W pracach Ministerstwa Środowiska bardzo dużą wagę przykłada się do osłabienia Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe. Ociężały w pracy minister Nowicki, związany od wielu lat ze środowiskami niechętnymi leśnikom, jedną rzecz na pewno realizuje konsekwentnie – osłabienie roli Lasów Państwowych w ochronie środowiska naturalnego Polski.
Nie wykluczone, że wiąże się to z pomysłem pozbawienia Lasów charakteru instytucji państwowej. Może dlatego
w ustawach o ochronie przyrody i dostępie społeczeństwa do informacji o środowisku konsekwentnie pomijano Lasy Państwowe, jako instytucję wyspecjalizowaną w gospodarowaniu na terenach chronionych. Nie przypadkowo też nazwano nowe instytucje od ochrony przyrody niemal identycznie jak odpowiadające im jednostki leśne – Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska
Teraz ministerstwo konsekwentnie usiłuje wyrwać z jurysdykcji leśników olbrzymie obszary Puszczy Białowieskiej. Pan Minister jest kompletnym dyletantem w sprawach ochrony przyrody, mimo to usiłuje, nawet stosując szantaż ekonomiczny, zmusić gminy powiatu hajnowskiego do wyrażenia zgody na poszerzenie Białowieskiego Parku Narodowego. To, że na utrzymanie tego Parku nie ma pieniędzy, co więcej, na parki narodowe jest ich coraz mniej (wszystko tłumaczy kryzys), nie wspomina się ani słowem.
Tym wszystkim, którzy w utworzeniu parku narodowego widzą jedyną szansę na uratowanie drzewostanów puszczy przypominam, że Puszczę Jodłową w Górach Świętokrzyskich mamy jeszcze jedynie dlatego, że Świętokrzyski Park Narodowy otoczony był lasami należącymi do Lasów Państwowych i to w nich przetrwała jodła wystarczająco odporna na zanieczyszczenie środowiska w czasach komuny. „Parkowcy” byli bezradni wobec zamierania w Parku jodły.
Podobna sytuacja jest w Puszczy Białowieskiej. Na obszarach ochrony konserwatorskiej zanika drzewostan dębowo – świerkowy, dla ochrony którego powołano rezerwat. Może powiększenie Parku ma za zadanie ukryć fakt porażki ochrony konserwatorskiej, tak ochoczo propagowany przez ekoterrorystów i niektóre środowiska naukowe.
Praktyki pana ministra opisuje Nasz Dziennik w artykule „Sto milionów na zachętę” autorstwa Adama Białousa i Piotra Balika.
Minister Środowiska,
ma szansę na rechabilitację i nareszcie utrze nosa właścicielom Lasów Państwowych…Powiękrzenie BPN ocali resztki puszczy od siekier leśników!!
Kolejną decyzją mam nadzieję będzie utworzenie Mazurskiego Parku Narodowego
na który czekamy 40 lat…O MPN walczył już prof. Szafer!!
Apel o jego utworzenie podpisało ponad 4 000 zwolenników / w tym leśnicy/
Wróg MPN prof. M. Żurkowski ośmiesza się głosząc serwilistyczne dla RDLP dyrdymały na zakrapianych alkoholem „dziczych” biesiadach LKP lasy Mazurskie…A tzw „gospodarka Lowiecka” to sztandarowe hasło Żurkowskiego!
Apeluję do PSL i PZŁ…o opamiętanie i nie przeszkadzanie w utworzeniu MPN!
A. Trawny i inni Mazurzy dadzą wam park 😀