Rok 2010 przejdzie do historii Lasów Państwowych jako rok walki o byt i tożsamość Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Przypominamy, dla tych którzy już zapomnieli, a jest ich całe mrowie (patrz kłótnie w mediach posłów Żelichowskiego z PSL i Kuleszy z PO), że rząd Donalda Tuska, złożony z przedstawicieli Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, zafundował leśnikom i wszystkim Polakom horror pod tytułem : Lasy Państwowe w sektorze finansów publicznych. Pomijając drugie dno tej kuriozalnej decyzji, czyli to, o czym nie pisano w oficjalnych raportach i od czego rządzący się odżegnywali, tj. prywatyzacji Lasów, włączenie PGL LP w sektor finansów publicznych zakończyłoby się dla Lasów tym, czym dla Parków Narodowych zakończyła się likwidacja namiastki samofinansowania, jakim były gospodarstwa pomocnicze – czyli zapaścią finansową. Pamiętamy manifestację organizowaną przez KSZNOŚiL NSZZ Solidarność pod Urzędem Rady Ministrów, manifestację pod Sejmem RP leśników, protesty różnych środowisk naukowych i społecznych oraz interpelacje posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości do Marszałka Sejmu i rządu RP. To wszystko byłoby przysłowiowym grochem rzucanym o ścianę, gdyby nie pomysł prof. Jana Szyszko, wsparty medialnie przez Radio Maryja, Telewizję Trwam, Nasz Dziennik oraz inne media regionalne, zorganizowania referendum w sprawie przyszłości formy organizacyjnej PGL Lasy Państwowe. Kto brał czynnie udział w akcji zbierania podpisów pod referendum wie, jak ochoczo społeczeństwo polskie włączyło się w ratowanie państwowej własności Lasów. Zebrano ponad milion podpisów i to właśnie tych setek tysięcy, a nie garstki intelektualistów i polityków przestraszyli się rządzący. Czy na zawsze – wątpimy.
A jak odpłaciły się Lasy Państwowe społeczeństwu – podwyżką cen na drewno służące do ogrzewania. Celowo nie piszemy drewno opałowe zwane w nomenklaturze leśnej S4, bo drewno S4 w większości przypadków do celów opałowych się nie nadaje, może co najwyżej do spalenia. Ludzie kupują głównie drewno liściaste S2a, a cena tego drewna w ubiegłym półroczu wzrosła niemal dwukrotnie. Nie wspominamy o tym, że w wielu miejscach tego właśnie drewna zabrakło, mimo, iż jak pokazują dane umieszczone na portalu Lasów Państwowych http://www.lasy.gov.pl/zakladki/aktualnosci/wiecej-drewna-opalowego-z-lasow-panstwowych, podaż tego drewna wzrosła w 2011 roku o 150 tys m3
Na portalu leśno – drzewnym ukazało się nowe zarządzenie w sprawie sprzedaży drewna na 2012 r. Jest tam enigmatyczna wzmianka, że cena drewna opałowego nie jest uzależniona od cen na rynkach przemysłowych. To duży postęp w stosunku do poprzedniego zarządzenia, ale należałoby oczekiwać na dalsze odważne kroki. Leśniczowie, a w dyrekcji wrocławskiej w szczególności, dobrze wiedzą, jak łatwo inspektorowi Inspekcji Lasów Państwowych zakwestionować odbiórkę drewna nadającego się do celów opałowych w S4. Skoro możliwe było wydzielenie drewna energetycznego jako S2ac, to czemu nie wydzielić drewna S2a do celów opałowych na rynek detaliczny (np. S2ao). Wszak to obniżka ceny o min. 15% o różnice VAT (dla celów przemysłowych 23% , a dla celów opałowych dla ludności 8%). Ponadto cena takiego drewna, zgodnie z nowym zarządzeniem, nie podlegałaby zmianie, w ślad za rozstrzygnięciami na portalu leśno drzewnym czy e-drewno. Społeczeństwu, za ze strony Lasów też się coś należy.
Dobry i ważny głos w tej niezwykle istotnej sprawie, a tak na marginesie w ogólnych zasadach certyfikacji lasów znajdują się zapisy mówiące o zapewnieniu dostępu do źródeł drewna opałowego dla ludności tubylczej,skoro nie można inaczej to może warto by uświadomić decydentom że Polacy są we własnym kraju puki co ludnością tubylczą i maja swoje niezbywalne prawa. Trzeba skorzystać z tych międzynarodowych unormowań. Choć wiem ze chłopaki wyczuwają temat i bardzo pilnie pracują nad zmianą certyfikowania lasów z FSC na PFC może jest co na rzeczy.
http://nasygnale.pl/gid,13973468,img,13973689,title,Skandal-W-takich-warunkach-wozil-ludzi,galeria.html?ticaid=6d5b2
Lasy Państwowe oraz zarządzający nimi Dyrektor Generalny Marian Pigan nominowani do Gospodarczej Maliny 2010 w kategorii Instytucja i Urzędnik.
Gospodarcze Maliny 2010Gospodarcze Maliny 2010
Gospodarcze Maliny to plebiscyt organizowany przez „Puls Biznesu” oraz organizację Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej (wcześniej Konfederacja Pracodawców Polskich), w którym zgłoszeń dokonują czytelnicy papierowego i internetowego „Pulsu Biznesu”. Maliny przyznane będą tym, którzy w zakończonym roku mieli negatywny wpływ na polską gospodarkę, szkodzili przedsiębiorczości, psuli standardy rynku kapitałowego lub łamali dobre obyczaje biznesowe.
PGL Lasy Państwowe i Marian Pigan zostały nominowane do Gospodarczej Maliny za: „Politykę sprzedażową, która doprowadziła do wzrostu ceny surowca drzewnego, na czym traci konkurencyjność polskiego przemysłu drzewnego.”
Za co? Nie wierzę! Polska rzeczywiście to chory kraj.
I niestety, wszystko wskazuje na to, że dyr Pigan przez następne lata będzie rządził Lasami Państwowymi. Ludowcy tak chcieli Ministerstwo Środowiska ( podobno? czy tylko werbalnie- w wypowiedziach prasowych?) – przehandlowali!!! A cóz teraz będzie mądrego robił „dziadek” Żelichowski, skoro oddał „szefa Klubu”?
Pora na emeryturę
Pitu Pitu…ano sie nie dziwię że Puls Biznesu tak zagłosował…większość czytelników to bonzowie drzewiarze płacący grosze swoim pracownikom.
Jak w kryzysie stwierdzili że będa kupować drewno z zachodu bo u nas za drogo, a teraz cena jest dwa razy wyższa i jakoś też im się opłaca.
Może mniejsza marża i skromniejsze wakacje na Bali.
Ciekawe, że Lasy Państwowe dostaja malinę 2010 za bardzo dobre wyniki finansowe.
Pitu Pitu…i tyle
Wszystkie te żałosne próby ręcznego sterowania zasadami ekonomii i tak nie dadzą pożądanego rezultatu. To i tak miejscowy leśniczy decyduje komu sprzedać te resztki S4, które mu pozostaną po obsłużeniu klientów przysłanych przez kierownictwo nadleśnictwa ( a są tego setki m3 ). W praktyce leśniczy zapewnia drewno swoim znajomym ( też tubylcom ) i zaprzyjaźnionym handlarzom drewna kominkowego. Dla pozostałych opału po prostu nie ma. Takim to sposobem ( gdzie S2a kosztuje powyżej 200zł za m3 ) Lasy Państwowe tracą sympatię społeczeństwa i nikt już żadnych petycji podpisywał nie będzie. A może to o to chodzi?
Zapewne miłośników (byłych chłopo-robotników) nie przybędzie.
Biedota będzie nosić na plecach chrust, jak u hrabiego.
Pan Żelichowski już rządził w tym śmiesznym ministerstwie, notabene ponoć jest towarzyski i dow-cipny. Tak się jakoś dziwnie kręci, że „biednych” emerytów od stołka nie można odkleić. Parki Narodowe same „wywalczyły” sobie nową ustawę, a po nowym roku zacznie się lament, że ciągle brakuje pieniędzy, szczególnie na tak zwaną ochronę przyrody. Pensje otrzymają z budżetu, więc spoko. Już się docina to, co się uda, pod przykrywką przebudowy drzewostanów i obawiam się, że na tym się nie skończy.
Jeśli drewno opałowe faktycznie ma być dla ludności i ma to być w miarę sprawiedliwe – to powinno być sprzedawane na przydział.
Tzn na jeden adres dom / mieszkanie z kominkiem – przydział drewna wynikający z m2 domu (na podstawie oświadczenia i decyzji podatkowej podatku od nieruchomości miasta / gminy …)
Np – masz dom 130 m2. Przy izolacji zgodniej z polską normą budowlana, że powinieneś zużyć dla jego ogrzania 150 GJ to jest np 15MP lub 10m3 akacji lub 21MP lub 14m3 brzozy.
Samych liczb się nie czepiajcie – chodzi o zasadę wyliczania przydziału.
Jeśli napisałem nieczytelnie – może tak będzie lepiej.
Jeśli drewno opałowe faktycznie ma być dla ludności i ma to być w miarę sprawiedliwe – to powinno być sprzedawane na przydział.
Tzn na jeden adres dom / mieszkanie z kominkiem – przydział drewna wynikający z m2 domu (na podstawie oświadczenia i decyzji podatkowej podatku od nieruchomości miasta / gminy …)
Np – masz dom 130 m2. Przy izolacji zgodniej z polską normą budowlana, że powinieneś zużyć dla jego ogrzania 150 GJ ciepła.
A to jest mniej więcej 15MP czyli 10m3 akacji
lub mniej więcej 21MP czyli 14m3 brzozy.
Samych liczb się nie czepiajcie – chodzi o zasadę wyliczania przydziału.