czerwiec 2016
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930  

Archiwa

Tacie z pewnością by się podobało – 40 lat po Radomskim Czerwcu

Tacie z pewnością by się to podobało: to jednak dobry dowcip historii, że budynek dawnego KW PZPR w Radomiu spalony podczas wydarzeń radomskich po podwyżkach cen w czerwcu 1976 r, znajduje się dziś na rogu ulic 25 czerwca i Romaszewskiego….
Przy okazji dowiedziałam się, że budynek ten od 1938 aż do 1975 r i od 1990 do dziś – jest siedzibą Regionalnej Dyrekcji Lasow Państwowych. W 75 go zabrano, niemalże w jeden dzień wyprowadzając wszystkich pracowników, na siedzibę Komitetu Wojwódzkiego partii, a już w 76 został spalony… Kradzione nie tuczy widać….
Było bardzo uroczyscie choć taki żar lał się z nieba,ze mało żeśmy się wszyscy nie poroztapiali od upału. Wielkim osiągnieciem tamtejszego środowiska b. uczestników wydarzeń czerwca jest też wmurowanie tablicy, poświęconej radomskim protestom, na ścianie Dyrekcji Lasów Państwowych.
Miejscowi dziennikarze pytali mnie jak się czuję podczas uroczystości upamietnienia Czerwca 1976 i nadania ulicy imienia mojego Ojca, Cóż.. w takiej sytuacji człowiek czuje sie dziwnie. Dla mnie Wydarzenia Radomskie to nie jakiś fragment z podręcznika, nie tablice, pomniki, sztandary i celebracje – to po prostu moje życie, czasy szkolne, codzienność. Na pamięć znam nazwiska, które nieustannie przewijały się w naszym domu… Łabędzki – sprawa odnaleziona przez Mirka Chojeckiego na samym początku – jeden z dwóch robotników, ktorzy zginęli w czasie stać z ZOMO, przygnieceni przyczepą wypełnioną betonowymi płytami, dalej: ciągnąca się jeszcze po czasach Solidarności sprawa Jana Brożyny, zatłuczonego przez milicję. Jego zabójstwo przypisano trzem osobom, po części całkiem przypadkowym, z których jedna, wyglądając z okna nocą, w czasie imprezy, widziała jak milicjanci wyrzucili z radiowozu ciało Brozyny na ulicy Koszarowej…. Piasecki – siedział za to najdłużej, jego siostra Hanka Ostrowska blisko wspólpracowała z KORem, a jego narzeczona Ewa Sobol okazała się w końcu agentką SB, Nowakowski popełnił samobójstwo (?) w więzieniu po odwołaniu zeznań, Wesława Skórkiewicz, zeznawała wszystko co od niej chcieli, zmarła wkrótce po wyjściu z więzienia… Ks. Kotlarz, który błogosławił protestujących – cieżko pobity przez nieznanych sprawców, tuż przed tajemniczą śmiercią w sierpniu 76 r. Kobyłka, Chomicki, Gniadek…. Straszne wrażenie, jakie na Rodzicach zrobił bezmiar radomskiej biedy i bestialskie bicie ludzi na milicji, to jak bardzo ci ludzie i właściwie całe miasto, byli opuszczeni i osamotnieni. Nawet miejscowy Kościół trząsł się ze strachu i nie bardzo chcial się wówczas sprawą ks. Kotlarza zajmować, a miejscowa inteligencja, w swojej wiekszości wlazła w mysia dziurę…
Przez wiele lat później, w gruncie rzeczy jakoś niechętnie wspominano w Radomiu te bolesne i nie dla wszystkich chwalebne czasy… Nawet po 90 roku, wiele lat Tata bywał w Radomiu goszczony bardziej „z obowiązku” niż z przekonania…
Nasz dom miał tę specyfikę, że oprócz tego iż Tata sam jezdził do Radomia (od września do grudnia 76 – 43 razy, jak policzył) to mama prowadzila tzw. kartotekę radomską i rodzaj „dyspozytury”. Czyli każdy, kto jechał do Radomia lub wracał i miał jakies nowe informacje o poszkodowanych, represjonowanych, musiał się u nas zameldować, pobrać wskazówki, pieniądze… Przyjeżdżał potem do nas do domu, głównie późno wieczorem i zdawał relację. Ta kartoteka a takze pieniądze dla poszkodowanych były z początku, przez pewien czas, trzymane w zrobionej w czasie wojny skrytce w konsolce (ozdobnym stoliku), którą miesiąc temu oddałam jako eksponat do Muzeum Historii Polski. Potem kartoteka była u Basi Rożyckiej czyli najbliższej przyjaciólki domu i mojej chrzestnej – w podwójnym tyle szafy….
Niewiele w tym wszystkim było wiekich słów, gadania o Ojczyżnie itd. Ale było bardzo konkretne ryzyko. Utraty pracy, wiezienia, kłopotów w szkole dla dziecka… itd I był konkretny wybór. Taki, który często uważany jest przez wielu za niepotrzebne ryzykanctwo, romantyczne frajerstwo… Taki wybór ma nie zawsze równie dramatyczny charakter, ale prawie każdy kiedyś, w jakimś, czasem malutkim zakresie, w jakiejś chwili na takie wybory natrafia.
Nie jest źle wiedzieć, że to romantyczne frajerstwo, summa summarum jednak się opłaca… Symboliczne zwycięstwo po 40 latach.

 Agnieszka Romaszewska – córka Zbigniewa Romaszewskiego
Ul Zb Romaszewskiego

Comments are closed.