Z Grażyną Zagrobelną, przewodniczącą Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „Solidarność” i wiceprzewodniczącą Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „Solidarność”, rozmawia Mariusz Kamieniecki Leśnicy alarmują, Puszcza Białowieska ginie! Ekolodzy z kolei sprzeciwiają się jakiejkolwiek ingerencji w ten obszar. Kto ma rację?
– Niewątpliwie w lasach Puszczy Białowieskiej aktualnie ma miejsce klęska gradacji kornika drukarza. To maleńki chrząszczyk, którego larwy żerują w łyku drewna, a więc tkankach przewodzących, uszkadzając je. To z kolei, przy małej liczebności chrząszcza powoduje osłabienie drzew, a w przypadku dużej liczebności śmierć drzewa. Rozwojowi gradacji kornika sprzyja duża ilość osłabionych już zaatakowanych drzew świerkowych. Czy taki mały chrząszcz może poczynić tak wielkie szkody? – Warto pamiętać, że mamy do czynienia ze swego rodzaju plagą. Samiec kornika drukarza wgryza się pod korę drewna i zakłada komorę godową, od której samice (dwie lub trzy) drążą chodniki, składając w nich jajka, przy czym jedna samica może złożyć od 20-80 jaj. W tym okresie na rosnącym drewnie na korze pojawia się mączka – trocinki wygryzanych przez owady: kory, łyka i sporadycznie drewna, wyrzucane przez samca na zewnątrz komory godowej, opanowane w tym czasie drzewa leśnicy nazywają „drzewami trocinowymi”. Z jaj wychodzą larwy, które z kolei drążą w łyku chodniki larwalne, na końcu rozwoju wygryzają kolebkę poczwarkową, gdzie przepoczwarczają się i po przepoczwarczeniu młode chrząszczyki prowadzą jeszcze tzw. żer uzupełniający, co powoduje zabicie tkanki przewodzącej drewna na tej powierzchni. W sprzyjających warunkach w jednym roku wylęga się trzy, a czasem więcej pokoleń owadów.
Jak można się temu przeciwstawić?
– Jedynym skutecznym sposobem jest usunięcie chorego drzewa. W normalnych warunkach leśnicy reagują na pojawiające się w nadmiernej ilości „drzewa trocinowe” czynne, które są inkubatorem kornika drukarza – wycinając je. Następnie drzewa te są wywożone z lasu na bezpieczną odległość, tam drewno jest korowane lub przecierane, co przerywa nadmierny rozwój szkodnika. Leśnicy są jednak ograniczeni normami, a więc ilością drewna, jaką mogą pozyskać, i dlatego nie są w stanie usunąć wszystkich zasiedlonych drzew. Tym samym drzewa te pozostają w Puszczy, stwarzając idealne warunki rozwojowe dla jednego tylko elementu ekosystemu leśnego – kornika drukarza. Ze szkodnikiem w takiej ilości nie poradzą sobie również ptaki ani inne organizmy drapieżne. Tu potrzebna jest zdecydowana ingerencja człowieka.
Czym grozi zwłoka z podjęciem tego typu działań?
– Stan drzewostanów zaatakowanych przez plagę korników, np. w Nadleśnictwach Hajnówka, Browsk i Białowieża na terenie Puszczy Białowieskiej, jest katastrofalny. Jeżeli chore drzewa pozostaną w lesie, to wówczas młode chrząszcze mają otwartą drogę do przerzucenia się i zaatakowania kolejnych zdrowych drzew. Z jednego żerowiska – przy sprzyjających warunkach może wylecieć od 50 do nawet 200 młodych chrząszczy, które w kolejnych generacjach w tym samym roku zakładają kolejne żerowiska. Z każdego z nich wyleci następne 50-200 chrząszczy, które zasiedlą kolejne drzewa. To pokazuje, że szkodniki te rozwijają się w postępie geometrycznym i jeżeli w porę nie postawimy tamy tej inwazji, to za parę lat w z Puszczy Białowieskiej zginą: świerki oraz część drzewostanów sosnowych. Innymi słowy, jeżeli nie zostaną pilnie wdrożone działania obronne i ochronne w kierunku przezwyciężenia plagi kornikowej dziesiątkującej drzewa, to w niedalekiej perspektywie Puszczy Białowieskiej niechybnie grozi zagłada.
Co stoi na przeszkodzie, żeby leśnicy mogli podjąć tak zdecydowane kroki, aby ratować ten ważny element polskiej przyrody?
– Najwyższa Izba Kontroli w swojej analizie z lipca 2014 r. wskazała, kto popełnił błędy przy zatwierdzaniu Planów Urządzenia Lasu – dokumentu, który określa m.in maksymalną ilość drewna możliwą do pozyskania. Wszelkie zaniechania i niepodejmowanie działań w kierunku zwalczania plagi korników jest skrajną nieodpowiedzialnością, jest natomiast po myśli środowisk ekologicznych, które twierdzą, że las obroni się sam. Choć leśnicy alarmują, to ze strony Ministerstwa Środowiska ciągle są odpowiedzi, że nic się nie dzieje, że wszystko jest dobrze. Praktyków się nie słucha, a argument jest taki, że leśnicy chcą ciąć, a tam ciąć nie wolno. Nie bierze się jednak pod uwagę, że leśnicy chcą ciąć chore drzewa, które zagrażają zdrowym. Brakuje myślenia perspektywicznego o przyszłych pokoleniach, które aktualną bezczynnością i zaniechaniami pozbawiamy tego wielkiego dobra narodowego, jakim jest Puszcza Białowieska. Niestety resort środowiska sprzyja środowiskom ekologicznym, a tym samym nie pozwala nadleśniczym na prowadzenie racjonalnej gospodarki leśnej związanej z kształtowaniem równowagi w ekosystemach leśnych i podnoszeniem naturalnej odporności drzewostanów. To z kolei uniemożliwia prowadzenie zabiegów profilaktycznych i ochronnych zapobiegających oraz hamuje wykrywanie i zwalczanie rozprzestrzeniających się szkodników.
Ekolodzy to jedyna grupa, która hamuje działania na rzecz ochrony Puszczy Białowieskiej?
– Mówiąc o środowiskach ekologicznych, mocno nadużyłam tego określenia. Raban wokół Puszczy robią niektóre media mainstreamowe oraz kilku wąsko wyspecjalizowanych naukowców. Pytanie brzmi: dlaczego decydenci ulegają naciskom wąskiej grupy, a nie opierają się na opinii naukowców leśnych np. z niezależnego od Lasów Państwowych Instytutu Badawczego Leśnictwa, trudno zrozumieć?
Chce Pani powiedzieć, że w tej sytuacji leśnicy są bezsilni…?
– Powiem więcej, wygląda na to, że leśnicy z Puszczy Białowieskiej są nie tyle bezsilni, co przestraszeni, okazuje się bowiem, że ci, którzy głośno upominają się o prawa Puszczy, tracą pracę. Dla przykładu podam tylko, że Nadleśnictwem Białowieża od sierpnia ubiegłego roku zarządza już trzeci nadleśniczy. Według mnie, jest to efekt ich wniosków kierowanych drogą służbową do Ministerstwa Środowiska, aby ratować Puszczę.
Dziękuję za rozmowę. Mariusz Kamieniecki
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/126511.html
USTAWA
z dnia 28 września 1991 r.
o lasach
(wyciąg z ustawy)
Art. 10. [Zabiegi zwalczające i ochronne]
1. W razie wystąpienia ORGANIZMÓW SZKODLIWYCH w stopniu zagrażającym trwałości lasów:
1) NADLEŚNICZY, z zastrzeżeniem pkt 2, WYKONUJE (!!!) zabiegi zwalczające i ochronne;
(…)
3. W razie konieczności wykonania zabiegów zwalczających i ochronnych na obszarze dwóch lub więcej nadleśnictw – WYKONANIE ZABIEGÓW, o których mowa w ust. 1 pkt 1, ZARZĄDZA (!!!) DYREKTOR regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych.
Art. 12. (37)[Finansowanie odnowienia i przebudowy drzewostanu]
1. W przypadku braku możliwości ustalenia sprawcy szkody w lasach, powstałej w wyniku oddziaływania gazów i pyłów przemysłowych, oraz w przypadku pożarów lub innych klęsk żywiołowych spowodowanych czynnikami biotycznymi albo abiotycznymi, zagrażających trwałości lasów, koszty zagospodarowania i ochrony związane z odnowieniem lub przebudową drzewostanu finansowane są z budżetu państwa.
2. DECYZJĘ w sprawie przyznania środków na pokrycie kosztów, o których mowa w ust. 1, wydają:
1) (38)MINISTER właściwy do spraw środowiska, na wniosek (!!!) DYREKTORA GENERALNEGO Lasów Państwowych, zwanego dalej „Dyrektorem Generalnym” – w odniesieniu do lasów pozostających w zarządzie Lasów Państwowych, będących w użytkowaniu wieczystym oraz lasów przekazanych w użytkowanie na mocy art. 40;
Art. 22. (84)[Zatwierdzanie planu i nadzór nad jego wykonaniem]
1. (85)Minister właściwy do spraw środowiska zatwierdza plan urządzenia lasu dla lasów stanowiących własność Skarbu Państwa oraz uproszczone plany urządzenia lasu dla lasów wchodzących w skład Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa.
(…)
3. W terminie 30 dni od dnia otrzymania projektu uproszczonego planu urządzenia lasu nadleśniczy może zgłosić zastrzeżenia. W razie upływu tego terminu uważa się, że nadleśniczy nie zgłasza zastrzeżeń.
Art. 23. (89)[Dokonywanie zmian w planach]
1. Zmiana planu urządzenia lasu lub uproszczonego planu urządzenia lasu może być dokonana ANEKSEM, z zastrzeżeniem ust. 2 i 4 oraz zachowaniem przepisów art. 22.
2. (90)Zwiększenie rozmiaru pozyskania drewna w nadleśnictwie ponad wielkość określoną w planie urządzenia lasu etatem miąższościowym użytków rębnych może nastąpić tylko w związku ze SZKODĄ (!!!) lub klęską żywiołową.
3. (91)W razie BRAKU MOŻLIWOŚCI utrzymania przewidzianego w planie urządzenia lasu etatu cięć użytków rębnych z przyczyn wymienionych w ust.
2, DOKONUJE SIĘ (!!!) zmiany planu urządzenia lasu w trybie określonym w ust. 1.
____________________________________________
UWAGA!
Dla poskromienia działań niepożądanych, ustawodawca NAKAZAŁ podjęcie OBLIGATORYJNYCH działań zmierzających sto UKARANIA każdego winnego z powództwa CYWILNEGO (!!!).
Art. 11. [Odpowiedzialność za powstanie szkody] JEDNOSTKA ORGANIZACYJNA, OSOBA FIZYCZNA lub PRAWNA odpowiedzialna za powstanie szkody w lasach jest obowiązana do jej NAPRAWIENIA według zasad określonych w Kodeksie cywilnym.
________________________________________________
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA ŚRODOWISKA 1)
z dnia 12 listopada 2012 r.
w sprawie szczegółowych warunków i trybu sporządzania planu urządzenia lasu,uproszczonego planu urządzenia lasu oraz inwentaryzacji stanu lasu
(…)
§ 2. 1. Sporządzenie planu urządzenia lasu dla lasów stanowiących własność Skarbu Państwa zleca właściciel lasu, a w przypadku lasów będących w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe – DYREKTOR (!!!) regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych.
_________________________________________________
ZAZNACZAM, że art. 11 ustawy o lasach daje możliwość KAŻDEMU z nas, wystąpienie z powództwa CYWILNEGO przeciwko wyrządzającemu szkodę z żądaniem naprawienia szkody powstałej z jego WINY w lasach Skarbu PAŃSTWA.
Jak już podawałem wcześniej PUSZCZA ginie przez BRAK jaj.
Nadleśniczym i Dyrektorem się bywa, a człowiekiem trzeba się urodzić.
Należałoby dodać, że być może odwołani NADLEŚNICZOWIE wymienieni w artykule, sami są sobie winni. Kto ma rozum ten potrafi z niego korzystać. Po jaką CHOLERĘ wysyłali do ministerstwa swoje żale, to nie jest ICH zadanie. Nie dziwię się dyrektorowi regionalnemu, że stracił zaufanie do takich podwładnych.
I. W razie wystąpienia ORGANIZMÓW SZKODLIWYCH w stopniu zagrażającym trwałości lasów: NADLEŚNICZY WYKONUJE (!!!) zabiegi zwalczające i ochronne.
II. W razie konieczności wykonania zabiegów zwalczających i ochronnych na obszarze dwóch lub więcej nadleśnictw – WYKONANIE ZABIEGÓW ochronnych i zwalczających ZARZĄDZA (!!!) DYREKTOR regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych.
III. Zwiększenie rozmiaru pozyskania drewna w nadleśnictwie ponad wielkość określoną w planie urządzenia lasu etatem miąższościowym użytków rębnych może nastąpić tylko w związku ze SZKODĄ (!!!) lub klęską żywiołową.
Zmiana planu urządzenia lasu lub uproszczonego planu urządzenia lasu może być dokonana ANEKSEM.
IV. Sporządzenie planu urządzenia lasu (i ANEKSU) dla lasów stanowiących własność Skarbu Państwa zleca właściciel lasu, a w przypadku lasów będących w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe – DYREKTOR (!!!) regionalnej dyrekcji Lasów Państwowych.
V. Nadleśniczy prowadzi samodzielnie gospodarkę leśną w nadleśnictwie NA PODSTAWIE planu urządzenia lasu oraz ODPOWIADA za STAN lasu.
Rolą Nadleśniczego w tym konkretnym przypadku jest przekazanie bezpośredniemu przełożonemu pisemnej informacji o tym, że w związku z tym a tym, stan lasu na obszarze takim to a takim jest zagrożony, i w związku z zwalczaniem masowo występujących organizmów szkodliwych, przystępuje do realizacji cięć pozaplanowych co doprowadzi do wstrzymania realizacji zadań ujętych w obowiązującym Planie Urządzenia Lasu, sugerując sporządzenie ANEKSU do PUL.
Nadleśniczy nie jest upoważniony do zabiegania o uzyskanie jakiejkolwiek ZGODY na realizację pozaplanowych cięć zwalczających SZKODNIKA, bo NIKT, powtarzam NIKT takiej zgody nie może mu udzielić, gdyż procedury prawne nie przewidują wydawanie takich zgód.
Zwalczanie szkodnika przez Nadleśniczego odbywa się w ramach zatwierdzonych decyzją ministra, mas grubizny drewna ogółem, kosztem cięć planowych – DO CZASU sporządzenia ANEKSU.
Na tym się kończy rola Nadleśniczego, a to czy Dyrektor Regionalny zleci wykonanie Aneksu do PUL jest sprawą tego Dyrektora.
@Eko-Las: Tchórze?
To super,że EKO-LAS przypomina to co jest OCZYWISTE i …jasne jak słoneczko!
TEGO TYPU WIEDZY I PRZYPOMINANIA NIGDY ZA WIELE – GDYŻ SŁUŻY TO DOBRU LP !!!!
ALE najsmutniejszy od wielu lat w Lasach Państwowych jest właśnie tenże dostrzeżony ,, BRAK JAJ” co skutkuje już od lat nie tylko na polu walki z problemem kornika w Puszczy Białowieskiej tym, iż cudowna praca leśników w tego typu konfliktowych ,,ogniskach” jest mega stresogenna, pełna UKŁADÓW i widoków …całowania przez owych ,,BEZ JAJOWCÓW”dosłownie CENTRALNIE w( . )KAŻDEGO z pospolitych baranów, ,,eksperymenciarzy” KTÓRZY NIGDY NIE PONOSZĄ PRYWATNIE KONSEKWENCJI ZA SWE OŚLE CZYNY…a jedynie zapewniają im stołeczki!
JAK PRZYSTAJESZ MIĘDZY WRONY …
I nikt tu tak na serio nie ma na względzie jakieś tam ,,DOBRO” (sic!!!!) Lasów Państwowych,gdyż DZIŚ W POLSCE LICZY SIĘ ALE WYŁĄCZNIE DOBRO ALE CWANIAKÓW I TOTALNYCH OSŁÓW – i dlatego też ostatnio na swoim blogu http://www.pigipedia.blogspot.com NIE PRZYPADKIEM zasugerowałem TYLKO NA PRZYKŁADZIE ORGANIZOWANIA I PROWADZENIA NIEZGODNYCH Z PRAWEM INWESTYCJI DROGOWYCH W LP – by OSIOŁ stał się ,,logo” kilku jednostek PGL LP !
Szczególnie polecam tym tak zwanym ,,CWANYM NIEOMYLNYM WILKOM” w buszujących ze swymi idiotycznymi pomysłami po leśnych kniejach – chociażby i tym ,,specom” od kornika w Puszczy Białowieskiej = ten wymowny obrazek na blogu w wizerunkiem WILKA W POTRZASKU …
Zaś na przykładzie Puszczy Białowieskiej i tego co doskonale jest mi tam znane…tych WIZJI…ZMIAN NA STOŁECZKACH KIEROWNICZYCH…LIKWIDACJI NADLEŚNICTW…polecam LOGO OSŁA nr 1 w LP !!!!
Darz Bór!