wrzesień 2005
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
2627282930  

Archiwa

Złote myśli J. Dawidziuka i jego kumpli cz. 2

Wypowiedzi byłego Dyrektora Generalnego L.P. J. Dawidziuka, które Państwu prezentujemy, wypowiedziane zostały pod koniec marca 2002 r. tj. w szczytowej chwili triumfalizmu ekipy Millera. Przypominamy, że jest to czas ukazania się tzw. bilansu otwarcia z jednej strony i gwałtownie załamujących się finansów Lasów Państwowych z drugiej. Pierwsze skutki nowego zarządzenia w/s sprzedaży drewna przynoszą uzgodniony w listopadzie 2001 r w Jedlni Letnisko spadek cen drewna o 20%. Oto jak opisuje to uzgodnienie na stronie internetowej PIPD Bogdan Czemko:”…Negocjacje prowadzone w listopadzie 2001 r. w Tardzie i Jedlni, już z obecnym (SLD-owskim przyp. redakcji) zarządem LP, dały w efekcie ratującą sytuację na rynku prawie 20%-ową obniżkę cen drewna i nowe zasady sprzedaży, obowiązujące do dziś.” Efektem tych rozmów, przypominamy, było wycofanie sie z zawartych już umów, sygnatariuszy „porozumienia”, co było na rękę Dawidziukowi, do przygotowywanego obrazu rzekomo fatalnego zarządzania Lasami, przez ekipę Tomaszewskiego. Brak sprzedaży w grudniu i I kwartale 2002 r. spowodował ruinę finansów. Ratowanie rynku poprzez masowe zwolnienia w Lasach państwowych, przy rekordowych zyskach przemysłu drzewnego, to jedyny pomysł „dawidziukowych”. Rok 2001 był dla gospodarki światowej, a co za tym idzie – polskiej, bardzo złym rokiem. Doskonale wiedziała o tym SLD-owska leśna władza. Przekonuje nas o tym zausznik Dawidziuka w tym czasie – Tomkiewicz (przyczyny złej sytuacji finansowej). Wmawianie więc pracownikom Lasów mitu, o rzekomo źle zarządzanej firmie przez prawicowe władze, było szczytem cynizmu i obłudy. Zwróćcie Państwo uwagę, że winą prawicy, jak mówi Tomkiewicz, było wprowadzenie uczciwych i transparentnych zasad sprzedaży drewna. Jeśli to było przyczyną upadku tartaków, co w gospodarce rynkowej jest naturalne, to można się domyślać, iż były to zakłady zarządzane przez cwaniaków czerpiących nieuprawnione korzyści ze znajomości z administracją Lasów Państwowych, rzecz jasna nie za darmo. Dawidziuk przyznaje, że pierwszymi ofiarami jego „porozumienia” z przemysłem drzewnym były ZUL-e (przyznanie się do finansowego wykańczania zuli), którym nie płaci miesiącami za wykonana pracę. Jednocześnie, po naradzie zastępców dyrektorów regionalnych dyrekcji, przystępuje do, jak to nazywa, procesu urealnienia, co przez amerykański wymiar sprawiedliwości nazwano wirtualną księgowością (przyznanie się do wirtualnej księgowości).

Comments are closed.