mieszkania a jak są to jakie i za ile ? Takimi decyzjami wpływamy na range LP bo zamiast dać zarobić to damy aby sie narobić i opłatami obciążyć. Perspektywa w lasach obecnie jest żadna praca tylko dla amatorów z mocnym układem nerwowym.
Czy jest szansa aby coś się zmieniło w Lasach? Oczywiście na lepsze!Same wątpliwości.Komuno wróć
@ Lista
Ależ w Lasach komuna rządzi i to od dawna
Prawy Lesie, a czy to nie rządzi przypadkiem żydo-komuna, byli agenci KGB i Sztazji i? Taki osąd byłby w Twoim stylu, prawda?
Żmigród…
Znana osobistość Pan Andrzej Dobrowolski twierdził, że Mężczyźni witają się uściśnięciem dłoni. Kobiety obejmują się…