Gdy idzie natomiast o samą osobę Pana Prezydenta, czy nie potrzeba rachunku sumienia? Czy nie jest zastanawiającym fakt, że dzień przed wyjazdem do Katynia przedstawiano Go w mediach w diametralnie odmiennym świetle aniżeli w dzień po jego śmierci. Wydawać by się mogło, że mamy do czynienia z całkiem inną osobą. Przez całe cztery lata szargano osobę Prezydenta i pomniejszano rangę sprawowanego przez niego urzędu, tym samym nie szanując tych, którzy go wybrali, ani – majestatu Rzeczpospolitej. Dowodzono, że jest najgorzej wykształconym człowiekiem na tym stanowisku, mimo iż był jedynym z powojennych prezydentów, który posiadał tytuł profesora. Drwiono z jego patriotyzmu, a przywracanie pamięci, przedstawiono jako małostkowość i zaściankowość. Kpiono z jego miłości do matki, żony, brata. Skąd się brała ta zjadliwa propaganda, która ostatecznie szkodziła nie tylko jemu, ale naszej Ojczyźnie?
Dzień później – w tych samych gazetach – okazuje się nagle, że ten sam człowiek był największym patriotą. Czy nie jest to zastanawiająca obłuda? Jeśli cenzura nie istnieje, to w kogo ręku znajdują się dzisiaj nożyczki? Czy nie daje nam to nic do myślenia o rozległej manipulacji, jakiej podlegamy codziennie i jakiej się często poddajemy, powtarzając, mimo wykształcenia, opinie, które nie przystoją osobom myślącym.
c. Przed polskimi elitami politycznymi nastał teraz czas próby; próby ich charakteru. Jeśli obecną względną równowagę zaburzy negatywna gorączka, Polska bardzo sobie zaszkodzi. Jeśli nie zawiodą – polska demokracja odbuduje się i wzmocni. Jeśli swoją zgodnością zainspirują naród, w Polsce narodzi się nowa Solidarność. To przecież z jej szeregów wyszedł prezydent Kaczyński. I on zapewne marzyłby o takim scenariuszu (por. N. Davies, Teraz wierzę, że w Polsce narodzi się nowa Solidarność, „Polska” – 13.04.2010).
Czy nie jest to czas na nowe przemyślenie kierunku naszej polityki, która od dłuższego czasu jest przedmiotem tak wielu krytycznych uwag ludzi głębiej myślących. Czy zamiast posunięć politycznych zmierzających do krótkowzrocznych celów i pozornych sukcesów, nie należy raczej wziąć pod uwagę spraw zasadniczych, takich jak zabezpieczenie prawnej, ekonomicznej i społecznej suwerenności rodziny, zabezpieczenie prawa własności obywateli w skali państwowej w kategoriach prawa publicznego, jak prawno-konstytucyjne zagwarantowanie nietykalności osoby ludzkiej w zakresie prawa do życia od poczęcia do naturalnego kresu, jak zabezpieczenie etycznego wychowania młodego pokolenia, wolnego od wpływów relatywizmu.
Chodzi nade wszystko o fakt solidarności pojmowanej jako czynnik decydujący w sferze gospodarczej, kulturowej, politycznej oraz religijnej, solidarności przyjętej jako kategoria moralna. Nie jest ona nieokreślonym współczuciem czy powierzchownym rozrzewnieniem wobec zła dotykającego wielu osób, bliskich czy dalekich. Przeciwnie, jest to mocna i trwała wola angażowania się na rzecz dobra wspólnego, czyli dobra wszystkich i każdego, wszyscy bowiem jesteśmy naprawdę odpowiedzialni za wszystkich. Wola ta opiera się na gruntownym przekonaniu, że zahamowanie pełnego rozwoju jest spowodowane żądzą zysku i owym pragnieniem władzy. Tego rodzaju „struktury grzechu” można zwalczyć jedynie poprzez postawę przeciwną: zaangażowaniem dla dobra bliźniego wraz z gotowością ewangelicznego „zatracenia siebie” na rzecz drugiego zamiast wyzyskania go, „służenia mu” zamiast uciskania go dla własnej korzyści
Homilia abp Gądeckiego podczas Mszy Św. po śmierci delegacji katyńskiej w dniu 14 kwietnia 2010 roku
źródło: www.niezalezna.pl
NA ŚMIERĆ PREZYDENTA KACZYŃSKIEGO
PRAWDĘ MAJĄC NA USTACH, A KŁAMSTWO W KIESZENI,
BĘDĄC ZGODNI ZE STADEM, Z ROZUMEM W KONFLIKCIE,
DZISIAJ LEKKO POBLEDLI I TROCHĘ STRAPIENI,
JEŚLI CHCECIE COŚ ZROBIĆ, TO PRZYNAJMNIEJ MILCZCIE!
NIE POTRZEBA ŁEZ WASZYCH, KOMPLEMENTÓW SPÓŹNIONYCH,
WASZEJ CZERNI, POWAGI, SZKODA SŁÓW, NIE MA CO,
DZISIAJ CHCEMY ZAPOMNIEĆ WSZYSTKIE WASZE ANDRONY,
WASZE ŻARTY I KPINY WYLEWANE PRZEZ SZKŁO.
BO PAMIĘTA POETA, ZAPAMIĘTA TEŻ NARÓD
WASZE JADY SĄCZONE BEZ USTANKU DZIEŃ W DZIEŃ.
BEZ SZACUNKU DLA FUNKCJI, DLA SYMBOLU, SZTANDARU….
KARLEJECIE PĘTAKI, ROŚNIE ZAŚ JEGO CIEŃ!
OD OKĘCIA PRZEZ CENTRUM, TĘTNICAMI WARSZAWY,
ALEJAMI, MIODOWĄ I KRAKOWSKIM PRZEDMIEŚCIEM
JEDZIE KONDUKT ŻAŁOBNY, TAKI SKROMNY, CHOĆ KRWAWY.
A KRAJ CZUJE – PREZYDENT ZNÓW JEST W SWOIM MIEŚCIE.
JEGO WIELKOŚĆ DOCENI LUD W MĄDROŚCI ZBIOROWEJ.
NIE POTRZEBA MILCZENIA MĄCIĆ FAŁSZU MDŁĄ NUTĄ.
NA KOLANA ŁAJDAKI, SYPAĆ POPIÓŁ NA GŁOWĘ!
DZIŚ MOŻECIE GO UCZCIĆ TYLKO WSTYDU MINUTĄ!
Piękne…
Ten wiersz napisał Marcin Wolski
MEDIA KOSZERNE I DYSPOZYCYJNE!
NA CZYJĄŚ TEZĘ, DOWÓD WPROWADZA..
I NOWOMOWĄ,
FAKTOM PRZESZKADZA !!
PATRZĄ NA LEWO , PATRZĄ NA PRAWO I FAŁSZYWIE BIJĄ BRAWO!!