Tegoroczna jesień nie pokazywała nam zbyt często swych ciepłych kolorów. Była i nadal jest szara, deszczowa i wyraźnie depresyjna. Nie oznacza to jednak, że przemija w rozleniwiającej nudzie. Wręcz przeciwnie. Jesień roku Pańskiego 2017 cały czas jest niezwykle frapująca. Dotyczy to szczególnie korespondentów zagranicznych i wszelkiego rodzaju OBYWATELI TOTALNYCH wyczekujących pospołu pierwszych, wyraźnych oznak początku końca pisowskiego rządu. Jesienne akcje (protesty, strajki, marsze „pod”, przemarsze „do” ) miały tworzyć wrażenie, że już wkrótce, nastąpi polityczne przesilenie, po którym tzw. „WSZYSCY POLACY” urządzą w Warszawie kijowski majdan. Niestety z wielu powodów sny o polskim MAJDANIE, czyli powszechnym narodowym buncie nie spełniają się, a nadzieja na konny wjazd do URMu premiera zwanego Schetyną przypominają marzenia o głównej wygranej w EuroJackpota. Jednym z takich powodów to dobre wyniki ekonomiczne czyli np. zwiększony wpływ podatków z VATu, CiTu, znaczące wpływy ze sprzedaży paliw, zwiększona rentowność spółek Skarbu Państwa, dobre notowania agencji ratingowych, dobre opinie funduszów walutowych i dobre wyniki eksportowe zaczynają w sposób odczuwalny przekładać się na poprawę warunków bytowania ludzi w kraju nad Wisłą. Należy przypomnieć, iż ustalona w r. 2013 na 60 proc PKB granica długu publicznego jest przez Polskę przestrzegana i w ciągu ostatnich 2ch lat, mimo znacznych wydatków socjalnych, nie została przekroczona. Niestety ciągle jednak jest do niej dość blisko. Trzeba wiedzieć, że np. we Francji zadłużenie to z 68 proc wzrosło do ponad 100 proc. PKB, we Włoszech z 99.8 proc. wzrosło do 131.9 proc. w Hiszpanii z 39,4 proc wzrosło do 99.8 proc,w Portugalii z 69,2 proc. z 129,0. I co ? I nic. Dlaczego Unia nie reaguje. Przypuszczalnie dlatego, że państwa te należą do strefy euro i traktowane są jako wyższe byty państwowe.
Inny powód to docierające coraz częściej do prasy zachodniej (co należy zawdzięczać naszej Polonii) informacje o aferach kompromitujących ELYT rządzących w latach 2007-2015 czyli o Amber Gold, warszawskiej reprywatyzacji a’la HGW oraz o udziałach w tych geszeftach wszelakich prawniczych kast, poza tym (na razie ze wstydliwą nieśmiałością) coraz częściej mówi się TAM o korupcyjnych skandalach w sądach Apelacyjnych w Krakowie, Wrocławiu i w Sądzie Okręgowym w Kielcach, oraz o dziwnych kradzieżach sądowych kast -czego elity zachodnie nie są w stanie ogarnąć.
Kolejny powód – to dość wstydliwie ukrywane przez tzw. ELYTY, a coraz częściej pojawiające się – opnie ekonomistów o fatalnych skutkach wyprzedaży – (zwanej prywatyzacją) polskiego przemysłu, polskich banków itp. W wielu przypadkach PRYWATYZACJA ta miała cechy przestępstwa. Jak podaje np. Krzysztof Losz z Naszego Dziennika – Zakłady Papiernicze w Kostrzynie sprzedano za 80(! ) złotych, zakład papierniczy w Kwidzynie wyceniany na 600 mln. dolarów sprzedano za 120 mln dolarów. Coraz śmielej wielu ekonomistów uważa więc, że Prywatyzacja a’la Jeffry Sachs przeprowadzona przez tow. prof. Leszka B, Janusza L i tow. Wiesława K. uczyniła z Polski kraj kolonialny. Najbardziej znanym w kraju prywatyzatorem jest Pan Janusz. Pan Janusz wywiódł ongiś proroczą myśl, że cytuję: „ w NASZYM POKOLENIU ŹRÓDŁEM POPRAWY LOSU POLSKICH RODZIN BĘDĄ DOCHODY z PRACY, DOCHODY ze ŚWIADCZEŃ SPOŁECZNYCH, a nie…(!!!) DOCHODY z WŁASNOŚCI.”
Za tym rodacy Pana Janusza zgodnie z jego projekcją nie powinni mieć WŁASNOŚCI. Oglądałem niedawno program „w Tyle-wizji” gdzie pokazywano przykłady radosnych działań pana Janusza w podwarszawskim Piasecznie. Dotyczyło to upadłych zakładów POLKOLOR produkujących kineskopy. Co mówili mieszkańcy Piaseczna na temat pana Janusza – najlepiej by ON sam oraz inni wielcy prywatyzatorzy usłyszeli to osobiście. Uważam, że TVP powinna zrobić cykl sentymentalnych programów zatytułowanych ŚLADAMI pana JANUSZA Kilkumilionowa oglądalność zapewniona.
Przywołane przykłady bulwersuje znaczną część społeczeństwa, które nie zrozumie dlaczego tego rodzaju działalność nie została ukarana- a wręcz wyraźnie widzą , jak po okrągłostołowe ELYTY nadają sprawcom wyprzedaży majątku narodowego cechy nieomylnej, ekonomicznej boskości. Większość społeczeństwa nie może też pojąć dlaczego Pan Janusz po takich wyczynach został komisarzem unijnym i, że od wielu lat wygłasza w Brukseli swe polityczne objawienia o Polsce.
Jesienią r. 1981 przeżywaliśmy dylemat WEJDĄ czy NIE WEJDĄ. Od jesieni Anno Domini 2015 zasadniczym dylematem TOTALNYCH było i jest to, czy UDA – czy nie UDA się (teraz z pomocą sfrustrowanych esbeków ) obalić pisowskie rządy. Mimo zerowej skuteczności w prowadzanych akcjach przypominających często żałosne happeningi oraz mimo utrzymującej się przewagi PiS w sondażach każdy OBYWATEL TOTALNY nadal uporczywie wierzy (jak Żydzi na nadejście Mesjasza) w rządu OBALENIE. Gdyby jednak proroctwa te nie spełniły się OBYWATELE TOTALNI mają czekać z biblijną „nabożnością” na nałożenie na Polskę kar za łamanie praworządności i obywatelskich wolności ( zgodnych wyłącznie z lewackimi standardami) oraz na nałożenie kary za prześladowanie kornika w Białowieskiej Puszczy. OBYWATEL TOTALNY nie może dostrzegać w dobrych wynikach ekonomicznych -wzrostu zamożności rodaków, nie powinien też wierzyć, że wyniki te stanowią gwarancję dalszej pomocy dla tych z nas, którym się nie powiodło. Dobre wyniki ekonomiczne tego rządu tłumaczone są więc jako oznaka nadciągających klęsk i efekt manipulacji ministra Morawieckiego, którego Ryś Swetru nazwał w telewizorze hochsztaplerem.
Pan Janusz jako polski europoseł stale pogłębia swe internalistyczne pojmowanie patriotyzmu. I tak np.14 grudnia 2016 r. na jednym z forum w Brukseli objawił, że: “świat zamiast patrzyć na bombardowane Aleppo powinien patrzeć na ulice Warszawy„, gdyż TAM panuje (to już moje) faszyzm. Oczywiście, że następnego dnia wyjaśniał, że Jego objawienie zostało źle zrozumiane. 15 listopada 2017 r. Pan Janusz w płomiennym wystąpieniu w parlamencie UE objaśniał, że pisowskie rządy polegają na rozdawnictwie pieniędzy i tolerowaniu przejawów rasizmu, ksenofobii i neofaszyzmu. Oczywiście, że Pan Janusz jako wyjątkowy ekspert od hodowli i ochrony lasu nie nie omieszkał też stwierdzić, że pisowski rząd wycina ostatnią istniejącą puszczę Europy. Należy przypuszczać, iż ledwo pociagajacy nogami Junker i Timmermans JUŻ wierzą (również za podszeptami naszego Króla Europy), że w Białowieskiej Puszczy kaczyści mordują bezbronne korniki. Z tego powodu pisowski rząd zmuszony został dostarczyć ministra Szyszko przed oblicze trybunału w Norym..! (pardon takie skojarzenia)…do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, gdzie zacny profesor usiłuje wywieźć tezę (całkiem niezrozumiała dla lewackich elit) o wyższości rosnących drzew nad niszczących ich owadem. Jak wiadomo Pan Janusz po swej mowie z 15 listopada br. nie zagłosował nad oficjalnym potępieniem swego kraju. Głos potępiający Polskę oddało 5 pań i jeden Pan (TW „Znak”) znany ostatnio z tego, że dostał w dziób od Korwina za kłamstwo lustracyjne,
Warto przypomnieć małe „co nie co” tych 5-ciu pań, które głosując za ukaraniem Polski mimo woli stworzyły Panu Januszowi na brukselskiej estradzie żałosny chórek. I tak
Pani nr.1 ( lat 63) – rozpoznawana głównie z dodatków do nazwiska („und” i „von”) i z tego, że dostaje szału na wieść, iż Rząd Polski (pardon! pisowski) będzie się domagał od Niemiec odszkodowań. W sierpniu 2016 r tygodnik SĄDECZANIN ujawnił (powołując się na wycieki mejlów z Vikikeaks), iż pani ta jest na liście 226 eurodeputowanych popierających ideę miliardera Sorosa- polegającą na ubogaceniu Europy islamskimi uchodźcami oraz tłumaczących że pojęcia: naród, narodowy oznaczają teraz faszyzm i nazizm. Pani ta ukończyła anglistykę pisząc o dramatach Oskara Wilda. Pisarz ten kokieteryjnie wyznał (co bardzo do Niej pasuje) „…lubię mówić o niczym bo jest to jedyna rzecz na której się znam..”. Bronisław Wildstein wyznał …” iż jest Ona przykładem osoby, która nie jest zupełnie przygotowana do stanowisk, które zajmuje. Jeżeli myśmy ją kochali, to z pewnością nie za jej inteligencję……”. Jej inteligencję w skali Scheuringa (od 1 do 10) ocenia się na 0,5 wielgusa .
Pani nr.2 (lat 61) była minister od nauki. Mimo naukowych tyłów oraz licznych naukowych rozpraw dotyczących prawa administracyjnego – zasłynęła głównie z nasłania kontroli na Wydział Historii UJ-tu w związku z pracą magisterską Pawła Zyzaka o Wałęsie Lechu. Pomysł ten można wytłumaczyć czujnością partyjną nabytą w trakcie przynależności do organizacji zwanej PZPR oraz lojalnością w służbie PO, co nie ma nic wspólnego z lojalnością wobec kraju, z którego pochodzi
Pani nr.3 (lat 69) posiada również na swym koncie tytuły naukowe (docent habilitowany, profesor nauk ekonomicznych ) oraz znaczące stanowiska i liczne publikacje. Na rok przed ukończeniem studiów wstąpiła do organizacji o nazwie PZPR. Do organizacji tej należeli również dziadziuś i tatuś, którzy byli wzorowymi funkcjonariuszami SB i którzy ( co wynika z przynależności od obu tych organów) dzielnie zwalczali leśne Ak-wskie bandy. Będąc ministrem (r. 2002) pod wpływem patriotycznego wychowania wyznała internacjonalistycznie, że: „polski interes narodowy jest trudny do zdefiniowania”.
Pani nr.4 (lat 64 ) kojarzona jest najczęściej z wytropieniem afery dorszowej (Min. Rybołówstwa M. Grubarczyk kupił na kartę służbową dorsza za 8.16 zł) Jako osoba inteligentna przyswoiła sobie w trakcie członkostwa w PO umiejętność nabywania tanich mieszkań kupując za 14.947 zł mieszkanie w centrum Warszawy o pow. 65 m2. Jej mąż był tajnym współpracownikiem SB.
Pani nr.5 ( lat 60) nie posiada jeszcze w przestrzeni publicznej, aż tak dużej popularności jak panie panie o nr: 1,2,3 ,4. Dopiero głosowanie za ukaraniem własnego kraju przybliżyło ją do sfery telewizyjnych celebrytów tropiących w Polsce faszyzm i ksenofobię.
Jak więc można ocenić postawę polskich posłów, którzy publicznie, na forum Parlamentu Europejskiego domagają się ukarania własnego kraju w którym ( wg,NICH) łamane są prawa których demokratyczność tylko ONI mogą (wyłącznie wg własnych kryteriów) akceptować i zmieniać. Czy można uznać, że esbeccy frustraci oraz ich rodziny „robiący” pospołu z nadzwyczajną kastą i chłopakami ze WSI za tzw. WIĘKSZOŚĆ POLAKÓW mogą być realnym zagrożeniem dla rządów: Szydło- Morawiecki i wreszcie jaką postawę w sytuacji zagrożenia przymnie 25 tys. pracowników a.l.p, którzy ( wg dyskusji na tym forum) są niezbyt zadowoleni z przeprowadzonych zmian.
Złośliwiec pospolity
W Lasach Państwowych i Polskim Związku Łowieckim – schronienie znaleźli agenci służb i karierowicze rodem z PRL ! Są konserwowani przez obecny układ i kierownictwo ministerstwa i L P – niestety !
W Polsce – Ojczyźnie Mojej , nigdy nie było – nie ma i nie będzie miejsca dla zdrajców – złodziei i obcych agentur !!!
Tak nam dopomóż Bóg …
ale stary kacyk myśli tylko o jak najdłuższym trwaniu na stołku przy udziale kliki emerytów i stare układy będzie pielęgnował przy jednoczesnym zwalczaniu wydumanej konkurencji.