Gilotynka
Może ktoś wyliczy ile faktycznie dostanie Bartek a ile np. nadleśniczy, dyrektor regionalny nie mówiąc już o Generale .Czekamy .Wyliczenia mogą być ciekawe!
gilotynka
Cieszę się leśni związkowcy, że zawarliście dodatkowy, korzystny protokół
dodatkowy. Jednak zapomnieliście o drewnie opałowym dla emerytów. Przecież na Zjeżdzie Solidarności Leśnej podjęliście uchwałę o przyznaniu emerytom
leśnym deputatu opałowego w wysokości, jaki otrzymują pracownicy. Widocznie zapomnieliście, że i wy będziecie emerytami, a władający lasami
łaskawie zaproponują Wam, abyście uzbierali sobie gałęzi.Metoda stosowana w Janowie Lubelskim, oby nie rozprzestrzeniła się w całym kraju. Doraźny zysk przesłonił Wam przyszłość. Zamiast upajać się sukcesem, proszę działać dalekowzrocznie. Pozdrawiam.
podwyżka na punkcie-tzn. Ci co zarabiają dużo będą zarabiać jeszcze więcej, a Ci co na dole troszkę więcej a potem średnia w LP wychodzi 6900zł. Nie zapominajmy że dodatek funkcyjny automatycznie też wzrośnie (dla tych co go posiadają oczywiście)
Jeżeli jest to ( teoretycznie ) 50 zł, to podleśniczy mający stawkę 1,3 punktu zarobi 65 zł więcej. Natomiast nadleśniczy który z funkcyjnym ma 6 punktów zarobi 300 zł więcej. Procentowo zarobią oczywiście tyle samo, ale realnie to już nie.
Przy tej okazji chcę zwrócić uwagę na inny problem tj. na efekty trwającej od wielu lat RESTRUKTURYZACYJNEJ OPTYMALIZACJI .Przeładowane do granic ludzkiej wydolności zakresy czynności na poszczególnych stanowiskach powodują ,że wykonywanie pracy z tzw. należytą starannością w normalnym czasie czyli w ciągu 8 godzin staje się niemożliwe. W tej sytuacji nikt nie jest w stanie zastąpić powyżej 1 miesiąca osoby która nagle zachoruje, ulegnie wypadkowi tak aby zagwarantować prawidłową obsługę fatycznie 2ch stanowisk. I tu powstaje paradoks. Długo trwała choroba leśniczego „jednoosobowego” lub np. pracownika zajmującego się remontami staje się dla nadleśnictwa problem , natomiast dłuższa nieobecność nadleśniczego, czy też jego z-cy nie mówiąc już dyrektorze właściwie jest nie odczuwalna w terenie. Ba! Wielu z nas w tym czasie pracuje się o wiele lepiej. Co o tym sądzicie. Gilotynka
Pracuję na stanowisku leśniczego.Gdybym pracował tylko 8 godzin dziennie, tj. 40 tygodniowo, to szybko bym się pożegnał ze stanowiskiem. Ma być zrobione i nikt nikogo nie pyta czy masz na to czas!!!!!
DARZ BÓR
Cieszę się, jako pracownik najniższego szczebla mogę na tyle liczyć w tym roku.
Gilotynka
Może ktoś wyliczy ile faktycznie dostanie Bartek a ile np. nadleśniczy, dyrektor regionalny nie mówiąc już o Generale .Czekamy .Wyliczenia mogą być ciekawe!
gilotynka
Cieszę się leśni związkowcy, że zawarliście dodatkowy, korzystny protokół
dodatkowy. Jednak zapomnieliście o drewnie opałowym dla emerytów. Przecież na Zjeżdzie Solidarności Leśnej podjęliście uchwałę o przyznaniu emerytom
leśnym deputatu opałowego w wysokości, jaki otrzymują pracownicy. Widocznie zapomnieliście, że i wy będziecie emerytami, a władający lasami
łaskawie zaproponują Wam, abyście uzbierali sobie gałęzi.Metoda stosowana w Janowie Lubelskim, oby nie rozprzestrzeniła się w całym kraju. Doraźny zysk przesłonił Wam przyszłość. Zamiast upajać się sukcesem, proszę działać dalekowzrocznie. Pozdrawiam.
podwyżka na punkcie-tzn. Ci co zarabiają dużo będą zarabiać jeszcze więcej, a Ci co na dole troszkę więcej a potem średnia w LP wychodzi 6900zł. Nie zapominajmy że dodatek funkcyjny automatycznie też wzrośnie (dla tych co go posiadają oczywiście)
Jeżeli jest to ( teoretycznie ) 50 zł, to podleśniczy mający stawkę 1,3 punktu zarobi 65 zł więcej. Natomiast nadleśniczy który z funkcyjnym ma 6 punktów zarobi 300 zł więcej. Procentowo zarobią oczywiście tyle samo, ale realnie to już nie.
Przy tej okazji chcę zwrócić uwagę na inny problem tj. na efekty trwającej od wielu lat RESTRUKTURYZACYJNEJ OPTYMALIZACJI .Przeładowane do granic ludzkiej wydolności zakresy czynności na poszczególnych stanowiskach powodują ,że wykonywanie pracy z tzw. należytą starannością w normalnym czasie czyli w ciągu 8 godzin staje się niemożliwe. W tej sytuacji nikt nie jest w stanie zastąpić powyżej 1 miesiąca osoby która nagle zachoruje, ulegnie wypadkowi tak aby zagwarantować prawidłową obsługę fatycznie 2ch stanowisk. I tu powstaje paradoks. Długo trwała choroba leśniczego „jednoosobowego” lub np. pracownika zajmującego się remontami staje się dla nadleśnictwa problem , natomiast dłuższa nieobecność nadleśniczego, czy też jego z-cy nie mówiąc już dyrektorze właściwie jest nie odczuwalna w terenie. Ba! Wielu z nas w tym czasie pracuje się o wiele lepiej. Co o tym sądzicie. Gilotynka
Pracuję na stanowisku leśniczego.Gdybym pracował tylko 8 godzin dziennie, tj. 40 tygodniowo, to szybko bym się pożegnał ze stanowiskiem. Ma być zrobione i nikt nikogo nie pyta czy masz na to czas!!!!!
DARZ BÓR