maj 2012
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Archiwa

Szare Eminencje czyli władze zza tronu w Lasach.

Termin ten używany jest do określenia sytuacji, kiedy faktyczna władza znajduje się w rękach nie tego, który jest do tego powołany tylko kogoś innego będącego blisko tronu (tzw. szarej eminencji). To ludzie mający wpływ na ważne decyzje, lub kierujący czymś z ukrycia. Bez wątpienia w lasach mamy do czynienia z takimi osobami na każdym szczeblu zarządzania (Nadleśnictwa, RDLP i DGLP). Ilu ich jest?. Dlaczego Dyrektorzy, Nadleśniczowie na to pozwalają?. Dlaczego ulegają ich wpływom i staja się ofiarami manipulacji takich ludzi?. A może jest im po prostu tak wygodnie?.

Bardzo niedobrze jest gdy decyzje podejmowane przez nieformalne ośrodki władzy powodują dezorganizację, robienie krzywdy zasobom ludzkim, działania dla tworzenia i potrzeb grupy trzymającej władzę, powodowanie niepokoju wśród ludzi, zastraszanie, przekazywanie nieprawdziwych informacji, czynienie głębokich podziałów zgodnie z zasadą „dziel i rządź”.

Wśród wielotysięcznej rzeszy środowiska leśnego z takimi ludźmi mamy do czynienia na co dzień. Z reguły są to ludzie pozbawieni naturalnych predyspozycji do kierowania zespołami ludzkimi o słabym przygotowaniu moralnym i merytorycznym, nie mających praktyki zawodowej, ludzie z awansów politycznych, wreszcie tacy, którzy nie sprawdzili się na poszczególnych stanowiskach w hierarchii leśnej. Niespełnione ambicje sprawiają że mając możliwość nieformalnego tzw. ”pociągania za sznurki” , robią oni więcej krzywdy firmie niż pożytku. Środowisko leśne jest bardzo podzielone, zastraszone niezdolne do przeciwstawienia się takim ludziom (bo liczy się przecież tylko to, kto kogo gdzieś tam ma za plecami i do jakiej słusznej opcji politycznej w danym czasie należy). Wszyscy inni są tylko sługami – wyrobnikami posłusznie wykonującymi często niezgodnie z prawem bardzo złych decyzji i poleceń swoich przełożonych.

We wspomnianym środowisku zatracane są wszelkie cechy przyzwoitości, uczciwości, pracowania dla firmy a nie dla prywaty i opcji politycznych, czy przysłowiowej „kasy”. Można postawić pytania:

Czy środowisko leśne jest zdolne to eliminacji cwaniaków, nieuczciwych ludzi rządzących lasami, ubranych w „poplamione” mundury leśne?.

Czy leśnicy i w jaki sposób są zdolni do przeciwstawienia się tej daleko rozlanej patologii?, począwszy od DGLP, RDLP po Nadleśnictwa.

Wątpliwości są i kto w to jeszcze uwierzy, że w takiej firmie jak LP będzie normalnie.?

Zachęcamy do daleko idącej dyskusji na wywołany temat.

Darz Bór.

65 komentarzy Szare Eminencje czyli władze zza tronu w Lasach.

  • Anita

    Szanowny autorze, by można było dyskutować,wymieniać poglądy, trzeba znać fakty. Tak ogólnie to można o każdym przedsiębiorstwie. Odwagi więc, zacznij od siebie, przedstaw fakty, daj dobry przykład. Internet nie jest anonimowy, wiesz to dobrze. Spółdzielnia leśna ma długie łapki, poszuka,wyłapie i dyskutanci trafią, jak już wielu trafiło, za burtę.
    A tak na marginesie, co na to tzw. związki zawodowe z lewa i prawa? Nic? Tak myślałam.

  • koma

    Ja pamiętam bardzo dobrze sterowanie z tylnego fotela Lasami Państwowymi przez Głównego „Analizatora” Kraju. To że Dyrektor Generalny był żywą osobą jest sprawą wyjaśnianą do dzisiaj przez ludzi związanych ze strefą 51. Bo w sumie kukła była by bardziej adekwatna do sytuacji wówczas istniejącej.

  • Temat bardzo ciekawy, szkoda ze nie rozgorzała dyskusja być może rację ma Anita że temperaturę dyskusji skutecznie studzi obawa o potencjalne konsekwencje szczerych wypowiedzi.Strach który obezwładnia naród i pozbawia ducha to też bardzo ciekawy wątek, podobno żyjemy w demokratycznym państwie nazywanym dumnie III RP w państwie w którym były prezydent wywodzący się z Solidarności ma zamiar pałować Solidarność za to tylko że broni ludzi pracy i ze nie wyraża zgody na to co się wyprawia w naszym państwie.Prawda że ciekawe wątki, do tego posłowie, a jakże z solidarnościowym rodowodem którzy głosują wbrew woli Solidarności i wielu milionów obywateli więc rodzi się pytanie kto ich wybierał i kogo oni reprezentują skoro nie są wyrazicielami woli wyborców,ciekawe, bardzo ciekawe.

  • pigeon

    tak długo jak w Lasach będą rządziły służbu specjalne tak długo będzie będzie dno.A że Lasy Państwowe tracą autorytet i szacunek każdy widzi. Ustawiane konkursy, „przyjaznie” i inne czynniki powoduja ,że już nikt chyba nie wierzy ,że dobrą pracą ,podnoszeniem kwalifikacji i faktem ,że ktoś jest poprostu dobrym leśnikiem może w sposób naturalny awansować w Lasach. Nie kompetencje decydują o zajmowanym stanowisku ale to kogo znamy, do jakiej partii albo służby należymy.Oczywiście las na tym nie ucierpi ,bo dzięki bogu o tym czy las rośnie czy nie ,nie mogą decydować partie polityczne. Zal tylko tych ludzi ,którzy stracili pracę w Lasach pomimo,że powszechnie było wiadomo ,że to dobrzy fachowcy, albo tych których odstawiono na boczny tor poniżając jakąś tam posadką . Kiedy to się zmieni? Kiedy ten proceder przybrał tak na sile? Zawsze ” na gorze” były przepychanki ,ale jakoś tak w ukryciu i spokojnie ,ale to co dzieje się teraz przechodzi ludzkie pojęcie. I już nawet nie wiadomo czy takie osoby jak pewien pan który prowadzi słynnego bloga ma rację czy nie ,ale dlaczego mamy takie czasy , ze wogóle czytamy takie blogi .Trochę świństw ów pan ujawnia,szkoda tylko ,że czepia się tylko tych osób które zaszły mu za skórę ,nie jest więc obiektywny, nie wspominającjuż o tym,że bardzo często nie podaje prawdziwych faktów dotyczących swojej własnej osoby. Myślę,że samjest „szarą eminencja,na swój sposób.

  • antypig

    Lud tak chciał, to tak ma. Przed nami jeszcze kompromitacja związana a EURO ( i nie mam tu na myśli gry naszych piłkarzy ). Wiadomość z ostatniej chwili: premier Tusk jechał pociągiem!!! (rewelacja).

  • antypig

    Pigan i jego „związkowa” drużyna przekroczyli wszelkie zasady przyzwoitości kierując się prywatą i arogancją nie mając kompletnie dobra Lasów na uwadze. Wcześniej takiego dna nie było nigdy.

  • koma

    Widzę że działa cenzura na forum. I nie można napisać nic złego o latach 2005-2007.

  • pigeon

    to trzeba teraz tak zrobić aby Pan Pigan i jego załoga ponieśli konsekwencje ale znając życie tak się nie stanie. ” ukryją ich” na jakiś czas a jak zmienią się wiatry to znowu powrócą. Taka jest smutna prawda więc Pan K.K. walczy z wiatrakami

  • PYTIA

    W LP rządzą esbeko-komuchy albo ich dzieci ! POlitykę kadrową prowadzi PZŁ , PSL, SLD…na szczeblu RDLP ! Na szczeblu GDLP…PO I PSL !! Na administracyjnych POlowankach bywają „Stare żubry” ;
    B.Komorowski,W.Cimoszewicz,S.Żelichowski,J.Oleksy,D.Rosati,Kiszczak z całą zgrją em. generałów i tow. rodem z PRL !!! ONI to kreują POlitykę kadrową wLP od 1945 r0ku do dziś !! A hasło wiecznie żywe to …BMW !!!
    Bierni mierni ale WIERNI !!!

    Darz Busz

  • miś coralgol

    Pigeon napisał,”tak długo jak w Lasach będą rządziły służbu specjalne tak długo będzie będzie dno”
    Ciekawa teza, czy prawdziwa? Wierzyć się nie chce ale jeśli tak, to jak to możliwe w demokratycznym państwie prawa, służby specjalne kreują jumanie LP?

  • trufla

    A gdzie jest Inspekcja Lp z Warszawki? i Wydziały Kontroli w RDLP. Czy oni też się boją?. Przecież są to „spec komórki” powołane do ujawniania między innymi takich szarych eminencji działających na szkodę firmy bez względu jaka opcja polityczna rządzi w danym czasie. Nie sądzę, żeby te służby zamiatały pod dywan, no chyba, że władza tak sobie życzy.

  • miś colargol

    „Nie sądzę, żeby te służby zamiatały pod dywan, no chyba, że władza tak sobie życzy.”
    No chyba. Lis w kurniku?

  • Cięcie

    Ciekawy i w większości prawdziwy tekst Prawego Lasu. O dziwo bez podtekstów politycznych. Zaiste kompromitacja LP poprzez ślepą miłość do rządzących miała miejsce zawsze. Czas wyciągać wnioski i nie zrzucał bym tego na szare eminencje ale konieczna jest refleksja każdego pracownika LP.

  • Cięcie

    Trafny tekst, który odziwo pozbawiony jest pdtekstu politycznego, czego niestety nieunikniono w komentarzach. Czas na autorefleksję każdego pracownika LP. Tak, bo bez względu na wladzę, leśnicy zawsze starali się być jej przychylni. Czy tak się da? A i owszem leśnicy są tu bardzo elastyczni. Na ślepo popierali zabarwione politycznie projekty z CO2 z niebotycznymi zyskami z tytułu wiąząnia CO2 przez lasy. Choć spotkania i delegacje na Bali były polityczną hucwą. Nie ma co szukać szarych eminencji gdzieś daleko, bo wielu tu piszących nią jest. Po znajomościach się znalazła w LP i czeka ze śliną na ustach na zmiany władzy, bo ma już coś obiecane.

  • Betula smolenskis

    A bo to trzeba by i uczelnie jakąś toruńską skończyć, albo podyplomowe studia „wyceny i oceny zasobów przyrodniczych”. Po pozytywnej opinii księdza proboszcza absolwenci zajmowali by intratne stanowiska w LP przy poparciu polityków. A i jakieś zlecenia na gaz łupkowy i geotermię by się znalazły. No za CO2 to i Chiny musiałyby nam słono płacić a Rosja to nawet podwójnie. Ach jakie to były piękne czasy i trwały tylko dwa lata. Czy jeszcze wrócą…? Oby nie!

  • Leśnik Dolnośląski

    Przeczytałem wczoraj wpis Pana Kowalczyka i przyznam, że totalna załamka kto ma być Dyrektorem Ekonomicznym we Wrocławiu…. ktoś kto ewidentnie próbował naciągać N-ctwo (a zgoda od Generalnego już jest), koszmar to działanie z niskich pobudek kiegy LP się opamiętają, a jak dodać byłego szefa inspekcji, który niby bywał w N-ctwach a nie bywał i dostawał za to kasę…

  • pigeon

    a może powinniśmy zadać pytanie skąd Pan Kowalczyk z wyprzedzeniem posiada niby oficjalne informacje? Uczepił się jak rzep psiego ogona tylko trzech – czterech osób a prawda jest taka ,że podobnych szumowin jest o wiele więcej, prawdę powiedziawszy nie ma w Polsce ani jednego nadleśnictwa ” czystego jak łza” ,macki PO dotarły w każdy zakątek naszego kraju, w każdej jednostce LP rządzą ludzie bez kompetencji ,słabi merytorycznie ale za to z „wielkimi plecami „. Ja już nie wierzę ,że komuś zalezy na pokazaniu prawdy bo nikt nic nie robi, leśnicy milczą ,jesli już rozmawiają o niesprawiedliwości i bałaganie to tylko w zaciszu , więc w jaki sposób coś sie może zmienic? Z całym szacunkiem ,jeden Pan Kowalczyk wojny nie wygra bo nikt nie traktuje go poważnie. Dla wszystkich jest tylko krzykaczem i pieniaczem który mści się za swoje „krzywdy”. Tak długo jak pracownicy LP bedą milczeli tak długo nic się nie zmieni

  • trufla

    Pigeon masz rację dyrektorzy, nadleśniczowie po…ani, to kto ma zmieniac tę skostniałą organizację -LP pracownicy?. To decydenci ponoszą całą winę za taki stan rzeczy, bo to im powinno przede wszystkim zależec na budowaniu wizerunku firmy a nie tylko zabiegac wszem i wobec o swoje sprawy i stołki.

  • Van33

    (Na)Leśnik dolnośląski – a jak tam u „brzozowego vel stosowego” ?

    Łudzi się że inni mają sklerozę i zapomną ?

  • Anita

    Merytorycznie panowie, to nie jest hajt park, bez osobistych uprzedzeń.

  • LeśnikDolnośląski

    Van33 nie mam pojęcia kto to ten brzozowy? Wiem natomiast i zobaczyłem to pismo ośmieszające (odpowiedż Głównego księgowego) i próbę naciągnięcia LP z funduszu socjalnego przez przyszłego Dyrektora Ekonomicznego we Wrocławiu. To zdecydowanie działanie z bardzo niskich pobudek. Ile jeszcze tak „prawych ludzi” będzie na decyzyjnych stołkach w LP? Pytanie brzmi czy ktos jest „czysty” w LP, tak bo takich jeszcze wielu, jednak ekipa Pigana na czele z dr „od pracy w lesie” byłym Naczelnikiem Hodowli, byłym Inspektorem DRI, który „legalizował” delegacje, byłymi Dyrektorami we Wrocławiu na czele z „wyciągowym” z Wołowa, sekretarzem (od naciagania socjalnego) i byłym Naczelnikiem w GDLP i przez chwilę Dyrektorem we Wrocławiu itp od dnich „cuchnie” na odległość i prędzej czy później wszystki ich knowania wyjdą na jaw. Swoją drogą jak przyszły ekonomiczny we Wrocławiu może spojrzeć w oczy leśnikom? Ja bym się spalił ze wstydu, ale do tego należy mieć honor. I tacy ludzie mają rządzić kasą…..?????

  • trufla

    Leśniku Dolnośląski w innych dyrekcjach jest dokładnie podobnie i rządzą mając to wszystko dokładnie w d….

  • LeśnikDolnośląski

    Nie znaczy, że nie ma to mnie bulwersować i wkurzać!!!! Pracuję na Dolnym Śląsku i uważam, że należy w końcu we Wrocławiu odchodzić od ludzi, którzy ciągle siedzą w sądach i za którymi idzie smród. Apróby wyłudzenia kilku groszy to cośczym się brzydzę.

  • Van33

    leśnik dolnośląski nie rozśmieszaj mnie. A przypadek „brzozowego” to co to było jak nie działanie z niskich pobudek ? I co spalił się ze wstydu ?

    Ps. Możesz sobie tupać nóżkami i zamordować klawiaturę 🙂

  • toronto

    ale jak sie ma plecy to sie wraca do pracy,co pokazuje przykład Brzozowego z Wołowa. Nawet Dyrektor nie miał wyjścia i „musiał” go przywrócic do pracy.

    To kto jest częścuą układu? Nadlesniczy który wywalił go za złodziejstwo, czy plecy tatusia, który załatwił powrot? He?

    A teraz niszczą byłego Nadleśniczego za to że mial czelność ruszyc 'synka’

    Tym się zajmij, Panie Kowalczyk.

    Poszukaj dlaczego ktoś zwija drewno i generalnie ma w dupie czy nu udowodnisz wine czy nie.

  • antypig

    Nie znam dokładnie sprawy „Brzozowego”, ale winę trzeba udowodnić. O ile wiem nie toczy się w tym temacie żadna sprawa, „więc nie ma sprawy”. Czy to tak trudno mają drewno i potencjalnego sprawcę udowodnić winę? Chyba, że ktoś w swej niekompetencji i głupocie ją spaprał, a to już raczej źle świadczy o byłym i obecnym nadleśniczym (bo przecież działali razem).

  • alek

    …. i w porozumieniu).

  • Ontario

    Toronto z „oleśnickiej kuźni talentów” co ty masz (Podczachą) …..Wiemy , wiemy kim jesteś i się bacznie przyglądamy . Tatuś kryje synka ale do czasu….

  • LeśnikDolnośląski

    Van33 nie irytuj się tak, po co piszesz o „brzozowym” o którym do końca nie mam pojęcia i nie widziałem kwitów, a na byłego Naczelnika widziałem u tego Kowalczyka, na jego miejscu za próbę wyłudzenia kilku groszy spaliłbym się ze wstydu. Znać ta „cała Pigana ekipa” honoru nie ma i tyle. Świdaczy to o Nich-)

  • Van33

    „więc nie ma sprawy”

    Owszem jest – nikt tego nie zapomniał – i to są fakty a nie plotki internetowe

  • mucha

    Antypig nie zna dokładnie sprawy, ale kto z kim działał, to wie na pewno.Skąd my to znamy? Sprawa była i jest wyrok, który stwierdził,że ten „niekompetentny” nadleśniczy mógł podjąć działania dyscyplinarne wobec pana, który jakoś nie mógł udowodnić, że brzoza, mimo iż kilkakrotnie stwierdzał, że jest jego i jemu ją ukradziono, należała do nieboszczyka-leśniczego z sąsiedniej wsi, który nigdy użytkowego drewna nie kupował i żadnych kwitów na to nie znaleziono….A to że organy ścigania mając wszystkie dowody, zdjęcia, zeznania świadków nie podjęły czynności to inna sprawa. Ale cytując Antypiga, „więc nie ma sprawy”.

  • mucha

    A i rada dla p. Falińskiego- proszę się udać na najbliższy cmentarz, sczytać nazwisko z najświeższego grobu i powiedzieć, że owy ś.p. to drewno do pana zwiózł na przechowanie, a że się znaliście to kwit on trzymał w domu. No i najlepiej by było, gdyby ten ś.p. był bezdzietnym kawalerem. Aha no i niech organy ścigania szukają pniaków i pobiorą próbki DNA(bo zaiste prokurator tylko na tej podstawie podejmie czynności…

  • antypig

    W sprawie „Brzozowego” sąd nie uznał żadnej winy, tylko stwierdził że pracodawca (zgodnie z ustawą o lasach ) miał prawo odwołać leśniczego bez powodu. Jeżeli było inaczej proszę oświecić mnie i wszystkich zainteresowanych.

  • mucha

    Wyrok o którym mówisz to wyrok w sprawie przywrócenia do pracy i owszem odrzucono pozew skarżącego Nadleśnictwo.W sprawie składowania nielegalego drewna rówież zapadł wyrok. Z racji iż prokuratura nie podejmowała żadnych kroków, nadleśnictwo składało zażalenia na te decyzje(w sumie dwie odmowy wszczęcia postępowania).Dlatego ostatecznądecyzję wydał Sąd Rejonowy, a w swym wyroku stwierdził m.in. iż drewno składowane nie było legalnie pozyskane, „brzozowy” nie przedstawił dowodów na to iż papierówka brzozowa należała do nieboszczyka sąsiada, a z racji braku dowodów (tj. pniaków po ścince papierówki-zaznaczam, że były to tereny poklęskowe,na których odbywały się intensywnie prace leśne pzrygotowujące glebę pod przyszłe sadzenia)przedstawionych przez nadleśnictwo(zdjęcia, notatki służbowe, zeznania świadków) sąd nie mógł stwierdzić, iż brzozowy te drewno sobie na posesję zwiózł, a tym bardziej wyciął. Jednakże wydał opinię iż zachowanie leśniczego, który składuje na państwowej posesji drewno niewiadomego pochodzeia jest naganne i może być podstawą do wyciągnięcia konsekwecji dyscyplinarnych. Winy może i nie stwierdzono, ale wybaczysz antypigu sprawa śmierdzi, a co więcej nawet jeśli wersja brzozowego jest prawdziwa, to rozumiem, że od dzisiaj wszyscy leśniczowie składają sąsiadom hałdy drewna bez kwitów…

  • antypig

    Nie mam zamiaru nikogo bronić, ale widzę tu sprawę dużo głębszą w każdym wymiarze.
    1. Drewno nie zostało skradzione z pnia, wg mnie są to nadwyżki wynikające ze złego odbioru lub z oszukania odbiorcy.
    2. Ktoś kontrolował (przynajmniej powinien) pomiar i jakość sortymentów dokonując wpisu „kontrolowałem na gruncie”. Brak nadzoru.
    3. Drewno z nadwyżek nie jest „niczyje”, nie można go sobie zabrać do domu. Jeżeli już takie wystąpi należy sporządzić przychód bez kosztów wciągając je ponownie na stan.
    Tak czy inaczej żyjemy w państwie które już od jakiegoś czasu nie spełnia swoich funkcji, zwłaszcza sądy i prokuratura.

  • j23

    Mam wrażenie a wręcz pewność,czytając od jakiegoś czasu wpisy, że mucha i Matus to jedno i to samo upierdliwe żyjątko, które nieudolnie stosuje wybiegi socjotechniczne i chce kogoś na to nabrać.Z tego co wiem to Sąd Rejonowy w Wołowie podtrzymał decyzje Prokuratury(Wydając postanowienie) ,umarzając jednoznacznie i kategorycznie sprawę drewna u leśniczego stwierdzając że nie było żadnych najmniejszych nawet podstaw do wszczynania postępowania. Taki mały szczegół o którym pisze p Mucha Matus , u leśniczego, którego tak bardzo chciał zniszczyć nie ma drzewostanów brzozowych.. Natomiast p Marek jest oskarżony, ma dwa poważne zarzuty i próbuje zrobić z siebie ofiarę.Mucha myli pojęcie wyrok z postanowieniem, no cóż… przy tylu sprawach karnych można się pogubić..

  • mucha

    Antypigu leśniczy raz stwierdził, że były to resztki ze stosów, ale po weekendzie zmienił wersję i obciążył nieżyjącego już w tym czasie, byłego leśniczego, swego poprzednika, mieszkającego w sąsiedniej wsi i mającego większe podwórko niż to, na którym drewno zostało znalezione. Brzozowy stwierdził że nieboszczyk zwiózł mu to drewno na teren leśniczówki(za stodołę)i poprosił o przechowanie, a w ramach rekompensaty za jego pocięcie miał podzielić się owym drewnem z leśniczym. Przypominam,że to była hałda drewna niczym w tartaku, złożona za stodołą, bez żadnego oznaczenia, cechówki itp. Obwiniony nieboszczyk nie miał ani ciągnika, ani przyczepy, z resztą taką ilość i rodzaj drewna, można było zwieść tylko autem z hds-em. Warto też zauważyć, że szkody w leśnictwie zgłasza leśniczy, więc logicznie brzozowy takowej nie zgłosił, a komendant straży leśnej w swej notatce dla prokuratora stwierdził, iż widział to drewno wielokrotnie, ale niestety nie potrafił wytłumaczyć przełożonemu dlaczego go o tym nie poinformował…Oczywiście nadleśnictwo sprawdziło czy owy nieboszczyk zakupił tyle metrów użytkowego drewna brzozowego, ale takiej transakcji w systemie nie odnotowano. Informuję, że prokurator podjął decyzję o niewszczęciu śledztwa na drugi dzień po złożeniu dokumentacji przez nadleśnictwo, tak od ręki.Najlepsze,że ten sam prokurator wydał potem pozwolenie na sprzedaż tego drewna i zdeponowaniu pieniędzy za drewno na koncie nadleśnictwa.

  • antypig

    Tak wygląda nasza rzeczywistość, Marek M. i Wojciech A. pracują sobie w najlepsze z poważnymi zarzutami i sprawami w toku, a tak zwanemu „Brzozowemu” dorabiają gębę mając żal, że nie dał się im zgnoić.

  • mucha

    J23 a ty zdecyduj się czy Matus ma jedną czy tyle?To znaczy ile w końcu? To chyba Ty próbujesz Tu swoje socjotechniczne sztuczki zastosować i powielasz sprawy. Już wystarczy, że swoją wersję do gazety i telewizji sprzedałeś, chyba szkoliło Cię GRU, bo nick mówi wszystko. Jesteś w głębokim błędzie panie brzozowy j23, agencie od siedmiu boleści,chyba wciąż nie doczytałeś uważnie postanowienia owego sądu. Ale to nic, jeszcze będziesz miał okazję. Tylko proszę nie wyskakuj z tą plotką która szerzysz ostatnio w powiecie, że Matusowi gospodarstwo zabrał komornik, i że mu matka zwariowała.Żałosna ta Twoja technika operacyjna, kiepściutki z Ciebie agent, tak jak i był kiepściutki z Ciebie leśniczy…

  • mucha

    A i jeszcze jedno J23 specu od spraw sądowych. Wyrok i postanowienie to orzeczenia sądu. Owszem każde z nich jednak wywołuje inne skutki i wydawane jest w innych sytuacjach. Wyrok zawsze kończy postępowanie natomiast z postanowieniami różnie to bywa. Są postanowienia, które kończą sprawy i takie które rozstrzygają spraw wpadkowe. Dlatego w przypadku drewna proces się zakończył, bo dotyczył umorzenia postępowania. Jednakże jego treść jest wiążąca, tak więc drewno brzozowe było NIELEGALNIE POZYSKANE I BYŁO TO DREWNO Z LASÓW PAŃSTWOWYCH.

  • j23

    Jak mucha twierdzi, że Ziemia jest płaska, to znaczy,że tak ma być. Każdy kto twierdzi inaczej ten kiep i prostak…Hej. Bo mucha wiedzę ma i już…z TVN 24

  • Van33

    Po co z TVN24, wystarczy teraz rzut oka za byle stodołę…..spadło z nieba i tyle

  • mucha

    j23 od epitetów i argumentów ad personam to Ty jesteś specjalista!Brawo, jestem pod wielkim wrażeniem, a Twoja erudycja i talent oratorski, ta lekkość i błyskotliwość w dyskusji powalają na kolana..

  • LeśnikDolnośląski

    Ja mam pomysł… rozwiązać N-ctwo Wołów i Żmigród- a porządnych ludzi z tych nadleśnictw (bo tacy tam jeszcze są) rozpalcelować do Obornik, Miękini itp.

  • APOEL

    Czyli wystarczy stwierdzić iż bez względu na zachowanie i etos pracy, liczy się tylko kto ma jakie znajomości w Prokuraturze.
    Ofiarą braku znajomości lub raczej bardzo dobrej komitywy rodziny oskarżonego Leśniczego – będzie Pan Nadleśniczy.

    Proszę zauważyć iż postępowanie wobec Nadleśniczego Wołowa – Marka Matusa odnośnie „bezprzetargowej” naprawy drogi zostało wszczęte po tym jak uparcie starał się doprowadzić do wyciągnięcia konsekwencji wobec Leśniczego u którego znajdowało się drewno bez śladów legalnego pochodzenia.

    Pomijając wszystkie animozje, lubię czy nie lubię, zielony czy czerwony.
    Myślę że każdy normalny i uczciwy Leśnik, w sytuacji gdyby usłyszał że ktoś ma drewno nie wiadomo skąd (wszystko jedno czy to superata czy błąd w odbiórce drewna) będzie miał dziwne uczucie że coś nie tak.

    Dla mnie osobiście jest to bardzo dziwne, bo widać że UKŁADY które panują nie maja barw politycznych.

    P.S.
    I to jest faktycznie ciekawa sprawa dla Pana Kowalczyka, który nie boi się nikogo. Szkoda tylko że bazuje jedynie na swoim terenie RDLP Szczecinek. Wykazując nieprawidłowości pracy w Dyrekcji RDLP SZCZECINEK, ma nosa zapewne nie tylko do jednej Dyrekcji ale do całego PGL LP.

    Ma bardzo duże znajomości (widać po ilości zeskanowanych dokumentów oraz informacjach wpisywanych na blogu wcześniej niż oficjalna publikacja), myślę że znalazł by sporo informacji i być może okazało by się kto ma tak naprawdę coś za uszkami. I jakie układziki funkcjonują na styku rodzinno-prokuratorsko-sądowym

    DARZBÓR!

  • trufla

    Apoel – układy były, są i będą dopóki w tej firmie -kraju praca, cała egzystencja nie będzie prowadzona przy otwartej kurtynie i w oparciu o zdrowe i uczciwe zasady.A lasy to wielka pokusa ludzka i jeszcze na dodatek rządzący chcą wykończyc kontrolę. To pytam, kto będzie nad tym czuwał – zwykły Kowalski, chyba nie?.

  • pigeon

    uważam ,że nie ma potrzeby kłócić się tutaj obrzucać się błotem bo tym sposobem odwracamy uwagę od faktycznego powodu naszych wpisów i z całą pewnością cieszy to tylko tych których cała sprawa dotyczy,oni i tak mają w głębokim poważaniu co inni myślą o ich zachowaniu i postępowaniu ,więc mają niezły ubaw czytając komentarze w których wyzywacie sie, więc proszę Was ,niech ta ostra wymiana zdań zniknie a więcej może konkretnych faktów z życia LP. Jeśli zaś chodzi o Pana Kowalczyka ,no cóż ,z całą pewnością nie jest to taki czysty jak kryształ leśnik, a ze wyciąga brudy z RDLP w Szczecinku to tylko dlatego ,że poprzysiągł sobie zniszczyć tych którzy przyczynili się do tego ,że ów Pan nie pracuje już w LP.Więc nie działa on z czystych pobudek bo chce ładu w Lasach tylko czysto egoistycznych. Znajomości to on może ma ale tylko dlatego ,że sam działa w służbach ( jakich? – on już dobrze wie) a z drugiej strony wyrobił sobie opinię pieniacza i jak ktoś chce pogrążyć inną osobę ale sam być w to nie zamieszanym to wysyła Panu Kowalczykowi odpowiednie papiery,dokumenty itp wiedząc ,że Pan Kowalczyk nagłośni sprawę . I w ten oto sposób Pan Kowalczyk cały czas ma materiały do publikowania w necie a inne osoby są zadowolone bo w białych rekawiczkach ” załatwiły ” kogo trzeba.
    Smutne czasy dla LP nastały, z nadejściem nowego dyrektora generalnego pojawiły się nadzieje ale czas pokazuje ,że nic sie nie zmienia. Dobrze ,że nadzieja umiera ostatnia

  • antypig

    Na początek „dowcip”: Czy syn pułkownika może być generałem… nie, bo generał też ma syna.
    Cały problem w Lasach (i nie tylko) polega właśnie na tym, że coraz mniej świeżej krwi jest w obiegu. Kiedy zatrudniałem się w LP w latach osiemdziesiątych było to proste i przejrzyste. Od ładnych już kilku lat nie ma takiej możliwości, bo nowi pracownicy zatrudniani są tylko po znajomości. Jest to dobór negatywny, ponieważ są to dzieci cwaniaków dobrze radzących sobie w naszej chorej rzeczywistości i idąc za wzorem rodziców dobrze wiedzą, że ciężka praca do niczego nie prowadzi. Duże oczekiwania, brak praktyki, szybkie awanse i mamy to co mamy. Jeżeli ktoś nie jest dobrze urodzony ( a ma łajdacki charakter ), to wybiera drogę kariery związkowej (drużyna Pigana) i efekt jest ten sam.

  • sympatyk PO(Parti Obciachuuuuu)

    Mądre Panie antypig – niech DYZMA ma to na uwadze!

  • APOEL

    Myslę że stereotypowe naciąganie wszystkich ludzi związkowców jako Łajdaków jest niefrasobliwe.
    A odnośnie doboru negatywnego to też chyba jest lekko naciągane. Rozumiem że masz na myśli rodzinne tradycje leśników i pracę w LP z pokolenia napokolenie.

    Jak wszędzie są plusy i minusy.

    A na marginesie,

    Generał też jakoś musiał zacząć.