Decyduje większość i opinia większości ma realny wpływ na ewentualne zmiany. Potrzebna do tego jest odporna na manipulacje medialne klasa średnia, tak jak w krajach wysoko rozwiniętych. W Polsce jest nieliczna klasa pośrednia, czyli ludzie jakoś tam sobie radzący w naszych specyficznych realiach gospodarczych. Interesują ich tylko pieniądze i zabezpieczenie bytu rodzinie ( ewentualnie wakacje w Chorwacji ). Grupa ta przyznaje się do swoich poglądów jedynie w gronie przyjaciół i nie ma realnego wpływu na zmiany. Główna siła wyborcza to odmóżdżona przez TVN klasa zarabiająca poniżej średniej krajowej, której wmawia się, że nawet jeśli jest źle to za PiS-u będzie jeszcze gorzej. Wmawia się im też, że jak głosują na PO to należą do elity intelektualnej i są po właściwej stronie. Jeżeli dodać do tego zastraszanie kandydatów na radnych, strach przed utratą pracy za obnoszenie się z „niewłaściwymi” poglądami, to mamy realny obraz utraty demokracji. Nie wiem co musi się stać aby ludzie przejrzeli na oczy. W wyniku ewidentnych zaniedbań zginął Prezydent z elitą narodu, zaczynają strzelać do niewinnych ludzi. Lepiej nie myśleć co będzie dalej, prawdopodobnie demokracja Meksykańska gdzie od kilkudziesięciu lat rządzi jedna partia a opozycjoniści giną w niejasnych okolicznościach.
Decyduje większość i opinia większości ma realny wpływ na ewentualne zmiany. Potrzebna do tego jest odporna na manipulacje medialne klasa średnia, tak jak w krajach wysoko rozwiniętych. W Polsce jest nieliczna klasa pośrednia, czyli ludzie jakoś tam sobie radzący w naszych specyficznych realiach gospodarczych. Interesują ich tylko pieniądze i zabezpieczenie bytu rodzinie ( ewentualnie wakacje w Chorwacji ). Grupa ta przyznaje się do swoich poglądów jedynie w gronie przyjaciół i nie ma realnego wpływu na zmiany. Główna siła wyborcza to odmóżdżona przez TVN klasa zarabiająca poniżej średniej krajowej, której wmawia się, że nawet jeśli jest źle to za PiS-u będzie jeszcze gorzej. Wmawia się im też, że jak głosują na PO to należą do elity intelektualnej i są po właściwej stronie. Jeżeli dodać do tego zastraszanie kandydatów na radnych, strach przed utratą pracy za obnoszenie się z „niewłaściwymi” poglądami, to mamy realny obraz utraty demokracji. Nie wiem co musi się stać aby ludzie przejrzeli na oczy. W wyniku ewidentnych zaniedbań zginął Prezydent z elitą narodu, zaczynają strzelać do niewinnych ludzi. Lepiej nie myśleć co będzie dalej, prawdopodobnie demokracja Meksykańska gdzie od kilkudziesięciu lat rządzi jedna partia a opozycjoniści giną w niejasnych okolicznościach.