czerwiec 2011
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930  

Archiwa

Ludność wiejska udzielająca Lasom poparcia ścigana jest przez „Komandosów leśnych”

Dzień Dobry,

W nawiązaniu do artykułu „ czy wysokie ceny drewna są korzystne dla Lasów” chciałbym podzielić się kilkoma swoimi uwagami. Na wstępie podzielam pogląd, iż to społeczeństwo nas uratowało – Lasy Państwowe od wchłonięcia do finansów publicznych, oczywiście w jakimś stopniu też i dwa manifesty (wrześniowy i listopadowy na których uczestniczyłem) oraz heroiczna postawa Pana prof. Jana Szyszki. Tu należy dodać, że kierownictwo LP od Nadleśniczego wzwyż (poza wyjątkami) nas pozostawiło samych sobie i na manifestach zauważyć można było najczęściej tą „zagnębioną masę” (leśniczowie i podleśniczowie) oraz specjaliści SL. Na jakiś czas jesteśmy uratowani od różnych zakusów i złych pomysłów- zmian prawnych dotyczących LP, ale przy tym daje się zauważyć, że skoro od zewnątrz nie udało się rozwalić PGL LP to można trochę chytrzej od wewnątrz spróbujmy np. jak choćby nieprawidłowe podziały nagród wśród załogi, napuszczanie straży leśnej i brakarzy na leśniczych i podleśniczych, paniczny strach przed kontrolą i odwołaniem, brak wsparcia ze strony szefostwa, zamiast pustego biurka wiele nowych prac papierkowych wykonywanych pod księgowość, która częstokroć ma służbę terenową za parobków  i przy tym zagnębianie zwykłego pracownika. Jako przykład posłuży niedawno odbyty „Ogólnopolski Rajd Leśnika” na którym dało się słyszeć duże niezadowolenie oraz słowa które utkwiły mi „że takiego bagna jakie jest teraz to nigdy nie było w LP”.

Przytaczając zdanie, że „Nie można dopuścić do wzrostu cen drewna opałowego i nie może go zabraknąć” to uwidacznia się sytuacja w której dzieje się odwrotna rzecz w LP. Ponadto bardzo często jest obecnie praktykowany proceder regularnej kontroli (N-ctwa południa Polski) straży leśnej i brakarzy  ludności wiejskiej wyrabiających opał samowyrobem – PKN.  Często kontrola polega na zagnębianiu leśniczego i podkreślam poniżeniu, bo jak ma się czuć człowiek, który z ponad 30 letnim stażem w ternie na stanowisku leśniczego, czy też mniejszym stażem, ale z dużymi wiadomościami będąc przy tym wspaniałym fachowcem w dziedzinie leśnej, częstokroć dokształcając się na różnych kierunkach itd.,  na powierzonym stanowisku odpowiadając za wszystko musi znosić kontrolę panów w krawatach (którzy zazwyczaj bali się zostać leśniczymi i są nie dokształceni częstokroć). Tu uwidacznia się fakt, że Straż Leśna zamiast szukać złodziei kradnących drewno stosowe, osób wjeżdżających do lasu samochodami pouczać – częsty proceder,  łapać chuliganów niszczących wiaty leśne służące od edukacji to za cel przyjmuje kontrolę gałęzi, bo lepiej sprawdzić chłopka biednego wyrabiającego gałęzie PKN  w celu wyłapania gałązki powyżej 7 cm znajdującej się w kupie gałęzi. Argumentują to panowie w krawatach i spluwa przy pasie, że takkie gałęzi powyżej 7 cm to wielka strata dla lasów, bo mogło by być S2a, tylko żaden z tych panów nie policzy, ile S2a i tartaczki musi pozostać na gruncie do rozkładu, ze względu na obwarowania Natura 2000, a szkoda. Również nikt nie liczy, że z detalu PKN są całkiem ładne przychody dla Nadleśnictwa, w lesie jest porządek (lasy gospodarcze tez muszą istnieć, nie tylko te lepsze „naturowe”) a ponadto człowiek wyrabiający gałęzie opałowe musi się też napracować na zrębie lub trzebieży, bo ZUL i tak nie podjął by się tej pracy porządkowej (mało płatna) a rozdrabnianie nie zawsze jest możliwe i kosztuje  za 1 ha ok. 2 tys zł. Paradoksem jest to, że ci co obronili LP, zbierający podpisy podleśniczowie i leśniczowie, ludność wiejska chętnie udzielająca poparcia jest teraz ścigana przez „Komandosów leśnych”. Ponadto ludność wiejska wyrabiająca opał samowyrobem jest zazwyczaj biedna i o małych dochodach,  ale za to przychylnie nastawiona do leśników, a przecież leśnictwo ma duży wpływ na zrównoważony rozwój obszarów wiejskich, więc ludności nie należy ograniczać drewna detalicznego, leśniczych pozostawić w spokoju, bo częstokroć poświęcając się temu stanowisku a nawet na koniec roku kalendarzowego nie słyszą od przełożonych jednego słowa „dziękuje”.  Dodam, że obsługa ludności wiejskiej wymaga wiele czasu, poświęcenia i samozaparcia. Jest to swojego rodzaju służba społeczeństwu, która jest pomijana, jako jedno z kryterium trudności gospodarowania w leśnictwie.

W celu uzdrowienia sytuacji tworząc nową ustawę (choć ta obecna ustawa jest w wielu kwestiach ponadczasowa, np. ochrona bioróżnorodności leśnej wyprzedziła konwencję w Rio de Janeiro z 1992 r., w swej pierwszej formie dawała kompetencje Nadleśniczym i Leśniczym itd) musi umieścić się zapis, że LP nie posiadają osobowości prawnej w przeciwnym razie będziemy spółką. Owszem może być spółka z 100 % udziałem skarbu państwa, ale w warunkach niestabilnych naszego kraju to krok to kilku spółek i prywatyzacji. W ustawie powinien również być zapis, że leśniczy jest mianowany. Przy tym należy zlikwidować nazwę staży leśnej (powołanej w czasach stalinowskich do pilnowania leśniczych, co do dzisiaj jest praktykowane), posterunków i komendantów, bo to nie Policja. Należy przekształcić straż leśną do roli strażników leśnych z odpowiednimi uprawnieniami.  Strażnicy leśni (nie straż leśna) zajmowali by się szeroko pojętą ochroną lasów, byli by pomocą leśniczym, do zadań należało by pouczanie społeczeństwa, edukacja leśna, zabezpieczanie miejsc składowanego drewna i ochrona mienia wraz z współpracą z Policją. Na marginesie w wielu krajach zachodnich UE nie ma czegoś takiego jak straż leśna i leśnictwo funkcjonuje (w naszych warunkach można wyłonić na przetargu firmy do ochrony mienia, jak w przypadku  ZULi). Natomiast jeśli ma być nadal ta formacja to nigdy nie można dopuścić, aby była to osobna jednostka podlegająca pod komendanta w RDLP, bo całkiem by się uważali za nadludzi. Ponadto strój strażnika i służby leśnej musi być „przyjemny” w odbiorze przez społeczeństwo i skończmy już z tym plamiakami a opracujmy jednolite zielone stroje odpowiednie do pory roku i wykonywanych prac. W rozporządzeniu MŚ w sprawie strojów służbowych służby leśnej trzeba zmienić patki specjalistom i strażakom oraz sekretarzowi N-ctwa, gdyż dwie gałązki i 3 gwiazdki (patki leśniczego) powinien nosić tylko leśniczy a ptaki podleśniczego tylko podleśniczy. Jeśli specjalista SL w RDLP nosi patki inż. Nadzoru to w na N-ctwie tez powinien nosić takie same, ale bez „ślaczka” na górze, natomiast starszy specjalista jak z-ca bez „ślaczka” na górze. Miało by to ciąg logiczny a każdy byłby rozpoznawany. Obecnie nie wiadomo, kto to jest, jeśli widzi się w mundurze pracownika nadleśnictwa.  Strażnicy leśni powinni nosić tylko naszywkę SL na kołnierzykach.

Pochodną nowej ustawy musi być lepsze wynagrodzenie służb terenowych gospodarujących na trudniejszych leśnictwach. Częstokroć jest tak, że leśniczy przy takiej samej dwuosobowej obsadzie leśnictwa pozyskujący planowo 10-11 tys. m3 przy ponad 1700 ha pow. leśnej leśnictwa ma takie same wynagrodzenie i nagrody, co sąsiad gospodarujący na 1200-1300 ha, przy rocznym pozyskaniu 3,5 do 5 tys. m3. Oczywiście nie jest wina l-czego z sąsiedniego np. leśnictwa, iż  ma miej zadań, tylko chodzi mi o docencie każdego pracownika, który wykonuje więcej zadań, zazwyczaj trudniejszych, co przekłada się na większe obciążenie. Istotną w prawidłowym funkcjonowaniu Nadleśnictw jest też rozwiązanie kwestii konkursów na Nadleśniczego, ponieważ osobiście uważam, że nie zdało to egzaminu, ale to już na osobny tekst i przemyślenia.

 

Pozdrawiam,

P.S. Proszę o ochronę mojego Imienia i Nazwiska, bo czasy obecne dla ludzi z prawej prawicy są bardzo ciężkie.
Imię i nazwisko znane redakcji

5 komentarzy Ludność wiejska udzielająca Lasom poparcia ścigana jest przez „Komandosów leśnych”

  • dionizy

    Przykro mi Panie leśniczy, że pracuje Pan w nadleśnictwie, w którym nadleśniczy nasyła wciąż na Pana strażników, a Ci, nie mając wyboru, gnębią Pana. Jeżeli jest inaczej to współczuję pracy w takiej jednostce.
    Nie zgadzam się jednak na takie generalizowanie. Strażnicy także jeździli na manifestacje, są nie lubiani zarówno przez lokalną ludność jak i przez kolegów w pracy, którym na ręce patrzeć muszą, bo takie jest widzimisię nadleśnych, są pomijani przy podwyżkach, podziale nagród, a na koniec czytają tego typu artykuły.
    Znam strażników, którzy z narażeniem zdrowia ścigają przestępców, gdy inni smacznie śpią lub grillują przy leśniczówkach, by ostatecznie być nazywanymi „komandosami”. Zapewniam, że obraz strażnika z Pana „artykułu” jest całkowicie wypaczony i zapewne czemuś służy – nie wiem czemu – dzieleniu ludzi na dole, a może jeszcze innej „jedynie słusznej” sprawie.
    Żyjemy w wolnym kraju i każdy ma prawo do własnej opinii. Moje zdanie jest jednak takie, że większość strażników, tak jak i większość leśniczych i podleśniczych poprawnie wykonuje swoje obowiązki. Są niestety tacy jak Ci opisani przez Pana leśniczego, są też leśniczowie i podleśniczowie, których wyrzuciłbym z pracy w ciągu jednego dnia…
    P.s. Nie wiem co to za nadleśnictwo, gdzie strażnicy pracują w krawatach. Pachnie mi to trochę tanią prowokacją pracownika dyrekcji…

  • tiger

    Decyzje o wyjeździe do konkretnych nadleśnictw grupy strażników leśnych z brakarzami podejmuje osobiście Dyr. Generalny co potwierdza swoim podpisem pod tą decyzją. Oczywiście ekipy te są wyselekcjonowane i sprawdzone pod względem POlitycznej POprawności……
    Utrzymywanie Straży Leśnej w obecnej formule, po 2 strażników w Posterunku i spowiadających się ze wszystkiego nadleśniczym jest bez sensu i są to wyrzucone pieniądze….chory układ.
    Tak samo jak reprezentacyjna „kompania” strażników, którą nie wiadomo po co powołał Pigan….. jako swoja otoczka na dzień lasu i pielgrzymke na Jasną górę…
    A kierowanie ruchem w Częstchowie przez Strażników w czasie pielgrzymki to czysty kabaret….
    No cóż, prawdopodobnie przez najbliższe cztery lata nic się nie zmieni, więc życzę wszystkim wytrwałości i sukcesów w walce z obecnie nasilającym się jak nigdy dotąd leśnym bagnem

  • van33

    Tak, wątek „plamiaków” jest szczególnie ważny.
    Rzeczywiście nie da się w N-ctwie rozpoznać kto jest kim. Z tego względu proponuje oznacznik z nazwiskiem pracownika (jak do drewna).
    Ze ślaczkiem rzecz jasna.

  • van33

    Oznacznik oczywiście nabić na czoło sztuki 🙂

  • Antymonopol

    Ale macie problemy śmiech, w każdej chwili możecie się zwolnić i podjąć lepszą prace niż biedny leśniczy