Dziś mija siedemdziesiąta rocznica podpisania paktu Ribbentrop – Mołotow. U progu wybuchu drugiej wojny światowej dwaj przyjaźnie do Polski nastawieni sąsiedzi, Rosja Sowiecka i Niemcy (z oboma wszak mieliśmy podpisane pakty o nieagresji), działając dla dobra Polaków podpisali akt czwartego w naszej historii rozbioru Polski. Ten dokument przypieczętował wybuch najkrwawszej w dziejach ludzkości wojny światowej.
Kiedy czytamy notatkę ze spotkania Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z przedstawicielami organizacji związków zawodowych, działających w Lasach Państwowych, które odbyło się w dniu 14 lipca 2009 roku, jako żywo przychodzi nam na myśl przywołany na wstępie dokument. Oto bowiem spotkały się przyjaźnie do nas leśników nastawione strony, które radziły jak nas uszczęśliwić. Chodziło przecież o wypłatę nagród lub premii dla pracowników Lasów Państwowych. Rozmowy przebiegać musiały pomyślnie, bo Dyrektor Generalny, nie naciskany przecież przez związkowców, jak wynika z notatki, z własnej i nieprzymuszonej woli podnósł wysokość „dodatku zmniejszającego dysproporcje” (uff, kto wymyślił tę nazwę) z początkowych 500 zł na 750 zł. Nasz ulubiony związek, który ma czelność nosić jeszcze nazwę „Solidarność”, zaproponował w zamian rozpoczęcie likwidacji stanowisk pracy, bo czym innego jest tzw. reorganizacja regionalnych dyrekcji, nadleśnictw i leśnictw. Doskonale pamiętamy do czego sprowadziła się ostatnia reorganizacja, zwana Planem Majchrzaka – do zwolnienia kilkunastu tysięcy pracowników. Już dziś, niektórzy dyrektorzy regionalnych dyrekcji, nakazali nadleśniczym wdrożenie schematów zatrudnienia z roku 2005.
Pan dyrektor Pigan również powołał zespół pod kierownictwem dyrektora Baryły, który, jak wynika z wypowiedzi dyrektora Wójcika zalecił likwidację jednostek organizacyjnych.
Likwidacja zakładów, a szczególnie zespołów składnic już się zaczęła. Początek dała decyzja rezygnacji przez Lasy Państwowe rozmów z nabywcami, zwanymi dawniej strategicznymi, o spedycji przez zespoły składnic drewna. Z dnia na dzień pozostawiono te zakłady bez źródeł utrzymania, nie dając nic w zamian. Dziś, przy akceptacji obecnego KSPL, czeka to samo leśnictwa i nadleśnictwa. Tylko Panowie i Panie przypomnijcie sobie, że Plan Majchrzaka zaczął się od zwalniania działaczy „Solidarności”. (notatka ze spotkania Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych z przedstawicielami organizacji związków zawodowych działających w Lasach Państwowych)
I tak spełnia się na naszych oczach pointa bajki Krasickiego; wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
TVP, PR, stocznie, składnice LP – lista dokonań PełOwskich się wydłuża. Rzeczywiście miał się z kim układać ten KSPL.
Wykurzyć lisów przecherów z lasu !!!