Z Grażyną Zagrobelną, przewodniczącą Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność”
i wiceprzewodniczącą Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, rozmawia Mariusz Kamieniecki
i wiceprzewodniczącą Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, rozmawia Mariusz Kamieniecki
Premier Ewa Kopacz zapowiada nowelizację ustawy o Lasach Państwowych, czy to kolejna manipulacja Platformy?
– Premier Kopacz proponuje wpisanie do ustawy o lasach, odrzuconej już wcześniej w nocnym głosowaniu przez Sejm, poprawki do Konstytucji o rzekomej ochronie lasów. Prawdę mówiąc, nie bardzo wiem, co dobrego miałoby z tego wynikać dla leśników i lasów. Trwałość jednostki Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe jest już zapewniona w ustawie o lasach. Ochronę lasów i innych strategicznych zasobów naturalnych należących do Skarbu Państwa mamy zapisaną w obywatelskiej ustawie o zachowaniu strategicznych zasobów naturalnych kraju. W związku z tym w jakim celu mamy coś jeszcze raz wpisywać do ustawy, którą – o czym przekonaliśmy się dobitnie przy tzw. ustawie haraczowej – można zmienić zwykłą większością głosów w zaledwie 26 godzin. Propozycja premier Kopacz dla mnie osobiście jest nerwową i nieprzemyślaną do końca, a może wręcz przeciwnie – czynioną z rozmysłem próbą reakcji Platformy Obywatelskiej na spotkanie u prezydenta Andrzeja Dudy przedstawicieli inicjatyw referendalnych, w tym również leśników. Sytuację polskich lasów może poprawić jedynie przemyślana poprawka do Konstytucji, pod warunkiem, że Konstytucja nie będzie łamana.
W projekcie zaproponowanym przez rząd mają się znaleźć m.in. przepisy, które ułatwią funkcjonowanie przedsiębiorstwa Lasy Państwowe. Jak leśnicy po ośmiu latach rządów PO odczytują ten zamiar?
– Próbowałam zapytać leśników, którzy uczestniczyli we wczorajszym spotkaniu w Skierdach w Nadleśnictwie Jabłonna, o jakich przepisach ułatwiających funkcjonowanie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe (PGL LP) mówiła premier Kopacz, ale nikt nie potrafił mi tego wytłumaczyć. Znając najróżniejsze „pomysły na lasy” aktualnej koalicji rządzącej – musimy być bardzo ostrożni w tej sprawie. Najlepiej byłoby, gdyby w gorączce kampanii wyborczej już nic nie próbowano na siłę manipulować przy lasach.
Z jednej strony rząd chce być postrzegany jako obrońca lasów i polskiej ziemi, a z drugiej Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju opracowało projekt ustawy, który w ocenie leśników w bardzo istotnym zakresie ogranicza prawa i obowiązki Lasów Państwowych. W czym problem…?
– Według mnie, aktualnie rządzący, chcąc udowodnić swoją aktywność, proponują szybkie zmiany prawa, które tylko pozornie mają ułatwić realizację zadań w poszczególnych obszarach. Tak jest z projektem ustawy o strategicznych inwestycjach celu publicznego, gdzie z jednej strony specustawą próbuje się przyspieszyć realizację inwestycji ważnych dla państwa, a z drugiej pomija się całkowicie inne obowiązki ciążące na państwie polskim. Jak bowiem wyjaśnić fakt, że we wspomnianym projekcie całkowicie pomija się ocenę przebiegu inwestycji przez tereny leśne, ocenę leśników zobowiązanych do prowadzenia trwale zrównoważonej gospodarki leśnej i jakby tego było mało, nakazuje się leśnikom przygotowanie terenu pod inwestycję na koszt lasów, z kolei kilka dni później premier Kopacz ogłasza leśnikom, że będą lepiej chronieni. Tej dziwnej „opieki” ze strony rządu PO – PSL doświadczamy na każdym kroku, bo dla przykładu: czym jest zniesienie 50-procentowej ulgi w podatku leśnym od lasów ochronnych, czym jest ustawa haraczowa, która nakazuje nam płacenie w ubiegłym i w tym roku daniny w łącznej wysokości 1,6 miliarda złotych, a od przyszłego roku będziemy zmuszeni płacić do budżetu 2 proc. swoich przychodów. Czym wreszcie jest próba włączenia PGL LP do sektora finansów publicznych i wiele innych działań, które zamiast pomagać w utrzymaniu i pielęgnowaniu dziedzictwa, jakim są lasy, tak naprawdę zmierzają do ich destabilizacji i to w imię rzekomej pomocy.
Według koalicji PO – PSL propozycja zmiany Konstytucji, która nie doszła do skutku, miała wzmocnić Lasy Państwowe. Czy rzeczywiście…?
– Projekt ustawy o strategicznych inwestycjach celu publicznego jednoznacznie udowadnia, że zaproponowany przez koalicję projekt poprawki do Konstytucji nie zabezpieczał Lasów Państwowych przed różnymi nieprzemyślanymi zakusami polityków na ten majątek narodowy. Proponuję, aby do czasu wypracowania poprawnej treści poprawki zaprzestać dyskusji na ten temat. Próby protezowania, które rzekomo mają zagwarantować nietykalność i stabilizację lasom, są nie na miejscu. Obecność leśników podczas pamiętnej nocnej debaty na balkonie sejmowym – po odrzuceniu poprawki proponowanej przez rządzącą koalicję – to najlepszy dowód, że nie była to żadna ochrona, ale wprost przeciwnie – próba skoku na Lasy Państwowe.
Czy jak twierdzi premier Kopacz, rzeczywiście nie ma mowy o jakiejkolwiek prywatyzacji Lasów Państwowych, a PiS „w sposób demagogiczny i cyniczny” wykorzystuje tę sprawę „w celu straszenia Polaków”?
– Premier Kopacz twierdzi, że nie ma mowy o prywatyzacji lasów, a leśnicy obawiają się „grzebania” przy lasach i nie chodzi tu tylko o prywatyzację wprost, lecz również o przekształcenia własnościowe, przejmowanie środków wypracowanych przez PGL LP przez ponad 20 lat oraz o obciążanie Lasów Państwowych kolejnymi obowiązkami. Patrzymy na te wszystkie manipulacje i dostrzegamy ten sam schemat działania. Polega on najpierw na obciążaniu jednostki kolejnymi daninami przekraczającymi jej możliwości i doprowadzenie jej do zapaści. Kolejnym krokiem jest stwierdzenie faktu, że dana jednostka jest ekonomicznie niewydolna i najlepszym wyjściem jest stworzenie spółek, spółeczek, a więc rozbijanie od wewnątrz tego leśnego monolitu. Cynizm premier i brak uczciwych zamiarów tego całego towarzystwa, które obecnie rządzi Polską, obnażają informacje ujawnione przez WikiLeaks, gdzie Bronisław Komorowski deklaruje, że środki ze sprzedaży polskich lasów pozwolą na pokrycie roszczeń reprywatyzacyjnych wobec państwa polskiego. Jeżeli do tego dołożymy wspomniany haracz nałożony na lasy czy projekt ustawy o strategicznych inwestycjach celu publicznego, to można stwierdzić, że są to wszystko działania stanowiące poważne zagrożenie dla lasów.
Wicepremier Piechociński stwierdził, że podwoiły się przychody Lasów Państwowych oraz zyski i płace. Czy rzeczywiście jest tak różowo?
– Wicepremier Piechociński, mówiąc o „krainie szczęśliwości” w Lasach Państwowych, mówi nie na temat. Nadużyciem jest twierdzenie o podwojeniu płac, zysków i inwestycji w Lasach Państwowych pomimo nałożonego haraczu. Wystarczy tylko wspomnieć – o czym wicepremier Piechociński nie zająknął się ani słowem, że ów haracz jest wpłacany ze środków wypracowanych przez Lasy Państwowe na przestrzeni 23 lat. Tym samym nie ma to wpływu na wynik danego roku, ale wpływa na kondycję finansową całej firmy, jaką są lasy, która naprawdę nie działa od 1 stycznia do 31 grudnia. Faktem również jest, że wypracowane przez lata nadwyżki topnieją i przestają istnieć. Zaś w tej sytuacji nadmierne inwestycje pogarszają jedynie kondycję finansową jednostki. Nie wiem, na jakich danych oparł się wicepremier Piechociński, mówiąc o podwojeniu płac w PPL LP. Pracuję w tej firmie od wielu lat i mam inne dane niż wicepremier rządu. Te rozbieżności wskazują, że najwyraźniej wicepremier Piechociński i leśnicy żyjemy w innych „światach”.
Dziękuję za rozmowę. Mariusz KamienieckiArtykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/142419,wypracowane-przez-lata-nadwyzki-topnieja.html
Lasy pozytywnie wpływają na nasze życie i często skłaniają do refleksji nad przemijaniem,teraźniejszością i przyszłością otaczającej nas przyrody. Odnoszę wrażenie, że się od niej oddalamy. Różne są przyczyny tego odchodzenia , lecz od czasu do czasu, zatrzymujemy się na
swej drodze. Często się zdarza, że droga ta prowadzi przez las, las naszej młodości. Wspominając nasze młode lata, myśli nasze wielokrotnie powracają do lasu. Był on tajemniczy, ogromny i emanujący zdrową soczystą zielenią.
Niestety, dzisiaj Lasy Państwowe nie zmierzają we właściwym kierunku. Pogoń za kasą – wyrąbywana siekierą daleka jest od polityki ekorozwoju. Leśnicy przegrali walkę o status ekologów z Dyrekcjami Ochrony Środowiska. Podobnie jak chłopa do ziemi, leśnika przypisano do siekiery i dubeltówki…
Dzisiejsi leśnicy utracili kontrolę nad finansami i stanem jakości zarządzania w Lasach Państwowych. Aparatczycy rządowi i politycy przejmują niestety stery.
Zwycięża w naszej zielonej krainie – polityka ekorozboju….
O takim luksusie jak Mazurski Park Narodowy – możemy za tych rządów -zapomnieć ! Ale media poprawnego nurtu twierdzą , że ” Mazury cud natury” ?