Walka o zachowanie Lasów zepchnęła na dalszy plan rachunki krzywd wyrządzane przez obecne władze leśne swoim pracownikom. Na szczęście koledzy z wrocławskiej Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność przy biurze RDLP pamiętali o bezprawnie pozbawionym pracy koledze, Piotrze Tałałasie. Udali się do PO dyr. RDLP we Wrocławiu domagając się pracy dla swego kolegi. I co usłyszeli, że sam Dyrektor Generalny Marian Pigan zabrania przywrócenia Piotra Tałałasa. Pewnie woli, aby sąd nakazał przywrócenie Piotra, ale obserwując terminy kolejnych rozpraw wyznaczane przez sąd pracy, obawiamy się, że zarówno Piotr jak i Jego rodzina mogą nie doczekać wyroku – umrą wcześniej z głodu. Podziwiamy z jaką odwagą p.o. dyr. E. Podczaszyński podejmuje trudne decyzje. Jak prawdziwy mąż stanu przyjmuje ciosy na pierś … swojego przełożonego.
Można byłoby drwiną i wzruszeniem ramion skwitować zachowanie p.o. dyrektora wrocławskiej dyrekcji i innych sierot po Bdzikocie i Adamczaku, gdyby nie to, że Piotr Tałałas, mimo oczywistej niewinności, nadal pozostaje bez pracy! Jeżeli niemoralne, hańbiące czyny nazywane są łajdactwem, to jak nazwać to, czego tu jesteśmy świadkami? Arcyłajdactwo?!
Krzywdy , które wyrządził Adamczak wielu porządnym leśnikom są ogromne. Ten pseudo związkowiec doprowadził do zbyt wielu dramatów leśników i ich rodzin. Dawno już powinien być pozbawiony jakiejkolwiek pracy w lasach. Wyroki i zarzuty prokuratorskie wobec jego osoby wystarczyłyby do obdzielenia nimi kilku recydywistów. Kowalski,z takim kontem jak Adamczak wyleciałby na drugi dzień z pracy. W życiu bardzo często bywa tak że krzywdy wyrządzane innym ludziom wracają ze zdwojoną siłą do tego, który je wyrządza. Nawet najdłuższa żmija kiedyś mija.
Ten PSEUDO DYR. w wielu przypadkach blokuje i nęka pracowników LP. Jego słowo jest G. warte!!!
W rdlp szczecinek jest takich przypadków troche! Leśnicy u władzy bez jaj!!! to obraz oblicza lesnikow? Jeżeli tak to jestem za pełną prywatyzacją i zarządem korporacyjnym a nie kolesiowskim, gdzie ploty, knowania i miernoty są wyznacznikiem decyzyjnych wag leśnych władz!!! MARIONETY w teatrze graczy!
Niech se znajdzie prace w innej branży i się wezmnie do roboty. Skoro został zwolniony to były do tego podstawy. NIe róbcie zametu Panie Gruś i Tomalski
Pigan = Adamczak. Pisząc do Pigana macie odpowiedź Adamczaka. Tylko usuniecie kolesiów z dawnego KSPL-u może coś zmienić. Bez wsparcia Pigana Adamczak nie mógłby skrzywdzić tylu ludzi. Gdzie jest prawo i przyjazne państwo? Tak wygląda Polska według PO.
Co do dyr. Płakseja to skoro rozporządzenie jest z datą 9 lipca 2008 to NIE DOTYCZY pana Płakseja, bo on skończył swoje urzędowanie pod koniec 2007 roku a prawo póki co NIE DZIAŁA WSTECZ!!!
Po Podczaszyńskim widać, że nawet robiąc wielkie świństwa mozna pozostać małym! Sierota po Adamczaku.
Lex-ie, mylisz się. W zarządzeniu nie ma mowy o tym, że dotyczy to dyrektorów odwołanych po wejściu w życie zarządzenia. Dotyczy to byłych dyrektorów.
Czyżbyś Lex-ie sugerował, że zarządzenie wydano tylko i wyłącznie dla ochrony własnych kumpli (czytaj z PO i PSL)??!
To że prawo nie działa wstecz jest ogólną zasadą i mam tu rację i to ty się mylisz prawy lesie. To że w zarządzeniu jest mowa o byłych dyrektorach jest kolejnym uogólnieniem które tylko i wyłącznie pozawala na dowolne jego interpretowanie. Bo nie ma czegoś takiego jak statut prawny osoby „były dyrektor” chyba że wracamy do PRL-owskiego zawodu wyuczonego DYREKTOR przez duuuże d. Poza tym zarządzenie to jest haniebne pod każdym względem bo skoro się kogoś odwołuje ze stanowiska kierowniczego to z jakiś względów. Nagrodą nie może być automatyczne danie mu stanowiska KIEROWNICZEGO!!To czysty absurd. Ale gorszym absurdem dla mnie jest fakt że związek zawodowy walczy o interesy DYREKTORA, czyli kierownika jednostki. Może dlatego, że w tym MOZ-ie są sami byli zastępcy dyrektorów, dyrektorzy, doradcy dyrektorów i inne, że użyję tu popularnego określenia, „sieroty” tyle, że tym razem po Płakseju.
Znów się mylisz Lex-ie. Np ustawa o nadaniu praw kombatanta jest typowym przykładem działania wstecz. Według Twego rozumowania kombatantem mogłyby być osoby, które zasłużyły się dla Polski dopiero po wejściu w życie wymienionej ustawy.
MOZ we Wrocławiu pokazuje, że prawdziwy związek zawodowy zawsze walczy o prawa swoich członków, niezależnie czy są (byli) dyrektorami czy tylko dozorcami. Jeżeli domagają się dla dyr. Płakseja prawa do powołania bez procedur konkursowych to zaświadczają, że był dobrym szefem i chcieliby mieć takiego szefa nadal. Uważają również, co jest powszechną w Lasach wiedzą, że konkursy są fikcją. I tak ma wygrać ten który „powinien” wygrać. Przykładów na to można podać wiele.
Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że zarządzenie w sprawie zwolnienia z procedur konkursowych powstało właśnie po to, żeby kolesie, których nie można już obronić na stanowiskach dyrektorskich (bo traktowane są one jako łup polityczny) mogli zostać nadleśniczymi szybko i bezboleśnie (Vide Adamczak). Pomysłodawcom nie starczyło już wyobraźni, albo byli tak zadufani w sobie, że dyrektorzy przez nich odwołani mogą się też domagać takich samych praw jak kolesie „pisarzy”.
Prawy lesie przykład praw kombatantów to chybione porównanie i bez urazy analogia praw nabytych przez kombatantów ma się nijak do zarządzenia Dyrektora Generalnego LP!Praw nabytych broni konstytucja, a zarządzenia dyrektora no cóż można drugim zarządzeniem zlikwidować.Rozumiem że prawy las chciałby by prawa byłym dyrektorom zapewniała konstytucja ale ja nie wyobrażam sobie żeby w wolnym kraju każdego byłego dyrektora obsadzać na ciepłej posadce. Rozumiem że miałoby to się tyczyć wszystkich byłych dyrektorów i prezesów jednostek skarbu państwa. Trochę się zagalopowałeś.Nie rozumiem też demagogicznego myślenia że garstka związkowców domaga się przywilejów dla swego byłego szefa bo był dla nich dobry…to jakiś banał rodem z przedszkola!!!!I proszę bez tych bredni o dozorcach bo na liście członków MOZU Wrocław żadnego dozorcy nie ma!!!Co więcej np delegatem na wybory MSPL był sam pan Płaksej i rozumiem że dalej walczy o swoje przywileje tylko pod wnioskami podpisuje się ktoś tam inny. Trochę żenujące i tylko dowodzi jak chore są te dyrekcje regionalne i jakie darmozjady tam pracują a cały teren musi wypruwać flaki by taki MOZ w dyrekcji walczył o przywileje BYŁEGO Dyrektora…
lex-ie zmień nick bo doprawdy nie przystoi on do takich wypowiedzi
lex napisze każdą bzdurę, byle „udowodnić” prawo bandy kolesi do dożywotniego sprawowania kierowniczych funkcji. Nawet jeśli ktoś przytomny wspomniane zarządzenie zmieni, będzie wtedy udowadniał, że zmiana nie dotyczy POkolesi, tylko nowo powołanych. „Bo prawo nie działa wstecz”.
Marian Pigan wydał ostatnio zarządzenie, że koszty udziału w proteście w Warszawie muszą być pokryte przez pracowników. W wielu nadleśnictwach wymusza się pokrycie tych kosztów solidarnie przez wszystkich zatrudnionych (czy uczestniczyli w proteście czy nie ). Chodzi o to , aby w przyszłości zniechęcić do udziału w takich imprezach ( stracony dzień urlopu i koszty finansowe ). Jest to wyraźny sygnał, że interesy dyrektorów są zupełnie odmienne niż tych których powinni reprezentować.
czyli wyraźny dowód, że bliższe mu wytyczne Partii Oligarchów
Cyt.”Pewnie woli, aby sąd nakazał przywrócenie Piotra, ale obserwując terminy kolejnych rozpraw wyznaczane przez sąd pracy, obawiamy się, że zarówno Piotr jak i Jego rodzina mogą nie doczekać wyroku – umrą wcześniej z głodu”.
A dlaczego sprawa w sądzie jest odwlekana, o co chodzi ?
Pan Piotr dostał propozycje pracy w 2 nadleśnictwach ale nie przyjał ich a to znaczy ze nie chce pracowac!Chyba jedzie na dopalaczach i w głowie mu sie poprzewracało
No właśnie…najdziwniejsze jest to że dostawał propozycję pracy od zaraz z Nadleśnictwach i to nie w dziale technicznym tylko prawie na czubku…ale wg ZWIĄZKU jest to za mało godne stanowisko…
Na referenta wypad…popracuje za 1500 zł to przyjmie posadkę z-cy Nadleśniczego od zaraz…
Bo podobno bez środków do życia…ale jak dostał propozycję to zaraz twierdził że ma za co żyć…
To jak w końcu z tym głodem jest co?
Pokażcie Prawolasowcy…odrobinę uczciwości…i napiszcie wprost że jedyne godne miejsce pracy dla Pana Tałałasa to biuro RDLP…
A reszta to gówno nie praca.
Będziecie dla Waszych potrzeb (byłych trzymających władzę we Wrocławiu) jeździć po każdym dyrektorze…do momentu dopchania się znowu do stołków.
Widzisz solidarite, twój bełkot prowadzi do rynsztoka pomyj, które zafundowały nam związkowcy piganowsko/adamczakowscy! piszesz, że otrzymywał propozycje pracy z czubka! Myślę ,że raczej jak już to od 'czubka’! a maoże sam mu proponowałeś pośrednio ! Debil zwalnia gościa bezpodstawnie, niech adekwatnie naprawi to pełniący obowiązki – sens i logika w całości. Nawyprawiał ten adamczyk ,że aż od smrodu jaki zostawił gałki oczne pękają do dzisiaj. Jeszcze na odchodne zwerbował na naczelnika godnego sobie psychola adamczyka! Ten siwy łeb nic nie umie jest tępy i tylko tlen zabiera w budynku rdlp. TAK KOLEDZY PRAWDZIWI LEŚNICY!- OBSERWUJCIE DOBRZE POPAPRAŃCA NA WIGILII CZUBEK Z MIMIKĄ DEBILA.
Trudno zachować spokój czytając takie bzdury. Piotr został zwolniony dyscyplinarnie z naruszeniem wszelkich procedur zarówno związkowych jak i kodeksu pracy. Z tego co pisze „solidarite” zwolniono go bo nie chciał być inżynierem nadzoru w jakimś tam nadleśnictwie, czy to jest powód do zwolnienia dyscyplinarnego? Po takim zwolnieniu nie dostaje się lukratywnych propozycji jest to po prostu niemożliwe. Przestańcie kłamać, bo wasza logika was obnaża i ośmiesza.
Szanowny Antypigu! Z pewnymi ludżmi się nie dyskutuje gdyż taka dyskusja daje im satysfakcję. W psychiatrii ma to swoje odniesienie i nazwę. Ludzie ci zamiast zażywać pigułki, próbują się leczć opluwaniem wszystkiego i wszystkich. Mamy „konkursy” na czołowe stanowiska w LP, lecz brak jest wymogu przedstawienia badań psychiatrycznych kandydatów. Ile mniej byłoby dramatów ludzkich, gdyby w porę niedpuszczono tych chorych ludzi do władzy. Mam nadzieję że w wyniku obecnych doświadczeń błąd ten zostanie naprawiony i stanowiska te obejmować będą ludzie zrównoważeni psychicznie.
Drogi Alku gdyby takie badania wykonywali przed obsadzaniem kluczowych stanowisk w Wołowie to pewien „Hodowca” kóz z Trzcinnicy mieszkający w Miłczu siedziałby teraz razem ze swoim „ojcem dyrektorwm Wojciechem A” w domu bez klamek pod opieką doświadczonego personelu ,który nie dopuściłby do tego żeby obaj panowie zamieniali się tabletkami. Teraz ten „znawca” koziego sera mimo półrocznego urlopu dla podratowania zdrowia i urlopów bezpłatnych wymyślił sobie ,że będzie pracował we Wrocławskiej dyrekcji bo w Nadleśnictwie Wołów gdzie pełnił obowiązki nadleśniczego przez około 9 miesięcy jest spalony ( gnębił ludzi ,wyrzucał z pracy ,przenosił na inne upokarzające stanowiska) .Były ojciec dyrektor a obecny nadleśniczy w Wołowie też nie za bardzo widzi współpracę z byłym po n-czym, postanowił więc wysłać swojego Toudiego do Wrocławia. Ale tam go nie chcą bo wiedzą co to jest za typ .Pomysł upadł „ojciec nadleśniczy” ma problem .Ale pan MM jako Inżynier Nadzoru ,w zakresie obowiązków ma kontrolowanie 2% tego co robią leśnicy w podległych panu MM leśnictwach. Powtarzam 2% .Podczas gdy pod nieobecność pana MM drugi Inżynier na dwóch obrębach miał 60% No tak ale jak się łyka tabletki na głowę to nie można się przepracowywać a do tego te kredyty,których się nie spłaca ,komornicy już pukają a rodzice płaczą bo muszą za synalka spłacać. Zło ,które się wyrządza innym wraca najcząściej ze zdwojoną siłą .Taka stara życiowa prawda. Mam tylko nadzieję że od nowego roku zarówno „ojciec dyrektor” przepraszam „ojciec nadleśniczy” jak i osoby które bezwzględnie i ślepo wykonywały jego polecenia niszcząc ludzi przestaną pracować na decyzyjnych stanowiskach w LP. Najlepiej jakby wogóle przestały pracować w LP.
Do życzeń się dołączam jednak myślę, że jeszcze sporo śmierdzącego mułu mają chłopaki do przebicia zanim sięgną dna. A wyrządzone krzywdy wrócą prędzej czy później.
Marian Pigan wydał ostatnio zarządzenie, że koszty udziału w proteście w Warszawie muszą być pokryte przez pracowników. W wielu nadleśnictwach wymusza się pokrycie tych kosztów solidarnie przez wszystkich zatrudnionych (czy uczestniczyli w proteście czy nie ). Chodzi o to , aby w przyszłości zniechęcić do udziału w takich imprezach ( stracony dzień urlopu i koszty finansowe ). Jest to wyraźny sygnał, że interesy dyrektorów są zupełnie odmienne niż tych których powinni reprezentować.
Do życzeń się dołączam jednak myślę, że jeszcze sporo śmierdzącego mułu mają chłopaki do przebicia zanim sięgną dna. A wyrządzone krzywdy wrócą prędzej czy później.
Do życzeń się dołączam jednak myślę, że jeszcze sporo śmierdzącego mułu mają chłopaki do przebicia zanim sięgną dna. A wyrządzone krzywdy wrócą prędzej czy później.
Dzisiaj 09.06.2011 Sąd Okręgowy we Wrocławiu przyznał rację dyr RDLP we Wrocławiu(Adamczakowi), że słusznie zwolnił z pracy dyscyplinarnie Tałałasa.Na zeznaniach również tego małego człowieczka budowano oskarżenie wobec byłego dyr. RDLP Adamczaka w sprawie wyciągu Sobiesiaka.Jeśli on kłamie to może się okazać, że inni także(Bałazy K,Bałazy Z,Gruś,i inni)
to takie samo arcyłajdactwo jak w naszej szkole – Zespół Szkół Leśnych w Miliczu