Puszcza Białowieska oraz metody jej ratowania była tematem konferencji dyrektora generalnego LP Konrada Tomaszewskiego, która odbyła się 4 lipca w Warszawie. Poniżej został zamieszczony list dyrektora generalnego LP do mediów
Szanowni Państwo,
od pięciu lat znaczna część Puszczy Białowieskiej zamiera na naszych oczach. Nie jest to zwyczajny w przyrodzie cykl przemijania i odradzania się, lecz zjawisko o skali i gwałtowności klęski ekologicznej, największej na tym obszarze od lat 20. ubiegłego wieku. Bezprecedensowo wielka i długotrwała gradacja kornika zmienia Puszczę w sposób, którego naukowcy nie potrafią do końca przewidzieć, a który osoby zauroczone dotychczasową Puszczą może szokować. Nam, leśnikom, tej pięknej Puszczy jest po prostu niezmiernie żal. Obecnej klęsce można było zapobiec, gdyby pozwolono nam działać. Jeszcze nie jest za późno, by choć ograniczyć jej rozmiar.
Lasy Państwowe opiekują się Puszczą Białowieską od blisko 100 lat. Staraniem leśników utworzono Białowieski Park Narodowy, a potem liczne rezerwaty; to oni odnawiali Puszczę po dewastacyjnych wyrębach Niemców, Rosjan czy brytyjskiej kompanii The Century; przywrócili Puszczy, a potem innym polskim lasom, żubra; chronili Puszczę przed różnymi zagrożeniami i gospodarowali w niej według zaleceń naukowców, by odtwarzać jej jak najbardziej naturalny, zróżnicowany charakter; pozyskiwali też drewno dla lokalnej społeczności, nie zagrażając przy tym trwałości i bogactwu przyrodniczemu Puszczy.
Dziś część aktywistów ekologicznych, naukowców i mediów próbuje wmówić Polakom, że to leśnicy niszczą Puszczę Białowieską, pomawia ich o najgorsze intencje i postępki. Nie mogę pozwolić na to, by dezawuowano ponad 90-letni dorobek Lasów Państwowych i wielu pokoleń leśników. Lasy Państwowe to przede wszystkim ludzie, którzy w lesie żyją i pracują na co dzień, rozumieją go, są kompetentni, mają poczucie pełnienia misji publicznej. Kochają też Puszczę Białowieską. Dla adeptów leśnictwa i leśników z całego kraju jest ona celem „pielgrzymek” po wiedzę i możliwość podglądania natury, by następnie wzorować się na niej, gospodarując w innych lasach. Zarzucanie nam chęci „wycięcia Puszczy dla pieniędzy” to cyniczne, podłe kłamstwo.
Szanowni Państwo! W dyskusji o Puszczy zbyt wiele dziś emocji, nazbyt prostych recept, mitów. Proszę, zapoznajcie się poniżej z podstawowymi faktami, aby na ich podstawie – a nie „miejskich legend” – wyrobić sobie własne zdanie.
- Leśnicy od początku mówią, że problemem w Puszczy Białowieskiej nie jest kornik jako taki, lecz skala obecnej gradacji, największa od 100 lat. W Puszczy zamarło już co najmniej 8 proc. drzew. W zaledwie kilka lat w trzech puszczańskich nadleśnictwach Lasów Państwowych (Białowieża, Browsk i Hajnówka) kornik zabił niemal 900 tys. świerków na powierzchni ok. 7,2 tys. ha (14% obszaru, jakim zarządzają). Tracimy znane, piękne i podziwiane dziedzictwo przyrodnicze, które ukształtowało się zarówno dzięki ochronie biernej, jak i czynnej.
- Czy natura sama poradziłaby sobie z klęską? Puszcza Białowieska to niezwykle cenny kompleks leśny, lecz nie dość ogromny i za bardzo poddany zewsząd presji cywilizacji, by mogły zachodzić w nim naprawdę całkowicie naturalne procesy. Już dziś obserwujemy, jak powierzchnie pokornikowe przy braku interwencji człowieka są opanowywane przez zacieniające mocno otoczenie graby, leszczynę, inwazyjne trawy – kosztem innych gatunków. Upraszczanie się struktury siedlisk pozostawionych długotrwałej ochronie biernej jest potwierdzone badaniami naukowymi. Przykładowo ze świerkiem związanych jest kilka razy więcej gatunków owadów niż z grabem, więc zamieranie pierwszego i ekspansja drugiego ma określone skutki. W Puszczy jest oczywiście miejsce na spontaniczne procesy, lecz powinniśmy także prowadzić w niej ochronę czynną, żeby zachować ogromną różnorodność występujących tam gatunków.
- Najcenniejsze i najbardziej naturalne fragmenty Puszczy od dawna są i pozostaną chronione w Białowieskim Parku Narodowym oraz rezerwatach znajdujących się na terenie puszczańskich nadleśnictw. BPN ma powierzchnię leśną nieco ponad 10 tys. ha, a ta część Puszczy, którą zarządzają nadleśnictwa LP – w sumie 50,2 tys. ha, z czego 12 tys. ha to rezerwaty. Podejmowane przez leśników działania ratunkowe nie dotyczą w ogóle Parku, lecz drzewostanów w nadleśnictwach – głównie tych, które pochodzą z nasadzeń, były użytkowane lub powinny być przebudowane, żeby ich struktura lepiej odpowiadała siedlisku.
- Leśnicy sami powiększyli obszar ochrony biernej w Puszczy. W końcu marca 2016 r. dyrektor generalny Lasów Państwowych wyodrębnił na terenie nadleśnictw Browsk i Białowieża łącznie 5,6 tys. ha tzw. obszaru referencyjnego, gdzie ingerencję człowieka ograniczono do minimum. W sumie działaniu sił samej natury pozostawiono – łącznie z rezerwatami – 17,6 tys. ha na terenie puszczańskich nadleśnictw, czyli aż 33% tej części Puszczy, którą zarządzają Lasy Państwowe (jeśli dodamy park narodowy, to blisko 45% całej Puszczy). Rezerwaty wraz z referencją będą punktem odniesienia dla pozostałego obszaru nadleśnictw, gdzie zastosujemy metody gospodarki leśnej, aby odnowić drzewostany zniszczone przez kornika i przywrócić właściwy stan chronionych siedlisk. Dość frazesów, w praktyce porównamy skutki obu metod – bezczynności, jak chcą aktywiści, oraz działań leśników wspomagających procesy naturalne.
- Skuteczne kontrolowanie gradacji kornika jest możliwe. Od początku lat 90. w puszczańskich nadleśnictwach co roku usuwano z lasu praktycznie wszystkie świerki zasiedlone przez korniki, więc nie przerzucały się one na kolejne drzewostany. Skala cięć sanitarnych była ograniczona – od zwykle kilku tysięcy do ok. 25 tys. m sześc. w zależności od roku. Zmieniło to wejście w życie nowych planów urządzenia lasu (PUL) dla nadleśnictw Białowieża, Browsk i Hajnówka na lata 2012–2021: pod naciskiem organizacji pozarządowych ówczesny resort środowiska radykalnie zmniejszył w nich limity pozyskania drewna i wyłączył z użytkowania kolejne powierzchnie w Puszczy, co uniemożliwiło leśnikom usuwanie zaatakowanych świerków. Już w pierwszym roku nowych planów z zasiedlonych 23 tys. m sześc. świerków usunięto tylko jedną czwartą, więc gradacja mogła się rozwinąć. W 2013 r. zasiedlonych drzew w Puszczy było już 100 tys. m sześć., w następnym 200 tys. m sześc. i ten skokowy wzrost trwa. Leśnikom spętano ręce i przez pięć lat kornik zabił w Puszczy ok. 1 mln m sześc. świerków (usunięto w tym czasie tylko ok. 190 tys. m sześc. z nich)! Właśnie po to, by móc ograniczać klęskę, na początku 2016 r. najbardziej dotkniętemu nią Nadleśnictwu Białowieża zwiększono aneksem limit pozyskania drewna.
- Nikt nie wytnie Puszczy! Sugerowanie, że ratunkowe działania leśników obejmą cały ten kompleks, że będą tam wielkie zręby zupełne, że takich cięć nigdy nie było w Puszczy – to perfidna manipulacja. W taki sposób nie prowadzi się gospodarki w zwykłych lasach, a co dopiero w Puszczy Białowieskiej. Trzy puszczańskie nadleśnictwa pozyskują rocznie o wiele mniej drewna niż jedno zwykłe nadleśnictwo z innego regionu. W 2016 r. – kiedy aktywiści już alarmowali, że leśnicy „wycinają Puszczę” – puszczańskie nadleśnictwa pozyskały razem 65,7 tys. m sześc. drewna, czyli… mniej niż rok wcześniej (w 2015 r. – 83,6 tys. m sześc.). Jak aktywiści mogą mówić, że zabitych przez kornika świerków wcale nie ma dużo, że obecna gradacja nie jest niczym szczególnym, a jednocześnie twierdzić, że likwidacja skutków tej klęski – rzekomo ograniczonych przecież – będzie równoznaczna z zagładą Puszczy?
- Nie wycinamy tylko chorych drzew. W nadleśnictwach w Puszczy leśnicy wykonują przepisy o lasach, ochronie przyrody, bezpieczeństwie publicznym, plany urządzenia lasu oraz plan zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000, a także polecenia służb ochrony środowiska, straży pożarnej. To oznacza, że wycinają:
- martwe i już opuszczone przez korniki świerki stojące w pobliżu dróg i ścieżek, na które mogłyby się wywrócić, zagrażając ludziom (będą się łamały w ciągu kilku lat), lub nadmiernie zwiększające ryzyko pożaru (jeśli w danym miejscu jest wyjątkowo duże nagromadzenie suchej biomasy). Usuwanie martwych drzew ze względów bezpieczeństwa jest prowadzone wszędzie na obszarze nadleśnictw, gdzie jest to konieczne;
- incydentalnie drzewa innych gatunków, jeśli np. zostały uszkodzone przez łamiące się świerki i teraz same grożą wywróceniem się na drogi lub ścieżki;
- żywe jeszcze, lecz zasiedlone przez korniki świerki – po to, by owady nie wyleciały z nich i nie zaatakowały jeszcze zdrowych drzew. Cięcia sanitarne nie są jednak prowadzone w rezerwatach ani strefie referencyjnej;
- żywe i zdrowe drzewa różnych innych gatunków – w ramach normalnych zabiegów hodowlanych i rębnych przewidzianych w planach urządzenia lasu dla puszczańskich nadleśnictw oraz planie zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska. Na przykład utrzymanie w należytym stanie chronionych przez Naturę 2000 grądów wymaga usuwania grabów i leszczyny, wypełniających dziś lukę po martwych świerkach; czynnej ochrony wymaga utrzymanie świetlistych dąbrów, miejsc występowania chronionych motyli itp.
Skala tych ostatnich prac w nadleśnictwach w Puszczy jest jednak ograniczona, bo priorytetem jest usuwanie martwych świerków, które zagrażają bezpieczeństwu ludzi przy szlakach, oraz cięcia sanitarne zasiedlonych przez kornika drzew, by wyhamować tempo rozwoju gradacji.- Leżące już w Puszczy martwe drewno leśnicy zostawiają na miejscu do naturalnego rozkładu. Jeśli ze względów bezpieczeństwa stojące przy szlakach martwe świerki są obalane w rezerwatach lub strefie referencyjnej, to tam również są zostawiane. Martwe drewno jest w lesie potrzebne, m.in. żyje w nim wiele cennych gatunków zwierząt. Ale w puszczańskich nadleśnictwach, także poza rezerwatami i referencją, jest go już tak dużo, że zapewnia utrzymanie pełnej różnorodności biologicznej. Dalsze zwiększanie ilości martwego drewna nie przełoży się już na wzrost liczby gatunków, za to zwiększy ryzyko pożarowe i emisję dwutlenku węgla.
List środowisk nauk przyrodniczych i leśnych w sprawie Puszczy Białowieskiej
- Użycie maszyn leśnych w Puszczy nie oznacza, że cięcia będą większe. Kiedy prace są wykonywane w terenie z tak ogromną liczbą martwych drzew, harwester daje większe bezpieczeństwo robotnikom leśnym – obsługuje go tylko jedna osoba, która jest chroniona przez wzmocnioną kabinę maszyny. Użycie harwestera nie oznacza, że wyciętych zostanie więcej drzew niż pozwalają na to obowiązujące przepisy i plany. Ta sama praca zostanie tylko wykonana szybciej i szybciej też leśnicy udostępnią zabezpieczony już teren turystom i okolicznym mieszkańcom.
- Cięcia w okresie lęgowym ptaków leśnicy prowadzą całkowicie legalnie. Zgodnie z przepisami prawidłowo prowadzona gospodarka leśna z definicji nie narusza zakazów dotyczących ochrony gatunkowej roślin, grzybów i zwierząt, wskazanych w ustawie o ochronie przyrody. W Polsce i całej Europie liczba większości gatunków ptaków jest stabilna lub rośnie, a naukowcy w ogóle nie wymieniają gospodarki leśnej wśród czynników mających istotny wpływ na powodzenie lęgów i los populacji. Dlatego generalne zwolnienie w przypadku gospodarki leśnej istniało zawsze i tak jest też w pozostałych krajach Unii. Żadne prace nie są natomiast prowadzone w strefach ochrony wokół gniazd chronionych ptaków drapieżnych (takich stref w puszczańskich nadleśnictwach jest 49).
- W Puszczy nie będzie żadnej „plantacji”. Jeśli w danym miejscu będą usuwane nie pojedyncze martwe świerki, ale ich większe skupiska, to leśnicy odnowią taką powierzchnię sadząc tam odpowiednie dla tego siedliska gatunki, i to jako uzupełnienie odnowienia naturalnego, jeśli będzie ono zbyt słabe. Tak było np. w Nadleśnictwie Browsk, gdzie w kwietniu br. na kilku hektarach po usuniętych martwych świerkach posadzono 3500 dębów, klonów i lip jako uzupełnienie samoobsiewu.
- Lasy Państwowe nie działają w Puszczy dla zysku. Powodem cięć jest konieczność zapewnienia bezpieczeństwa ludziom, ograniczenie zamierania kolejnych drzewostanów oraz wykonanie zadań z planów urządzenia lasu i planu zadań ochronnych. Pozyskane z tych powodów drewno sprzedajemy (pomijając część pozostawianą do naturalnego rozkładu) – inaczej narażalibyśmy na stratę Skarb Państwa, w imieniu którego zarządzamy lasami. Ale mnogość form ochrony przyrody i ograniczeń gospodarki leśnej w Puszczy przesądza, że tamtejsze nadleśnictwa zawsze były i będą deficytowe. To dla nas oczywiste, inne są po prostu zadania leśników w Puszczy (dopłaty z funduszu leśnego LP dla puszczańskich nadleśnictw np. w 2016 r. wyniosły 23 mln zł).
- To nieprawda, że leśnicy zamknęli Puszczę dla turystów. Okresowe zakazy wstępu wprowadzili tylko nadleśniczowie z Białowieży i Hajnówki, ale dotyczą one konkretnych, wybranych miejsc (tam, gdzie pracują maszyny i pilarze lub duże nagromadzenie martwych świerków stwarza szczególne niebezpieczeństwo), a nie całych nadleśnictw. W miarę postępu prac usuwających zagrożenie, kolejne ścieżki i miejsca są ponownie udostępniane. Aktualne mapy można znaleźć na stronach nadleśnictw oraz na stronie www.lasy.gov.pl – zdecydowana większość Puszczy i najpopularniejsze szlaki są otwarte.
Zmieńmy temat dyskusji bo Polszewicy wczoraj pod sejmem POdnieśli pięści !
Balcerowicz – Frasyniuk – Petru – Schetyna, Lis i Michnik na czele zdradzieckiej hordy – grożą,że szykują nam ” majdan” – pod kierownictwem ;
POlszewickiej
Zdradzieckiej
Partii
Rozbójniczej….
Czerwone karaluchy – podobnie jak korniki chcą ” zeżreć ” Polskę ?
Darz Bór.
nadchodzi noc lipcowa ciemna,
wychodzą z nor liberałowie,
i wódka leje się koszerna,
kodziarzom się przewraca w głowie.
przez osiem lat rządziła sitwa,
do głosu nie miał prawa nikt,
a dziś o stołki toczy się bitwa,
bo demokracja ma być dla świń.
stare matrony, ubeckie dno
chce uczyć nowych nas kanonów,
i śmie z nas drwić podnosić głos,
stary zboczony śmieć i komuch.
nie zapomniała Ojczyzna nic
pamięta Wasze wszystkie czyny,
i tylko głupiec może jeszcze dziś
chcieć wybaczenia skurwysyny.
pamiętam pałę, gaz i tamten czas
generała co sowieckie głosił tezy
w kopalniach mordowano brać,
a dziś mordercy na czym zależy?
Bolkowy sad jak gwiazda zgasł,
pozbawiony naród został godności,
gdy Olszewskiego rząd ten padł
ostatni bastion Solidarności.
pozostał nam już obecnie PIS
trudno budować kraj ze zgliszcz ruiny,
możecie jeszcze z nas i kpić
czas nadchodzi Was rozliczymy.
uciech nadchodzi z wolna kres,
choć wolność ciężkim bywa krzyżem,
jeszcze możemy wiele znieść,
bo koniec Wasz już coraz bliżej.
odwagi wciąż nie brakło nigdy nam
ten kraj z letargu się przebudził,
i dziś chcę podziękować Wam,
że Polak z mroku się wybudził.
widzi tych marszów obłud kłam,
dawnych złodziejów drżących o życie,
i na ostatek radę swą Wam dam,
zapomnijcie o dawnym dobrobycie!/ A.S./
takipionek
Brawo Stary Gajusie za te Twoje 2 „posty”. Szczególnie za ten pierwszy , ale i za ten drugi też. Jednak największe oklaski daję ci za Twoje ” posty” przy artykule „Ruskie Trole”. Może siła trwania w LASACH obecnej wierchuszki polega właśnie na tym , że dużo wiedzą ale nie powiedzą.Gdyby użyć w LASACH -tak jak zrobi Ziobro u siebie -politycznego RANDAPU to było by teraz po wszystkim i w razie potrzeby cały PRAWICOWY LAS (jak u LADY MAKBET) podszedłby pod mury CZERSKIEJ czy pod gmach główny PO. Należy spodziewać , że niebawem ( w takiej sytuacji) znów odezwie tow.henryk ze swoimi lewackimi idiotyzmami. Ignorujmy to.
takipionek
Może siła trwania wierchuszki polega nie tyle na wiedzy, z którą nie chcą się podzielić ile na silnym zbrataniu ze starą zdegenerowaną bandą postkomuchów i ich dzieciaków. Ich pazerność na stołek i kasę dawno przyćmiła dbałość o prawe wartości i prawych pracowników. Brawa dla tych co nie ulegli pokusie „dogadania się”!!!
Nikoś dlaczego taki cHWAST JAK ty jeszcze mundur nosi? Dlaczego nowiutkiej nadleśniczówki nie umieściłeś na liście niezbędnych do funkcjonowania nadleśnictwa???? Dlaczego sprzedałeś wyremontowaną nadleśniczówkę w której mieszkałeś a teraz mieszkasz w LEŚNICZÓWCE, którą NAZYWASZ NADLEŚNICZÓWKĄ? WpakowałeŚ w nią , w remont wedle własnego „widzi mi się” ogromne kwoty. o tym wkrótce BĘDZIE GŁOŚNO w powiecie. WSTYDZIMY SIE ZA cIEBIE! ZSZARGAŁEŚ HONOR I GODNOŚĆ POLSKIEGO LEśNIKA z POdobnymi tobie. Kto CI TO ZATWIERDZIŁ KTO POdpisał? KTÓRY DYREKTOR? Czy słynny…. WAZELINIARZ TEŻ????
Chwasty należy wyrwać z korzeniami !
C.D. ” dorobku ” – czerwonych karaluchów z III RP.
Nie czas na gusła, świt Światowida,
koryto rzeki nie wyschło nam jeszcze
końca stulecia jakoś nie widać
komuny Polskę spinają kleszcze.
zapomniał naród morderców swoich
od czasów wojny brak rozliczenia
cierpliwość kończy ma się powoli
że swołocz nosi ta święta ziemia.
pożoga zniszczeń nas dopadła
tchórzostwo co podsyca strach,
bo gówno dziś jest warta prawda
gdy krew daremnie wsiąka w piach.
Sejmowe zmory depczą z butą
naszej wolności narodowej zryw,
i Gebelsowską chcą szpicrutą
zatruć ostatnią czystą myśl.
strachem i siłą, łgarz się syci
w zniewieściałości okupanta,
czy Ty narodzie nie dowidzisz
że Marksizm uczył się od Kanta.
Socjalizm stał się niewygodny
a kapitalizm liberalnym rajem,
po to by naród chodził głodny
i mówił winni są Moskale.
z jednego gówna w inne gorsze
Niemiecka rzesza warunki stawia
a świnie błogo kwiczą w błocie
gdy kraj wciąż krajem jest bezprawia.
tak plują, jad swój przelewają
i wierzyć się już czasem nie chce,
że tak koryta się trzymają
gdy to koryto nie jest wieczne.
tak na dno ciągną nas kamienie
na naszych szyjach obwiązane
i nie ma komu przeciąć rzemień
gdy się piętnuje lepszą zmianę.
grożą nam śmiercią i więzieniem
komunistyczne puste ścierwa
by sumień stać się wyzwoleniem
to stół okrągły trzeba przerwać…/AS/
Na początku było ” gniazdo kornikowe ” – tylko kilkadziesiąt świerków ! Teraz mamy potężną gradację i setki tysięcy opanowanych przez kornika drukarza drzew ! Leśników – znających ” swoje rzemiosło ” odsunięto od możliwości działania na lat 8 / słownie osiem/ i mamy klęskę ekologiczną , której skutków nie sposób przewidzieć ?
Toż to nie klęska tylko idealne gospodarstwo węglowe.