Pietrzak: „Niech się już Ewa Kopacz nie ośmiesza. Jeśli chce dopisania jakichś pytań, to niech zbierze pod nimi 2 mln podpisów”

Pytania, o których teraz przypomniała sobie Kopacz, nigdzie wcześniej nie zostały sformułowane, nikt nie zebrał pod nimi ani jednego podpisu. Te rozpaczliwe i bezsensowne działania szefowej PO mają utrudnić i przeszkodzić w referendum, którego chcą Polacy

— podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Pietrzak, satyryk.

wPolityce.pl: Prezydent Andrzej Duda zaproponował, aby w dzień wyborów parlamentarnych odbyło się referendum. Ten pomysł nie spodobał się rządzącej koalicji, która uważa, że pytania w nim zawarte nie są ważne dla całego kraju.

Jan Pietrzak: Te pytania zostały zaproponowane przez naród, a nie przez Prezydenta Andrzeja Dudę, który jedyne skorzystał ze swoich uprawnień, by zostały one poddane pod głosowanie w referendum. Te pytania zostały sformuowane na długo przed wyborem Andrzeja Dudy na prezydenta. To nie on osobiście te pytania wymyślił, ale jedynie przedstawił narodowe pytania i skierował je do Senatu jako wniosek o ogólnopolskie referendum. To właśnie jest rolą prezydenta. Duda zrobił to, co prezydent powinien zrobić już dawno. Jeżeli naród ma jakieś problemy, jeżeli chce je rozwiązać w referendum to władza powinna do tego się przychylić i takie głosowanie przeprowadzić. A ponieważ rządy Platformy Obywatelskiej są tak naprawdę nieobywatelskie, w związku z tym, prezydent zrobił to co należało się nam Polakom po zebraniu ponad 6 mln podpisów pod tymi kwestiami czyli zorganizował referendum. A to, że ta nieszczęsna Platforma i jeszcze bardziej nieszczęsna Ewa Kopacz sprzeciwiają się temu referendum jest nie tylko głupie, ale przede wszystkim nieuczciwe wobec obywateli. Aż przykro patrzeć, że mamy taki antyobywatelski rząd.

Ale przecież premier Kopacz, w imieniu obywateli, upomniała się o dopisanie innych pytań do tego referendum. To „dobra wola” szefowej rządu po wsłuchaniu się w głos obywateli?

Nie ma mowy o żadnej dobrej woli w tej partii. Cel takiego działania jest tylko jeden: rozpaczliwa chęć utrzymania się przy władzy. Pytania, o których teraz przypomniała sobie Kopacz, nigdzie wcześniej nie zostały sformułowane, nikt nie zebrał pod nimi ani jednego podpisu. Prezydent Duda przedstawił pytania narodu, które zostały poparte bardzo konkretnym poparciem. Natomiast te rozpaczliwe i bezsensowne działania szefowej PO mają utrudnić i przeszkodzić w referendum, którego chcą Polacy. To trzeba powiedzieć jasno, niech się Kopacz już nie wygłupia z tą fałszywą troską. Jeśli uważa, że rzeczywiście te kwestie nurtują Polaków, to niech zbierze po 2 mln podpisów pod nimi i wtedy będziemy mogli poważnie takie rozwiązanie rozważać.

Zebranie takiej ilości podpisów wiąże się konkretną pracą, to nie jest kwestia jednego dnia lub nocy. A w takim właśnie czasie powstały pytania w referendum Komorowskiego. Prezydencki doradca ujawnił, że pytania przygotowane zostały w ciągu jednej nocy po pierwszej turze wyborów prezydenckich.

To jest dziadostwo, typowe dla partii „Komorowskich i Kopaczów”. Przecież samo pytanie o JOW-y to przechwycenie pomysłu Pawła Kukiza i uznanie go za swój, tylko po to, żeby ratować stołek. Kiedy sprawę JOW-ów postulował Kukiz to było szczere i sensowne. On znalazł się w polityce, bo owładnęła im idea zmiany systemu wyborczego i on tą ideę chce realizować, bo wierzy, że to rozwiąże polskie problemy. To co natomiast zrobił Komorowski to było oszustwo, żeby utrzymać władzę. Referendum, które odbędzie się 6 września wcale nie jest dla Polaków, ale jego ogłoszenie miało przedłużyć rządy tego oszusta – Komorowskiego. Powinniśmy też wziąć pod uwagę jakie intencje kierowały tymi osobami, które domagały się referendum. Kukiz chcąc referendum  ws. JOW-ów chciał zmiany systemu wyborczego i poprawy sytuacji w Polsce, a Komorowski nie chciał żadnej zmiany dla naszego kraju, a jedynie kierował się własnym interesem.

Z kolei koalicja rządząca zarzuca, że prezydent Duda kierował się interesem Prawa i Sprawiedliwości.

A czy to PiS zbierał podpisy pod wnioskiem o referendum dotyczącym wieku emerytalnego, obowiązku szkolnego dla sześciolatków i Lasów Państwowych? A może te 6 mln podpisów to podpisy członków PiS? To, że takie argumenty padają ze strony propagandy Michnika i Lisa i propagandystów Moskwy i Berlina, to tylko świadczy o totalnym idiotyźmie. Te pytania zostały sformułowane przez naród. Rządząca PO uważa, że wszystko co złe i co jej się nie podoba to PiS. Ktokolwiek ich skrytykuje to od razu jest pisowcem. Mi także zarzucają, że jestem zwolennikiem PiS. To ja im odpowiadam: Prawa i Sprawiedliwości nie było, a ja byłem i też wyrażałem własne poglądy. PiS-u nie było, a naród polski był i istniał. Natomiast Platforma i jej propaganda stymulowana przez Moskwę i Berlin, nie ma nic wspólnego z Polską, nie ma nic wspólnego z działaniem dla dobra państwa. Ta partia chce zniszczyć najpierw obywatelskie inicjatywy, a później naród.

Rozmawiała Marta Milczarska

źródło: wpolityce.pl, Polsat News;