W ostatnim czasie Pan Dyrektor Marian Pigan wydał Zarządzenie Nr 48 w sprawie zasad stosowania środków ochrony roślin przez jednostki Lasów Państwowych. Zarządzenie dotyczy (jak wskazuje jego tytuł) gorącego ostatnio temat stosowania „chemii” w Lasach Państwowych. Temat staje się coraz bardziej gorący z dwóch powodów, po pierwsze: istnieje rozbieżność w ilości środków dopuszczonych do stosowania prawem polskim i unijnym, a ilością środków dopuszczonych do stosowania przez FSC. Nie wszystkie środki posiadające rejestracje w Polsce i dopuszczone do stosowania w UE są akceptowane przez standardy certyfikacyjne FSC. Po drugie: kolejne środki stosowane w lasach tracą termin ważności rejestracji i z roku na rok maleje pula środków, które można zastosować na terenach leśnych. Mamy w chwili obecnej do czynienia z istnieniem dwóch list środków chemicznych, jedna to lista środków dopuszczonych do stosowania prawem polskim i unijnym i druga, znacznie krótsza – to lista FSC.
W ostatnim czasie zarząd FSC podjął działania zmierzające do uaktualnienia swojej listy środków chemicznych dozwolonych do stosowania w lasach. W wyniku tych działań na stronie FSC ukazał się komunikat mówiący o tym, że należy zawiesić wszystkie polecenia PDK zapisane w raportach certyfikacyjnych, a dotyczące stosowania nieakceptowanych przez FSC środków chemicznych. Taki komunikat oznacza to, iż na terenach leśnych do czasu rewizji listy środków dopuszczonych przez FSC można stosować również środki zakazane przez FSC, oczywiście tylko te które maja pozwolenia obowiązujące w prawie polskim.
Pan Dyrektor Pigan zareagował natychmiast i wydał zupełnie niepotrzebnie i bezprzedmiotowo zarządzenie. Pierwszy paragraf owego Zarządzenia brzmi:
„Zezwalam na stosowanie przez jednostki Lasów Państwowych środków ochrony roślin dopuszczonych prawem krajowym oraz przepisami Unii Europejskiej i zarejestrowanych do obrotu i stosowania w lasach”
Na czym polega kuriozalność treści tego paragrafu? Mianowicie Pan Dyrektor zezwala na stosowanie środków, które są od dawna dopuszczone do stosowania w lasach poprzez fakt posiadania odpowiedniej rejestracji. Rejestracje taką wydaje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (MRiRW) i to ono decyduje o dopuszczeniu do stosowania danego środka, a nie Dyrektor DGLP, który może tylko wystąpić z wnioskiem o rejestrację danego środka. Być może Pan Dyrektor tak zapamiętał się w rządzeniu Lasami, iż uznał, że jego wewnętrzne zarządzenia mają znamiona aktów wyższego rzędu niż ustawy, rozporządzenia i prawo UE w zakresie środków chemicznych. To świadczyło by o skrajnej pysze naszego Generalnego. Jest jeszcze druga opcja, a mianowicie Pan Dyrektor nie czytał dokumentu, który podpisał
i zbytnio zaufał swoim pracownikom, którzy, jak widać, nie mają większego pojęcia o obowiązujących przepisach prawnych w tym zakresie. To natomiast świadczyłoby o ich niekompetencji. Dedukując dalej, należy z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że przedmiotowe Zarządzenie nie było parafowane przez prawnika, bo każdy prawnik (nawet ten pracujący w DGLP) zauważyłby, że nie jest potrzebna żadna dodatkowa zgoda w formie zarządzenia Dyrektora DGLP na stosowanie środków chemicznych, które są dopuszczone do stosowania w lasach, poprzez posiadanie odpowiednich rejestracji w MRiRW.
Czytając uzasadnienie do niniejszego Zarządzenia jasno widać, jak Dyrektor Generalny „troszczy” się o trwałość polskich lasów, pisząc:
„….Z przytoczonych opinii wynika jednoznacznie, że prowadzenie gospodarki leśnej, zwłaszcza produkcji szkółkarskiej bez stosowania środków ochrony roślin jest fikcją, której dalsze utrzymywanie, stwarza realne zagrożenie dla gospodarki leśnej”
Bardzo słuszne i ważne stwierdzenie tylko, że nie załatwi problemu wydawanie zarządzeń zezwalających na użycie środków, które są już dawno dopuszczone do stosowania. Prawdziwą troskę Pan Dyrektor okazałby w momencie, kiedy uczyniłby krok w kierunku rejestracji środków chemicznych np. na szarą pleśń. W bieżącym roku grzyb ten staje się poważnym problemem na szkółkach. W chwili obecnej na polskim rynku funkcjonuje kilkanaście preparatów zwalczających go (zgodnych z wymogami FSC), jednak żaden nie jest dopuszczony do stosowania w leśnictwie. DGLP nie czyni nic, aby podjąć kroki, w celu zarejestrowania do użycia w leśnictwie jakiegokolwiek środka zwalczającego tego patogena. W chwili obecnej szkółkarze w trosce o produkcję używają nielegalnie środków zwalczających tego grzyba, albo przestrzegając przepisów, stosują „dziewiętnastowieczną” metodę przelegiwania fragmentów szkółki w czarnym ugorze. Jak musi się gotować krew w ich żyłach szkółkarzy, kiedy w każdym gospodarstwie ogrodniczym wolno stosować preparaty na szarą pleśń, ponieważ mają one rejestrację dla ogrodnictwa, a na szkółkach leśnych, z powodu braku rejestracji, stosować im tych preparatów nie wolno.
Podobna sytuacja ma się z środkiem na chrabąszcza majowego. Wylot imago tego gatunku jest przewidziany w 2011 r., jeżeli już teraz nie podejmie się kroków w celu rejestracji jakiegoś środka, to w przyszłości nie będzie czym zwalczyć tego gatunku. W przyszłym roku i kolejnych latach następne środki, w chwili obecnej dopuszczone do stosowania w lasach, stracą rejestrację. Jeżeli już teraz nie podejmie się kroków w celu rejestracji nowych środków lub przedłużenia rejestracji jeszcze aktualnych, to za kilka lat może okazać się, że nie będziemy w lasach mogli stosować żadnej chemii. Pan Dyrektor wie, że bez stosowania w lasach środków chemicznych ani rusz (świadczy o tym akapit cytowany powyżej), jednak wykonuje tylko ruchy pozorne, które w żaden sposób nie rozwiążą problemu. Pracownicy DGLP zajmujący się tą dziedziną w rozmowach telefonicznych z przedstawicielami poszczególnych dyrekcji udają, że problemu nie ma.
Jeden z pierwszych akapitów uzasadnienia cytuje art.: 13 Ustawy o lasach:
„ Art. Ustawy o lasach nakłada na właścicieli obowiązek trwałego utrzymania lasów i zapewnienia ciągłości utrzymania”
Trwałości lasów nie utrzyma się wydając zarządzenia, które w żaden sposób nie poprawią sytuacji w zakresie stosowania środków chemicznych w lasach. Sytuacje taką może poprawić tyko wystąpienie o rejestracje na cały pakiet środków, działających na różne patogeny, występujące w lasach i na szkółkach.
Całość uzasadnienia kończy stwierdzenie że zastosowanie środków chemicznych należy ograniczyć do niezbędnego minimum, i że:
„Mając możliwość wyboru, preferować należy alternatywne substancje i metody biologiczne w zakresie profilaktyki i zwalczania patogenów grzybowych oraz szkodliwych owadów, a także biotechnologie wspierające jakość hodowanych sadzonek”
Ciekawe o jakich alternatywnych substancjach i metodach biologicznych myślał Pan Dyrektor. Jeżeli np. o preparatach czosnkowych to informuję, że na takie środki też trzeba mieć stosowną rejestrację.
Jeszcze dwie sprawy.
Pismo przewodnie rozsyłające Zarządzenie do RDLP jest datowane na 20.02.09 r. natomiast Zarządzenie jest datowane na 17.07.09 r. Jest to drobny szczegół, ale dobitnie świadczący o niechlujstwie i nieuwadze pracowników podległych Panu Dyrektorowi.
Zarządzenie zostało przygotowane przez Wydział Hodowli a nie Ochrony Lasu. Fakt ten może tłumaczyć zarówno bezzasadną treść paragrafu pierwszego Zarządzenia jak i treść akapitu mówiącą o „alternatywnych substancjach”, ponieważ to w kompetencji Wydziału Ochrony Lasu znajduje się dział zajmujący się środkami ochrony roślin i w tym wydziale znajdują się specjaliści znający prawo w tym zakresie.
Wydanie Zarządzenia nr 48 jest kolejnym strzałem Pana Dyrektora w piętę. Sprawę należało załatwić krótkim, zwykłym pismem, mówiącym o tym, że do momentu rewizji listy środków chemicznych akceptowanych przez FSC warunki certyfikacyjne odnośnie stosowania chemii w lasach nie muszą być przestrzegane. Natomiast Pan Dyrektor zezwolił na „już zezwolone”. I w tym przypadku jajo okazało się ważniejsze od kury.
POST SCRIPTUM
Jako komentarz do naszego artykułu przytaczamy kolejny nonsens, nadesłany nam przez Czytelnika:
Fragment tekstu z Polityki Lesnej Państwa przyjętej przez Radę Ministrów w dniu 22.04.1997. Tekst tego dokumentu znajduje się na stronach internetowych LP
„dla poprawy jakości sadzonek preferowane będą małe szkółki śródleśne i podokapowe, a w szkółkach centralnych ograniczona zostanie powierzchnia kwater produkcyjnych na rzecz pasów ochronnych utworzonych z krzewów i
drzew,…”
A dla przypomnienia cytat z uzasadnienia Zarządzenia nr. 48 DGLP z dnia 17.07.2009 r
„Należy podkreślić ,ze nowy program produkcji szkółkarskiej wdrażany aktualnie w Lasach Państwowych, zakłada stopniowe zwiększenie udziału intensywnych metod produkcji szkółkarskiej, w tym hodowli sadzonek w warunkach kontenerowych ..”
Pytanie ?
Czy opublikowany dokument Polityka Leśna Państwa ma jakiś nieoficjalny załącznik ??
Widać wyrażnie, że zarządzanie lasami to niestety poważna sprawa. Sama arogancja i chamstwo nie wystarczy. Pracownicy dyrekcji generalnej pewnie już dawno zorientowali się z kim maja do czynienia i pozwalają sobie na błogie lenistwo bo wiedzą, że Marian i tak nie zajarzy kogo za co rozliczyć.